heltinne
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez heltinne
-
A miało być tak pięknie. ..Niestety młodego chyba bolał brzuszek, wiec mój czas na szycie skurczył się do niespełna godziny przez co musiałam potraktować projekt mało ambitnie. Młoda wróciła do domu i miała wybor:bujanie braciszka i spóźnienie albo pójście na urodziny bez prezentu. Na szczęście wyrobiłam się prawie na czas, torebka uszyta (miał być a la worek plażowy, ale poszłam na skroty) Foty słabe, nie było czasu na lepsze
-
Hej! Ja tak na moment doslownie....:) Dzień dobrze się zaczął, młodzież na czas wyslana do szkoły, pies odsikany, ja po prysznicu, śniadaniu i kawie a Marcel wykąpany i nakarmiony. Teraz pozostało mi ogarnięcie domu i miły spacerek do sklepu po prezent dla koleżanki Martusi. No i d....! Ślubny zapomniał oddać mi kartę a jest w Trondheim.... Czyli mam 4 godz na zmontowane prezentu, z czego połowę przeznacze na młodego. Trzymajcie kciuki abym wyrobiła inaczej moja corka umrze z rozpaczy ;) Biorę się za szycie.... :S
-
Ataa dzieki ;) Musze jeszcze ogarnąć prezenty bo młoda wybiera się jutro i w czwartek na urodziny. Tutaj nie nacinaja a ja pękłam na dawnym nacieciu. Zresztą wszystko rozegrało się w parę minut, nie bylo czasu na cokolwiek... Ból po tym w porównaniu z nacięciem wydaje się mniejszy, trochę szybciej się goi.
-
siusianie niby nienormalne a jednak jak się okazuje to nie tylko ja mam taki problem. Cóż. , trzeba pilnować aby chodzić w miarę często do toalety żeby nie nabawić się jakiegoś stanu zapalnego dwójka ;) cóż, au...Pęknięcie i szwy aż do odbytu, proste to nie jest Ślubny rusza w trasę,wraca jutro wieczorem/w nocy a ja poraz pierwszy zostaje sama z moja trójka i zwierzyncem....
-
Mam nietypowy problem i zastanawiam się czy któraś z Was również. Od porodu nie czuje potrzeby wizyty w toalecie, a tak dosłownie nie chce mi się sikac,nieważne jak pełny mam pęcherz. Jak mi się przypomni ze powinnam go opróżnić, robię to,ale zaczyna to być bolesne. Nie wiem o co chodzi i czy to wróci do normy...Bo normalne to raczej nie jest.... :/
-
Mellya może zamontuj siatki w oknach? Wiesz, takie na tasmy-rzepy
-
Melly żartujesz z tymi muchami budzącymi Wojtusia? czy na serio go budzą. ..?
-
eh, szczepiony po raz 1.dopiero za mies i to doustnie, ale moja pozostala dwójka przeważnie goraczkowala, do tego biegunka i ogólnie gorsza forma. Dawałam coś przeciwbólowego i na goraczke, Ważne aby nie szczepić przeziebionego maluszka.
-
anna13 co prawda mój synek będzie szczepionki
-
Ratunku, Marcel odkrył ze może ssać paluszki gdy zgubi smoczek...! Młoda przez 9 lat nie potrafiłam oduczyć kciuka!!!!! Tak w ogóle to spędzamy na dworze prawie cały dzień (taras i spacer), Niuniek dłużej śpi na powietrzu, nawet prawie 3 godziny. Dzis po raz pierwszy próbowaliśmy spania na brzuszku ale przebudzil się po chwili. Udalo mu sie uniesc główkę na kilkanaście sekund i przekręcić ja na drugą strone. To chyba nieźle jak na 2.tydz.zycia i pierwszy raz na brzuszku
-
KarolinaS a nie masz przypadkiem zbyt twardej piersi? Pomaga odciagniecie niewielkiej ilosci pokarmu przed karmieniem, ułatwia maleństwu chwycenie brodawki Zabrałam Wam pogodę...sorrrry! U nas upał! Musiałam wskoczyć w letnie ciuchy. Teraz bycze się na tarasie i łapie trochę słońca. Jak mi dobrze....
