heltinne
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez heltinne
-
Wsumie jestem zadowolona z efektu. Większość rzeczy zrobiłam albo przerobiłam sama PS. mebelki to Hensvik z Ikei. .dość odbiegające od oryginalnej wersji
-
PaulinaNo wyluzuj,niedawno urodziłas dziecko. Daj sobie trochę czasu na odzyskanie figury i formy. Juz teraz chcesz mieć płaski brzuszek?
-
Mamatita gratulacje!!!!! Melly to obkurcza nie macicy...masakra, ale z każdym dniem boli coraz mniej Kryzys mleczny zazegnany :) Gorączka rosła parokrotnie,spadała na szczescie po odblokowaniu zatkanych kanalow. Dzisiaj nie dopuszczam aby coś się zatkało i daje rade,jestem tylko strasznie osłabiona,ale to w sumie normalne. A,wypiłam wczoraj 2,5 l mięty. ... Wg położnej dobrze przystawiam malego,nie wiem czemu mam tak popękane sutki... Karmie dziś tylko z jednej piersi albo z butelki. Co do jedzenia....U mnie słabo. Straciłam apetyt i gdyby mnie nie zmuszano, chyba nie tknelabym nic. Tak samo działo się po poprzednich ciążach, traciłam szybko na wadze, dużo poniżej tej sprzed ciąży. Nic dobrego... Zrobilam parę zdjęć pokoiku Marcelka. W sumie jest gotowy od jakiegoś czasu,ale miałam jakiś dziwny wewn.opor przed pokazaniem go zanim Marcelek przyszedł na swiat....
-
Dzwoniła położna, jutro przyjdzie. Powiedziala ze taka temp.piersi najprawdopodobniej oznacza rozwijający się stan zapalny :( Moja własna temp.to aktualnie 38'C. Coś czuje ze mnie zetnie bo mam już nieźle zjazdy Moja mama ratuje mi życie prawie dosłownie. Godzinę walczyła rozmasowujac grudy w piersiach, opiekuje się mną jak obłożnie chora, przebiera małego, ogarnia pozostała dwójkę i dom. Jest cudowna :) Ślubny w trasie, wraca w nocy. Tęsknię. Wiem ze sporo się tu dyskutowalo o pomocy ze strony bliskich po porodzie i wiele z nas dochodziło do wniosku ze najlepiej z niej nie korzystać, ale..jeśli czyjas pomoc i wsparcie mogłaby pomoc Wam przetrwać ten trudny dla większości czas to nie odrzucajcie pomocnej dłoni. Chociażby nie wiem jak ciężko byłoby się przyznać do słabości.... Macie teraz do tego pełne prawo.
-
Nat, Magda coś tam się zaczyna, to zresztą nie pierwszy raz, nie jestem zaskoczona :/ Narazie mam tylko trochę podwyższona temp.37.3, za to zmierzyłam temp.piersi i te już grzeją mleczko na blisko 40'C Czy Wasze tez maja goraczke a moze to normalna temperatura? Mama tłucze juz kapustę :)
-
p Aleksandra gratulacje!!! Ataa Twoj Robercik to mały przystojniaczek. Ustaliliscie juz z mężem do kogo bardziej podobny? Współczuję trudnych przejść przy porodzie, Tobie innym bidulkom. A z mi się slabo robi czytając opisy Waszych porodów. U mnie było hardkorowo pod innym względami a tak to poród jak marzenie,jestem szczesciara. U mnie kryzysowo. .. Leżę pod zimowa kołdra,w sypialni 28 st a ja się trzęsie z zimna. Boli mnie kazdy cm cisl, słabo mi do tego stopnia ze potrzebuje pomocy aby podnieść się z łóżka. ... Po 5 kamieniach w nocy (i 2 wielkich kupach) ściągnęłam nad ranem po 150 ml,udało mi się zmiękczyc okolice brodawki...A tak to piersi wyglądają monstrualnie,jak 2 gumowe worki czy balony wypełnione otoczakami. Sa gorące i koszmarnie bolą. Oddam 99 %ich zawartości! Zostanie dla malego I to w nadmiarze... Mam wrażenie ze mogłabym być podłączona pod laktator całą dobę,a mleko płynęłoby w nieskończoność.... Rozważe bank mleczny,byłam kiedyś honorowym krwiodawca i w podobny sposób spostrzegam dzielenie się mlekiem. Zobaczymy... Miętki wypiłam juz 2.Dzieki za rade!
