
aga8207
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aga8207
-
Eva mi też ręce coraz bardziej drętwieją ale ja już mam bliżej porodu. Dzisiaj w nocy tez kilka razy się budziłam. Staram się trochę rozruszać te ręce położyć w inne pozycji i nie zaciskać pięści a jakoś same mi się zaciskają jak śpię. Ja odstawiłam już calkiem całkiem magnez a wczesniej zmniejszyłam dawkę więc może i tu być przyczyna. Może jak będziesz u lekarza to wspomnij o tym to coś poradzi. Choć wątpię bo każdy pod koniec mówi że takie są uroki ciąży zwłaszcza końcówki i trzeba z tym żyć. Ja odświeżyłam kolejne okna i po odpoczywam bo czuję znowu ciagniecie i ucisk w dole brzucha. Maluch się rozpycha więc chyba wszystko ok u niego. Za chwilę kończę obiadek i po córcię do przedszkola. Jakoś szybko te dni mijają ostatnio. Jutro chciałabym jeszcze trochę lodówkę zaopatrzyć w razie czego ale podobnie jak inne mam coraz większego schiza z wodami. Zwłaszcza ze u córci najpierw mi wody odeszły. A na ostatniej wizycie lekarz mi powiedział że wód mam jeszcze bardzo dużo więc jak chluśnie to będą jaja
-
Kamila Majki nie szczepiłam na nic dodatkowo. Ze szczepionek skojarzonych tez nie korzystałam. Teraz raczej postąpię tak samo. Do ubrania miałam w planie spioszki i kaftanik bawelniane jak będzie w miarę ciepło i czapeczka jak nie będzie upału +lekki kocyk. Wczoraj jak było zimno doszykowalam jeszcze komplet awaryjny: Body z długim rękawem pajac welurkowy i kombinezonik polarkowy i kocyk i oczywiście czapeczka. Mam nadzieję że nie skorzystam z zestawu awaryjnego bo poprawia się pogoda.
-
U mnie z tego co wiem nie robią w szpitalu problemów z tego powodu. Także to chyba zależy od szpitala.
-
Kamila to dobrze że będzie bez problemu z cesarką. Przynajmniej stresów sobie zaoszczędzisz na koniec. Dziewczyna z mojej sióstr pracy rodziła w lutym w tym szpitalu Sn i tez była zadowolona z opieki i warunków. Jedyne zastrzeżenie jakie miała to do szczepień. Nie chciała żeby jej dziecko zaszczepili i zrobili jej takie pranie mózgu że w końcu podpisała zgodę na szczepienie. Ale większość mam chyba szczepi przynajmniej na te podstawowe choroby. Ja też podstawowe mam zamiar brać a reszty raczej nie.
-
Kamila daj znać jak coś więcej będziesz wiedzieć. Wiesz jeśli chodzi o cesarkę to rzeczywiście teraz odchodzi się od nich coraz bardziej tylko w ostateczności. Mnie też moja lekarka chciała wyspać na cesarkę z powodu przepukliny. Poszłam jeszcze jednak na konsultację do chirurga i ten stwierdził że mogę próbować normalnie a poza tym nawet jak oni dadzą mi skierowanie na cesarkę to i tak decyduje ostatecznie lekarz przed porodem. Tutaj w szpitalu gdzie mam rodzić pozwolili mi rodzić normalnie a w razie problemów będą mnie ciąć. Ale jak Ty się już nastawiłaś psychicznie to tez inaczej. Marzi to rzeczywiście niefajnie z tym Twoim mężem. Krew to może być odchodzący czop. Ja nie miałam tego przy Majce ale koleżanka z pracy miała tak przy obu porodach i to może oznaczać że za kilka dni urodzisz. Także kuruj męża bo pełnia ma być nasza!!! Hehe Syll życzę Ci żebyś jeszcze trochę pochodziła w dwupaku bo trochę masz jeszcze do terminu. Może lepiej poczekaj do następnej pełni. Mnie dzisiaj czeka trochę intensywny dzień ale dobrze bo przynajmniej czas mi się nie dłuży. Popołudniu urodziny mojej chrześnicy rok starszej od Majki więc Majka skacze od wczoraj bo nie może się już doczekać. Pogoda w końcu ładna więc przetrę resztę okien. Na te urodziny to chyba już z torbami pojadę na wszelki wypadek bo to w Zawierciu więc jakby co to będziemy pędzić do Katowic ale mam nadzieję że Flipek poczeka grzecznie na weekend. Nie wiem ale jakoś nastawiłam się na noc z soboty na niedzielę. Czas pokaże. Brzuch momentami mega twardy, ruchy czasem wręcz bardzo bolesne widocznie mało miejsca już ma. Pozdrawiam wszystkie niecierpliwe dwupaki i te juz rozpakowane.
