Skocz do zawartości
Forum

Asik85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Asik85

  1. Kurde i mnie chyba w każdym sklepie apap sprzedają. Łatwiej go kupić niż chleb :) Ola kusisz galaretką :) Kamilla ja dziś byłam w aptece po glukozę i żuravit. Dla odmiany Pani bardzo miła była. Dała mi jakieś gazety, ulotki, próbki dla ciężarnych. Misiakowata ogórki też mam swojskie i ostatnio mam na nie fazę. No ale ja jestem znanym ogórkożercą
  2. I mnie po tej pizzy na obiad, na kolację był tylko jogurcik naturalny. No i ogór kiszony. Galaretkę też bym zjadła, oooo albo budyń. Wczoraj wieczorem miałam ochotę na budyń, ale robić mi się już nie chcialo. Mąż też się nie kwapił. I jak tu mieć zachcianki?
  3. Też się objadłam pizzą, a w kurtce przeszywam guziki
  4. To Aga teraz odetnichnij i odpocznij trochę po tym ciężkim dniu. Ja już skoków nie oglądam, przejadło mi się. Mój tata zapewne śledzi z wypiekami na twarzy. Ja staram się spać na lewym boku, ale ileż można. Brakuje mi spania na plecach i na brzuchu. Ale faktycznie ciało mi drętwienie od tych boczków i biodro czasem naparza.
  5. Przyjazna mówiąc w skrócie zjadłabyś wszystko co słodkie i zakazane. Ja aż takich ciągot do słodyczy nie mam, najgorzej tylko jest jak mąż obżera się wafelkami, czy ptasim mleczkiem ;) Mama7777 super wiadomość, że aż tak się poprawiło i możesz wstać z łóżka. Tylko nie szalej :)
  6. Misiakowata właśnie ostatnio czytałam, że też leczysz się żuravitem i dziś zakupiłam. Już dwie tablety wzięłam. Mam nadzieję, że pomoże. Ja ostatnio nie mam tej wodnistej wydzieliny, ale zdarzało się. Trwało z 2-3 i się uspokajało. Olka bo w Polsce najgorzej się rozchorować czy mieć kłopot z zębem w weekend. W naszym kraju w weekendy się nie choruje.
  7. Zamierzam zabrać ze sobą kanapki, ale może faktycznie nie będę głodna. Oby tylko nie wymiotować :) A muffinki stwierdziłam,że sama zrobię jak glukoza wyjdzie ok.
  8. I kupiłam tą glukozę 75g. Ja piernicze faktycznie duża paka. I aż 300 kalorii. To ja wolę tabliczkę czekolady :)
  9. Hej dziewczyny, wczoraj się pośmiałyśmy a dziś rano obudziłam się z pieczeniem pęcherza. No jak nie urok to sr..... Zrobiliśmy zakupy na cały tydzień żebym tylko jakieś pomidory i chleb musiała kupować. Właśnie byliśmy też w Lidlu i ta muffinka malinowa też się do mnie uśmiechała. Ale zakończyło się na Kinder Bueno A zaraz idziemy na pizzę także dziś mam wolne od garów :) PS. Później Was dokładnie nadgonie :)
  10. No wcześniej takie delikatniejsze były, teraz zdarzają się jadowite, że sama się duszę w swojej obecności. Cóż poradzić :)
  11. Ooo biegać też nie lubię, ale tak jak Kamilla mogę poćwiczyć w domu. Jeszcze co do tych dolegliwości bąkowych Wam powiem... Ostatnio jedliśmy coś, że tak powiem rozluźniającego jelita. No i później mąż mi powiedział z miłością w głosie, że by mnie w tłumie po tym zapaszku poznał... No urocze nie ma co :P
  12. Oj dziewczyny... glodnemu chleb na myśli Też bym wolała wytrysk na udo niż wyprysk :) Misiakowata właśnie mężowi czytałam o słoniu, świni i bąkach. No nie mogliśmy, ale coś w tym jest ;) Witam nową mamę.