-
Czarna wydaje mi się ze powinniscie otwarcie porozmawiać o swoich oczekiwaniach i jak wyobrażacie sobie jego pobyt w domu. Tylko szczera rozmowa, bez pretensji może tu pomoc... Odrobina dobrej woli z obu stron ,dużo cierpliwości i pójście na kompromis,a będzie dobrze. Trzymaj się dzielnie,wiem, ze jest Ci teraz ciezko i jestes bardzo rozczarowana podejsciem meza.Ogromny przytulas :*
-
Czarna bardzo Ci współczuję. Rozumiem Twoje położenie aż zbyt dobrze. Mój wyjechał gdy byłam w 5 mies ciąży. Na początku tesknilismy ogromnie, odliczalismy dni do każdego przylotu, ale gdy Ślubny był w domu nie dogadywalismy się zupełnie, wtedy ja odliczalam dni do jego powrotu do Norwegii. To rozstanie niszczyło nasze relacje,po 2 latach Ślubny przyleciał aby uregulować nasz związek na drodze sądowej. ..Ale zamiast rozwodu była nasza przeprowadzka,daliśmy sobie szansę. ..Nie żałujemy choć musielismy na nowo uczyc sie bycia razem Kurcze,mały się budzi na karmienie, c.d.n
-
Melly z tym przebieraniem to jest tak ze tyle razy musze przebierać ubranka, pieluszek schodzi 2 razy więcej. Myslalam ze mam za dużo ciuszków a teraz jestem z tego faktu bardzo zadowolona Tej nocy nadrobilam ostatnie zarwane ...Marcel zbudził się tylko raz na karmienie. Średnio mnie to cieszy,bo spał tak dobrze bo z nami (zasnęła zanim zdazylam go odłożyć po karmieniu),czegoś czego chciałam uniknąć. Wystarczy ze śpi w koszu obok łóżka,jest wystarczajaco blisko... Prawda jest taka ze panicznie boje się o jego bezpieczeństwo. I chyba słusznie,obudzilam się o 6 rano i pierwsze co zobaczyłam to spadająca poduszke jaska na buzke młodego. Skąd ona się tam wzięła?Nie chce myśleć co by było gdybym obudziła się chwilę później....
-
Miila zdjęcia wspaniałe, jakby ciąg dalszy tych brzuszkowych. Na waszym miejscu robiłabym takie sesje nawet co rok A prezent dla męża na rocznicę. .. Tak mi jakoś wpadło do glowy: może kupony do wykorzystania na cały nastepny rok, daj się ponieść wyobraźni np. wychodne na piwo z kumplami, dzien byczenia się na sofie itd. A do tego może jakiś piękny album-ksiazka Wasze love story od początku znajomości do dnia dzisiejszego. Wiesz, zdjęcia, wspomnienia najpiękniejszych chwil razem...
-
malagaprzez siuski tez, zwłaszcza gdy siknie jakoś bokiem. Przewijam go po każdym karmieniu, czasem nawet 2 razy a i tak miejsca w pieluszce brakuje... Z tym ulewaniem ciężko, nie mogę go spuścic z oka przez dłuższy czas po jedzeniu. Przewaznie leży na boczku, zawsze z główka wyżej (mam kliny pod materacykami) Wczoraj zaczął się krztusic. Spał, nagle mleko zaczęło wylatywac gwałtownie z buzki i noska, machal rączkami i wydawał dźwięki jakby się topil. Jakoś udało mi się opanować sytuacje, ale tej nocy nie dane mi było zasnac... :S
-
Czy Wy również musicie przebierać maluszki przy każdej zmianie pieluszki? Mój robi solidne kupki po każdym karmieniu i to tyle ze prawie zawsze wycieka. Dzisiaj przebieralam mlodego 6 razy, masakra... Do tego ulewa...Tak mocno ze mleko wylatuje mu przez nosek.. i to.po każdym karmieniu! Pytałam położnej, czy to normalne, niby tak, ale jak dla mnie to średnio normalne...
