
Asik85
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Asik85
-
Open Office nie ma nic wspólnego z firmą Microsoft robiącą Ms Office. To darmowa odpowiedź na tamte programy. Tak samo jak Linux zrobił system operacyjny co wygląda jak Windows. Też darmowy i wirusów tak na niego nie robią.
-
Cześć dziewczyny. Czytając Wasze wpisy chyba faktycznie nie mogę na mojego chłopa narzekać. Nie pije, od kilku dobrych lat nie pali, nie krzyczy. Jedynie co to strasznie dużo pracuje. Wiadomo są z tego pieniądze, ale czasem mi go brakuje. A jak już przyjdzie weekend (w sobotę czasem też w pracy kilka godzin) to tak szybko mija, tyle spraw do załatwienia. No i któraś pisała, że po wspólnym zamieszkaniu mniej kłótni. Potwierdzam, u nas było tak samo. Misiakowata pierogi ruskie mniam :) U mnie dziś tortille z warzywami i kurczakiem z gyrosem. Olka co do tego programu... jest darmowy odpowiednik całego pakietu Microsoft Office tam gdzie masz Worda i Power Pointa. Nazywa się Open Office i w nim też jest program do prezentacji. Ja np. tylko z tego korzystam. Ma nawet więcej funkcji niż Word czy Excel, obsługuje się go bardzo podobnie.
-
My już po śniadanku, ale jeszcze chwilę leżakujemy. Mąż wczoraj przytargał opiekacz z gofrownicą od rodziców. Także dziś zaserwował nam kanapki z opiekacza, zrobił herbatkę. Właśnie dlatego lubię niedziele :) Zapowiada się dziś piękna pogoda, tak słonecznie jest. Miłej mikołajkowej niedzieli Wam życzę :)
-
Oj za rok już wszystkie będziemy robić Mikołajki dla naszych maluszków. To ostatnie też święta w takim składzie. Wielkanoc u mnie już będzie inna :))
-
Tylko ostrzegam, że na zjedzeniu jednego się nie kończy. Dlatego koniec słodkich wypieków aż do świąt. Bo dupcia rośnie :(
-
Eklerki robiłam z tego przepisu http://www.mojewypieki.com/post/eklerki Tylko krem robiłam swój, połowę ze zwykłym budyniem, a drugą połowę z bitą śmietaną.
-
Kilka lat temu faktycznie był przepis w tych alimentach o posiadaniu własnego dziecka ale go wykreslili. Zostało zawarcie związku małżeńskiego. Także póki się uczysz to jest ok ;) Misiakowata ja też muszę zaprzestać wypieków, bo ostatnio za dużo tego było. Teraz dopiero na święta :)
-
Olka jeśli korzystasz z funduszu alimentacyjnego, to możesz brać do 25 roku życia pod warunkiem kontynuowania nauki, spełnienia kryterium dochodowego i braku ślubu. Dziecko swoje możesz mieć. Takie obecnie są przepisy.
-
-
U nas dziś pracowity dzień. Trochę posprzątaliśmy, zakupy i czas zleciał. Do tego znowu piekłam chleb, a na obiad zrobiłam paczuszki z ciasta francuskiego ze szpinakiem i fetą. Mniam ;) A poza tym zrobiłam eklerki. Robiłam pierwszy raz w życiu. Postaram się wrzucić Wam fotkę. No ale nie umywają się do pierniczków Agi. Jej one cudowne są. Nigdy nie udało mi się tak udekorować. Przepięknie Aguś :) Co do alimentów to urodzenie dziecka nie ma wpływu na pobieranie alimentów na Ciebie Olka. Chyba, że wyjdziesz za mąż lub zaprzestaniesz nauki. Ale sam fakt urodzenia swojego dziecka nie ma znaczenia.
-
Ło ho ho, ale żeście dzisiaj dały czadu. Ale wymiata dziś Lilijka, po pierwsze grudki w budyniu, a po drugie porodowa historia o kupię. Rządzisz dzisiaj moja droga Ja w sumie chyba wolałabym lewatywe. Też jakoś tak nie chciałabym się wtedy zesrać. No nie, odsuwam od siebie tę myśl. Mąż mam nadzieje, że będzie stał przy mnie i będzie widział to co ja, a nie jak w kinie naprzeciwko całej akcji. Najadłam się dziś kapusty kiszonej i nie mogę sama ze sobą wytrzymać. Nie sądziłam, że mój organizm takie toksyczne rzeczy może produkować :( Ja dziecka chrzcić nie będę, ślub mam tylko cywilny, nie praktykuję, także nie widzę powodu chrzcić. Nie mam zamiaru tego robić tylko dlatego, że tak wypada. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś gdzieś wyżej jest, to wystarczy być po prostu dobrym człowiekiem. I to dobro wróci. Wstążki czerwonej wieszać w sumie też nie planowałam :)
-
Lilijka87 Asik85 zrobiłaś ten chleb z przepisu, który ją wrzuciłam? Wygląda podobnie. Jeśli tak to wiem co masz na myśli bo jest pyszny! A podjadanie go tłumacze sobie, że lepsze to niż słodycze :) Nie Lilijka, to z tzw. przepisu z zeszytu. Od lat już co robię, ale on jest na drożdżach. Oba na pewno pyszne i zdrowsze niż syf ze sklepu :) Ernesto faktycznie jak nie urok, to ... Ale wyniki nie są takie złe i myślę, że lekarz Cię uspokoi. Bądź dobrej myśli.
