
aga8207
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez aga8207
-
Ja też się bałam lewatywy przy pierwszym porodzie. Ale lepiej ją mieć niż nie mieć. Biegunka owszem prawie zawsze występuje przed porodem ale z nią wszystko nie zejdzie tak jak z lewatywą. Ostatnio jedna położna ze szpitala mi mówiła żeby w " domowe" lewatywy się nie bawić bo to nie ma sensu bo są za słabe. Moim zdaniem lepiej mieć lewatywę niż niespodziankę podczas parcia. Wtedy dodatkowo stres i instynktownie wstrzymuje się parcie w obawie o kolejny prezent i dziecko może się nawet zablokować lub cofnąć i w najlepszym wypadku trzeba ratować się cesarką. Poza tym po lewatywie ma się kilka dni po porodzie ten komfort że mie musimy myśleć o wypróżnianiu się a po kilku dniach jak dojdziemy do siebie to już nie ma problemu. Co do cewnika to miałam zakładamy przy laparoskopii cysty na jajniki. Nic przyjemnego ale da się przeżyć. Zresztą co my silne babki nie damy rady? Nie mamy wyjścia. Ja się bardziej obawiam jak ogarnę wszystko jak wyjde ze starszakiem w domu. Jednak jest różnica jak wraca się do domu tylko z dzidziusiem a inaczej jak juz ktoś ma trochę więcej do ogarnięcia. Na szczęście mój szpital z automatu wystawia opiekę dla tatusiów na 2tyg.
-
gosiakzk Hej dziewczyny! A ja ponawiam pytanie - jaka nianie elektr polecacie?:) Mi została niania po córci zwykla bez bajerów baby ono. U nas byla używana ponad 3lata z racji że mieszkamy w domu. Ma możliwość działania na prąd i baterie. Ma dwie częstotliwości żeby nie było zakłóceń jakby ktoś w pobliżu miał taką samą. Co do badań GBS są obecnie obowiązkowe tak mi ostatnio lekarz powiedział. Różnica jest tylko taka że większość szpitali wymaga do przyjęcia aby mieć wynik tego badania przy sobie a mój szpital sam robi badania przed porodem z ostatniej albo przedostatniej wizycie. Wolą sobie u siebie zbadać bo podobno różnie z tymi laboratoriami bywa. U mnie też od rana słonko. W nocy było mi tak gorąco ze balkon w sypialni otwarłam. Kolejna porcja prania skończona teraz wywiesić trzeba. Mąż się wczoraj przeraził ilością prasowania. Chyba zrozumiał że " siedzenie w domu" to nie takie sobie tylko siedzenie zwłaszcza na trochę ponad miesiąc przed porodem. Ściskam Was wszystkie wiosennie.
-
Dokładnie jak braknie to w szpitalu mają ubranka. Pierwsze ubranie to przeważnie i tak szpitalne. A w niektórych to nawet tylko na wyjście dziecko ubierają w domowe. Żadne ręczniki mydełka do dziecka itp. duperele też są zbędne. Jeśli ktoś się naprawdę uprze na jakieś kremy na odparzenia to przeważnie i tak w szpitalu dostałem próbki więc też szkoda brać z domu bo wielka walizka by nie starczyła. Ewentualnie jak któraś chce się czuć pewniej to jakąś butelkę bo laktatory też w szpitalach mają i do tego te profesjonalne.
-
kamilaaa_n Nie dziwię się Marzi, że się wkurzyłaś..Też bym zjebała taką kobitę. Nerwy ma, bo do pracy musiała przyjść pewnie. Dziewczyny, możecie mi napisać co pakujecie do szpitala dla Dziecka? Przyjmując, że zostaniemy w szpitalu te 3 dni. Ile par śpiochów, kaftaników, bodów itp. ? Kompletnie nie wiem czy śpiochy, czy pajacyki. Pranie się już suszy, więc jutro pojutrze będę się pakować, bo chyba jestem z pakowaniem do tyłu :P A no i czy bierzecie jakieś kosmetyki, czy tylko pampersy i chusteczki. Cieszę się, że Wam się podoba Nasz kącik :-) Ja do szpitala mam w wyrazie 3 komplety dla dzidziusia. Wiadomo kombinacja jak kto woli jedni śpiochy i kaftaniki inni pajace body. Poza tym tylko pampersy i chusteczki mokre mam wymagane. Wszystko zależy od szpitala. Ja biorę jeszcze dla małego podkłady ze 2 żeby na przewijaku położyć do zmiany pieluchy. Z córcią byłam 2 doby to jest takie minimum jak jest wszystko ok. Mam nadzieję że tym razem też się tak uda. Moja siostra siedziała 5 dni bo mały miał naświetlania z powodu żółtaczki. Masakra!!!
