Skocz do zawartości
Forum

nati91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nati91

  1. nati91

    Marcóweczki 2018

    Hej, może są już jakieś mamusie spodziewające się malucha w marcu? :) ja dziś odebrałam wynik beta -hcg: 46 :) jestem też marcóweczką 2016, mam córeczkę :)
  2. My dajemy juvit d3. Jest podwyższona beta :) 46 :) w czwartek powtórzę, zobaczę, czy przyrasta odpowiednio :) ale się cieszę <3
  3. Dzięki dziewczyny :) Dziś popołudniu/jutro rano będzie wynik. Kalae, właśnie też wczoraj patrzyłam na forum jak dziś się potwierdzi, to może sama założę nowy temat Iza chodziła boso po plaży, na początku miała problem z równowagą, ale szybko załapała :) też bałam się trochę o kapsle, drewienka i inne takie, ale nic się nie działo. Myślę, że kiedyś będziemy tęsknić za tym "zniewoleniem" jak nam ptaszki wyfruną z gniazdka, będziemy wspominać jak to kiedyś było wesoło :) dlatego fajnie mieć dużo dzieci, zawsze ten czas się odwlecze trochę no i potem zjazdy rodzinne są weselsze :)
  4. ~strrrinka Nati, gratuluję! I trzymam kciuki! Czyżby marvoweczka 2018??? Dzięki :) na to wygląda :) jutro idę na betę rano :)
  5. Kalae, ja puszczam w skarpetkach. Na boso też się boję, nawet u moich rodziców w ogródku. Misia, może źle rozumiesz P? Jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby tęsknił za czasami przed Matim :) może chodzi jakiś konkretny aspekt? Porozmawiajcie, może udałoby się Wam wyjść gdzieś we dwoje? Wiem, że ciężko, że teściowa i tak dużo Wam pomaga. Może chociaż jak Mati pójdzie do żłobka, to uda się go zostawić z teściową któregoś wieczoru, żebyście się mogli rozerwać :)
  6. Iza też ma suche plamy i ostatnio na twarzy miała takie placki, tylko nie wiem od czego, podejrzewam jabłko, szpinak albo czosnek. Jabłko już kiedyś podejrzewałam, więc muszę chyba odstawić na jakiś czas, spróbuję ze szpinakiem niedługo i zobaczymy. Tylko ona lubi bardzo jabłko, ostatnio zjadła całe :( ale chyba na ciepło z płatkami owsianymi jej nie szkodzi, będę obserwować. Olija, całe szczęście, że wszystko ok, mam nadzieję, że już się nigdy nie powtórzy! Kalae, super, że Tosia już zapomniała o urazie :) teraz kolej, żebyś Ty zapomniała, może za jakiś czas wrócisz do jazdy komunikacją. Oby zrobili coś z tą skargą. A na koniec podzielę się z Wami nowiną :) trzymajcie kciuki, żeby było ok :)
  7. Hihi, uśmiałam się z rewiru i z płatków kukurydzianych myślę, Ciąża, że to przez Twój nick wszystko, po prostu mózg Ci jeszcze ciążowy został Ja nie dam rady za tydzień do Krakowa dojechać, ale na 14-16.07 byśmy z mężem przyjechali, mam nadzieję, że znajdą się chętne na ten termin też :) Alexann, też sobie nie zdawałam sprawy z tego, jak jesteście traktowani :/ nawet widziałam na fb, że jest protest, ale nie zagłębiałam się dlaczego. Strasznie to nieludzkie :/ obyście wywalczyli to, co Wam się należy! Żoo, czyżbyś mówiła o dedlajnach, asapach, kejsach i innych takich? Dziś koleżanka z pracy do mnie: "wczoraj miałam taki KEJS, że córka nie chciała mi usnąć"
  8. Współczuję kalae :( buziaki dla Tosi, niech nóżki szybko dojdą do siebie! Niektórzy kierowcy są okropni, kiedyś np mi odjechał nie otwierając nawet drzwi, a ja jakoś nie mogłam trafić w przycisk do otwierania :/ albo stoi na przystanku, bo jest korek i nie otworzy drzwi, mimo że kilka osób jeszcze by weszło. Kilka razy też widziałam, jak komuś drzwi przed nosem zamknął. Choć muszę przyznać, że na te kilka razy jak jechałam z wózkiem, to zawsze obniżał pojazd, żebym nie miała problemu z wyjściem. No i ja zawsze tyłem wychodzę. Ach, dziś to taki piąteczek i to nawet lepszy, bo 4 dni wolnego :) a ja mam dziś wychodne na babski wieczór Za to w sobotę jadę na dwa dni do Płocka na dwa dni coś jakby warsztaty z frisbee :) także też odpocznę od Izy, choć ostatnio mam do niej dużo cierpliwości i w ogóle jest taka kochana. Choć śpię osobno, bo 3 dni z rzędu robiła sobie przerwę w nocy na spanie, a teraz dwie noce już śpię w drugim pokoju i budzi się koło 3, ale po krótkim płaczu zasypia i potem koło 5 na cyca, a ostatnio to 2,5 h się z nią bujałam aż w końcu wyszłam, bo nie miałam już siły i zasnęła szybko na godzinę! Chyba musimy spróbować ją wprowadzić wreszcie :) może będzie lepiej spać.
