Skocz do zawartości
Forum

yasmelka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez yasmelka

  1. Sandra....świetna lista...jest nas już troszkę......
  2. A ja nie mam jeszcze nic widocznego...:)
  3. netka witaj!!....no całkiem niezły tłumek się nam robi....
  4. Hej dziewczynki.... Ja mam chyba jakąś paranoję...normalnie strasznie się boje czy z dzidzią wszystko ok.....brzuch jeszcze nie urósł...ale pocieszam się że w pierwszej ciąży miałam go dopiero pod koniec 4 miesiąca..... pozatym codziennie rano po otwarciu oczu...biegne przywitać się z moją kostką do wc.....to chyba dobrze i chyba znaczy że dzidzia ok.......mam normalnie stracha na całego.....pierwszym razem nawet o tym nie myślałam.....byłam w ciąży i tyle ....skakałam z radości - teraz się boje skakać.........chyba się starzeje.....do tego dysze jak ciufa....nie mam na nic siły...obiad na siedząco...i chciałabym juz poczuć smrodek kupy w pieluszce...:)) Ale mam dzisiaj dzień.....dzieciątko na procesji z tatusiem....aż mi przykro że z nimi nie mogłam pójść......
  5. O tak gosiaj ja przy pierwszym maleństwie to jak kupiłam ciuszki to całymi dniami siedziałam i patrzyłam jakie to maleńkie - jaka kruszynka.....a jak się uradziła to okazały się troszkę za duże....hehehh....teraz też mnie nachodzi żeby otworzyć szefe i je od nowa przeglądać.....
  6. sandra1237boze dziewczyny czy wy tez tak macie ze nie chcecie przytulanek caluskow itp...? eboze jak mnie to drazni lekarz sie dzis z nas smial ze aman ma wysokie cisnienie krwi i ze najprawdopodobniej potrzebuje duzo luzu bo ja nie mam ochoty na sex a w tym celibacie trzymam go juz ok 9 tyg biedaczek. ale ja porostu na normalne przytulanki przed telewizorem nie mam nawet ochoty Ja nawet myśleć o tym nie moge.......hhehhe mój mąż stwierdził że to straszne z seksistki w celibat...heheh...ale damy rade...ja na razie mam zakazane ale może niedługo mi sie zachce hihi
  7. Najważniejsze, żeby mieć jak najczęściej wiele radości i śmiechu....takie chwile dla naszego dzieciaka są niezastąpione....zreszta dla kogo nie..?
  8. Sandra będzie ok. trzymam kciuki......wiecie co mam cudownego męża.....ośmiałam się jak bóbr.....a oto powód.... strasznie chciało mi się pyz ziemniaczanych...tak koło 10 wieczorem......ugotowałam je i smakowały cudownie....ale oczywiście padłam....woda z pyz została i jak wiecie jest mętna i gęsta........i biała...no prawie...ale faceci podobno na kolory uwagi nie zwracają...heheh tego samego dnia był biały barszczyk....z pyszną kiełbaseczką i jajami.......ale jaja to dopiero się zaczeły jak pan T. wrócił po 23 z pracy......mówię..."kochanie przygrzej sobie tam jest barszczyk na kuchence".........o tej nieszczęsnej wodzie zapomniałam i tak sobie stał barszczyk i woda z pyz.......już chyba wiecie co się stało.....ale mało tego....leżę sobie mój małżonek kręci się po kuchni....wreszcie przynosi talerz z "barszczem" przyprawy kroi jajo....i je.....ale łyka szybko...."kochanie nie spiesz sie tak bo łykasz jak indyk....będziesz miał wrzody " heheh....po zjedzeniu położył się obok i gładząc mnie po włosach mówi....."ale się ojadłem, gęsty ten barszczyk był"...ja sobie myśłe o co mu chodzi.....poszłąm do kuchni patrze a tam woda z pyz paruje....a barszcz zimny.......myślałam że pęknę ze śmiechu......niee mogłam nic powiedzieć....położyłam się i śmiałam jeszcze 30 minut....a staruszek pyta co się stało a ja tylko parskałam śmiechem.....potem mu mówię że jest cudowny.....że nie mam z nim problemu.....że jest wspaniały....no i wreszcei się przyznał że to było cholernie niedobre....ale dodał przypraw i zjadł a nie chciał mówić żeby mi przykrości nie zrobić....hehehhehe Tomaszu - - :)))
  9. Gosiaj ja nawet nie wiem na czym to badanie polega....jak się je robi...jak byłam w ciąży z Anią to chyba nic takiegonie miałam robionego.....nie mam pojęcia nawet co to za badanie....o co chodzi dziewczynki?
