Skocz do zawartości
Forum

ramajani25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ramajani25

  1. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Też odpuściłam Szumisia choć strasznie na niego chorowałam, ale wystarczyło, że sobie puściłam nagranie tego szumu na 5 min. Obecnie pomysł jest, żeby kupić mały głośnik przenośny z odtwarzaczem na usb i zamierzam tam nagrać dźwięki z łona matki - na youtube jest takie dość długie nagranie słychać szum, ale i bicie serca, wydaje mi się, że to będzie jednak lepsze, a na pewno tańsze. Głośnik chciałabym wepchnąć właśnie w jakiegoś miśka.
  2. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ja też dzisiaj lepiej spałam, ale mam dwa pytania do Was - od kilku dni w nocy budzi mnie ból brzucha taki jak przed okresem, nie trwa to długo, ale wcześniej nic takiego nie było. No i pytanko co bierzecie dla siebie na wyjście ze szpitala? Nie liczę, że się wbiję we własne spodnie i nie mam pomysłu co zabrać :P
  3. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A i pierwszy raz mi się śniło, że nasza Dzeiwczynka już jest z nami. Oczywiście nie umiałam ją za nic w świecie nakarmić, nie chciała jeść z piersi, a ja z nią w jakiejś dzikiej dżungli byłam i butelek, ani mleka nie było :/
  4. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Witam znowu, czytam na bierząco, ale za szybko piszecie i nie zdążam odpowiedzieć, bo czytam głównie przez tel. a odpowiadać nie umiem na tej małej, niewygodnej klawiaturce :/ Po średnio przespanej nocy dogorywam w pracy, ale pocieszam się, że to już końcówka. Najdalej za dwa tygodnie osiadam w domu. W czwartek wizyta i koniec 35 tygodnia, aż niemożliwe :) Też coraz bardziej czuję, że to już naprawdę końcówka ciąży. W sobotę w nocy po raz pierwszy skurcze mnie dopadły, na szczęście bardzo szybko się wszystko uspokoiło, choć skłoniło mnie to do nastawienia kilku prań, tak więc prawie mogę się spakować, a Mała będzie miała się w co ubrać. Mamy też łóżeczko i fotelik, wózek najwyżej ogarnie się później, to nie jest artykuł pierwszej potrzeby, a reszta jest w sklepach. Nat34 ja się piszę na herbatkę, już od dwóch tygodni w domu czeka :) zaczynam też dzisiaj masaż krocza i muszę regularnie mięśnie kegla ćwiczyć. Z wagą to ja Was wszystkie na głowę biję, więc jeżeli ktoś chce się martwić, to pocieszam, że może być gorzej.
  5. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    GroszekNo ja też jeszcze z resztą rzeczy jestem w powijakach, ale książki o wychowaniu itp już mam ogarnięte i 5 pozycji czeka na przeczytanie, tzn. już czytam tylko mało czasu mam na czytanie :/ Też bardzo, ale bardzo mi zależy, żeby po pierwsze wychować szczęśliwe, asertywne i empatyczne dobre dziecię, ale chcę też żeby pozostali członkowie czytaj my rodzice znaleźli się w nowej rzeczywistości, realizowali swoje pasje osobiste i zawodowe, żeby to wszystko jakoś dobrze funkcjonowało. Mam nadzieję, że jako rodzina się ogarniemy i wypracujemy jakiś reżim :) ciekawe ile z moich teorii padnie z kretesem
  6. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Czuję gdzie nogi wierzgają, rękami i głową nie potrafi tak dobrze po wątrobie i żołądku kopać, ale jest zupełnie inaczej kiedy zaczyna nogami po pęcherzu i dolnych partiach gmerać. Poza tym czkawka, którą ma co najmniej dwa razy dziennie - czuć po całym brzuchu, ale też inaczej. No i wydaje mi się, że dość dobrze ją się da wymacać - głowa jest zupełnie inna niż tyłek i plecki. Może dlatego, że tak dużo się wierci, praktycznie poza spokojnymi w miarę porankami i dopołudniami, to tak od 13 do późnego wieczora Młoda jest bardzo aktywna i wyczuliłam się na różne "schematy" jej ruchu. No chyba, że się mylę - oby, niech siedzi już głową w dół :)
