Skocz do zawartości
Forum

ramajani25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ramajani25

  1. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Magda1010 bardzo dobrze Cię rozumiem, ale na poród najlepiej czekać w domu. Od doby mam skurcze moze w domu bym je lepiej roZchodzila, tu po nieprzespanej nocy marze tylko o śnie. Głowa pęka zrobię wszystko żeby stąd uciec. A moja Mała podobnych rozmiarów, tez na to nic nie poradzimy.
  2. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Wczoraj wieczorem przenieśli mnie na położnictwo bo na patologii brak łóżek. Oczywiście skurcze zaczęły ustępować. Teraz znowu powtórka. Jak dzisiaj nie urodzę to chyba sie sama wypisze. Juz mi wszystko jedno, moge za tydzień rodzic byle w domu czekać :(
  3. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    U mnie kicha, skurcze cały dzień, teraz są ciagle w rytmie 10-12min, dość mocne, ale ani sie nie nasilają, ani nie są częstsze. Małej tętno na KTG szalało, ale niby w normie wszystko. Kilometry juz dzisiaj po tym korytarzu zrobiłam, ale nic nie postępuje.
  4. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Wylądowałam w ostatniej sali na końcu korytarza przez co niestarczylo drugiego dania, dobrze ze mąż coś dowiezie. Kocham nasza służbę zdrowia ;] W sali na łożku obok kobieta, która dwa tygodnie leży i w perspektywie ma leżenie następne ileś tygodni do bezpiecznego okresu. W takich momentach aż głupio marudzić, ze ja chce urodzić. Łażę po korytarzu, skurcze co 6-8min, zobaczymy co na KTG wyjdzie.
  5. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Chodzę tam i z powrotem po korytarzu, schodów mam dość chwilowo, wczoraj cztery razy na 8. piętro weszłam. Skurcze co 10 min, ale nie chcą sie nasilić. Natomiast moje "Maleństwo" oszacowali na 3900. Nie wiem jak ja ją dam radę urodzić... Wszystkie maluchy śliczne, ja sie juz nie mogę doczekać.
  6. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Pralinka gratulacje! Ja zostaje na oddziale, miałam nadzieje ze mnie puszcza, bo nie ma miejsc, ale pokombinowali i zostawiają. Skurcze cały czas, piszą sie na KTG, ale w badaniu jeszcze warunków do porodu brak. Mam dużo chodzić, może sie rozkręci.
  7. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ech miałam jeszcze nadzieje, ze coś sie w nocy rozkręci :( wprawdzie jakieś tam skurcze są, ale na poród to sie nie zanosi.
  8. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Muzyka na tel przegrana, książki na czytniku i w torbie, słodycze zostawiam w domu, idę się jutro byczyć ;] Mąż obiecał przywieźć sajgonki na obiad Przeżyję
  9. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Magda1010 rozważałam dezercję, a dokładnie niestawienie się na oddziale jutro i popróbowanie jeszcze kilka dni, ale po pierwsze obawiam się, że mąż i tak mnie odstawi, a po drugie jakby coś było nie tak, to bym sobie nie darowała. Trudno, nie zawsze może być tak jak chcemy, a zawsze może być gorzej.
  10. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Magda śliczna dziewczynka i cieszę się, że u Was wszystko ok. Ja dzisiaj zrobiłam wszystko, żeby rozkręcić akcję, a nie uda się, to już trudno. Będzie co ma być, pozostaje szukać dobrych stron całej sytuacji i czekać spokojnie na poród. Jutro rano stawiam się na ip, a potem będę się byczyć i czytać wszystko co ze sobą wzięłam. Powodzenia dla wszystkich Mam z karmieniem i ogarnianiem siebie i Maleństw, a dla nierozpakowanych cierpliwości :)
  11. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Secondtry tak mi przykro, ale trzeba być dobrej myśli, wszystko będzie dobrze. Trzymam bardzo mocno kciuki i ślę ciepłe myśli. Magda2600 powodzenia, już dzisiaj się poznacie - bardzo zazdroszczę. Ataa jutro się mam stawić na oddział, ale wywoływanie pewnie w sobotę, to już będzie 8 dni po terminie, córka duża, nie wiem, chcą nas już na oddziale, co mnie bardzo martwi. Nigdy w życiu nie byłam w szpitalu, mam jakiegoś wewnętrznego panikarza przed szpitalami, w porównaniu do samego pobytu, poród wydaje mi się, że to pikuś. Bardzo tak nie chciałam, wolę w domu, na spokojnie, a nie tak w szpitalu, bez męża - jak tylko o tym myślę, to mi się ryczeć chce. A Mała nic sobie z tego nie robi, od dwóch dni śpię jak dziecko - dawno tak dobrze i tak długo, skurcze też się wyciszyły, no na przekór wszystko.
  12. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Anawee gratulacje!!! Czekamy na zdjęcia. Magda1010 moja ju tez ma pod 4kg pewnie. Cały czas byla prawie 1-2 tygodnie do przodu z waga. W 31 tc szacowali, ze na koniec będzie ok 3700, a juz kilka dni po terminie jest. Niestety jeszcze mi jej nie oceniali.
  13. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Unatu zazdroszczę. Ja dzisiaj godzinny spacer, marsz na 8 piętro, mąż ma mnie już dość, ja też już mam wszystkiego dość. Pół dnia mnie skurcze biorą, boli momentami jak cholera i nic z tego nie wynika. A do dzisiaj rana naprawdę się tym nie przejmowałam, bo byłam pewna, że wszystko na dobrej drodze i to najwyżej kwestia dni, a teraz jest mowa o wywoływaniu i to kiedy? W sobotę dopiero, na dziś nie ma ponoć warunków :(