-
A co do przewijają to mam taki na łóżeczko nakladany. Jak dzidzia jest mała to się dobrze sprawdza a dla starszaka zostaje potem lóżko. Ale przy łóżku plecy wysiadają bo przy malym dzidziusia wiadomo więcej jest zabiegów pielęgnacyjnych i wygodnie jak jest wyżej. Takze uważam że przewijal na łóżeczko albo komoda z przewijakiem jest bardzo wygodna.
-
Piękna pogoda od rana. Córcia w przedszkolu, śniadanko zjedzone. Soczek warzyw i owocowy z buraczkiem też wypilam żeby nie było że zdrowo się nie odżywiam bo mam zamiar w tym tygodniu odwiedzić jeszcze pizze hut obiecaliśmy córci. Chyba pozwolę sobie jeszcze na małą kartę na tarasie. Piesek się wybiega przynajmniej. Pranie się pierze kolejne i w końcu będę mogła wysuszyć na dworze. Do pępka będę używać octaniseptu. Przy córci się sprawdził. Choć wtedy to była nowość. Chciałam jeszcze dom ogarnąć porządnie ale tym chyba zajmę się od czwartku bo pogoda ma się psuć. A do środy chyba postaram się jak najwięcej skorzystać ze słoneczka. Zasiałam nawet juz marchewkę sałatkę, szpinak i groszek. Mąż skopał pięknie grządki. Tylko mojego szczeniaka trzeba gonić i nie wiem jaki z tego jej biegania po grzadkach misz-masz wyjdzie.
-
U to rzeczywiście nieciekawie. Ale z takimi to lepiej nie zadzierać. Pamiętam jak mieszkałam jeszcze z rodzicami w blokach to miedzy piętrami jarali. Akurat przychodzili do sąsiada nad nami. Ale to był smark dwa lata młodszy i jak się go opier.... to na chwilę pomagało. Moi rodzice na poczatku nie wiedzieli co tam palą i tylko dziwili się że dziwny zapach. Teraz na szczęście towarzystwo wyrosło pozakładali o dziwo normalne rodziny i z racji obowiązków głupot im się odechciało. Także zawsze jest jakaś nadzieja.
-
Melduję, że również dzisiaj odbyłam pierwsze wiosenne prawdziwe posiedzenie tarasowe. Obiadek zjedliśmy na tarasie i kawka też była. Dopoludnia spacerek po lesie i koło jeziorka z córcią i naszym szczeniakiem rozrabiakiem. Chyba wszyscy wędkarze z okolicy wylegli. Mogli się przynajmniej wyrwać z domu hehe. Słońce pięknie grzało. Mieliśmy jeszcze w planie grila ale że mąż byl w pracy i późno jedliśmy obiadek to odpuscilismy. Teraz niestety czuję ten cały dzień troche w brzuszku ale mam nadzieję że nie będzie żadnych niespodzianek. Jutro biorę się ostro za uzupełnianie braków robię listę i zamawiam co trzeba. Bo zaczynam mieć stresa.
-
Fajnie, że jest ktoś z okolicy. Ja będę rodzić w Katowicach na Łubinowej. Tam rodziłam swoją córcię. Właśnie we wtorek zebraliśmy się w końcu na wizytę w szpitalu bo tak to chodziłam do tej pory na NFZ. A Ty zamierzasz w Sosnowcu rodzic?
-
Kamilaaa_n u nas tez przymrozek ale nie dziwię się bo widzę że jesteś z Dąbrowy a ja z Sosnowca więc prawie koło siebie mieszkamy. Na szczęście już słonko zaczyna wychodzić. To dobrze bo mąż w pracy a mnie czeka pracowity dzień. Najpierw musze córcię na urodziny dostarczyć, potem na basen a popołudniu urodziny u siostry. Także plan dnia wypełniony do wieczora.
-
Miało być można nie dożyć!