  7. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Hejka, ja dziś lepszy humor, przegadaliśmy parę rzeczy z mężem i świat jakiś taki lepszy. Udało się w końcu parę rzeczy zamówić, kilka rzeczy już przyszło, w weekend odbieram ciuchy od siostry, po weekendzie przyjdzie co zamawiałam, jeszcze parę rzeczy muszę zamówić, po parę jechać, ale już mam listę i wydaje się to ogarnięte. Pytanie - czy Wasze dzieci też tak ciągle się obracają? Czytałam gdzieś, że od 32 tygodnia większość już leży grzecznie głową w dół, a ta nasza Mała to jest taka wiercipięta, że co parę dni zmienia zdanie i średnio co dwa dni jest głową w górę. Na dodatek całymi dniami się obraca, wierzga, kopie, przeciąga. Ja oszaleję jeżeli ona taka po porodzie będzie. Teraz też mi cały brzuch chodzi. Puściłam jej muzyczkę, ale albo w gust nie trafiam, albo ma to w poważaniu Dzisiaj zaczynamy 34 tydzień, właśnie sobie uświadomiłam, że za 4 tygodnie poród już będzie o czasie! Niecałe 30 dni, o rany. Zdrówka wszystkim!
  8. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ech wyżalenie się pomaga, dzięki Dziewczyny, choć i tak mam dość :( Muszę zrobić listę rzeczy do zrobienia/kupienia itd i po trochu posuwać do przodu. Miila pracuję bo chciałam ale też trochę wymagają tego stosunki w pracy, chcę mieć do czego wracać i nie wypaść całkiem z obiegu - choć pół roku temu wydawało się to prostsze i decyzję podejmowało się inaczej, teraz już jestem mądrzejsza. Marta ja za dwa tygodnie już będę pracować w domu i raz w tygodniu jeździć, więc nie jest tak najgorzej, a od 14 marca czyli 37 tydzień zamierzam skończyć.
  9. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A ja mam dołek od dwóch dni i mam już bardzo serdecznie dosyć wszystkiego. Nic prawie nie gotowe, bo wracając z pracy mam siły jedynie na zrobienie obiadu i ogarnięcie bieżących rzeczy. Pojedyncze rzeczy kupione na pierwsze chwile, pranie nie zrobione, nie poprasowane - co nie dziwne bo nie ma co i nie ma w czym prać! Zobowiązałam się, że przed porodem skończę jeszcze parę rzeczy w pracy i nie mam pojęcia jak z tym wszystkim zdążę. Mąż pracuje od świtu do nocy, ostatnio się mijamy, też jak wchodzi do łóżka do zasypia w trzy sekundy i też już mam tego dość. Na siebie patrzeć już nie mogę, czytam wasze +10kg... ja mam chyba z 17 na plusie już się boję ważyć! Zawsze rozmiar 34/36 teraz ledwo się w cokolwiek mieszczę, ze szpitala chyba będę w ciążowych ciuchach wychodzić albo w koc się zawinę ;] Brzuch niby nie za duży, wszystko w uda i tyłek poszło, biodra +15cm, pod biustem +10, no nie mogę. Mała ma jakąś fazę, bo mam wrażenie, że non stop się przewraca, fika, kopie, wierzga, a najlepiej celuje w pachwiny i żołądek. Oczywiście nie pasuje jej moje siedzenie za biurkiem i nie umiem już sobie znaleźć pozycji, żeby się uspokoiła. Ciągle sapię, ciągle jestem głodna i ciągle chce mi się siku, mam ochotę się zakopać na te następne 6 tygodni, a jedynym pocieszeniem jest, że za 4 tygodnie i 1 dzień dziecko już będzie miało 37 tygodni, choć z drugiej strony jak ogarnąć wszystko do tego czasu. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - mam dość!!!