  14. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Jak nic nie ruszy, to wywoływanie w sobotę, na razie nie ma warunków, ale za dwa dni już chcą mnie na oddziale. Nie chcę :(
  15. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Oj to moje dziecię też się na świat nie spieszy, niestety ja mam brzuch ogromny i miesiąc temu znacznie lepiej ogarniałam. Teraz mi się płakać chce jak się schylić muszę. Lekarz mnie też nie pocieszył, bo nic się więcej nie ruszyło. A najgorsze, że w środę rano się mam stawić do szpitala, choć podsumował, że pewnie i tak przed sobotą nie urodzę. Mam niecałe dwie doby, żeby akcję rozchulać, a tu się nie zanosi :(((
  16. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Witam Kwietnióweczki, Miila kciuki za zaciśnięte, będzie dobrze, trzymajcie się, a w domu najlepiej, choć kryzysy na pewno przyjdą. Secontry myślę o Was ciepło, musi być dobrze, szkoda mi Cię bardzo, ale wierzę, że wszystko się ułoży. Powodzenia wszystkim na dzisiejszych cesarkach i wizytach. Ja też za chwilę jadę na KTG i badanie. Nat ja zaczęłam w piątek ten 10 miesiąc i po dobie skurczy już naprawdę nie wiem jak i kiedy i dlaczego jeszcze nie :( Dzisiejszą noc przespałam jak dziecko, zasnęłam jak nigdy po 21 i do 4 tylko może 3 razy wstawałam na siku. Po 4 jak mnie ścisnęło, to nie wiedziałam jak się nazywam i co się dzieje, trwało może z 15 min, ból jak na okres tylko silniejszy, a potem przeszło tak nagle jak nagle przyszło. Jeszcze raz taka akcja koło 6 i znowu cisza. Dotychczas umiałam rozróżnić pojedyncze skurcze, brzuch mi się w sześcian niemalże robi, a to co w nocy było - miałam wrażenie, że jednostajnie i cały czas ściskało. Zwariuję, już się wszystkiego dopatruję we wszystkim, boje się że coś przegapię. Nic, pomaurdziłam, idę się zbierać, może coś się tam dopatrzą i coś powiedzą.
  17. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Super pogoda, super dzień, mam cudownego męża, a ten dzień był cały nasz. Skurcze cały dzień co 5min, a co jakiś czas znikały na ok. 15-20min, nie wiem o co chodzi, ale teraz to juz mi wszystko jedno. Niech sie rodzi kiedy chce :P Nogi i ręce spuchnięte na maksa, nie umiem dłoni ścisnąć, muszę sie jeszcze pod prysznic dokulac i nie wstanę do porodu.
  18. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Myślałam o tym, ale może lepiej nie kusić losu ;) najwyżej mąż po nią przyjedzie, mamy blisko do szpitala. Poza tym wszystko chyba ustało, trochę brzuch sie stawia, ale juz całkiem bezbolesnie.
  19. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Ja mam dzisiaj wychodne z mężem i żaden poród mi tego nie przerwie Miałam dwie godziny przerwy teraz znowu wróciło ale praktycznie bezbolesne. Pierwszy raz tak długo sie trzymają, ale ja juz nie liczę na jakiś rozwój akcji. Będzie co ma być, a dzisiaj sie zamierzam dobrze bawić.
  20. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Zapisywałem kilka razy, ale ze przechodzi po aktywności to dałam sobie spokój. Podpatruję na zegarek, teraz tez jak leżę to są co 5min, zaraz znowu je rozchodze.
  21. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Żywoczerwona krew tez by mnie wystraszyła, chyba ze malutko. Mnie stresują ruchy, w nocy przy i zaraz po skurczach Mała sie strasznie wierciła.
  22. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Mnie od 19 od wczoraj meczy. Jak sie kładę to zaczynaja być regularne co 7-10min. Wstaje przechodzą, kładę sie, to do godz wracają. Krwi, czopu czy plamien brak. No i trzy razy w nocy mnie "przeczyscilo".
  23. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Miila z każdy dniem będzie leiej, trzymam kciuki! Mnie dzisiaj tez cała noc skurcze męczą, raz słabe raz mocne i chyba dalej nic z tego nie będzie. :(
  24. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Magda2600 mam to samo z zapachami :) U mnie narazie mleka brak, choć jak wczoraj testowałam laktator to jakaś kropelka sie wycisnęła. Mam nadzieje, ze jakoś damy radę. Oj nie spieszy sie ta moja mała Zołzinka. Po dzisiejszym bardzo aktywnym dniu, to mam wrażenie, ze mi skóra na stopach pęknie. Juz nawet tancowalam z mopem po całym mieszkaniu :] Jutro dzień z mężem zaplanowany, na deser bezy może zadziałają jak ptysie ;)
  25. ramajani25

    Kwietnióweczki 2016

    Magda1010 nigdy nie ma sprawiedliwości, ale na pocieszenie to nie potrwa wiecznie. Też mam serdecznie dość, nogi jak balony, chodzę zgięta, mała cały czas ciśnie w dół, dzisiaj znowu pół dnia skurczy, wczoraj prawie cały dzień spokój i tak czekam z nocy na noc, z dnia na dzień łudząc się, że to lada chwila. Ale Heltinne ma rację, denerwowanie się nie pomoże, zaplanuj sobie fajny weekend, jakieś wyjście z mężem, jakąś robotę i znając życie jak przestaniesz chcieć, a wręcz będziesz chciała dwa dni później, to akurat trafii ;) Listę do zrobienia na dzisiaj mam długą, a mimo iż na nogach od 6, to robię wszystko w żółwim tempie, bo nie potrafię. No i coraz bardziej się boję, że takiego klocka to już nie dam rady urodzić i też ją będą wyciągać :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...