-
Marzi82 aga8207 dyszę jak lokomotywa bo zniosłam 4 kosze 2 piętra niżej a jeszcze odkryłam 2 reklamówki tam hihi...ale jak sobie wyobrażam Twoją robotę to jestem jeszcze bardziej zmęczona:) Fakt dobrze, że podstawy mamy, na pewno duże odciążenie, śpioszki są naprawdę drogie jak na to, że dziecko tak szybko wyrasta. A po "Pewexach" nie latam bo mieszkam tutaj 2 lata i jeszcze takich miejscówek tu nie znalazłam. Lubiłam poszperać jak mieszkałam na śląsku, co wtorek wychodziłam z kilkoma markowych kieckami dla siebie;) Lubię okazje...;) A jeśli chodzi o termin, licząc od tego co mówi lekarz może być 2 tyg do przodu albo 2 do tyłu i nadal w terminie. Ja mam 29 Maj wg om a wg usg nawet 24. Biorąc pod uwagę że my podjęliśmy jedną próbę tylko to dokładnie wiem kiedy i wychodzi mi na to, że powinno być to minimum tydzień później od terminu om. Dlatego jestem na czerwcówkach ;) No ja jestem na czerwcówkach bo z om termin wychodził mi na 30.05/01.06 a z usg na 20-22.05 i raczej na ten wcześniejszy termin się nastawiamy i my i lekarz. Owulację miałam chyba z tydzień wcześniej. Tak więc czasu coraz mniej. Od przyszłego tygodnia zaczynam się zabierać za przygotowanie zapasów mrożonek: Pierogi ruskie dla męża i może dla mnie z owocami dla córci. Jakieś wywary pod zupkę może kilka gotowych słoiczków zup na początek. Tak żeby nie umarli z głodu jak pójdę do szpitala. Może teściowa ich czymś dokarmi bo mieszka po sąsiedzku ale na wiele nie liczę. W przyszłym tygodniu znowu czekają mnie wycieczki po przychodniach muszę jeszcze zajrzeć do swojej ginekolog żeby dopisała mi na skierowaniu do hematologa - pilne i potem wycieczka do Katowic bo znalazłam przychodnię która obiecała mnie przyjąć jeszcze w kwietniu więc zdążę może przed porodem. Jedni proponowali mi termin na koniec roku. Śmiech na sali normalnie. Można nie dosyć!
-
Marci82 oj można się zmęczyć segregacją ubranek. Wyobraź sobie że ja najpierw musiałam przejrzeć jakieś 8 kartonów ubranek po córci odłożyć to co nadaje się dla chłopca. Potem dostałam od siostry po siostrzencu ale troche wymieszane do rozmiaru 116 mniej więcej i jeszcze kilka rzeczy na 128. Więc masakra. Te większe spowrotem do kartonów rozmiarami juz poukładane i opisane i na strych. Teraz piorę te małe mniej więcej do 68,74. Oprócz tego szykuje dla koleżanki ubranka po córci od 86 w górę bo muszę się trochę tego pozbyć bo juz raczej nie planujemy kolejnej dzidzi. Także jest co robić. Ale z drugiej strony musimy się cieszyć bo jakbyśmy miały wszystko nowe kupować to wypłaty by brakło. Córci i tak sporo kupuje w "pewexach" mam kilka sprawdzonych ubranka nowe czasem z metkami lub w idealnym stanie a jakościowo super. Małemu też kilka ubranek kupiłam ale tak od pół roku wzwyż bi tych malych pewnie nie wykorzystam.
-
Ciuszki zaczynam prać i prasować pomalutku po tym jak mi lekarz ostatnio powiedział że minimum 2tygodnie mam jeszcze wytrzymać a potem już sobie maly poradzi bez większych problemów ( powinien mieć wagę min 2500kg). We wtorek miał 2100 i powinien przybierać ok 200g na tydzień. Łóżeczko wytaszczymy ze strychu pod koniec przyszłego tygodnia bo teraz moj mąż ma masakrę w pracy i wraca padnięty. Co do magnezu to ja do tej pory brałam 3razy dziennie z powodu mojego twardniejącego brzuszka lekarz ze szpitala kazał mi zwiększyć dawkę do min 4-5 tabl. dziennie a odstawić luteinę która podobne teraz juz nie ma sensu. Oczywiście moja lekarka ostatnio mi znowu ją przepisała ale nie będę juz wykupywać. Zresztą następną wizyta czeka mnie już w szpitalu u lekarza. A i jeszcze co mi powiedział lekarz ciekawego że obojętnie jaki magnez i nie ważne czy chelat czy cytrynian i nie ważne ile pisze że niby jest magnezu w tabletce to wszystkie w zasadzie działają tak samo i mam się nie sugerować ceną i reklamami.