-
agi77 dzieki za tipsa, spróbuję ja zdobyć, może z PL zamówię
-
Miila tak, to siara. Zamrozilam dzisiaj 300 ml w porcyjkach po 25 ml. Zaraz ściągnę ok 150-200,by dało się małego przystawic do moich obolalych kamieni. Mama szykuje kapustę na okłady,a ja leżę z termoforem. Zycie jest piękne. ..
-
Miila Jeremis 100%cukru, slodziaczek. Pięknie rośnie! A mój spadł na wadze prawie 200g, na moim mleku.. szok!
-
Hjem kjære hjem, home sweet home... Młyn jak zawsze. Dzieciaki przeszczesliwe ale dziś trochę z Marcelkiem na odległość niestety, matka cierpiąca zaszyła się z małym w sypialni. Pies z kolei zglupial do reszty, dobrze że mam bramkę przy schodach. Chyba się jej ubzduralo ze nasz nowy członek rodziny to kot.... Piersi w stanie tragicznym. Nazywacie mnie jak chcecie ;), najlepiej królowa desperacji. Na zdjęciu to co ściągnęłam z jednej piersi tylko "troszeczke" do rozbicia paru kamieni, reszty nie przebiłam,pierś dalej jak napompowana do granic moziwosci balon... Ale mlody potrafi chociaz uchwycic lepiej brodawke...Położna potwierdziła ze zastoj, dla mnie to oznacza tylko krok do stanu zapalnego. Znowu :( Poza tym położne doradzały kontakt z bankiem mlecznym, podobno skupuje, widzą we mnie potencjał no i możliwość zdobycia jakiegos dodatkowego dochodu :S Wg nich te ilości w 2 dni po porodzie to coś nietypowego.Niestety bardzo typowe dla mnie... Masakra. Dosłownie masakra, bo brodawki popekaly , mały nie potrafi ssać z nakładkami a ja nie mogę patrzeć jak sie meczy. Wiec mecze się sama, pierwsze minuty uderzam pięścią w poduszkę, a łzy leją się strumieniami. Wiem ze dobrze przystawiam malego, dbam o piersi od początku a mimo to nie uniknelam ran :( No to pojeczalam sobie. Szkoda tylko ze tym razem od tego miaukolenia nie będzie mi lepiej :(
-
Z ostatniej chwili zakorkowany Piszczek -aby akcja wyjście przebiegła sprawnie :P A teraz Ślubny ma misję dostarczenia 2 najcenniejszych towarów (jak to sam okreslil)do domu
-
I pieknie jest... A jest pięknie, bo wychodzimy do domku Koniec wczasów poporodowych ;) Nat Taaa..... Ty w monopolowym...? Divana bidulko...! Może jednak się uda przed upływem 2 tyg? Długi spacer wokół szpitala lub po schodach,potem desperacko taniec polamaniec(polecam Sia Chandelier,na koniec Elastic Heart z rozwianym włosem) następnego dnia rano baby wystrzeliwuje ją z procy...
-
Hej! Znowu mogę myśleć trochę jakby ściślej. .. Przed 7 rano dotarł mój wędrowiec zaraz potem dojarka ;) Nakarmilam młodszego, pieluche przejął tatuś a ja się odgruzowalam. Po 5 min 130ml. Zgodnie z zaleceniem położnej tylko do odblokowania kanałów,nie do pustego bo tylko nakręcilabym laktacje. Fakt,zeszłoby jeszcze ze 2razy tyle a właściwie mogłabym się od dojarki nie odłączać. Wklejam fotę milkshake'ow o smaku siarowym w kolorze waniliowym ;P. Ślubny uparł się na mrozenie bo tez chce młodego tez nakarmić. A niech ma radoche a ja sobie pójdę na spacer :) Ok lecę bo będą badać mlodego
-
divana mam nadzieje ze mimo wszystko udało Ci się zasnąć. Przed Tobą spory wysiłek i najlepiej byłoby gdybyś trochę wypoczęla. Jutro Wasz wielki dzień,napewno wszystko się uda. Bądź dobrej myśli! Do domu na 100% Cię nie wyślą skoro wywołują poród,skąd ten pomysł. . Wiesz,nie zawsze poród z zaskoczenia jest tym najlepszym... Gdy lekarze/położne od początku maja kontrolę nad nim,można czuć się bezpieczniej. Bede trzymać kciuki!!!!! Melly super usg w porzadku i ze wyszliscie :) Ja mam nadzieje ze będę mogła z małym wyjść jutro. Daj córci trochę czasu,niech oswoić się z nową sytuacją. Okazuje jej tyle uwagi i ciepła ile tylko jesteś w stanie,jej świat stanął do góry nogami. Do tej pory nie musiała się Tobą z nikim dzielić. .. Wszystko się ułoży,zobaczysz! Marta masz dobrego,troskliwego małza :) 9 kg,niezle! Ja pewnie nic bo mi kilogramy przeniosły się wyżej.... Piersi mam jak wory z kamieniami,jest nieciekawie,chyba robią się już zastoje :( Jesli nie wyproznie ich jutro laktatorem do dna to chyba oszaleje....