-
Gosia z oeparol też może być w aptece go wciskają bo jest droższy ale można go spokojnie brać. Sylfka mi też co jakiś czas drętwieją ręce albo same palce albo od łokci w dół. Dodatkowo spuchnięte nogi. Ostatnie dni nogi lepiej bo chłodno ale palce miałam zdrętwiałe dzisiaj rano po wstaniu. Nic na to nie poradzimy. Woda się zbiera. Ewentualnie można ciśnienie dla pewności kontrolować czy ta woda od ciśnienia się nie zbiera. Z magnezem bym na koniec nie przesadzała jal nie dajesz rady to minimalne ilości. Mi lekarz kazał ograniczyć a wcześniej brałam 3x2tanletki ze względu na twardy brzuch. Marzi życzę zdrowia mężowi. Mój tez jakiś czas temu umierał. Nawet poszedł spać do innego pokoju. Potem Majka kaszlała ale teraz jest w miarę. Choć mnie od poniedziałku pobolewa lekko gardło. Jola życzę Wam wspólnego wyjścia. Dobrze że nie wypisali Cię samej. Babyjaga ucałuj od nas Księżniczkę. Kamila u mnie też ogrzewanie się włącza rano i wieczorem. U mnie na szczęście jest czujnik temperatury więc nie muszę się męża prosić o pomoc. Mówicie, że pełnia w weekend. To dobrze bo ja zawsze byłam wrażliwa na pełnię. Miałam problemy ze spaniem itp. Chciałabym w weekend urodzić zgodnie z terminem z usg ( dokładnie w niedzielę) więc może się uda. Idę się na chwilkę położyć a potem po Majkę do przedszkola pędzę. Strasznie głodna jestem znów od wczoraj może coś się szykuje!!!
-
Kamila właśnie przewijak mam na łóżeczko i jest taki pokryty ceratką. Niby można położyć podkład do przewijania ale jakoś z pokrowcem wydaje mi się taki "milszy". Chciałabym albo frottowy albo z jakiejś flanelki z ceratką od spodu. Zobaczymy co będzie dzisiaj w sklepie. W ostateczności mogę na początek pieluszkę flanelową podłożyć. Nie jest to absolutny must have więc luz. Marzi ja też biorę wiesiołka na początku przez jakiś tydzień brałam rano i wieczorem po 1tabl. Potem kilka dni 3x1 a od niedzieli tak jak na opakowaniu czyli 3x2 tabl. Nie mam problemów z żołądkiem dzięki Bogu. Zauważyłam ostatnio więcej białej wydzieliny u siebie ale nie wiem czy to efekt wiesiołka czy juz po prostu to ten czas który mnie zbliża do spotkania z synkiem. Ostatnio z tego co kojarzę nie miałam żadnych objawów. Żadnego odejścia czopa itp. Po prostu odeszły wody w nocy. Potem dopiero w szpitalu lekka biegunka reszta po lewatywie i w południe Majka była z nami. Także teraz też liczę się z tym że może nie być żadnych sygnałów wcześniej.
-
Witam dziewczyny melduję się po nocy w miarę przespanej. Ja z ziół raczej już nie skorzystam bo czasu już mało zostało. Poza tym nie chcę już za bardzo mieszać. Herbatka z liści malin i wiesiołek musi wystarczyć. Jadę dzisiaj jeszcze raz po prezent na jutrzejsze urodziny bo wczoraj nic nie kupiłam. Poza tym oświeciło mnie właśnie, że nie zamówilam przez Internet pokrowca na przewijak. Może uda mi się coś dostać w Fido chyba ze będzie kosztował fortunę to zamówię przez neta i najwyżej przyjdzie później. W razie czego kilka dni przeżyjemy bez tego. Chyba się u mnie odnowiła skleroza ciążowa. Miłego dnia dziewczyny.