  10. Dziewczynki łącze sie z Wami co do kochających mamuń naszych mężów....nie dość że wszystko za nich robiły to teraz wymagają tego od Nas.....czasy się zmieniły....my też jestesmy inne...wiadomo zależy jeszcze jak która z nas była wychowana ale ja jestem z tych które chcą podziału obowiązku w domu....hhehhehe no a mamunia......Tomeczku jak schudłeś - chociaż dopiero teraz wyglada dobrze...brzusio fajny...boczki....buzia jak z jajeczka wyłuskana...hihihi przytył 6 kilo od czasu kiedy jest na mojej kuchni a nie mamusi....hmmmm.....ciekawe...hehhe Ale po prawie 6 latach uodporniłam się na zaczepki.....chociaż do lizusów nie należę...... a co do facetów...oni tak mają.....ja nigdy nie narzekałam na męża...dopiero po 4 latach zaczął troszkę zapominać że rodzina najważniejsza a nie praca....godziny rozmów...płaczu...wypominania wzajemnego i wreszcie wróciło do normy....chyba nawet dopiero teraz jest bardziej świadomy tego co to znaczy żona, dziecko, i że o to trzeba dbać i chuchać i całować...no hehhee i takie tam.......teraz jestem mile zaskoczona że "rozumie" że musze leżeć......może to też dlatego że był świadkiem kilkakrotnego znęcania się mojego żołądka nade mną...może dlatego że juz zaczyna mi sie śnić kibelek od środka....to dla mnie od 4 tygodni codzienny widok...hehe....ale damy rade....faceci chyba później dojrzewają....dużo później.....ale mogotka trzymam kciuki....znowu co do samotności...moja rodzinka została 80 km ode mnie....wszyscy....tutaj nikogo nie znałam....do tego "ukochana teściowa" która nie dawała mi zapomnieć że zabrałam jej synka....i że nie ze wsi jestem i że hektarów nie mam....szkoda gadać bo szlag człowiek ana samą myśl o tym rafia.....miałam straszne momenty załamania...ryczałam jak bóbr w poduszkę....ale teraz jakoś pomału zdobywam znajomych....trzeba liczyć na siebie i na lepszą przyszłość....dziewczyny iedługo będziemy mieć kolejne "nowopoznane" osóbki....i nie wyprowadzą się tak szybko...heheheh Pozdrawiam i kończe moje lamenty :) za wszystkie trzymam kciuki....musimy sobie pomagać tak będzie łatwiej....buźki...
  11. oj ja nadal padnięta.....wczoraj też wszamałam pizze.....pół zdrowa a pół nie...:0 ale co tam.......niec dzieciaczkowi chyba nie będzie....on i tak weźmie to co mu trzeba...ale wczoraj miałam ochote na piwo...jezu myślałam że mnie skręci...i ....przepłukałam usta łykiem piwa....jezu co za smak....heheh
  12. bo to tak jest dziewczyny...nie chce się czytać takich różnych rzeczy a czyta się a potem głupie myśli przychodzą.....ale to głównie dlatego że juz kochamy te małe kruszynki, fasolki, robaczki i tp. :)
  13. Hejka babeczki....ale macie brzusie!!! U mnie prawie nie widać......ale ja się codziennie "wywnętrzniam' może dlatego....heheh...czekam na brzuś....pzozdrawiam....strasznie mnie dzisiaj boli głowa....chyba ciśnienie....już mam wszystko obolałe od leżenia......