-
Nat,Vena tja. ..starość nie radość ;) Ciekawe w jakim stopniu wyeksplatowane są macie "rekordzistek" przy 15stym dziecięciu .. Poraz kolejny utwierdzam się w przekonaniu ze to co nietypowe dla ciąży generalnie jest typowe w 3 trzeciej.. GroszekNo Przytulam mocno :* Pamiętam swój stan psychiczny po urodzeniu pierworodnego, typowy baby blues. Ważne ze potrafisz o tym rozmawiać i rozumiesz ze masz prawo do tego,by przeżywać różne,często skrajne emocje. Ja wstydziłam się do tego przyznac, a w efekcie:utrata pokarmu,początki anoreksji,równia pochyla...
-
Natmasakra, co nie? Zastanawiałam się już czy mój organizm produkuje oksytocyne ponad normę? Moja macica wykonała w tej ciąży setki skurczy i nadal nie wyhamowuje...A to co się dzieje z pokarmem? Cóż. . Dobrze ze mam termofor w domu. Tu położne dały mi tabletki, bezpieczne dla malego
-
Marta z ta ropa to nieciekawie, Vena dobrze mówi, idź z tym do lekarza Ja też popekalam i byłam szyta, jest lepiej niż po cięciu (cieli mnie w pl 2 razy) Może spróbuj siusiania pod prysznicem? Tez kupiłam wkładki TT (rzeczywiście mało kleju), mam jeszcze tutejsze "markowe" Jadę na prochach juz drugi dzień, macica tak się intensywnie obkurcza ze wyć mi się chce gdy karmie.... Niby normalne i bardzo dobrze ze tak się dzieje ale czemu musi tak boleć? Mało mi brzuszka zostało, to na plus :)
-
kingulek taki też mam plan na wieczór, jutro tłuczemy kapustę... Historia lubi się powtarzać. . Juz kiedys dwukrotnie zaliczyłam zastoje,stany zapalne i 40'C goraczki przez laktomasakre Nie chce tego przeżywać 3 raz :S
-
Kingullek u nas 300,dobrze wydane pieniądze. Tak na dobrą sprawę symboliczna kwota Czarna" tu jest jakby luksusowo" ;) Serio dla mnie jak wczasy, już dawno takiego luzu nie miałam a warunki sprzyjają odpoczynkowi No i mam problem. Dzień po porodzie nie taki sobie zwyczajny nawał pokarmu ale nadprodukcję , obrzmiale, twarde, obolałe piersi i wyraźne zbite grudy. Jutro w domu sprawdzę laktatorem ile produkuje, tak z czystej ciekawosci... Mysle ze 120-150ml w kazdej, na oko. Ratunku!