-
Miilano widzisz, człowiek układa sobie czarne scenariusze a potem okazuje się ze jakoś to die układa. Jestem z siebie prawie dumna, byłam dziś asertywna. Po ostatniej akcji goście z zaskoczenia, nie zgodziłam się na wizytę znajomych. Chciałam ten dzień spędzić na nic nie robieniu z mężem i dzieciakami, zresztą po nieprzespanej nocy nie miałam siły na zabawianie gości. Może w następny weekend ...
-
A my wciąż na tarasie, podziwiamy zachód słońca i Nasze małe sloneczko ;) PS. Zjadłam 2 śląskie z grilla :) Mamy gazowy, z takiego chyba bezpieczniej jesc niż z tradycyjnego?
-
Juliax ale cukiereczek z Twojej Hani :) Melly wycieczka do Zoo, dla mnie bomba :) W moim rodzinnym mieście tez jest Zoo, byłam parę razy z dzieciakami, gdy byly mlodsze.A jak Lilianka, pewnie przeszczesliwa? Co do naszej wyprowadzki do Norwegii...Tak po prostu się złożyło. Jakoś trzeba było ratować łajbe przed zatonieciem...
-
Ataa nie jesteś egoistka.Gdybys była, napewno nie mialabys wyrzutow sumienia. Jesteś po prostu bidulko zmęczona... Może mąż mógłby trochę Cię odciążyć,tak byś mogła iść chociażby na samotny spacer, rower czy do galerii? Przez taki wypad samotny czy z kolezanka mogłabyś choc troche naładować baterie. Wystarczyłoby ściągnąć ze 2 porcje mleka. Mi to pomogło ostatnio bardzo, wybraliśmy się do centrum Oslo a potem do Ikei. Ślubny został z dzieciakami w aucie a ja z mama zrobiłysmy rundkę po sklepie. PS. kupiłam dywanik do pokoiku małego (himmelsk,szary,oczywiście w gwiazdki ;))
-
Hej:) Dziękuję za wsparcie, no i cierpliwość...dla mnie wiecznie marudzacej. Dzisiaj nie mam powodu do narzekania. Pogoda dopisuje, forma lepsza, nastrój również. Ślubny zabrał nas na spacerek i lody, a teraz wygrzewamy się w słońcu na tarasie :) Za chwilkę wrzuce kiełbaski na grilla, Slubny przycina zeschniete pedy roz, mlody slodko spi obok. Dziś minimum wysiłku i maksimum luzu. Totalny chillout...
-
Jesteście takie kochane... Wlasnie wrócił z lotniska Ślubny, przytulił i nazwał swoim małym dolkiem... Próbowałam nadrobić ostatnie dni na forum ale coś mi słabo idzie. Jutro będzie lepszy dzień na czytanie, pisanie i w ogóle. ..
-
Hej! Cierpię na chorobę sieroca, moja mama jest w drodze do PL :( Tak mi smutno....Leżę i wyje w poduche jak małe dziecko. Dzięki niej przetrwałam najtrudniejszy okres....Baby blues mnie nie ominął, nie bede wchodzić w szczegóły ale miałam parę ciezszych chwil.A teraz muszę trzymać fason cokolwiek by się nie działo. Żegnaj ma słabości :/
-
Dzień dobry :) Ciekawe czy któraś z Was jeszcze śpi, szczerze wątpię ;) Mi udało się do piątej, oczywiście między polnoca a piąta były 2 karmienia, drugie chyba godzinne... Jak zwykle po nocy młody obslany po paszki, kiedy on to robi, nie wiem, chyba nad ranem...a wtedy aż się wylewa choć zakładam na noc większe pieluszki. To i tak za malo, jest cały do przebrania. Nie narzekam, poprzedniej nocy dalam ciała... wyrodna matka. Mały śpi obok łóżka w koszu (genialny "wynalazek"), na wyciągnięcie ręki a ja nie obudzilam się odrazu gdy glodny glosno płakał... Trwało to dłuższą chwilę, zanim dotarło do mnie co się dzieje, po chwili przyszła zaniepokojona mama. ..Jaki dół :( kresa czarnamacie jeszcze? Jaśnieje? Zostały mi troche ponad 2 kg na plusie a do tego ta linia na brzuchu. Kg nie są większym problemem...ale jak się pozbyć kresy?