Skocz do zawartości
Forum

Kamila1988

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warrington

Osiągnięcia Kamila1988

0

Reputacja

  1. Witam mamusie :) Anela, nie przejmuj się jakimiś nieznajomymi. Na pewno chcesz dla Zuzi jak najlepiej. Miliony rodziców wozi dzieci przodem. A tutaj to zauwazylam, ze dzieci, nawet noworodki jeżdżą owszem w nosidełkach, ale nawet niezapiętych! Po prostu postawione, i to nierzadko na przednim siedzeniu. Fakt, że jeżdżą tu bardzo wolno i ospale, ale jednak... Tanna, Pola, cieszę się, ze mój wpis skłonił Was do refleksji nad ćwiczeniami. Ja biegałam we wtorek, bardzo dobrze mi szlo, aż tak zaczelo mnie bolec kolano, ze musiałam skierować sie w stronę domu. Wczoraj nawet nie mogłam chodzić, dzis juz jest lepiej, ale muszę zrobić przerwę na regenerację. A od 1 kwietnia schudłam juz 1 kg obym teraz go nie nadrobila. Wisienka, ale super, w końcu się doczekałaś! Hania widocznie stwierdzila, ze jest juz za duza na budzenie się w nocy. Oby trwalo to jak najdłużej. Rusanka, może panna Antoninka też już będzie lepiej spać? Pozdrawiamy Was cieplutko :-* U nas noce takie se, do 2-3 spokój, a potem kilka pobudek. Dzis wyszedł ząb nr 5, może chwilowo będzie lepiej. O butach na razie nie myślę, Maja dopiero w domu przy meblach chodzi, na dworzu jej nie puszczam, dopiero jak zacznie juz w miarę stabilnie tuptac. U nas dziś leje od rana, takze duuuzo słoneczka dla nas wszystkich ;)
  2. Witam Was moje drogie kochane Majoweczki. Przyznam się bez bicia, że czytałam na bieżąco, ale nie mogłam się jakoś zabrać za napisanie czegokolwiek. Nuda u nas i zimno i pada i wcale nie ma u nas ładnej pogody. Zazdroszczę Wam jak cholerka. Emka, gratulacje!!! Cieszę się razem z Tobą, że się udało. Attka, dobrze, że dałaś znać co u Was. Wisienka, ale Wam dobrze nad tym morzem. H-m, czyli juz na dniach wielka parapetówka?? U nas wszystko dobrze. Maja ogarnia kolejne umiejętności, raczkuje z szybkością błyskawicy, wstaje przy wszystkim i zaczyna robic nieśmiałe kroczki przy kanapie i stoliku, który juz nie jest szklany, a pomazany. Wiecznie. Woła wszystkich w domu, ale mnie tylko jak jest głodna upodobała sobie brata, na którego wola "Ada". I tak fajnie naśladuje nasze intonacje ;) jest przeurocza. Dałam sobie spokój z uczeniem picia mm z butelki, codziennie wylewalam nietkniętą porcję. Pokarmie jeszcze do roku, a potem powoli zacznę odstawiać, zamiast mm cos wymyślimy. Od 1 kwietnia wzięłam się za siebie, dieta, zero słodyczy i bieganie. Jak na razie tylko dwa razy przez Armagedon za oknem, ale nastawienie juz jest. Wstyd przyznać, ale przytulam od stycznia 2 kg i ważę tylko 4 kg mniej niż tuż przed porodem. Tak się zapuścić.... Pozdrawiam Was i życzę miłej i przespanej nocy :-*
  3. Wesołych świąt, dużo zdrowia, radości i pogody ducha. Oby święta upłynęły w rodzinnej atmosferze i spokoju. Alleluja :)
  4. Dobra Wróżko, też przez głowę przebiegła mi myśl, że Nieznajoma jest jednak może znajomą z forum ;) Jakby nie było w kwestii fotelików. Syn lat 5 od 10 miesiąca życia jezdzil przodem do kierunku jazdy, raz: nie byłam świadoma, że powinno być tyłem, dwa: i tak nie byloby mnie stać na taki fotelik. Na szczęście nic się nie stało, nie bral udziału w wypadku drogowym. Maja jeszcze jeździ w nosidełku, ale,rozglądam sie juz za nowym fotelikiem montowanym tylem. I tu, nie wywyższam się, nie narzucam reszty swojego zdania, każdy robi jak uważa. Dyskusja nad fotelikami przypomina kultowe kp kontra mm. Więc każdy wie swoje. A tak w ogóle to dzień dobry, przepraszam, ze tak ni z gruszki ni z pietruszki, ale jakoś brakło czasu ostatnio. Postaram się później napisać tradycyjnego posta.