  9. Jeszcze miałam napisać - Kasia, myślę że to normalne zachowanie ;) trzeba po prostu cierpliwie i spokojnie tłumaczyć. Dziecko w tym wieku nie zdaje sobie w pełni sprawy z konsekwencji swoich czynów i na pewno nie chce skrzywdzić Nikoli, tylko pokazuje, że potrzebuje więcej Twojej uwagi. Możesz mu powiedzieć, że jest czas dla Nikoli,jak je, a jak skończy, to np pobawisz się z nim, czy coś ;)
  10. Hej :) u nas na razie ok po szczepieniu. Za to Iza ostatnio co rusz się wali w tył głowy, w czwartek i wczoraj mega mocno poleciała :/ martwię się, żeby nie miało to złych skutków. Kalae, co Ty, przecież zawsze uczyli - najpierw przyjemności, potem obowiązki, czy jakoś tak ja staram się jak najwięcej zrobić, jak Iza nie śpi, bo i tak nie ma mnie w trakcie drzemek, a wieczorem to wolę sobie odpocząć. Ciąża, u nas to samo z cycem... A dziś jak cały dzień spędziłyśmy razem, to w ogóle masakra. I odwracanie uwagi też na krótko działa. Ja ser Izie daję właśnie ten królewski :) choć bardzo rzadko, a ona średnio lubi. Czasem jako składnik omleta, czy panierki kurczaka. Iza śpi, zaraz odkładam do łóżeczka i laba! :)
  11. Alexann, Ty szalona kobieto ale jeśli tego chcesz, to powodzenia! :) Lilijka, ale super! Cierpliwość jak widać popłaca :) ciekawe kiedy Iza mnie tak zaskoczy :) Klaudia, witaj, co u Ciebie? :) Misia, wiem że to oklepane, co napiszę, ale TO NORMALNE dzieci muszą czasem się podrzeć, bo by nie były dziećmi :) zresztą dorośli też nie raz się drą, więc co się dzieciom dziwić ;) dużo cierpliwości życzę :* Renia, hehe, biedny Michaś :) pamiętam jak kiedyś sobie końcówki podcinałam, to co "wyrównałam" w jednym miejscu, to było krzywo w drugim i jakbym tak kontynuowała, to bym łysa została także Izie tego nie zrobię i pójdziemy do fryzjera, jak będzie potrzeba, choć myślę, żeby jej spinać grzywkę, jak już zacznie wchodzić w oczy, na razie jeszcze jest ok. Miłego dnia! :)
  12. Strunka, dawaj znać, jak z Bartusiem! Może jak go boli, to uda się przyspieszyć ten zabieg, żeby się nie męczył :( dużo zdrówka! Kurczę, muszę się za jakimiś sandałkami rozejrzeć też. My dziś po priorixie, trzymajcie kciuki, żeby było wszystko ok! Iza waży 9,9 kg, mierzy 76 cm :) i tak grzecznie stanęła pod miarką tyłem oparta o ścianę, że pielęgniarka była zaskoczona :) ale już u pani doktor jej się nie podobało i jakaś się śpiąca zrobiła i marudna, także trochę pojęczała, no i płakała przy szczepieniu, ale szybko przestała. Co do zawodów, to niestety przegraliśmy ćwierćfinał i ostatecznie zajęliśmy 5 miejsce, ale za to przegraliśmy z drużyną, która zdobyła złoto, także jakieś pocieszenie jest :) Iza w drodze powrotnej niestety dużo płakała. Spała pół h, ale obudziła się jak zatrzymaliśmy się po kawę i potem się darła z pół h,aż w końcu się zatrzymaliśmy znowu, bo niby trochę przestawała, ale zaraz znowu zaczynała. Ostatecznie nie zasnęła już, mimo że była zmęczona, ale w końcu już nie wytrzymałam i do niej stanowczo powiedziałam podniesionym głosem, żeby przestała krzyczeć, bo to nie pomaga ani jej ani nam i że musi jeszcze trochę wytrzymać. I zadziałało :) spuściła wzrok, jakby się zawstydziła i uspokoiła się i mogłyśmy książeczkę pooglądać ;)