-
U mnie wizyta na Nfz wygląda następująco: Położna mierzy ciśnienie, sprawdza wagę. Potem lekarka standardowe: Jak się pani czuje potem badanie na fotelu i usg z sluchaniem tętna. Byłam co prawda u mojej lekarki chyba ostatni raz bo od 22.04 przechodzę już pod opiekę mojego szpitala. Chyba że coś by się działo wcześniej. Ta moja lekarka jest bardzo miła ale chyba troche przewrażliwiona upiera się żebym cały czas brała luteinę dopochwową choć mój lekarz ze szpitala mówi że teraz to już nie ma sensu. Poza tym plytki krwi wyszły mi znowu 100 i wysyła mnie na konsultację do hematologa. Wydaje mi się ze to jak na ciąże jeszcze nie jest tragiczny wynik. Poza tym znając polską służbę zdrowia to pewnie termin na Nfz dostanę po porodzie. Nie wiem czy odpuścić tego hematologa czy jednak szukać. Poza tym ja i mi brzuch mamy 98cm i póki co brak rozstępów i oby tak zostało. Od 2 dni maly intensywnie kopie po 1dniu prawie ciszy. Biorę się właśnie za prasowanie. Uhhh
-
Marzi82 ~Morawcia Dziewczyny ja tak trochę poza obecnym tematem... Robicie coś takiego jak plan porodu, który potem wręczycie w szpitalu jak przyjdzie czas porodu? Jak czytam jakie tam są rzeczy do zaznaczania to się tak zastanawiam skąd ja to mam wiedzieć co jest dla mnie lepsze skoro jest to mój pierwszy poród... Np. jaką pozycję rodzenia chcę przyjąć, albo czy się zgadzam na nacięcie krocza itp. Nie mam zielonego pojęcia i trochę mnie to martwi.. W moim szpitalu jest już wzór, jeszcze się nie zagłębiałam ale nie ma dużo tych punktów. Poza tym to jest takie orientacyjne, wiadomo że ostatecznie i tak lekarz zadecyduje co w danej chwili jest dla nas najlepsze czy to się będzie pokrywało z planem porodu czy nie. Także nie ma się co martwić a też to nie cyrograf, zawsze możesz zmienić zdanie w trakcie:) U mnie na stronce szpitala jest taki wzór ale wiadomo to są założenia a życie czasem weryfikuje to co zaplanujemy. Dużo zależy też od personelu bo ja ostatnio w tym samym szpitalu rodziłam bez planu i było ok o wszystko mnie pytali nacięcia nie było a są szpitale że plan planem a i tak robią co chcą tłumacząc że np nacięcie było dla naszego dobra. Tutaj masz link do przykladowego planu porodu z mojego szpitala http://www.narodziny.com.pl/images/stories/pobierz/plan%20porodu.pdf
-
Kasia123456 No zastanowię sie jeszcze co do tego slubu z chrzcinami , jeszcze mamy dużo czasu . Czy ktoras z was ma szczeniaczka w domu , albo psa i boi sie jego reakcji po wyjściu ze szpitala ? Ja mam 4 miesiecznego szczeniaka i trochę sie obawiam tego spotkania , dodam ze pies jest tak do mnie przywiązany ze nie odpuszcza mnie na krok , a jak moj sie chce do mnie przytulic to zaraz sie wpycha miedzy nas , a oddawac go nie chce bo mi go strasznie szkoda i sama sie juz do niego przyzwyczailam . Ja mam właśnie 4 miesięcznego szczeniaczka hawańczyka. Celowo zdecydowaliśmy się teraz póki jestem w domu a póki nie ma jeszcze dzidzi. Póki co cierpliwie znosi moją prawie 6 letnią córcię. W przyszłym roku będzie miała gorzej z raczkujacym szkrabem. Ale uważam, ze to najlepszy moment bo szczeniak szybko przyzwyczaja się do dzieci (chyba że jakaś rasa wyjątkowo oporna) a dwa wyrosnie z najgłupszego czasu zanim wrócę do pracy. Nie wiem jaką masz rasę. My wybieraliśmy typowo pod dzieci i żeby nie był duży jakbym w razie czego musiała ją zostawić u rodziców którzy mieszkają w bloku.