-
Babyjago no to zapodałaś wiadomość dnia rodem z kryminału. Wyobrażam sobie że prawie Ci serce pewnie wyskoczyło. Całe szczęście, że wszystko w porządku. U nas wieczór bez rewelacji. Zmyłam podłogi poprasowalam resztę rzeczy bieżących. Trochę stres mnie dopada bo z Majką wody odeszły mi we wtorek w nocy. Niby jeszcze nie termin ale do niedzieli / termin z usg / tez coraz bliżej i suwaczek tez pokazuje swoje. Córcia też niezadowolona że kolega z przedszkola ma już siostrzyczkę a ona musi jeszcze czekać.
-
Sylwia u mnie są jutro te warsztaty ale nie wiem czy dam radę. W czwartek mam jeszcze urodziny chrześnicy w Zawierciu także chyba muszę trochę odpocząć. Może się jednak skuszę. Warto było? Było coś ciekawego?
-
Ja przytyłam póki co 11kg więc nie jest źle. Z czego ostatnie 3,5tyg niecałe 1kg. W porzedniej ciąży było około 15kg. Mam nadzieję że teraz już dużo nie przybędzie. Nie wiem czy to już coś w mojej głowie się dzieje czy taktycznie coś jest na rzeczy z obniżeniem mojego brzucha ale nie mogę już normalnie usiąść. Muszę albo odchylić się do tyłu albo siadać w mega rozkroku. Mam nadzieję że to dobry sygnał zbliżający mnie do spotkania z synkiem. Dzisiaj muszę kolejny raz pochwalić obsługę na kasie w Carrefour. Zawsze staję do kasy tzw. rodzinnej i po raz kolejny się nie zawiodłam. Dwie starsze baby z koszykami wyladowanymi po brzegi zaczęły się rozpakowywać aż mi się ciśnienie podniosło jak zobaczyłam ilość na taśmie. Na szczęście pani kasjerka poprosiła mnie do przodu. To chyba jedyny sklep w którym zawsze kasjerka zwraca uwagę kto stoi w kolejce. Jeszcze jedną panią mam taką milą w Biedronce a pozostałe jakby nie widzą. A o ludziach to już niektórych nie wspomnę. Jeszcze raz wielki szacunek dla pań z Carrefour.
-
Babyjaga to ja chcę do Twojej księżniczki może się jakoś zmieszczę. Masakra u nas rano bylo 5stopni. Jak Majka się rodziła było mega ciepło a teraz? Gdzie to ocieplenie klimatu. ..
-
Witam wszystkie mamusie. U mnie też pogoda nieciekawa. Żartowałam wczoraj że jak tak dalej pójdzie to kombinezony będę musiała szukać dla małego tak zimno. Czapeczki mam raczej cienkie wszystkie. Na szczęście podobno ma być powoli cieplej. Właśnie sie dzisiaj dowiedziałam, że jedna mama z przedszkola mojej córci urodziła. Termin miała na początek czerwca więc się pośpieszyła. Nie wiem w jakim stanie dzidziuś ale chyba ok bo kolega córci czyli świeżo upieczony braciszek był obejrzeć siostrzyczkę. U mnie noc nie najgorzej przespana. Dzisiaj jeszcze wybieram się po prezent dla chrześnicy bo w czwartek ma urodziny ale szczerze powiedziawszy boję się już trochę ruszać sama dalej od domu. Wczoraj byłam w pracy zawieźć L4 i zdziwili się że jeszcze sama jeżdżę. Ale c córcia tez jeździłam do konca autem popołudniu jechałam jeszcze a w nocy mi wody odeszły. Lepiej autem niż trzęsącym się autobusem chyba. Maly wierci się momentami boleśnie. Bole w dole brzucha raz mniejsze raz większe. Magnez odstawiłam więc wspomagam się rumiankiem. Mam nadzieję że maluch powoli szykuje się do wyjścia na weekend. U nas waga ok dobrze jak za duży nie będzie z powodu mojej przepukliny bo może dam radę normalnie urodzić bez cięcia. Płuca dojrzale w pełni więc nie mamy na co czekać. Chyba że na lepszą pogodę. Pozdrowienia dla wszystkich niecierpliwych mam.
