Skocz do zawartości
Forum

Jo_

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jo_

  1. Pisanie zajmuje więcej czasu niż pisanie. Akurat :) Oczywiście miałam na myśli, że zajmuje więcej czasu niż mówienie
  2. W końcu na angielskiej ziemi :) Jednak co u siebie to u siebie Sama podróż samolotem wcale nie taka zła była, w połowie lotu Krasnal padł i obudził się dopiero przy wyjmowaniu z chusty w samochodzie. Nie obudziło jej nawet lądowanie, podczas którego nieźle trzęsło bo wiało mocno (takiego lądowania jeszcze nie miałam). Najgorzej było z wsadzeniem jej do wózka bezpośrednio przed i po odprawie celnej i przy zmianie pieluchy. Później hop do chusty i już dziecko spokojne, nawet butlę całą wypiła jeszcze przed wejściem do samolotu. Samolot był pełen ale udało nam się siedzieć we dwie tylko w rzędzie więc mogłam spokojnie położyć ją na siedzeniach obok i dać odpocząć kończynom :) Dziękujemy za kciuki, to pewnie im zawdzięczamy spokojny lot :) Peonia organizacja organizacją, ale pora była późna i bałam się, że Krasnal będzie marudny. Gramatyka. Ja mam jakąś manię pisania poprawnie i obojętnie czy to forum, czy sms używam przecinków, kropek itd. Pewnie, że błędy też się zdarzają i prof. Miodek miałby co poprawiać ale przykładam się do tego. Czasem nawet jak próbuję zignorować, na przykład, brak przecinka to i tak zanim ostatecznie kliknę "wyślij" lub "opublikuj" to wracam do tego miejsca i jednak ten przecinek stawiam. Po prostu czuję jakiś wewnętrzny niepokój jeśli tego nie zrobię :) Może to kolejna nerwica natręctw O ile interpunkcja mnie tak nie razi u innych, o tyle ortografia tak. Przecież są słowniki (oczywiście mam na myśli te w telefonach lub systemach komp bo nie wymagam od nikogo zaglądania w te papierowe za każdym razem), które praktycznie same za nas piszą. Wystarczy trochę chęci :) Ja też jestem gadułą okropną niestety minusem forum jest to, że pisanie zajmuje więcej czasu niż pisanie dlatego często, jeśli już piszę to są to eseje.
  3. Zaraz wyjeżdżamy na lotnisko wiec trzymajcie kciuki bo mam złe przeczucie, że to będzie najgorsza z dotychczasowych podróży z Krasnalem. Następny post już z domu :)
  4. Nie wiem kto wymyślił, że im dziecko starsze tym łatwiejsze w obsłudze:/ Na moim się chyba ta teoria nie sprawdza. Nie wiem jak będę funkcjonować po powrocie do UK, nigdzie się nie mogę ruszyć z Krasnalem bo max pół godziny i zaczyna się lament i muszę ją wyjąć z wózka. Kręgosłup to chyba mi się niedługo złamie w pół. Chusta dobra ale też na krótko bo choć lżej to i tak plecy dostają w kość a w dodatku w taką pogodę to po 5 minutach jestem mokra. Jeszcze niedawno jak była śpiąca to zasypiała w wózku nawet na siedząco a teraz nie ma mowy.
  5. Ciężkie to moje dziecko do wykarmienia. Chciałam spróbować zamienić gotowaną kaszkę na taką dla dzieci na mm bo ponoć mleko krowie zatwardza ale też jej nie pasuje. Muszę jeszcze przetestować śliwki bo jabłko nie działa na nią. Peonia szczerze mówiąc to nie rzucił mi się Gerber w oczy. Na pewno jest Hipp tylko, że repertuar może być inny. Jutro zrobię rozeznanie.
