-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kamila1988
-
Anela, Zuzia ma przecudne oczka, takie niebieskie, że szok! Swoją drogą kiedy ustala się właściwy kolor oczu? Maja ma teraz takie granatowo-zielone, pewnie jeszcze się zmienia. Dominika jak juz pisałam Lenka jest niesamowita :) Elżbieta, co by nie miało być dziś trzymam kciuki, będzie dobrze. Dobra Wróżko, kurde niefajna sytuacja, no żeby plot ukraść.... A pieska na pewno będziesz widywać no i masz pewność, ze będzie mu dobrze. Jeśli chodzi o remonty to my od ponad dwóch lat jestesmy w trakcie i jest różnie, czasem idzie super, czasem wolniej takze Cie rozumiem. Ostatnio robiliśmy łazienkę i jeden majster kazał wszystko zwalić, kafelki, wannę, umywalkę, a potem stwierdził, ze na za dużo roboty i nie da rady zrobić. I teściowie zostali bez łazienki na dwa tygodnie. Na szczęście znalazł się dobry fachowiec i wczoraj przez Skype oglądaliśmy efekty. Lubię remonty z odległości, bo nie musze sprzątać całego bałaganu, wysyłam tylko kasę. Na szczęście z każdym zakończonym etapem jestesmy bliżej do powrotu do Polski. Tanna, witaj:) fajnie, ze cały czas dołącza ktos nowy, bo grono się coś zawęża cały czas. Dobra Wróżko, jak różdżka choć trochę zadziała wyczaruj śnieg na święta, nie widziałam go juz dwa lata :)
-
Czesc dziewczyny. Dziękuję za słowa otuchy, trzymane kciuki. Wczoraj byliśmy w Londynie, udało się załatwić paszport, ma przyjść kolo 17 listopada czyli prawie miesiąc przed wylotem :) W podróży byliśmy ponad 12 godzin, pociąg jechał dwie godziny w jedna stronę. Majka byla zachwycona, grzeczna. Po południu spala 3 h w wózku, tylko,w drodze powrotnej byla juz tak zmęczona, ze dala maly koncert, na szczęście bylo malo ludzi w wagonie i mogłam ją położyć do wózka i szybko usnela. Potem się przebudziła jak weszliśmy do domu, ale po cycku od razu ponownie spać. Jestem zadowolona, ale cieszę się, ze to juz za nami, bo dzień byl naprawde dlugi i męczący. A Londyn jest ogromny!! Kinia, grupa na fejsie to paretingowy maj. Anela, gratulacje z powodu ząbka. Dominika, Lenka jest przecudowna i naprawdę bardzo do przodu :) Sylwiunia, Kuba zlitował się nad matką i dał w końcu pospać. Ewelina, ja dzis mam zamiar podać kaszkę z glutenem z bobovity. Skład nie powala, jest cukier, jest olej palmowy, ale mamy tylko 3 polskie sklepy i szału z wyborem nie ma. A nie mam też laktatora i teraz juz chyba nie ma sensu go kupować także wzięłam kaszke juz z mlekiem. Spróbuje ten gluten, a w przyszłym tygodniu chyba marchewka. Zielona, super, ze juz dwa zabki sa. Wisienka, Ela, wy wiecie, ja caly czas trzymam kciuki oby nadeszła piękna noc i obyscie się wyspały. A moje dzieciaczki dopiero wstały, miłego dnia :)
-
Czesc dziewczyny. Ostatnie dwa dni to u nas nerwowa masakra. Napisze wam od początku. 15 grudnia mamy lot do Polski, dlugo wyczekiwany, ostatni raz byliśmy tam w zeszle wakacje, potem ciąża, poród, noworodek i stwierdziliśmy, że po raz pierwszy od naszego przyjazdu do UK polecimy na święta do domu. Umówiliśmy wizytę w konsulacie na 4 września, żeby wyrobić Mai paszport. Konsulat jest w Manchesterze, pól godziny drogi. W międzyczasie mąż dowiedział się od kolegów z pracy, ze na podstawie brytyjskiego aktu urodzenia możemy strać sie o tymczasowy paszport brytyjski, nie trzeba nigdzie jeździć, wszystko załatwia się przez pocztę. Nie