-
Dziewczyny gratuluję dziewczynek faktycznie jakiś urodzaj dziewczynek. Znaczy, że nasi mali kawalerowi będą mieli w kim wybierać! Lekarz tez nam dzisiaj powiedział ze statystycznie jesteśmy w 30% par ktorym udaje się mieć parkę znaczy dziewczynkę i chłopca więc mąż może być dumny. To wszystko oczywiście żarty nie ważna pleć ważne by zdrowe dzieciątko było. U mnie imię wybrał mąż z córcią w zasadzie bo ja jakoś pomysły miałam na dziewczynkę bardziej a te dla chłopca jakoś mężowi nie pasowały. Zostaje więc Filip a na drugie Kubuś. Dobrej nocki brzuchatki.
-
A co do ruchów to ja też. Mam różne dni. Wczoraj prawie cały dzień ledwo co się ruszał mimo jedzenia. A juz w nocy dał o sobie znać i przez cały dzień jest mega ruchliwy.
-
Miało być: nie kichać ale widocznie głodnemu chleb na myśli. Lol
-
Jestem właśnie na wizycie u lekarza w swoim szpitalu do porodu. Wszystko ok. Maly ma 2100 powiedział ze jakby co to jeszcze 2tygodnie i możemy rodzić. Jutro idę jeszcze na wizytę do swojej pani doktor ale to juz chyba będzie ostatnia albo przedostatnia wizyta u niej. Od 22.04 przejmuje mnie szpitalny lekarz na wyłączność. Hehe. Szyjka podobno super luteinę mam odstawić i zwiększyć magnez na twardniejący brzuch bo na tym etapie juz nie ma dużego niebezpieczeństwa w razie czego. Tak wiec cytując słowa lekarza: " nie mamy żadnych ograniczeń. Znaczy mam nie dźwigać nie przeziębiać się nie kochać i kaszleć z powodu przepukliny ale poza tym luz. Także może i mąż jeszcze na tym skorzysta. Aż się lepiej poczułam po wiekach abstynencji. Buziaki dla wszystkich. Jestem happy.
-
Gosiakkz u mnie w szpitalu i chyba w większości nie wymagają kosmetyków dla dzidzi. Najwyżej chusteczki mokre dla dzidzi i pieluchy. Także raczej nie masz się co martwić na zapas.
-
Aga z tym niedotykaniem to bym aż tak ostrożna nie była bo nie możesz się zamknąć w izolatce. A co do torby to mam plan spakować do końca tygodnia. Mam nadzieję, że zdążę. Koszule dla mnie mam 3wyprane i poprasowane, podkład kupione, paczka pampersów też awaryjnie na początek, yroche ubranek na początek też i rożek ale musze jeszcze to poprasować. Musze poprasować pościele, wyprać resztę rzeczy, wywlec łóżeczko i wózek ze strychu. Planuje jeszcze kupić obowiązkowo w tym tyg podpaski poporodowe i kapcie. Chciałam kupić jeszcze awaryjnie jedną butelkę mimijumi jest droga dlatego jedna na początek. Ogolnie planuje kp ale przy córci było ciężko bo słabo ciągnęła i musiałam posiłkować się laktatorem. Korzystałam z butelek avent ale przy nich dziecko ma potem problem z piersią. O duperele jak kosmetyki, chusteczki itp. jestem spokojniejsza bo to nawet mąż wg listy jakby co kupi. Nie ma jednak co się oszukiwać ze czas nas nagli. Dzisiaj mam wizytę u doktora w szpitalu gdzie chcę rodzić zobaczymy co mi powie na poród z moją przepukliną. Jutro wizyta u mojej lekarki u której zostanę chyba do końca ciąży ze względu na badania za które nie płacę. Zresztą są chyba na forum dziewczyny które całą ciąże prowadzą u dwóch lekarzy.
-
Agnieszka.94 trzymaj się dzielnie dla dzidzi najważniejsze że Cię uspokoili lekarze. Mam nadzieję, że w miarę łagodnie przejdziesz tą ospę. Chyba lepiej że teraz niż np zaraz po porodzie bo organizm jest wtedy osłabiony i byloby to bardziej niebezpieczne dla ciebie. Bo dzidzie mają na poczatku dużą odporność z naszego mleczka. Buziaki
-
My dzisiaj po śniadanku dość obfitym i kawie wybraliśmy się na spacerek z córcią i pieskiem. Potem obiadek u teściów. Teraz czekamy ma ciasto i kawkę i herbatkę. W końcu wyszło słoneczko. Bo rano to jeszcze nie wyglądało za ciekawie.