  14. Witajcie.....nie odwiedzam bo męczą mnie wymiotki i nudności całymi dnaimi leże...jestem do niczego.....na szczęście mój mąż i dziecko są rewelacyjni!!! A właśnie nie mam pojęcia co Anulce na dzień dziecka kupić......pozdrawiam!!
  15. A tak wogóle to pewnie odpoczywacie w niedziele...ja nie mam nawet siły wyjść na spacer...masakra...
  16. Ja normalnie padam....jestem całkowicie bezużyteczna...mdłości cały dzień.....rano i po południu wymioty......nie moge jeść........jem jak wróbelek....lekarka powiedziała że tak do 12 tygodnia....jeszcze dwa.....chyba biegne znowu do kibelka....narka...
  17. gosiajWitajcie, ja u Was pierwszy raz, pierwszy raz tez w ciazy, w piatek zobacze na usg pierwszy raz mala fasolke ( mam nadzieje, ze cos zobacze , bo 3 tygonie temu byla tylko mala plamka...i jakos nie wierze nadal, ze to dziecko). ciesze sie, ze trafilam na to forum bo mam 1000 pytan :-) aha- z tabeli wychodzi mi jako data porodu 28 grudzien :-) wiec swieta i sylwester beda odlotowe :-) mi wychodzi na 27 grudnia tak więc u mnie też święta i sylwek w pieluchach...mam nadzieję....
  18. kleoWitam w ten tak smutny dla mnie dzień Niestety nawet nie doczekałam do wizyty jak dzisiaj rano straciłam swoją kruszynkę:-( jest mi tak bardzo źle ale cóż pozostaje tylko nadzieja....Kochane życzę Wam wszystkim dużo zdrówka i spokoju, mi będzie niestety za trudno tu zaglądać, no może po jakims czasie. Powodzenia KLEO tak strasznie mi przykro...to takie smutne. Trzymaj się skarbie. Ja za Ciebie też trzymam kciuki i daj czasem znać co słychać....nie potrafię wyrazić słowami....
  19. nie no od czasu do czasu moge wstawać...mam napisane - "może chodzić"......także może nie jest tak strasznie źle....damy rade.....
  20. ja też po wizycie wczorajszej....na kozie ginekolożka jak zaglądneła to się wystarszyła....udawała że ok ale ja widziałam że coś nie tak....odrazu na usg.....i sikałam z radości jaki ten mój kaczorek już duży a serduszko bije jak dzwon....jej też kamień z serca.....ale mam podobno miękką szyjkę (tą na dole heheh)....i lekkie z niej plamienie... dostałam leki na podtrzymanie i krwawienie szyjki.....asmag (podobno woli go bardziej niż nospę) i miesiąc zwolnienia......no i cóż.....czekanie leżenie nie wysilanie się.....dobrze że Anulka cierpliwa i wyrozumiała - na tyle na ile 5 latek może być wyrozumiały).....ale szkoda że znowu jakieś problemy.....z Anią leżałam 8 miesiąc w szpitalu bo chciała juz rodziców zobaczyć....ale urodziła się w 36tc.......no cóż dziecko teraz najważniejsze musze dbać......
  21. kleoJeszcze sobie tłumaczę, że może to takie plamienie w dniu spodziewanej miesiączki, ale nie mogę tego dokładnie wyliczyć bo zawsze miałam nierególarne miesiączki, więc pozostaje tylko czekanie. trzymam kciuki!!! Nie martw się na zapas bo stresik ni wskazany....przynajmniej postaraj się.....
  22. Hejka! ja też jestem z wspaniałego roku 80 - tego..... pozdrawiam dziewczynki...
  23. tak z tymi zapachami to jest przekichane......mój mąż twierdzi że wiele rzeczy nie pachnie a ja mu tłumaczę że pachnie...niedowiarki....
  24. Hej babeczki....jaka ja jestem padnięta...... cały dzień mdłości ale....dzisiaj czułam sie wspaniale przez 2 godziny...heheh...bez jako takich mdłości...... jutro ide do lekarza mam nadzieję, że usłyszę serduszko bo już mi sen z powiek spędza...... i te cholerne upławy....i ból brzuszka....ale sobie ponarzekałam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...