  6. Tak jak Air88 napisała, chrupki obklejają zęby. truskawka25 płatki ryżowe fajna rzecz bo gotują się dużo szybciej niż normalny ryż, który potrzebuje na prawdę duuużo czasu aby był miękki. Płatki jaglane, ale nie Hippa, widziałam w Auchan na dziale z płatkami owsianymi, otrębami itp Moje dziecko się strasznie dziś wierci i nie daje mi spać:(
  7. Co do mleka to owszem, do picia dopiero po roku a gdzieś nawet czytałam, że w ogóle najlepiej to dopiero po 12 rż. Natomiast można go używać do gotowania. Nadmiar może powodować krwawienia z układu pokarmowego. Krasnalowi staram się raz dziennie tylko, rano lub wieczorem, robić coś na w/w więc może ze 100ml na dobę dostaje tego mleka. Problem mam też taki, że ona nie chce już pić mm od jakiś dwóch tygodni więc zmuszona byłam trochę zmodyfikować plan roszerzania diety bo raczej na samym cycku nie wiem czy pociągnie. Słoiczków nie toleruje, chyba nie pasuje jej ta konsystencja papki,nawet jak jest trochę większych kawałków za to warzywka ugotowane przez mamę ładnie jej wchodzą, dziś nawet popiła trochę bulionu w butelce. Z piciem jest problem bo woda be, soczki również no i kupka nie tak łatwo chce wyjść. Dziś na trzy razy wyciskała i nie mało wysiłku ją to kosztowało. Jabłko nie pomaga, trzy dni z rzędu jadła a i tak wyszła plastelina. Mam problem z mięsem bo jakiś opór mam przed gotowaniem jej takiego kupionego w sklepie a do innego, zaufanego źródła nie mam dojścia. Zastanawiam się nad takim ze słoiczków, tylko muszę zobaczyć czy w UK takie są. Ani biszkoptów, ani innych chrupków nie daję i w najbliższym czasie nie planuję tego zmieniać. Słodkiego miała okazję trochę posmakować ale domowych wypieków (na przykład biszkopt orzechowy). Chrupki ponoć to najgorsze co może być dla dziecięcych zębów a Krasnal ma ich sporo już. Wczoraj dostała kawałek ciasta do pizzy (domowej roboty również) i z mamą byłyśmy w szoku bo pchała do buzi dosłownie kawałek po kawałku i myślałyśmy, że za chwilę zacznie się krztusić z nadmiaru, moja mama już panika i każe mi jej to zabrać i wygrzebać z paszczy ale stwierdziłam, że niech się uczy, że pojemność otworu gębowego jest ograniczona a tu nagle buzię otwiera a tam pusto. Nie wiem kiedy zdążyła to wszystko przememlać i połknąć. Peonia jeśli nie mleko krowie to może roślinne? Owsiane, migdałowe albo ryżowe, można nawet bardzo łatwo zrobić samemu w domu. Albo może kokosowe? Tylko warto skonsultować z kimś mądrym albo poczytać bo niby roślinne też raczej po roku. Ewentualnie jest modyfikowane mleko sojowe ale ponoć soja to najgorsze co może być bo GMO i takie tam. Jeśli Twój maluch dobrze przyswaja produkty mleczne a mm nie to może raczej jakaś alergia na inny składnik mieszanki a niekoniecznie skaza białkowa. Temat fb, ostatni raz. To był również jeden z powodów, dla którego tam nie przeszłam. Na forum każdy może sobie pisać ile tylko chce i nikt nie powie "sorry za mało/dużo się udzielasz, wypad" a na fb ktoś sam sobie dał prawo decydowania o tym, wiedziałam że tak się to skończy i mnie to nie pasuje. A i tak mogłabym się założyć, że dziewczyny z fb (a na pewno część z nich) i tak zagląda po cichu na forum i kto wie, może później w tym swoim hermetycznym kółku wzajemnej adoracji komentuje co się tu dzieje bo w końcu można powiedzieć co się myśli o kimś, kto i tak tego nie przeczyta ;) Z tego miejsca pozdrawiam serdecznie :)
  8. Mnie też forum szwankuje, od wczoraj próbuję coś napisać. skakanka zazwyczaj kupuję jej płatki owsiane błyskawiczne i gotuję na zwykłym mleku. Ale są chyba jakieś dwa rodzaje bo ostatnio kupiłam dwie paczki i musiałam je zblendować bo nie chciało mi się stać przy kuchence dwie godziny i je gotować a też niby instant.
  9. Daises na razie to postępów żadnych bo w ogóle nie chce jeść prawie niczego . Nie mam też jej za bardzo gdzie posadzić tutaj a na kolanie to nie robota więc jak wrócimy do domu to wtedy dopiero zaczniemy na dobre. Papek zupowych nie chce jeść, już prędzej zje jak jej kawałeczki warzyw daję na łyżeczce. Jedyną rzeczą, której nie odmawia to kasza manna, ryż i owsianka. Całą miseczkę wciągnie na śniadanie albo kolację.
  10. Jakiś pechowy ten urlop, Krasnal ma pleśniawkę:/ Najgorszy moment bo wszystko pcha do buzi jeszcze a jak próbuję jej wsadzić palec/patyczek do paszczy to mnie gryzie. W ogóle kąsacz z niej straszny. Dziś jak ją próbowałam do wózka wsadzić i zapiąć pasy to mnie ze złości ugryzła w rękę.