  10. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A ja już po wizycie i ostatnim usg :) Mała waży 1850g - jak to lekarz stwierdził i głowa i waga jak na 33 tydzień, a brzuszek jak na połowę 32 tygodnia czyli tyle ile faktycznie powinno być. Szacunkowa waga koncowa 3600g. Ciekawe jako to z tym terminem wyjdzie. Z pierwszego usg w 12 tygodniu termin wychodził na 26 marca, z drugiego na 27 a wg OM jest 1 kwiecień - nie zmartwię się jak się wcześniej urodzi, choć może lepiej niech to będzie albo przed albo po wielkanocy. Dołączam się do wszystkich zwątpionych mam. Stwierdzam, że to chyba taka nasza natura, ja sobie ostatnio kolejno wkręcam, że nie dam rady wykarmić, nie dam rady się tak dobrze zatroszczyć o wszystko i w ogóle jak to wszystko poukładać. I też się zastanawiam co jest ze mną nie tak - mąż się cieszy, zresztą planowaliśmy, chcieliśmy i niby wszystko ok, a ja myślę ostatnio o tym, że nigdy nie zdążyliśmy sobie na narty pojechać, że w sumie tak mało czasu mamy dla siebie, a jeszcze go będzie mniej. Ech życie. pozdrowienia dla wszystkich i powodzenia na wizytach
  11. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A ja znowu nie śpię :( Zasnęłam po północy, obudziłam się po 3 i tak leżę, krąże i coraz bardziej się wkurzam od 2h. Dzisiaj wizyta i poproszę o coś na spanie, na dodatek chyba mi się jakaś infekcja przyplątała, bo mnie nieludzko swędzi. Bleeee Przytałam, że termin porodu wyznaczany na usg do 20 jest najdokładniejszy - błąd to 7 dni, później jest coraz większy. Ciekawe czy się sprawdzi
  12. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A ja znowu spać nei umiem, cały dzień na nogach, wieczorem padam na nos, kładę się do łózka i się zaczyna. Najpierw sie godzinę wiercę, a w końcu wstaję, bo leży mi się źle, spać nie umiem, mąź obok dawno już w objęciach Morfeusza, a mnie trafia :/
  13. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Witam wszystkich, niebezpiecznie jest nieczytać forum 1-2 dni, bo ciężko się nadrabia ;) Widziałam, że się temat pieluch wielorazowych pojawia - ja też planuję, ale na początek pampersy. Raz, że nie chcę kupować tych małych otulaczy, a dwa że na początek i tak pewnie będzie dużo do ogarniania, więc pieluchy sobie daruję, no chyba że zmienię zdanie, to szybko dokupię. Tylko wkłady zamierzam uszyć przed porodem, widziałam w sieci wiele pomysłów tylko muszę mieć w końcu czas, żeby materiały pozamawiać. Bardzo już chcę maszynę wyciągnąć, ale jeszcze trochę muszę poczekać. Wczoraj na szkole rodzenia była pani z PBKM i opowiadała trochę i o pakietach, które oferują. Też nie wiem co zrobić - jednak jednostki chorobowe, które się leczy komórkami są naprawdę rzadkimi chorobami, ale z drugiej strony to jest jedna z intensywnie badanych dziedzin, więc kto wie co będą w stanie zrobić za 10 lat. A z trzeciej strony komórki macierzyste z talerza biodrowego też się pobiera, z krwi pępowinowej nie ma ich tak dużo, bo objętość krwi mała itp idt. Chętnie posłucham jeszcze innych opinii :)
  14. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    A ja znowu spać nie mogę :( Kilka dni było lepiej, a teraz znowu od 2h się przewracam, nogami wywracam na wszystkie strony. W brzuchu burczy, ale się usiłuję powstrzymać. Nadrobiłam forumowe zaległości od weekendu i może się przymierzę w kwestii wyprawki. Miłych snów wszystkim, którzy śpią