pojechaliśmy na tą wizytę do ambasady, wysłaliśmy dokumenty, wszystko miało zająć trzy tygodnie, więc spoko, czekamy. W czwartek przyszedł list, że musimy dosłać jaksies potwierdzenie, że mieszkamy w UK co najmniej 5 lat przed narodzinami Mai. No i dupa, bo nie mieszkamy... Jesteśmy tu od 3 lat. Nie mamy dokumentu dla małej, z wyjazdu nici. Nie muszę chyba wam pisać jak się czułam w czwartek... Zwaliłam winę na męża, bo to byl jego pomyśł, żeby nie jechać do ambasady... Poddałam się calkowicie. Poczuł się winny, bo zaczął ruszać mózgownicą i wymyślił, żeby spróbować ponownie w polskiej ambasadzie. W Manchesterze najbliższy termin na 23 grudnia, także to nic nie daje. Znaleźliśmy termin w Londynie na wtorek. Zaklepałam, wczoraj byliśmy odebrać dokumenty, które wysyłaliśmy z tamtym wnioskiem, zamowilam bilety na pociąg w kosmicznej wręcz cenie. Londyn jest jakies 400 km od nas i wszyscy odradzają podróż samochodem przez wieczne korki i brak miejsc parkingowych. W ekspresowym tempie po podwójnej zapłacie paszport można otrzymać po 3 tygodniach. Jesli wszystko się uda to może polecimy.... Trzymajcie kciuki, o niczym innym nie myślę od jakichś trzech miesięcy jak tylko o świętach z rodziną..... Przepraszam, ze tylko o sobie piszę, ale nie mam głowy do niczego teraz.
-
Witam majoweczki:) Dominika, zazdroszczę, że po kłótni z nie-mężem mozesz iść na siłownie i się zresetować i wyżyć. Ja chodziłam biegać, ale teraz jakoś jest za dużo przeciw: Pogoda, jesień, niepohamowany apetyt zwłaszcza na słodycze i mleko w cyckach. Ale juz postanowiłam, z końcem marca odstawiam Maje i biorę się za siebie, do wakacji musze byc laska Cycowe mamusie, Ela, Anela, Wisienka, Hanka.,Dobra Wróżka, współczuję wam z całego serca, w zeszłym tygodniu też miałam nocki podobne do was, ale troche sie poprawilo, a dzis bylo wręcz pięknie. Oby i na was splynal dar przespanych nocy. Patka, trzymam kciuki za owocną rozmowę kwalifikacyjną i super, że Zuzia,zdrowa i się pięknie rozwija. Oglądam ten program na dwójce o wcześniakach i szczerze mówiąc wcześniej nie zdawałam sobie sprawy jak kruche jest życie dzieci urodzonych szybciej, ale też jakie sa silne. I Ty jesteś silna babka :) Mamcia, ja po 18 to dinozaura bym zezarla Karinka, nie wyrzucaj sobie, że nie upilnowałaś Amelki, to są sekundy, naprawdę ciężko wszystko przewidzieć. Mój syn też kilka razy spadl z łóżka, kanapy, kurde nawet dwa razy ze schodów, na szczęście nic mu nie jest. Dzieci są wyjątkowo plastyczne :) Dobra Wróżko stałaś się lunatykiem ze zmęczenia? Nie fajnie. Potrzebny Ci odpoczynek. U nas wicher, deszcz czyli po pięknym październiku typowa angielska pogoda. Na razie ze spaceru nici. Maja wygrzeczniała ostatnio, calkiem nieźle śpi i w dzień i w nocy. Poza tym jest strasznym śmieszkiem, robi bąbelki ze śliny a w brata jest wpatrzona jak w obrazek. Oj kocham nad życie moją dwójeczkę.
-
SONDA: miesiączki juz 3 byly, pierwsza po 2,5 m po porodzie, długość cyklu w miarę normalna, okres bezbolesny i mniej obfity niż przed ciąża :) Elzbietta, masz byc z czego dumna, super synowie. Ewelusik, może rośnie Ci mala nauczycielka, chciała koniecznie pouczyć z mamą.,a teściowa, no cóż, musi z tym zyc Samych uśmiechów dla solenizantów <3♡.♡<br /> Kulka, jedyne co mogę napisać to tylko trzymaj się i za rok nie będziesz o tym pamiętać.... Ale mnie łeb napiernicza....