  13. Melduję się z Gdańska :) Dziś wszystkie mecze wygrane, jesteśmy w 1-8, jutro gramy ćwierćfinał, półfinał i finał (oby ;) Siedzę sobie i piję piwko na zakwasy :) Iza dziś była na plaży, była też w zeszłym roku, ale nie ogarniała. Piasek i morze jej się podobały :) na początku nie wiedziała, jak chodzić, ale szybko załapała :) Lilijka, pozdrawiamy również! :) wyślij nam zdjęcia na fb, proszę, bo robiłaś chyba jakieś? :) no Ania ma apetyt, Iza też, choć bardziej na cyca mam nadzieję, że bezpiecznie dotarłyście do domu. Sylwia, no nie ukrywam, że jestem zmęczona, ale gdyby nie pomoc męża i rodziców, to bym nie mogła robić tylu rzeczy, także to ich wielka zasługa :) a lubię to bardzo :) choć dziś już na koniec dnia nie dawałam rady... jakoś już mi się nie chciało... ale jutro walka o złoto, więc muszę dać z siebie wszystko :)
  14. A jeszcze miałam napisać: Strunka, obyście szybko załatwili ten zabieg, niestety NFZ to porażka :/ Misia, nie przejmuj się. Jeszcze trzy miesiące, musisz jakoś przetrwać ;)
  15. Wreszcie udało się coś napisać, nie mam cierpliwości do tych błędów ba forum :p Współczuję ciężkich przeżyć z powrotem do pracy... Iza już w miarę się przyzwyczaiła, jak zostaje z moim tatą, to raczej nie płacze, jak wychodzę, a jak dziś np z moim mężem, to był płacz, ale podobno szybko się uspokoiła. Ogólnie ostatnio mój mąż dużo wyjeżdża z pracy i Iza na niego kiepsko reaguje :/ ale w wakacje spędzą więcej czasu razem, więc może to się zmieni. Od przyszłego tygodnia będę pracować godzinę dłużej, skoro Iza tak dobrze znosi rozłąkę, to przestanę marnować urlop na wcześniejsze wychodzenie ;) A dziś jedziemy z Izą i moimi rodzicami do Gdańska na turniej :) cieszę się, że jadę z Izą, a nie znowu sama, bo nie chciałabym znowu się z nią rozstawać na cały weekend. Szkoda, że pogoda ma być średnia, myślałam, może jeszcze się zmieni. Miłego dnia! :)
  16. Madika, myślę, że w głębi serca jednak jesteśmy numerem 1 dla naszych dzieciaczków :) Olija, miło mi :) Staram się pisać, postaram się bardziej No weekendy bez dziecka są fajne, szkoda tylko, że w tygodniu do pracy... za dużo nie nie ma przy niej, a na dodatek zauważyłam, że po prostu nie chce mi się nią zajmować jak jestem zmęczona :( dopóki się sama bawi i czasem podchodzi, to ok, ale jak muszę ją zabawiać, to już gorzej... strasznie mi z tym źle :( nie chcę, żeby tak było... jak byłam w domu to mi to nie przeszkadzało, ale teraz wiem, że żeby funkcjonować jako tako, muszę mieć więcej czasu na odpoczynek... a jeszcze trzeba posprzątać, ugotować. Dziś po pracy skupię się na córci, takie postanowienie :) Także cieszcie się te, które są w domu i cieszcie się te, które wróciły do pracy, każda z nas ma trochę plusów i trochę minusów swojej sytuacji :)