  15. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Malaga mój mąż też by się nie obraził za poród w sobotę, ewentualnie w nocy, tak żeby rano mógł iść do pracy - tak myślę, bo nic nie mówi, ale pracoholik z niego jest. Zapytałam ostatnio tylko czy laptopa na porodówkę weźmie jak to będzie w dzień powszedni :) I tak jest najlepszy na świecie. A ja dziś zaczynam 31 tydzień i nie mogę uwierzyć jak szybko to leci. Z ciekawostek wczorajszej szkoły rodzenia - padło pytanie o rozciąganie krocza poprzez masaże czy właśnie aniball'a i taki ciekawy wniosek położnej, że pewnie pomaga, na pewno nie zaszkodzi, ale też nikt nie prowadzi analiz czy takie naciągane dłuższy czas krocze nie pozostanie bardziej rozciągnięte po porodzie. W każdym razie pozbyłam się od wczoraj strachu przed nacinaniem i rodzeniem na leżąco, będzie co ma być. Zdrówka dla wszystkich i dobrego nastawienia przede wszystkim
  16. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Też chcę rodzić sn i mam tylko nadzieję, że ta Mała wiercipiętka się nie poobraca jakoś dziwnie. Dwa tygodnie temu zaczęłam chodzić na szkołę rodzenia prowadzoną przez położną ze szpitala, gdzie zamierzam rodzić. Pierwsze trzy tematy dotyczą porodu (trzeci jutro), położna mocno zwracała uwagę na to, że nastawienie to już duża część sukcesu, adrenalina hamuje akcję porodową, więc dobre nastawienie jest bardzo ważne. Tak więc stwierdziłam, że zamierzam przez to przejść z głową do góry, będzie dobrze, a dobry humor zawsze pomaga - ciekawe co zostanie z moich teorii na sali porodowej ;) Mówiła też o znieczuleniu, ale ponoć wydłuża to cały poród i stosują w sytuacji kiedy kobiety są naprawdę przerażone i źle znoszą ból. Osobiście mam nadzieję dać radę bez. Najbardziej to się boję pękania lub nacinania i baaardzo chętnie zrobiłabym wszystko, żeby tego uniknąć, ale poza masażami i ćwiczeniami mięśni Kegla to więcej sposobów nie znam. Ćwiczyć ćwiczę, a masaże zacznę za 2 tygodnie. Jeszcze ponoć olej z wiesiołak warto suplementować z miesiąc wcześniej. I też mam plan od połowy marca intesywnie starać się urodzić
  17. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Mam podobne odczucia, jeżeli chodzi o lewy bok. Generalnie na każdym boku jak się kładę, to mam wrażenie, że Mała próbuje mi się wcisnąć jeszcze głębiej, bardziej pod plecy i w ogóle gmera tylko w okolicach styku brzuch-materac. Niemniej jednak na prawym boku mi wygodniej, w nocy śpię tylko prawy albo lewy, na plecach całkiem odpada, bo natychmiast mi duszno i źle. Na wznak tylko na półsiedząco. W ogóle ta nasza Córeczka, to jakiś straszny wiercidupek. Mam wrażenie, że śpi tylko jak chodzę, właśnie jej muzyczkę puściłam, żeby się uspokoiła, to przez godzinę był spokój, a teraz znowu się przewraca, a do subtelnych nie należy...
  18. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Dołączam do grona niewyspanych ;] Wieczorem nie umiem zasnąć, przewracam się do 1-2 (ewntualnie buszuję w kuchni), druga opcja to pobudka o 1 i przerwa ze dwie godziny. Natomiast zwlec się o 6 do pracy, to mega wyczyn :/ Ale jeszcze trochę, 22 lutego chcę iść na l4 i może w końcu uda mi się dziecko i siebie w coś zaopatrzyć :)
  19. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Dawno mnie nie było, ale czasem uda mi się podczytać po parę stron nocami jak nie umiem zasnąć, niestety całości nie nadrobię, a szkoda, bo w kwestii wyprawki jestem jeszcze w przysłowiowym lesie tj. nie mam nic, kompletnie nic poza parą skarpetek... Na początek dużo, dużo zdrówka i cierpliwości leżącym i chorującym. Naprawdę współczuję, ale też pocieszam, że już bliżej niż dalej. Czas strasznie szybko leci. A ja właśnie sobie w nocy uświadomiłam, że termin z usg (wielkanoc) wypada dokładnie za 10 tygodni i aż mnie zmroziło. To naprawdę już tak niewiele? Jednocześnie naprawdę już się nie mogę momentami doczekać małego szkraba. Zastanawiałam się ostatnio czy Mała może nas jeszcze zaskoczyć i zmienić się w ostatniej chwili w chłopaka pozdrowionka i miłego dnia!