-
Dobra Wróżko, a co do tych zyl wodnych to ja trochę wierze, że mają wpływ na nasze samopoczucie. W Polsce kiedys przestawiliśmy z mężem łóżko i dopiero jak ponownie je przesunęliśmy na stare miejsce to stwierdziliśmy, ze przez cały czas nie mogliśmy się wyspać, dopiero po ponownym przemeblowaniu. Coś w tym jest :)
-
Witajcie UllaS, AnnAla :) Zmiana czasu sprawiła, ze Majka po raz pierwszy wstała szybciej niż jej brat, coś kolo 6.20. Miałam dziś z tego powodu baaardzo długi poranek. Nie dała się ponownie uśpić, dopiero kolo 9.45 miała pierwszą drzemke. Po poludniu spala dwie godziny na spacerze i chwilę w domu i na przymus w sumie położyłam ja od 18.20 do 18.50 i po kapaniu bez żadnych chimerow zasnęła o 20.50. Także Wisienka, potwierdzam teorię: dobrze spi w dzień, jeszcze lepiej zasypia na noc. Jutro się okaże jaka ta noc byla :) Co do pieczarek to jem juz dlugi czas i nic malej nie jest. Plan dnia jest ruchomy, zaczyna się od pierwszego karmienia, kolejne co 2,3 czasem nawet 4 godz. Za kilka dni Maja kończy 5 miesięcy i mam zamiar wystartować z rozszerzaniem diety. A poza tym chcę ja powoli przyzwyczajać do butelki, żeby w Polsce móc ją zostawić np. z dziadkami wyrwać się chociażby na randkę z mężem. Tu nie mamy tego luksusu... A, mamcia89 tez witaj,:)
-
A i 100 lat dla Kubusia :)
-
No ja nie zagłosowałam, bo nie postaraliśmy się o karty u konsula, ale jakoś specjalnie nie żałuję. Wczoraj z tego nadmiaru czasu wieczorem nie mogłam zasnąć i na dodatek mąż na moją połowę się wepchał i jakos nie mogłam sie w łóżku odnaleźć. Maja ma chyba jakiś grafik zmian nocnych, co druga jest przespana do 3-4, a w te pomiędzy budzi się kolo północy. Niedziele spędziliśmy rodzinnie, przed obiadem pojechaliśmy na centrum handlowego, na obiad upichciłam gołąbki meksykańskie i zaraz po posiłku poszliśmy na spacer, bo mala była strasznie śpiące. I tak jak wyszliśmy o 16 tak śpi do teraz :) a i jeszcze kupiłam sobie spodnie w rozmiarze 38 i muszę wymienić, bo są ZA DUŻE Dobra Wróżko, szkoda, ze sąsiadki popsuly wam plan dnia. A co wymyslily z tymi zylami?
-
Ale tu cisza dzis, chyba wszyscy poszli zagłosować :)
-
Ale mi dziwnie... Wręcz głupio. Wszyscy śpią. Majka padla kolo 19.40, bo odmówiła drzemki kolo 18 i byla tak zmęczona, ze nawet na cycka sie wkurzała. Ale jak to zazwyczaj bywa jak jest bardzo zmęczona, to budzi się po okolo pól godziny, bo traktuje to jako drzemke i trzeba z nią troche poleżeć, żeby na nowo zasnęła. A że oglądałam Voice of Poland to wysłałam męża. I poległ razem z Majka przed 21. Syna tez krótko potem zagoniłam do snu, wzięłam długą kąpiel i chciałam pooglądać tv, ale troche sie balam, ze mąż może niechcący małą przygnieść w łóżku, bo ma bardzo głęboki sen. Więc leżę w łóżku i wcale nie chce mi się spać. Może to przez świadomość, ze dostanę dzis godzinkę w gratisie :) Tak w ogóle to miałam trochę ochotę na małe co-nieco z mężem, ale skoro śpi... Tylko nie powiem mu tego, bo on stwierdza, ze,mam,zawsze ochotę jak juz zaśnie, a jak nie śpi to nie. Trochę w tym racji... PaniU, zgadzam się z Tobą, u nas jak Majka sie zdrzemnie późnym popołudniem to lepiej śpi, może trochę dłużej zasypia, ale ma mocniejszy sen i się nie wybudza. Dobra Wróżko, u nas kp i do 3 miesiąca większość nocy przespanych, a teraz różnie, zazwyczaj jedna pobudka kolo 2-3 i druga 5-6, ogólnie nie jest źle, chociaż ostatnio zdarzyły sie brzydkie wyjątki. Panifionaa, Justynka wiedziała jak zaczarować doktorów, cieszę się, ze wszystko idzie po waszej myśli :) Rusanka, ja chyba bym też nie mogła zasnąć z powodu złotych zębów. Anela, to mąż pewnie sie cieszył z widoków przy kąpaniu Ewelusik, zawsze mi się podobały sztuczne rzęsy, nigdy nie miałam, ale kto wie, może kiedys :) Idę chyba spać, bo coś mi się oko przymyka. Dobranoc kobitki.