  17. Całe szczęście, że bardzo dużo nie piszecie, to udaje mi się w miarę być na bieżąco, choć ciężko mi się zebrać, żeby coś napisać. Współczuję wypadków Sylwia, Renia i ucieczki Alesandraa. Trudno jest upilnować dzieciaki. Ja dziś miałam chwilę strachu, jak nie słyszałam Izy, taras otwarty, mojego taty też nie słyszałam i wołałam, a on nic, myślałam, że na górę poszedł i spanikowana wyszłam szukać Izy, na szczęście ją miał... Iza w sumie chyba świadomie to tylko "miau" na kotka mówi. Ale wie też, jakie zwierzątka wydają odgłosy - tak około 10 ogarnia. Mówi mama, ale tylko jak jest jej źle. A tak to mówi baaaardzo dużo i też po chińsku się kłóci ;) tata, baba, dada, gynda ;) albo pokazuje na coś i trajkocze ;) a ja się muszę domyślać o co jej chodzi Kalae - Iza chyba ma drobny meszek. Myślałam, że to normalne :p Anna13, Iza miała ospę. Zazwyczaj pierwszym objawem jest gorączka i potem krostki, u nas po prostu się krostki pojawiły. Nie miała w ogóle gorączki, były dwa dni, że ewidentnie gorzej się czuła, ale dawałam jej wtedy dużo cyca i dało radę. A tak to bardzo łagodnie przeszła. Żadnej krostki nie rozdrapała, w ogóle się nie drapała, ale miała wtedy 11 mcy. Madika, też tęsknię bardzo... choć staram się o tym nie myśleć, tylko dobrze bawić ;) teraz byłam w Czechach, w piątek o 15 wyjechałam i wróciłam wczoraj o 22 :( dwie noce bez Izy, dwa i pół dnia, no i wczoraj o północy ją przytuliłam, bo się obudziła akurat, co jej się nie zdarza, co więcej nie pamiętam kiedy była potrzeba wyjęcia jej z łóżeczka przed 4-5, chyba jak usłyszała mój głos, to chciała się przytulić, moja niunia <3 no a ja dziś wolne wzięłam, żeby nadrobić ten weekend, bo już woli mojego tatę niż mnie, bo spędza z nią tyle czasu :( do Gdańska za dwa tygodnie jadę już z nią, bo mam dosyć osobnych weekendów ;)<br /> Iza raczej nie chodzi za rękę, ale ostatnio już ogarnęła, że jak chce, żeby ktoś za nią gdzieś poszedł, to daje rękę i prowadzi ;)
  18. Madika nati91 Ja p***ole... Jola, współczuję... jak można być tak skrajnie nieodpowiedzialnym? Rozumiem, że nie wszyscy są dobrze uświadomieni co do skutków złego odżywiania, ale cola dla rocznego dziecka to już przesada... moja teściowa też piecze dla Izy z cukrem, choć mówimy, że nie dajemy cukru, no ale raz na jakiś czas nic jej się nie stanie, choć oczywiście niesamowicie mnie to denerwuje... ostatnio teściowa się tłumaczyła, że piana się lepiej z cukrem ubija... a przypomnę, że jest lekarzem dziecięcym... No cóż. Niektórym nie wytłumaczysz. Na serio jest pediatra? Jakos pominelam ten fakt w Twojej kartotece heheh Ja akurat nie uwazam ze cukier jest zly tylko jego ilosc. I Hanula je wypieki domowe itp. Ale kazdy inaczej podchodzi do sprawy Kardiologiem ;) ja myślę, że skoro mogę nie dawać, to tego nie robię ;) słodzę po prostu czymś innym. Dziś np gofry z kaszy manny z alaantkowego blw zrobiłam z bananem. Mmm, pychota Izie też smakowało ;)
  19. Składy czytam też dokładnie ;) a słodkie są owoce przecież :) te musy na przykład - 100% owoców, a jakie słodkie :) też uważam, że słodkie powinno się traktować jak inne smaki, tylko trochę ciężko to wprowadzić w życie przez to, co mamy w głowach od dzieciństwa. Też będę się starać nagradzać dziecko w inny sposób, niż słodycze, np wyjście w fajne miejsce czy coś, myślę, że się da :) no i chyba sama muszę wreszcie pomyśleć o ograniczeniu słodyczy... w poście nie jadłam ich, ale że też jestem uzależniona od cukru, to dogadzałam sobie np kanapką z twarogiem i miodem czy