  11. Cześć dziewczyny, cały czas tu jestem ale Krasnal czasem nie daje żyć. Dobrze, że chociaż ze spaniem nie ma problemu i przesypia całą noc. W ciągu dnia tylko czasem marudzi nie wiadomo dlaczego no i znów się obrazila na butelkę więc na śniadanie i kolację robię jej mannę albo ryż. W środę wracamy w końcu do domu i zastanawiam się jak Krasnal to zniesie bo lecimy późno. Samolot mamy o 21 a o tej godzinie to ona akurat spać już idzie. Krasnal też się nie garnie do raczkowania za to czołganie idzie jej świetnie. Usiąść sama nie usiądzie (chyba że klęczy oparta o mnie) ale jak ją posadzić to nie przewraca się już. Oprócz "kosi kosi" robi jeszcze "pa pa" i wygląda to przesłodko :) Ostatnio upodobała sobie również dziwny sposób na jedzenie. Otóż będąc przy cycku zaczyna się obracać na brzuch i tak chce ciumkać sobie. Wczoraj nawet tak zasnęła.
  12. Teddy też póki co mam dość płci przeciwnej :) My mieszkamy w Leeds więc szkoda, że tak daleko. Peonia z Krasnalem już lepiej, dziś już nie ma prawie śladu po wysypce ale jeszcze trochę smarczy z rana i kaszle. Niestety mamy teraz problem z oczkami bo strasznie jej ropieją. Rano ma powieki tak posklejane, że nie może ich otworzyć. Na razie przemywam jej solą fizjologiczną ale jak nie będzie poprawy to znów czeka nas wizyta u lekarza. Na szczęście humor jej wrócił zupełnie, znów potrafi się sobą sama zająć i nie trzeba jej ciągle nosić a w nocy budzi się tylko raz na cycusia i zasypia bez płaczu. Mama Leona te trzydniówki to jakaś plaga chyba teraz, tyle dobrego, że nie jest to bardzo upierdliwe i dość szybko przechodzi. Nawet mimo gorączki Krasnal był w dobrym na stroju a jak tylko leki przeciwgorączkowe zaczynały działać to w ogóle jakby nic jej nie było. Życzymy zdrówka!
  13. Zamiast na tym urlopie odpocząć to się wykończę. Z Krasnala jest mega maruda, jak nigdy przedtem i końca nie widać. Na butelkę z mm dalej obrażona a z cycka jedzenie trwa minutę :/ Nocki też są koszmarne bo wtedy najbardziej dokucza jej katar i kaszel ale wyczyścić nochala oczywiście nie da. mm3 można też nauczyć dziecko pić przez słomkę i wtedy nie ma problemu na spacerze ani obawy o zgryz. Peonia wiele wynagradza ale jest bardzo ciężko i to niekoniecznie dlatego, że ze wszystkim człowiek musi się zmierzyć sam. Nie wiem jak Teddy ale mnie chyba najbardziej dobija myśl, że zostałam tak potraktowana przez kogoś komu ufałam na tyle, że został ojcem mojego dziecka bo gdyby chodziło tylko o mnie to pewnie już doszła bym do siebie bo po prostu bym się od niego odcięła zupełnie a w tej sytuacji trzeba myśleć już nie tylko o sobie. Pomimo, że zawsze bardzo chciałam mieć dzieci (najlepiej całą gromadę) i nie wyobrażałam sobie nawet mojego życia bez choćby jednego to gdybym wiedziała, że tak się to skończy to nie zdecydowała bym się na dziecko. Kocham mojego Krasnala nad życie ale wiem, że zarówno mnie jak i jej nie będzie łatwo. Teddy bo Krasnal też właśnie tę trzydniówkę ma. zielona ja Krasnalowi kupiłam szczoteczkę do zębów i rano i wieczorem jej myję samą wodą ale u nas to już 8 zębów jest więc jest co szorować :)
  14. Peonia Krasnal jakiś miesiąc temu ważył 8,7kg więc teraz też ma pewnie koło 9 a na długość myślę, że nie więcej niż 74cm, muszę ją zmierzyć. Cały czas jeszcze mieści się w "gondolę" (u nas to taki śpiwór) nawet jak się rozprostuje. Dziś już zupełnie bez gorączki ale za to z okropnym kaszlem i katarem. I oczywiście wysypka. Buzię to ma całą w czerwone ciapki. W dalszym ciągu nie toleruje niczego poza cycusiem a ja już nie próbuję w nią wciskać nic na siłę bo wczoraj się skończyło tym, że puściła na mnie pięknego pawia :) Na szczęście bez większego problem bierze syrop na kaszel i Dicoflor. Muszę jeszcze spróbować odciągnąć jej katar ale pewnie będzie to bardzo trudne.