-
Ale u nas się zrobilo brzydko na dworzu, wieje, pada masakra. Trzy ostatnie noce nie należały do najlepszych. Maja budzila się z płaczem, częściej niż zazwyczaj, ale dzis bylo o niebo lepiej, odespalam. Rozmowy z mężem jako takiej nie bylo, ale na razie ugralam tyle, ze naczynia myje rano przed pracą :) Dominika, Karinka zdrówka dla dziewczynek. Wisienka, dobrze, ze zrezygnowalas z lotu, bezpieczeństwo najważniejsze. Ja to w ogóle nienawidzę latać samolotem, a tu juz za niecałe dwa miesiące lot do Polski. Ewelina, ja tez bym chyba się nie odważyła na wkładkę, mam ciarki na samą myśl. A naleśniki będą jutro Panifionaa, powodzenia, wszystko będzie dobrze, a Justynka jest grzeczna, pewnie wszystko dobrze zniesie. Tina, super, ze odpoczęłaś, wcale Ci się nie dziwię, że pożegnałaś małego ze łzami, te nasze maleństwa są takie rozkoszne. A tak w ogóle to u Mai chyba zaczyna się pojawiać lęk separacyjny. Nawet jak tata ją trzyma nie mogę wyjść z pokoju, bo zaczyna płakać...
-
H-m, cudny masz dzień dzis, Julka jak aniołek. Asik, dziękuję za rady, napisałam rano mężowi w smsie co mnie boli, bo jak pisze to przynajmniej nie zapominam o niczym. Zadzwonił i powiedzial, ze po pracy pogadamy na spokojnie i obiecał poprawę. Oby na dluzej niż tylko kilka dni Piękna pogoda się zrobila u nas, wyszliśmy na dwór. Syn ma dwa tygodnie wolnego i musze mu wymyślać różne rozrywki . I przyszlo zamówienie, poduszka i kolderka z minky, takie małe a cieszy ;) Ania, śle dużo zdrówka dla Majeczki, u nas czyszczenie nosa jakos bez komplikacji przebiega, mala próbuje chwytać aspirator i się cieszy. Ela ja tez mam wrażenie, ze im Maja starsza tym gorzej ze spaniem w nocy.
-
Anela, Elżbieta i ja do Was dołączam. Maja juz od 12 u nas w łóżku, pobudka co jakąś godzinę i jeszcze Kacper przeziębiony i musiałam wstawać go przykrywać. Budzę męża żeby wstal do niego to się pyta która godzina. Jak mowie, ze 3 to on, za trzy godziny wstane, jak mnie budzik obudzi. Nosz kurwa mać, do tego czasu sopel lodu by się zrobić z Kacperka. I te jego wieczne wymówki: Ty nie musisz wstawać do pracy to sie wyśpisz. Takie jego gadanie zawsze sprawia, ze mam ochotę się z nim rozwieść. Wkurza mnie, bo on cały czas myśli, ze jak się nie pracuje to jest jeden wielki urlop i nie da sobie przegadać, ze tak nie jest.