dżemem - taka wersja jest chyba dopuszczalna ;) ale teraz znowu bez umiaru jem to g***o :/ albo zacznę piec wreszcie :p no i jest trochę zdrowych zamienników cukru- np do placuszków super banany działają :) albo syropy np klonowy (w rossmannie jakiś niby bio kupiłam), czy właśnie miód po roku, ale to na surowo, bo w cieple traci swoje właściwości. Myślę, że jak w domu dziecko będzie dostawało "zdrowe" słodycze, to mniej ich będzie jadło poza domem :) trzeba po prostu dużo rozmawiać z dzieckiem, żeby rozumiało czemu coś jest tak, a nie inaczej, no i dawać dobry przykład, bo nie ma nic gorszego niż rodzice hipokryci.
  20. Iza pije tylko wodę, kilka razy dostała coś innego - sok wyciskany z pomarańczy, wodę z sokiem z cytryny trochę kupnego soku z owoców bez żadnych dodatków. I niekoniecznie jej to smakowało (no może oprócz soku z cytryny :p). Już teraz kształtujemy prawidłowe nawyki żywieniowe u naszych maluchów i ja uważam, że to bardzo ważne, żeby zwracać na to uwagę.
  21. Ja p***ole... Jola, współczuję... jak można być tak skrajnie nieodpowiedzialnym? Rozumiem, że nie wszyscy są dobrze uświadomieni co do skutków złego odżywiania, ale cola dla rocznego dziecka to już przesada... moja teściowa też piecze dla Izy z cukrem, choć mówimy, że nie dajemy cukru, no ale raz na jakiś czas nic jej się nie stanie, choć oczywiście niesamowicie mnie to denerwuje... ostatnio teściowa się tłumaczyła, że piana się lepiej z cukrem ubija... a przypomnę, że jest lekarzem dziecięcym... No cóż. Niektórym nie wytłumaczysz.
  22. Olija, no właśnie nie wiem, czemu tak. Generalnie bawi się z nim, dziś nawet sporo, ale czasem, jak wychodzę z pokoju, to krzyczy albo jak ma zły humor, to chce do mnie koniecznie... jak upadnie, to też chce się u mnie wypłakać, jak jestem w pobliżu, a nawet przestaje płakać, jak tylko ją wezmę. Taki etap pewnie i to jeszcze połączony z moim powrotem do pracy. A w klockowni w końcu nie byliśmy, bo zamknięte, za to byliśmy w takiej sali zabaw dla dzieci :) oprócz większej sali dla dużych dzieci była taka sala dla dzieci w wieku 0-5 lat :) no i tam takie labirynty z rurami, basen z kulkami i trochę zabawek. Godzinę tam spędziła i pewnie jeszcze by się bawiła, ale już była zmęczona, więc wróciliśmy do domu. No i wstęp za darmo, bo dzieci roczne nie płacą, także bardzo fajnie :) Madika, lepiej wysyłaj nam posty, niż teściową na księżyc
  23. Wreszcie chwilka na napisanie czegoś - Iza śpi na cycu ;) czytam na bieżąco, więc nie pamiętam wszystkiego... Alexann, śliczna Hania! Spotkanie dwóch szalonych marcówek hehe Madika, nie dajcie się teściowej! ;) Iza dużo się ostatnio przytula, chce więcej cyca i woli mnie od P (przykro mu, to widać), nie wiem czy to dlatego, że do pracy wróciłam, czy co... jutro znowu... i P z nią zostaje, ciekawe jak będzie. Wczoraj poszedł do kolegi na noc został, a Iza dziś wyjątkowo długo pospała , bo do 8:30 także on się nie wyspał, a ja całkiem, całkiem, od 22 ;) co prawda od 6:30 na cycu spała i ja wtedy już gorzej - trochę spałam, trochę się budziłam i nie mogłam zasnąć. Ale i tak spoko ;) Byliśmy w zoo wczoraj, Izą targały emocje, owszem, ale na widok dzieci :p większe emocje ma jak ogląda zwierzątka w książeczce niż na żywo :p choć pieski i ptaszki robią na niej zawsze wrażenie ;) a dziś idziemy chyba do jakiejś sali zabaw, myślimy o klockowni, brzmi to naprawdę super, jak czytałam. Dla dzieci już od 9 mca :)