  13. kamilla ja sie nie czuje zbytnio atrakcyjna w ciazy... dupa mi urosla, w ciazowych spodniach wygladam strasznie grubo... a moze poprostu tak jest i nie tylko w ciazowych.. chce kupic sobie rurki ciazowe, chociaz troche swojo się będe czuła bo nienawidze dzwonów. Też mi się wydaje, że spodniach gorzej wyglądam. Ale zaopatrzyłam się w ciepłe rajtki ciążowe, do tego spódnica i można wyjść do ludzi :) Jola brzunio jeszcze malutki, a Ty szczuplutka. Moje brzucho ostatnio ma fazę wzrostu :)
  14. "Dziewczynki" misiakowata uśmiałam się, ale w takim razie moje już wybalsamowane Kamilla nie zauważyłam żeby mi na piersiach coś wyskakiwało, ale za to mam kilka jakis dziadów na udach. Jakiś taki inny wytrysk i nie chcę zejść. Kiedyś ważyłam 48 kg to mi mąż powiedział też, że jakiś suchar jestem. Monimoni niedobra jesteś, narobiłaś apetytu. Uwielbiam szarlotki
  15. Kamilla moi rodzice przeżywają, że zostaną dziadkami. Mój starszy brat jakoś się nie kwapi i padło na mnie. Dlatego muszę mamę czasami do pionu postawić. Chwilami mnie to denerwuje, ale wiem, że dla nich to też ogromna radość.
  16. Jeszcze co do teściowej. Moja jakoś się nie wcina za bardzo. Kiedy trzeba pomóc, to pomoże ale stara się nie zawadzać. Bardziej boję o moją mamę, ona strasznie wszystko przeżywa i już myśli jak pomału wprowadzać pokarmy dziecku oprócz mleka. Także staram się ją hamować :)
  17. Po 3 sztuki też wydaje mi się mało. Z praniem bym nie nadążyła :)
  18. Ja w wieku 24 lat w sumie nie byłam gotowa żeby zostać mamą. Wtedy kończyłam studia i dopiero zamieszkała z moim obecnym mężem. Ale o dzieciach nie myślałam. U mnie przyszło to trochę później, teraz sobie myślę, że chciałabym być 2 lata młodsza :P
  19. Olka ja jeszcze krzywej nie robiłam. Mam skierowanie od tygodnia ale idę dopiero po niedzieli.
  20. Olka u mnie tylko zupa brokułowa dziś. Na szybko to może jakieś naleśniki zrobisz, albo makaron.
  21. Boję się trochę tego ostatniego trymestru i wagi końcowej. Wiadomo, że dzieciaczki będą rosły jak szalone, ale mam nadzieję, że tyłek i uda się opamiętają
  22. Aplikacja mi pokazuje, że bobo w 25tc waży ok. 700g. A w 26tc już 900g... Kurcze w tydzień 200g to jakieś szybkie tycie mi się wydaje :)
  23. Dobrze mówicie, za dużo wilgoci też niedobrze. Bardzo łatwo o grzyba na ścianie, ale później dziadostwa się pozbyć to masakra. Niby już nie ma, moment...bach...i znowu wyłazi.
  24. Nawilzacza nie stosowałam, faktycznie w sezonie grzewczym zdarzało się wieszać na kaloryferze mokry ręcznik. I to wystarczało.
  25. Wiecie co... Wczoraj też miałam koszmarny dzień. Nawet później nie miałam mocy żeby napisać. Faktycznie coś wisiało w powietrzu. Niby zaczęło się ok, umówiłam się galerii na jakieś zakupy świąteczne. Wyszłam z domu zaczęło lać i wiać. Jakaś apokalipsa. Żałowałam, że nie wzięłam czapki. Nałaziłam się po sklepach, a jak już wracałam to kierowca autobusu jakoś szybko ruszył, nim jeszcze ludzie usiedli. Nie utrzymalam się i polecialam do tyłu. Na szczęście na siedzenie, więc nie upadłam, tylko gwałtownie usiadłam. Wróciłam do domu cała w nerwach, aż mi się płakać chciało. Oczywiście brzuch zaczął boleć z tego wszystkiego, skończyło się na no spie i pod kocem. A dziś chyba znowu rosniemy, bo bolą mnie jakby pachwiny. No i jelita dokuczają :/ Aj szkoda gadać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...