-
Dobra Wróżko, pierwszy sukces na koncie juz jest to teraz bierz się za otwieranie agencji nieruchomości. Super, ze Ci się udalo, pól roku szybko zleci, a potem będziesz juz miała swój wymarzony domek. My w Polsce tez mamy dom, mieszkają w nim rodzice męża, ale w przyszłości będzie nasz. Remontujemy do teraz ile sie da, żeby za dwa lata wrócić i juz nic nie robić, bo może nie będzie za co. Tutaj wynajmujemy dom i kurde nawet okien mi się nie chce myć, bo nie u siebie. Rusanka, wszystkiego dobrego dla Antosi, daj znac jak poszlo z marchewką. Emilka, brawo dla Kacperka, zuch chłopak :) Elzbietta, niby teraz dzieci nie dają pospać, ale chociaż mamy je na oku, a jak zaczną wychodzić to chyba też nie będę spać, bo będę się martwic... Takie życie matki :) Marti, jak za tydzień podłogę umyjesz to sie nic nie stanie będzie czysta na przyjazd męża. A u nas wczoraj pies szczekał do okolo pierwszej, czyli w sumie dziś... Potem nagle przestał, ale za to Maja się obudziła na jedzenie. Polowa nocy w du... A jutro idziemy odwiedzić znajomych i ich 3-tygodniową córeczkę. Zobaczymy co to za maleństwo Dominika, no Lenka naprawdę jest do przodu. Ja mam kalendarz z zapisanymi osiągnięciami mojego synka i niestety caly czas porównuje z osiągnięciami Majki. Dobranoc :)
-
Jest po północy, sąsiadki nie ma. Bylam pukać do drzwi, nikt nie otworzył, swiatla sie pala w całym domu. Wyszedł tez sąsiad mieszkający z drugiej strony, chwile pogadaliśmy, mowil, ze tylko problemy z nimi i pytal, czy słyszę jak nieraz wrzeszczą. Powiedzial, ze idzie dzwonic na policje. Najgorsze jest to, ze oni nigdy psa nie mieli, pewnie wzięli komuś na przechowanie i sie wynieśli. W ogóle sa dziwni, a tak właściwie to ona. Faceta nigdy nie widziałam, choć w sumie jakiś chyba jest, bo prowadzą bardzo głośne życie erotyczne.... Kiedys ostra awantura u nich byla, aż policja przyjechała. Innym razem ktos wynik szybę, mąż mi mowil, ze koleś, bo poleciał zobaczyć i tamten mowil, ze klucze zgubil... Jest tam dwojka, a czasami trojka dzieci i po każde przyjeżdża inny tatuś. Dziwne to wszystko... Spróbuje zasnąć, bo pies chyba ucichl.
-
Kuzwaaaa, sąsiadka wzięła jakiegoś psa, wyszła sobie i teraz szczeka mi cały czas. A ściany cienkie jak z kartonu, wszystko słychać jakbym go u siebie miała. I jak tu spać? Mała na szczęście usnęła, ale ja pewnie będę miała problem. Wisienka, myślałam o Tobie co sie u Ciebie dzieje. Bylam przkonana, ze nad morzem jeszcze jesteście. Naprawdę cos niesamowitego, ze tak szybko dowód dla Hani udalo się załatwić. Oby podróż przebiegła pomyślnie. Swoją drogą to musisz byc niezłą szychą w pracy, ze nie mogą się bez Ciebie obejść i na macierzyńskim Ci głowę zawracają. Hanka, oby Kacperek szybko zaakceptował zmiany związanie z Twoją pracą, pewnie nie będzie źle . Szczęśliwa mamusiu, współczuję chorób i też juz się boje, mój Kacperek w zeszłym roku jak zaczął chodzić do przedszkola raz na miesiąc był chory. Jesli w tym roku tez tak będzie i dodatkowo Maja się zarazi to sie zalamie. Dominika, Ty to jesteś babka, dla Lenki,nawet z pod ziemi wytrzaśniesz co trzeba Anela, biedna Ty... H-m, toć to magiczny kombinezon jest Julkowy! Co do odkurzaczów, to tez kupiłam w zeszłym tygodniu, w starym sie połamała rurka środkowa i jak bym jeszcze z tydzień nim poodkurzala to bym chyba dostala garba. Nowy jest calkiem spoko, tylko trochę ciężki. Ale ma rozciągany wąż i schody mogę za jednym zamachem odkurzyć. Maja definitywnie zaczęła sie bać obcych osób. Wczoraj koleżanka zajarzała do wózka i zaczela płakać. To chyba tyle. Dobranoc :)