  24. Olija nati91 Witam maluchy Byłam na weekend we Wrocławiu na turnieju, dlatego się nie odzywałam. Byłam bez Izy, wyjechałam w sobotę rano i wróciłam wczoraj 18, a w piątek też niewiele ją widziałam, bo po pracy miałam wyjście integracyjne. Jak wczoraj ją zobaczyłam, to aż łzy miałam w oczach, tak tęskniłam! A dziś znów w pracy :( ale teraz będzie weekend 5 dni, to sobie odbijemy. Co do kp, to dla mnie to było naturalne, nie miałam praktycznie żadnych problemów, może dlatego nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłoby być inaczej. Dla mnie to duża wygoda, zwłaszcza w nocy, no i lubię te chwile :) a Iza nigdy nawet nie posmakowała mm :) jakoś mimo że to jest uwiązanie, to nie przeszkadzało mi to, a teraz już jest na tyle duża, że dwa dni spokojnie wytrzyma bez cysia, jedząc inne rzeczy. W sumie to nie planuję jej odstawiać, myślę że zaczekam aż sama zrezygnuje, choć zdaję sobie sprawę, że to może jeszcze i 3 lata trwać (wiem że dla niektórych to obrzydliwe i nienormalne, ale dla mnie to czysta natura :)). No chyba że nie będę mogła zajść w ciążę, to wtedy pewnie będę musiała odstawić :( Alexann,nic na siłę. Myślę, że kp nie jest wcale najlepsze dla dziecka, jeśli sprawia mamie dyskomfort. Ale też może być tak, że z czasem się przyzyczaisz i się okaże, że spodoba Ci się to, dlatego myślę, że warto spróbować :) ale zrób tak, jak Ci serce podpowiada. Dla mnie cc to też ostateczna ostateczność, dużo bardziej się bałam cc niż sn, a nawet byłam podekscytowana przy pierwszych skurczach cieszę się, że nie miałam cc, 6 tyg po porodzie to już biegałam normalnie na treningu 2h Iza to ciągnie na spacer, więc u nas też spacery prawie codziennie (choć ja ostatnio z nią byłam ponad tydzień temu :(, też szukamy przerwy w deszczu. Jak są dni, że marudzi, to spacer jest wybawieniem, choć czasem i wtedy ma kiepski humor. Dobra, wracam do pracy, bo zaraz wychodzę Nati a na wyjezdzie odciagalas laktatorem? Jak daly rade Twoje piersi przez 2 dni? Nie mialas zastojow? Odciągałam dwa razy - wieczorem i rano. Uciągnęłam z lewego 70 ml wieczorem i chyba 50 ml rano, z prawego mniej (zawsze miałam z tym problem ;)) i nie było tragicznie po powrocie. Po prostu były trochę pełne. Jednak mniejsza liczba karmień robi swoje. A jeszcze półtora miesiąca temu po całym dniu mimo odciągania ręcznego kilka razy miałam takie kamienie, że masakra.
  25. Narobiłam. Ale jestem padnięta... byle do weekendu. Na szczęście już bliżej niż dalej. My szczepimy pod koniec czerwca niestety dopiero wtedy termin złapałam. Jakoś się nie mogłam zebrać, żeby zadzwonić, a jak już zadzwoniłam, to nie odbierali no i ostatecznie tak wyszło. A tydzień później Iza idzie do klubiku. Mam nadzieję, że będzie ok wszystko. Nam pediatra powiedziała, żeby zgłosić się do ortopedy, jak Iza zacznie chodzić. Mamy wizytę 8.05.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...