-
Ataacudowna wiadomość! Tak się ciesze!!! Gratulacje i tysiąc buzikow! wszystkim noworozpakowanyn kwietniowkom gratuluję! Części z Was nie udało mi się pogratulować imiennie, wiec musze tak zbiorowo. Mam już takie braki na forum... Nie wiem czy do odrobienia ale chociaż spróbuję...Jestem taka ciekawa co u Was słychać. . A co u nas: karmimy się dużo i często, podsypiamy i cieszymy się cisza i spokojem. Tak tylko do jutra, potem znów domowy mlyn.. Marcelek glodomorek śpi,je,robi kupki w ilościach ogromnych...czego chcieć więcej.... :) Jeszcze się zgrywamy podczas karmienia,ale dramatu nie ma. Smaruje brodawki Maltanem,nakładek jeszcze nie musiałam używać na szczęście. Ogolnie czuje się już lepiej. Popekalam na dawnych cięcia i musieli mnie zszywac,wiec siedzenie jest dość uciążliwe, na plecach dalej nie mogę leżeć :/ Ślubny jest w trasie,wróci dopiero późnym wieczorem i będzie z nami nocować,wczoraj spał tu tylko do północy. Wybraliśmy pokój rodzinny,przyjemny i wygodny, z łazienką, dodatkowym lozkiem, tv, telefonem.Wygląda na pokój hotelowy,w ogóle nie czuje ze jestem w szpitalu. Zamykany na klucz -kartę, tylko polozne moga wejsc, oczywiscie przed wejściem pukaja .Na przeciwko mam coś a la salon z aneksem kuchennym, całodobowy dostęp do herbaty kawy itd,jedzenie 4 razy dziennie (W tym 2 ciepłe posilki),na 3 z nich trzeba zjechać winda do kawiarni,ale to nie jest jakiś problem. Nawet niezle, jest w czym wybrać. Szkoda ze w PL tak nie jest,no, może poza prywatnymi klinikami
-
Ataa jak dobrze ze zajrzałam.... Trzymam kciuki mooooocno!!! Powodzenia Kochana! Czekam z niecierpliwością na wiesci
-
Będzie to brzmiało dość niewiarygodnie, bo trochę zbyt ekstremalnie... Obudzilismy się o 4 rano, Ślubny poszedł po coś do jedzenia i pod prysznic,bo wieczorem zasnął przy mnie bez kolacji w ciuchach. Tuż przed piąta poczułam pierwszy skurcz,po 12 min następny,kolejny po 10,potem po 9 i juz wiedziałam że nie ma na co czekać. Szybki prysznic,po drodze gubię resztki rozowego czopu no i wtedy jestem pewna że to nie jest kolejny fałszywy alarm. Za kwadrans 6 siedze w aucie, dzwonie na porodowke a tam mi mówią ze nie maja miejsca i i mam jechać do Oslo, gdzie będą już na mnie czekać. .No dobra,jedziemy..Skurcze co 7 min,5 min...a my mamy jeszcze ponad 20 km i jakiś 5km korek przed sobą. .. Zaczyna się gorąca linia ze szpitalem,mam mówić co się dzieje a oni szykują karetkę. Potem już bezpośredni kontakt z ekipą karetki,mąż przejmuje tel bo ja nie mam siły rozmawiać. Kolejne skurcze co 2 min,każą nam się zatrzymać na awaryjnych w widocznym miejscu,rozłożyć tylne siedzenia,przygotować jakieś okrycia,ja już nie kontaktuje tylko robie co mąż każe i myślę ja pier...nie miałam rodzic w aucie!!! Ale ok,Ślubny pomagał przy przyjściu na świat źrebaka, da rade :S Jest karetka na sygnale przenoszą mnie na łóżko do karetki, lekarz (ratownik?)uspokaja zdejmując mi spodnie i resztę,mówi ze są przygotowani na odbiór porodu,szybka decyzja,na sygnale pedzimy do szpitala ,przy wejściu czekają położne. Maz jechal z nami.Wpadamy na porodowke,przenoszą mnie na łóżko,10cm rozwarcia,widać główkę. Przy trzecim parciu młody utknął w kanale,skurczu brak,nie łapią tętna,szybkie pobudzanie przez masaż brzucha i sutkow.Chce go wyciskac na sucho, ale jest skurcz. Polozna mówi,że małemu jest ciasno i teraz musze przeć z calych sil.... I tak oto w 2,5 przychodzi na świat moje maleństwo. Jeszcze w to nie wierzę....
-
Dziękuję wszystkim :) Wklejam fotke panicza Marcela z mlecznym wasem pod noskiem ;) i biorę się za sprawozdanie z mojej porodowej jazdy bez trzymanki..
-
Oto jest Marcelek :) Przyszedł na świat o godz 7:27 52cm 3620g Działo się. ..Eh, sceny jak z filmu.. Odpoczne trochę i Wam opowiem
-
Jedziemy na sygnale