-
Ale miałam dziś noc masakryczną. Najpierw Maja nie mogła zasnąć, a potem co godzinę uderzała w płacz. O północy wzięłam, ją do łóżka, ale i tak się budziła. Nie dość, że jestem, niewyspana to jeszcze połamana. Zastanawiałam się co się stało i przypomniała mi się sytuacja. Byłam wczoraj w recepcji szkoły synka po papier, jakaś babka gadała z recepcjonistką i po chwili zaczęła się tak głośno i przeraźliwie śmiać, mała się tak rozryczała, że nie mogła oddechu złapać. Chyba się wystraszyła i w nocy jej się to przypominało. Mam nadzieję, że dziś już będzie dobrze, Dobra Wróżko, Dominika, pozazdrościłam wam tych cudnych kocyków i materiałów i zamówiłam wczoraj kocyk i poduszkę do wózka :) nie mogę się doczekać kiedy przyjdą. A swoją drogą jak odróżnić oryginał minky od nie-oryginału? Zapłaciłam 20f, to chyba oryginał nie będzie, ale i tak będzie ślicznie ;D Jeszcze tylko jutro muszę się zwlec z łóżka, żeby odprowadzić małego do szkoły i potem będzie miał 2 tygodnie wolnego. Z jednej strony super, ale jak mu te dwa tygodnie zagospodarować przy psującej się pogodzie... Patka, szkoda, że do małej choróbska się przyklejają, oby szybko przeszło. Twoja córeczka już taka duża ;) Panifionaa, miałam kiedyś taką gulkę pod pachą i już w myślach widziałam się łysą po chemioterapii. Poszłam do lekarza, powiedział, że to prawdopodobnie węzęł, a jakoś niedługo potem samo zniknęło. Emagdalenka, super, należą Ci się przespane noce, jak dla mnie jesteś superhero, że tak szybko do pracy się zebrałaś. A jak dzieci reagują na to spanie na dworzu? Nie chorują? Pierwszy raz o tym słyszę. Tu w Anglii dziwi mnie to, że dzieci na przerwie w deszczu biegają... Dominika, kocyk na pewno będzie super wyglądał. Tita, ale masz fajnie z tym wyjazdem, zazdroszczę troszkę, ale też bym na pewno tęskniła. Sylwiunia, każdy kolejny ząbek powinien łatwiej wychodzić. Elżbietta, życzę Ci z całego serca oby się do stycznia wszystko ułożyło między cyucusiem a Wiktorkiem.
-
H-M, u mnie podobnie z tym kombinezonem. Wyskoczyłam rano odprowadzić małego do szkoły, a ze mamy bardzo blisko to zajelo mi to dosłownie 5 min. Mala w nie za grubym kombinezonie byla i moment zasnęła. A potem w wózku w korytarzu spala jeszcze 2,5 h. Jesli chodzi o obiad to robię dzis pizze. Spod kupny, dorzucam ser, szynkę i pieczarki. Mniam mniam. Elzbietta, buty fajne, mam podobny fason jasny brąz z zamszu. Nie potrafię za dlugo na obcasach wytrzymać, rzadko noszę. Dominika co jak co, ale do szycia trzeba mieć głowę. Ja to tylko dziurę potrafię zaszyć. A i też nie za dobrze. Kulka, a to ulga, ze juz wszystko dobrze. Hanka, może to takie jesienne przesilenie? Ja tez zawsze odczuwam taki spadek nastroju, zwłaszcza w listopadzie. Nic nie rob jak Ci się nie chce. Później może przyjdzie ochota. A na poprawę nastroju może zakupy? Zawsze działa
-
Witam ciepło. U nas też powialo chlodem, 3 stopnie nad ranem byly. Maja od 5 stęka, wierci sie, pręży, puszcza twarde bączki. Ma 19 tygodni i myślicie, ze mogla jej zaszkodzić kukurydza albo groszek z puszki? Dawno juz tego nie było. Od siódmej juz definitywnie nie śpi. A starszy syn to nawet przed 7 przyleciał nos wydmuchać. Nie wiem, na ich miejscu spałabym do południa Kulka, współczuję choroby, masakra z taka wysoka temperatura, dobrze, ze juz po lekarzu. Anela, będziesz miała dosłownie przesrane z chorym towarzystwem Kurde nie pamiętam już po nocy co miałam odpisać.