-
Zjadłam banana, pomarańcza i się tak wygodnie ułożyłam. Nie chce mi się cholernie wstać, a pęcherz ciśnie :( Aga Ty masz dobrze, bo córki coś Ci upichcą. Była gorąca czekolada, karpatka... fajne masz te córy :)
-
Jeateście okropne z tymi goframi! To jeden z moich ulubionych deserów. Do tego stopnia, że kilka lat temu wywiozłam gofrownicę do piwnicy rodziców. No nie wiem może teraz jeszcze ją przywiozę. Bo jak nie w ciąży to kiedy mam się rozpieszczać :) Oj wątróbki też nie zjem, ale np. jak robię pasztet to dodaję i mi nie przeszkadza. Wręcz smakuje :) Zrobiłam wczoraj ten chleb razowy. I ma jedną wadę. Zje się go znacznie więcej niż chleba sklepowego.
-
Hania ja też bym nie pojechała, zresztą mój mąż też dmucha na zimne. Przed wyjściem na Bonda czy Listy do M kilka razy się pytał czy na pewno, czy wytrzymam itp. Nawet wałowke mi smakował i zabrać - wodę, banana, batonika i kanapkę :) Tak na wszelki wypadek :) Ale teraz taka wyprawa jak u Ciebie nie wchodzi w grę. W sobotę byłam u teściów na urodzinach. 15 minut samochodem, a tam siedzieliśmy od 17 do 21. I dwa dni odchorowywałam, mimo że wtedy się super czułam. No i nie wiem, jak w święta wysiedzę.
-
Hej laseczki :) Ale pospałam znowu. Kolejna noc na plus. Obudziłam się przed 10 co mi się raczej nie zdarza :) Lilijka mój mąż też nie lubi tych obcisłych bokserek. Toleruje tylko te luźniejsze, albo slipy. Upodobał sobie najbardziej bokserki z firmy Cornette - Classic lub Comfort. Niecały miesiąc temu kupowałam w necie dla niego kilka par. W tym jedne z pingwinkami zimowymi to dostanie na Mikołaja :)
-
Kamila zwykle warzywa chińskie mrożone, z podsmazonym filetem z indyka i sosem sojowym. Do tego ryż. Dla mnie brązowy, dla chłopa gotuję teraz biały. Bo brązowy w żeby kluje ;) My Sylwestra w domu pewnie spędzimy. Ja nie lubię tego dnia, mąż też.
-
Na szczęście to nie jest zawsze tak. Przeważnie po 17 wraca. Ale teraz kończą projekt i musi dopilnować.
-
A propo męża... Mój poszedł na 7 do pracy i jeszcze nie wrócił. Teraz dzwoni, że będzie za 30 minut. I pyta co na obiad. Ja odpowiadam, że chinczyk. On no to fajnie zjem. Czyli zadzieram kiece /a przepraszam, nie kiece a brzuch/ i lece nastawiać ryż. No a jutro znów na 7 pójdzie do pracy...
-
Kamilla nie smutaj, jesteś dzielna babka i dacie radę. Mój mąż też po pracy siedzi trochę przy kompie. Jest przeważnie wypluty i tak odpoczywa. I też się czasem wnerwiam. Mój każdy dzień na l4 też wygląda tak samo. Nawet nie ma do kogo paszczy odezwać. Wy to chociaż koty macie. A ja co z rybami akwariowymi będę gadać? Kamilla co do tego odkurzacza, to cholernie mi było kasy szkoda. Że pewnie nie działa itd. No ale nie żałuję i nie wyobrażam sobie teraz bez niego. Odpukać mój nie był w serwisie, a w styczniu miną jakoś 2 lata jak go mamy. Tylko dokupowałam szczotkę na wymianę do niego bo już mocno była zmęczona moimi włosami. Najlepszy jest na większych przestrzeniach, no bo nie pod każde krzesełko wjedzie.
-
Olka piekłam z tego przepisu http://my-happykitchen.blogspot.com/2014/12/muffinki-piernikowe-z-powidami.html?m=1
-
Ja bym powtórzyła badanie sama dla siebie. Nawet gdyby lekarz przymknął na to oko. Bo to w końcu o mnie i o moje dziecko chodzi i wolałabym wiedzieć, czy cukrzyca jest, czy nie. Ania rozwaliłas mnie z tą fasolką ;)
-
A ja chyba nigdy nie jadłam babki ziemniaczanej. Jakoś u mnie w domu tylko placki ziemniaczane się robiło. No a placki to tłuste. Muszę poszukać przepisy na babkę, bo ciekawie się zapowiada. A to moje muffinki. Może nie wyrosły tak, jak powinny bo dałam mąkę razową typ 2000. Ale w smaku dobre. No i te powidła śliwkowe w środku :)
-
My w zeszłym roku kupiliśmy I-robota roomba to odkurzanie na szczęście mam z głowy. Początkowo sceptycznie podchodziłam, ale faktycznie daje radę i naprawdę zbiera smieciory i moje włosy.
-
Kurcze Aga to faktycznie wuhaczyłaś ekstra ceny na to mięcho. Polędwiczki pycha są :)