-
Gosiakzk ja też chciałabym tydzień wczesniej tzn. Wg terminu usg mi wystarczy więc wypadałoby to w weekend. Tez myje okna choc mi ciężko, dzisiaj grzebałam w ogródku , właśnie zmylam podłogi na górze na kolanach wczoraj to samo na dole - zresztą tak mi lepiej nawet jakos niż się schylać. Spacer codziennie do przedszkola i spowrotem. Piję herbatkę z liści malin już 2xdziennie, łykam wiesiołka 3x2. Przestalam brać magnez. Brzuch twardy, momentami ruchy bolesne i nacisk na pęcherz masakryczny ale i tak dzidzia zdecyduje kiedy wyjdzie. Czym bardziej chcemy tym zazwyczaj mniej wychodzi tak jak z zajściem w ciążę czasami.
-
Kamila super że wszystko w porządku. Ja właśnie zerwałam kilka rzodkiewek i rozsądziłam kilka salat. Może to coś pomoże. Póki co nic się nie dzieje z wyjątkiem dziwnego uczucia ciśnienia w dole brzucha. Musiałam sie mega wyginać na grządce i prawie w szpagacie stałam. Umyłam dzisiaj kolejne okno. A na wieczór mam jeszcze w planie prasowanie takie bieżące.
-
Bo ten układ krzepnięcia to głównie do zzo. Ale niektóre szpitale robią to same przy przyjęciu ale wtedy jest opcja że nie zdążą za znieczuleniem jak się czeka na wyniki. W innym przypadku nie jest to wymagane.
-
Ja za morfologię, mocz i układ krzepnięcia do zzo płaciłam ostatnio 34zł. Gbs też prywatnie 40zł. Wczesniej robiłam wszystko na Nfz więc przeżyję bo nie chce mi się biegać do dwóch lekarzy na raz. U mnie w szpitalu chcą żeby wyniki nie były starsze niż ok 2tyg. Tylko krew, ukł. Krzepnięcia i gbs. Reszta badać z karty ciąży i laboratoryjny wynik grupy krwi ale to chyba wszędzie.
-
Gosiazk ja miałam przepływy w piątek. Mam dobre. Termin mam z usg na 22.05 a z om na 30.05. Nie znam się za bardzo na tym wiem tylko że lekarz mi jakąś tam wartość pokazywał i było 0,8 i powiedział, że dobrze jest jak jest ta wartość do 1,1 ale nie powiem Wam dokładnie co to było. Poza tym 3 stopień dojrzałości łożyska i bardzo dużo wód. I stwierdził że nie ma na co czekać mam brać się za rodzenie a nie czekać.
-
Córcię karmiłam trochę ponad pól roku tylko swoim mlekiem mimo że sporo odciągałam laktatorem bo mała słabo ssała. Karmiłabym pewnie dłużej ale po pół roku musiałam wrócić do pracy a tam nie miałam czasu co 3h odciągać. Teraz skoro mogę zostać w domu rok to chciałabym dłużej ale czas pokaże. Raz że to wygodniejsze to i finansowo na mm wydaje się fortunę. Jak z Majką przeszłam na mm mimo że zaczynała juz jeść inne rzeczy to byliśmy w szoku ile kosztuje mleko. A co dopiero jak dziecko jest cały czas na sztucznym. Czasem nie ma wyjścia wiadomo ale to juz nie od nas zależy
-
~alexandra12000 Cześć dziewczyny juz kiedys pytałam o kolki i wracają do nich kupujecie jakieś herbatki np z kopru dla noworodka ? Strasznie boje sie tych kolek synek miał do 3 miesiąca i nie życzę tego nikomu dlatego wole sie przygotować a nie wiem co kupic , dla syna to miałam od lekarza antybiotyk na kolki. Pozdrawiam:) Wiem że dziewczyny polecają na kolki takie niemieckie kropelki sabsimplex czy jakoś tak. Jeśli chodzi o dopajanie dziecka herbatką z kopru to przy sztucznym mleku można ale przy kp dodatkowe pojenie dziecka nie jest wskazane. Lepiej wtedy jak mama pije herbatkę z kopru i rumianku u nas to pomagało. Natomiast najgorszy jest stres na zapas - wiem łatwo mówić trudniej zrobić! Ale dziecko wyczuwa nasz stres nasze emocje. W ekstremalnych sytuacjach czopki viburcol. Są spowrotem bez recepty. Ale życzę Ci aby tym razem nie było u Was takich mocnych kolek.