-
Oj tak Marti, będziemy kibicować :) a taj w ogóle dzień dobry
-
Anela, Maja ma od samego poczatku bialy nalot na końcu języka. Miesiąc po porodzie bylam z nią na ważeniu i polozna powiedziała, ze to pleśniawki. Poszłam do lekarza po receptę, przepisał nystatynę. Dosłownie raz dalam malej i mąż przez przypadek wyrzucił buteleczkę. Potem na szczepieniu powiedziałam o tym położnej żeby dała drugą receptę, ale powiedziała, ze w ogóle nie ma potrzeby, ze to nie są plesniawki. I w sumie nie wiem, raz jest ten nalot, raz go nie ma...
-
Anela, miałam tak samo jak Ty jakies dwa tygodnie temu. To był kryzys, cycki miękkie, w ogóle sie z nich nie lalo, nawet na początku karmienia, a normalnie to fontanna byla. Zaczelam znowu zbożówkę pic, raz na jakiś czas na noc piwko karmi, duuuzo wody no i przy jednym karmieniu Maje di dwóch piersi przystawialam i jakos się poprawilo.
-
Ale tu cisza, wszystkie mamusie i dzieciaczki chyba smacznie śpią. U mnie niestety moja dwójeczka pobudka już o siódmej. Ranne ptaszki z tych moich dzieci za tatą. W ogóle tak fajnie się czuje, jak w rozmowie z kimkolwiek mówię"moje dzieci, dzieciaki". Tak to wczesniej bylo tylko Kacper, Kacperek. Teraz z dwójką czuję sie taka bardziej spełniona. Widzę tylko jeden minus posiadania dwójki dzieci: pakowanie ich do samochodu jak jadę gdzieś sama, a nie daj Boże jak zatrzymuje się w więcej niż jednym miejscu :) to wpinanie, wypinanie fotelika, chowanie kol od wózka, w międzyczasie zapinanie synka... Poza tym jest suoer:) Attka, nie zadręczaj sie, ze to Twoja wina, kurna to lekarze są od tego, żeby zlecać badania jak jest potrzeba. Szkoda, ze tego nie zrobili jak byly potrzebne i byl dobry czas na to. Trzymam kciuki żeby się okazało, ze jest wszystko ok.
-
Hej hej, kobietki. Doczekałam się, usłyszałam piękny śmiech Majeczki, pełen w głos, jak bobasy z reklamy. Jeden z najpiękniejszych dźwięków. A co ją tak rozbawilo? Starszy brat skaczący z kanapy. Cudownie. Ogólnie mam dzis dobry dzień, bylam poszaleć na zakupach i jestem naprawde zadowolona. Bluzki mają teraz takie fajne kroje, ze ukrywają wystający brzuszek więc kupiłam sobie czarną i spodnie do kompletu. A dzieciom czapki cieple na zimę. Co do kombinezonu to ja mam jeden taki niezbyt gruby na 62-68 cm, jest taki na styk teraz, a następnego chyba nie kupie, tu w sumie nie ma mrozów kurtka będzie wystarczającą. Dominika, nie ma dla mnie nic gorszego niż szczekający pies. A najgorsze jest to, ze zazwyczaj jak jeden konczy to drugi zaczyna i tak w kółko... Masakra. Zielizka, Janek przesłodki, niezły siłacz z niego . Elżbieta, Wiktorek też niczego sobie chłopczyk, śliczne ma oczka. H-m, doczekałaś sie, zazdroszczę takich nocek jakie Julka ostatnio Ci funduje. Ewelina, tez kupiłam kleik ryżowy jakies dwa tygodnie temu i na razie leży, tak samo słoiczek z marchewką, czekam na jakiś znak chyba szczerze mówiąc na razie nie chce mi się działać z tym rozszerzaniem, dojdą kolejne obowiązki, wyparzanie naczyń n podgrzewanie, mycie wszystkiego dookoła, pranie sliniakow, dobrze, ze mamy jeszcze czas. Juli, nieważne, ze nie bylo 100% tego co sobie zaplanowałaś, ważne, ze solenizantka i goście zadowoleni. Sylwiunia, Rusanka powodzenia w rozszerzaniu, oby wiedza sama na was spłynęła :) Dobranoc.