  15. Tak jeszcze miałam napisać odnośnie tej całej afery na forum i przechodzeniu na fb. Wczoraj Facebook mi zasugerował znajomą, jedną z forumowych dziewcząt. Przy okazji mogłam sobie pooglądać profile innych naszych koleżanek a tam oczywiście zdjęcia również maluchów więc tym bardziej panika wydaje mi się teraz przesadzona i cała ta akcja mało logiczna. Mam teorię, że bardziej chodziło o zamknięcie się w jakimś hermetycznym kręgu no ale co tam komu pasuje :)
  16. Bry, Gorączka jakby już trochę odpuszcza, wczoraj przed spaniem zafundowałam jej nurofen w czopku. Była jedna pobudka bo nosek zapchany i źle jej się oddychało ale woda morska i gruszka trochę go "przepchały" i po zmianie pieluchy wróciła do spania. Kaszle jakby trochę częściej ale nie żeby ją jakoś bardzo męczyło to. Na 12:45 idziemy znów do lekarza i wtedy okaże się czy trzeba jednak będzie jechać do szpitala na badania. Apetytu zbytnio nie ma, butelki nie ruszy nawet, woda też be. Nic kompletnie ją nie interesuje prócz cycusia ale jedzenie trwa góra 2 minuty, reszta to ciumkanie tylko. blanka Krasnal pije tylko około 300ml mm na dobę więc nie będę zmieniać na 2. Myślę, że zanim jeszcze skończy rok to w ogóle mm pójdzie w odstawkę na rzecz kaszki, owsianki czy płatków ryżowych. Peonia ja też urodzona w Gdańsku i pierwsze dwa lata spędzone na Wyspie Sobieszewskiej :) Jakich gabarytów jest Twój maluszek? Bo tak mi coś świta, że on mniej więcej jak mój Krasnal i aż nie chce mi się wierzyć, że do gondoli się nie mieścił tak szybko. Krasnal też się teraz nie nadaje na jakieś dłuższe zakupy bo nie chce nawet siedzieć w wózku. Tak do 4 miesiąca miałam luksus, że mogłam iść nawet na cały dzień ale dobre czasy się skończyły :) Z ostatniej chwili: jest wysypka Teraz tylko pilnujemy czy temp już nie podskoczy. Jeśli nie tzn że to trzydniówka a jeśli znów wzrośnie to dalej nie wiemy co to.
  17. blanka80 ja zmieniłam Krasnalowi mleko na Hipp (ale my cały czas na 1 i nie mam zamiaru tego zmieniać) ponad miesiąc temu i jest ok. Wcześniej piła angielskie SMA i cały czas robiła zielone kupy. Po hippie jest normalna żółta. Do Gdyni mam 15 minut samochodem
  18. No to jeszcze nam brakowało biegunki do kompletu. Może nie jest jakaś duża ale jest. Wczoraj przed kąpielą zauważyłam że na brzuchu i plecach pojawiła się jakaś wysypka i się ucieszyłam ale już w nocy zniknęła a gorączka jest nadal. Idziemy jeszcze dziś do lekarza i zobaczymy co pani doktor powie. Jak znów trzeba będzie jechać do szpitala to tym razem pojedziemy do Gdyni. Emilia te badania miały właśnie być zrobione po to by wykluczyć lub potwierdzić ewentualną infekcję dróg moczowych. Krasnal nawet się nie garnie żeby usiąść samej a jak ją posadzę to siedzi, nawet bez podparcia ale zdarza mi się to bardzo rzadko. Przez te dwa tygodnie miałam okazję sama doświadczyć tego, o czym pisały dziewczyny czyli "dobrych rad". Krasnal z gorączką, na dworze ukrop a moja mama mi każe ją przykrywać kocykiem. W domu to samo ale w końcu jej wytłumaczyłam, że Krasnala trzeba teraz schładzać a nie ogrzewać. I jeszcze się dowiedziałam, że powinnam ją stawiać na nóżki bo w tym wieku to już powinna od czasu do czasu poczuć podłoże bo sama z siebie nie wstanie i nie zacznie chodzić... Nie spodziewałam się tego po mojej mamie i aż nie chciało mi się wierzyć, że to z jej ust takie słowa padły ;)