-
Kamila tak u Majki tez stłuczenie i przecięcie w miejscu zgięcia. Potem tam gdzie jej krew leciała zrobił się taki gruby strup jakby narośl. Baliśmy się że to zostanie albo że cis się tam zbiera pod spodem jakaś ropa ale wyschło i po 2tyg odpadło. Dobrze że nie złamanie i nie paznokieć. Ja też piję teraz głównie Żywiec zdrój i do szpitala mam taką samą. Zapakowałam 2 torby mniejsze. Jedna dla Filipa. 3pajace i jedne śpiochy kaftan, body, rożek, czapeczka, niedrapki i skarpetki. Paczka pampersów, 2podklady na przewijak, 3 tetrowe u jedna flanelowa - przydadzą mi się potem żeby"uszczelnić"małego w foteliku bo Majka mimo wkładki dla niemowlaków i mimo ze byla duża miała luz. Kocyk i ubranko na wyjście zostanie w domu i mąż dowiezie. Krem biorę tylko taki mały próbkę nivea. Ręcznika dla dziecka nie chcą. Dla siebie mam 3koszule w tym jedna do porodu. Jeden większy kąpielowy ręcznik i dwa mniejsze. Dodatkowo biorę rolkę papierowych. Kosmetyki wiadomo. Do higieny intymnej lactacyd. Jeszcze szlafrok 2pary skarpetek bo coś chlodno się zrobiło, klapki, kapcie. Smoczek tez na wszelki wypadek biorę. Laktator będzie jeździć przygotowany w samochodzie. Wielkie podpaski bella mama jedna paczka i 3szt. podkladow dużych na łóżko, jasiek. Woda z dzióbkiem. Wafle ryżowe i batonik dla mnie i dla męża. Herbatka laktacyjna granulowana i chyba tyle najważniejszego. A jeszcze stanik do karmienia.
-
Kamila wyobraź sobie że jakiś miesiąc temu z Majką mieliśmy dokładnie taką samą sytuację. Z tym że to jeszcze jak na złość jak w górach byliśmy. Krew się lała Majka wrzeszczała w niebogłosy i jeszcze teściowie stojący nam nad głową i ich durne stwierdzenia nie płacz bądź dzielna. Myślałam ze wyjdę z siebie albo zaraz urodzę. Zamiast dać dziecku spokój siedzieć cicho i nic się nie odzywać to ich mądre rady. A z każdym ich słowem Majka bardziej krzyczała. Masakra. Za karę chyba teść na drugi dzień przeciął sobie palca dość porządnie podkoszarką do trawy. A brzuszek może Cię z nerwów boli. Zrób sobie melisę i spróbuj się uspokoić bo pewnie nieźle się zestresowałaś.
-
sylfka Witajcie przy niedzieli dziewczyny :) Jestem w szoku jak szybko idzie nam rozpakowywanie :) Sama bym chciała się rozpakować wkrótce, ale nic na to nie wskazuje.. Noc w miarę przespana, ale ten brzuch tak juz dokucza.. Ale czego się nie robi dla maluszka. Gratulacje dla Kasi, tylko nie wiem jaki ma login na forum:) Oświeci mnie ktoś, która to z nas się rozpakowala? :p No właśnie ja też nie za bardzo kojarzę nika ale dzidzia słodka.
-
U nas od rana słonko ale bo wczorajszej wichurze niestety się ochłodziło porządnie. Wczorajsze urodziny u chrześniaka jakoś przeżyłam choć wieczorem ledwo baleriny wepchnęłam na nogi. Niestety coraz ciężej. Chciałabym już w przyszly weekend urodzić ale nie wiem czy malutki mnie posłucha. Może mu za chłodno żeby wychodzić? Hehe. Ja też ciepłolubna jestem.
-
Jola spokojnie nie stresuj się bo to najgorsze. Potrzebujesz trochę czasu. Moja koleżanka urodziła w 27/28 Tc i tez jej się udało tylko trwało to dobrze ponad tydzień. A używała tylko laktatora bo mala miała tylko kilogram.