  20. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ataa, Anna205 właśnie nie jest to takie proste, żeby sprawdzić. Już ustawę znam na pamięć, Internet przeszukałam wzdłuż i wszerz i dalej nie wiem :/ W ZUSie już byłam, ale nie uzyskałam odpowiedzi... dali mi telefon do osoby kompetentnej nie udało mi się do niej dodzwonić, nie umiem się dodzwonić na nr ogólny ZUSu bo mi odpowiada, że z mojego tel. nie mogę zrealizować połączenia. Składki miałam odprowadzane, więc nie mam ani jednego dnia przerwy w okresie składkowym, ale mam przerwę z tytułu umowy o pracę i to może być problemem, tylko mnie coś trafi, bo nikt nie wie i nie umiem się dowiedzieć.
  21. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Czy któraś z Was się orientuje jak powinien być wyliczany zasiłek chorobowy, jeżeli w tym, pare miesięcy temu roku miałam 40 dniową przerwę w umowie o pracę, a w tym czasie miałam umowę zlecenie - wszystko u tego samego pracodawcy? Nie mam ani jednego dnia przerwy w okresie składkowym, ale wszystko wygląda na to, że chcą mi liczyć zasiłek tylko od nowej umowy i chyba mnie coś trafi, bo przy poprzedniej miałam znacznie wyższe średnie wynagrodzenie :(
  22. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Mi też Mała spać nie daje, fika od 20 z przerwami, a całymi dniami śpi ;]
  23. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ja się dołoże jeszcze w tematach bóli :) Po pierwsze tętno doskonale czuję kładąc rękę na brzuchu, bardzo mocne i szybsze (zawsze miałam poniżej 60, blisko 50, a teraz się trzyma ok. 70). Jak kicham, albo wstaję, to ciągnie mnie w pachwinach, przy kichaniu nawet całkiem mocno i to jeszcze w podbrzuszu. Jak bardzo dużo chodzę, to czasem mam wrażenie, że wszystko mam już w pochwie i zaraz coś wypadnie ;] mocny nacisk na dolne części. A podbrzusze pobolewa, czasem mocno, brzuch potrafi się zrobić twardy. Dzisiaj wizyta, ostatni dzień 22 tygodnia, mam nadzieję, że dalej wszystko ok :)
  24. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Oj przeczytałam sobie ostatnie kilka stron i muszę nabrać pokory do moich planów bycia idealną żoną i matką, choć w sumie się powinnam przyzwyczaić. Obecnie jesteśmy z mężem sami, on wychodzi często przed 7, ja koło 7, wracamy między 17-18, w zasadzie jest czas, żeby coś na szybko zrobić do jedzenia, umyć się, jeszcze trochę posiedzieć przy komputerze i trzeba iść spać. Prania od niedzieli nie ma kto ściągnąć z suszarki, nie mówiąc już o tym, że sterta do prasowania przestała rosnąć tylko dlatego, że już z niej wybieramy i chodzimy w podniecionych. Nie ma czasu. No i tak liczę na macierzyński, że nagle będę w domu, będę się tylko tym mogła zająć i wydawało mi się, że będzie to piękny czas Pewnie będzie, ale trzba będzie też dopiero wypracować system i jednak dalej pewne rzeczy odpuszczać. A tak poza tym, to przeżyłam test z glukozą i nawet nie było tak źle. A jak się Mała rozfikała :) jakby niezłą działkę zaliczyła ;)
  25. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Jakoś tak nastawialiśmy się na chłopca i imion dla dziewczynki jeszcze brak, ale jutro wyjeżdżamy w końcu na ostatnie wakacje i mamy tydzień, żeby wymyślić. Mi się Zosia podoba, Helenka mężowi, a może jeszcze coś nam do głowy przyjdzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...