  19. Na SORze nie zrobili jej żadnych badań bo pan doktor stwierdził, że to zbędne i ma prawo mieć gorączkę do 3 dni. Dostała tylko paracetamol w czopkach ale już jej temperatura znów wróciła. Ropieją jej też oczka i zrobiła taką rzadką kupkę ze śluzem. Apetytu zbytnio nie ma, nawet kupiłam jej soczek bo jeszcze mi brakuje żeby się mi odwodniła i myślałam, że może chętniej wypije ale nic z tego. Przez chwilę jeszcze myślałam, że może jednak uda się nam jutro wrócić do domu ale teraz wiem już na pewno, że zostajemy. blanka80 za przebookowanie biletu pewnie musiałabym zapłacić więcej niż za nowy bilet więc nawet nie zawracam sobie tym głowy. Kupię po prostu na inny termin. Taki urok tanich linii lotniczych. skakanka owsiankę lub ryż daję jej łyżeczką. Raz dostała też marchewkę z ziemniakiem ze słoiczka i raz ugotowałam jej zupkę ale zdecydowanie bardziej woli odgryzać sobie kawałki niż jeść papki. Czasem nawet nie chce wziąć jedzonko do ręki (np marchewki) ale otwiera buzię i czeka aż ja jej podsunę żeby sobie ugryzła. Co do pracy w ciąży to pracowałam do połowy listopada, na nocki, 48 godzin w tygodniu :)
  20. Tak na szybko. Byłyśmy u lekarza, osluchowo wszystko ok ale dostałyśmy skierowanie do szpitala na badanie moczu i krwi, właśnie jedziemy. Trzymajcie kciuki żeby też nic nie wyszło w badaniach.
  21. Eehh chciałam się nacieszyć ostatnimi dniami "urlopu" bo w czwartek już powrót do UK ale wygląda na to, że pobyt tu nam się przedłuży. Wczoraj Krasnal dostał gorączki :( O 19 dałam jej paracetamol, wypociła się i temp spadła ale przed godziną się obudziłam i znów główkę ma gorącą. Mam nadzieję, że to ta słynna trzydniówka a nie coś poważniejszego. Oprócz podwyższonej temp i zwiększonej ilości "śpiochów" w oczkach nic innego jej nie dolega. Jeśli dziś do końca dnia się nic nie zmieni to niestety nie polecimy w czwartek :( Widzę, że kilka z nowych mam używa kubeczka doidy i sprawdzają się one dobrze. Też przymierzam się do zakupu a na razie zaopatrzyłam się w kubeczek z silikonową słomką. Mała czai jak się tego używa ale zazwyczaj to co zassa później ląduje na ubranku i minę ma przy tym jakbym jej jakąś truciznę chciała dać a to zwykła woda :) Po powrocie weźmiemy się już porządnie za nasze BLW bo u babci nie bardzo są warunki - brak krzesełka a trzymanie Krasnala na kolanach nie służy mi. No i bałaganu nie chcemy babi robić bo i tak narzeka, że robimy już wystarczający :P Czasem na śniadanie robię małej owsiankę, płatki ryżowe albo mannę. Najlepiej jej wchodzi owsianka. Raz ugotowałam jej zupkę (marchew, pietruszka, seler, kalafior, bataty, por) i osobno dałam do jedzenia warzywa a wywar w kubeczku do picia. Chętniej piła niż jadła tę zupkę (później jej zblendowałam warzywa) . Kilka dni później piekłam bataty i te bardzo jej zasmakowały. Pokrojone były w dość dużą kostkę ale nie na tyle by dać jej do ręki żeby sama jadła (wszystko znikało w zaciśniętej piąstce i nie było co obgryzać) więc ja jej trzymałam a ona sobie skubała ząbkami. Radziła sobie świetnie nawet wtedy gdy odgryzła dość duży kawałek. To samo ze zwykłymi ziemniakami czy bananem. Uwielbia też memlać piętki od chleba.
  22. Grudniowa_mamo a mogłabyś mi tę wiadomość prywatną przesłać na maila bo też mam problem z pw na forum. Peonia dziękuję
  23. Bry Wchodzę na forum, nadrabiam czytanie a tu nagle wszyscy się żegnają. Na pocztę nie mam dostępu bo hasło zmienione a nowego nie dostałam :( Co tu się wyprawia?
  24. askasin u nas dolne zębolki wychodziły w ekspresowym tempie. Jednego dnia pojawiała się biała plamka na dziąśle a na drugi dzień ząbek już był na wierzchu. Natomiast górne to po kilka tygodni nam wychodzą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...