  5. Anela, jednak nie bałwan, bo udało Ci się wyleczyć, dzieki Bogu, bo i tak długo się męczyłaś. Maja ma taką wagę jak Zuzia, miesiąc temu ważyła 8510 g, teraz pewnie troszkę więcej. Rusanka, ależ Antoninka pięknie waży. Dobrze, że nie było dolegliwości po szczepieniu. No i fajnie, że i Was wszystko dobrze ;) Frankamamka, samych cudowności i radości z macierzyństwa. Ja też czuje upływający czas. Może nie konkretnie na sobie, ale widzę głównie po dzieciach. A propos urodzin, mąż w poniedziałek kończy 30 lat i w sobotę robimy małą imprezkę. Fajnie, w końcu okazja świętowania, spotkania z ludzmi i ubrania sukienki Hanka, jesteś najlepsza :) tak się martwiłaś, a z tego co widzę całkiem dobrze Wam idzie. Ja nie gotuje nic Mai, czasami dam jej to co my jemy, ale ona chyba juz się do słoiczków przyzwyczaiła. Muszę ją zacząć przestawiać na inne jedzenie. Ola, dobra i mikrodermabrazja, fajnie pójść sobie do salonu i się zrelaksować. Ajj, i nie wiem co jeszcze. Fotelika też jeszcze nie mamy, mam zamiar zmienić razem z wózkiem w okolicach roczku. Dostaliśmy list z zaproszeniem na bilans roczniaka, w końcu, bo od momentu skończenia 6 tygodni żaden lekarz Mai nie oglądał. Zaczęłam naukę picia czegokolwiek poza cyckiem i nasz dzisiejszy wynik to 25 ml soku z niekapka. Dobre i to na początek. Martwię się, żeby się nie odwodniła, cycka pije tylko dwa razy, bo więcej nie chce i to wszystko. A, no i nie chwaliłam się jeszcze na forum, dwa dni temu Maja miała TEN dzień, zaczęła raczkować, powiedziała głośno i wyraźnie MAMA i wstala kilka razy na nóżki ;)
  6. Wisienka, nawzajem wszystkiego najlepszego w naszym dniu, reszta mamus, dla Was też, niech to będzie miły dzień. Ja juz czuje, że cos wisi w powietrzu, bo jest środek dnia,a ja leżę na kanapie! Jak Boga kocham, nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam taki luksus. Maja śpi od godziny, wszystko porobiłam. Zostało mi tylko odkurzanie, ale czekam na kuriera i martwię się, że nie usłyszę pukania, więc zostawiam na później. No więc leżę na kanapie z nogami na górze i jest fajnie ;) Zielona, przyznaję, że nie raz pozwoliłam synkowi zrobić siusiu w obrębie placu, ale pod drzewkiem i,na uboczu. Sikania do,piaskownicy,nie popieram. Hanka, koniecznie pochwal się efektami po wyjściu od fryzjera. Emka, ważne, ze nic poważnego Alicji się nie stalo. Mamy zawsze uważają, ze to ich wina. A upadki w tym wieku są nieuniknione.
  7. Witajcie Najdroższe ;) U nas dziś tak wieje, że normalnie łeb urywa, na przemian deszcz, śnieg i słońce. Masakra, ja już chcę wiosnę, im bliżej tym bardziej mi się dłuży, taki paradoks. Maja chyba przechodzi apogeum ząbkowania. Od dłuższego czasu widać 4 zęby górne pod dziąsełkami i nie mogą się przebić. Jest marudna, płacze bez powodu, w nocy się kręci i dziś zrobiła taką kupę, która praktycznie od razu odparzyła jej pupkę. Biedna moja. Jak Boga kocham z Kacprem nie miałam takich przebojów ząbkowych. Po prostu wychodziły jeden po drugim i już. Poza ząbkami to Maja opanowała perfekcyjnie już sztukę siadania i nauczyła się bić brawo. Taka jestem dumna z jej każdego osiągniecia... Wiadomo, jak tylko mama potrafi być. Co do pobudek nocnych to Hanka, całkowicie Cię rozumiem, bo Maja do 3 miesięcy też przesypiała całe nocki. dopiero później coś się zmieniło, tak jakbym na czas nie zareagowała, może chciała coś innego, coś innego jej dolegało, a ja jej dałam cycka i tak już zostało. Chociaż ostatnio coś się zmieniło, teraz jak te ząbki wychodzą to budzi się w nocy, ja chce jej dać cycka, ona dosłownie pociągnie dwa razy i nie chce, nie chce jeść. I chyba sama się zdązy odstawić od cycka nim ja to zrobię, bo z dnia na dzień pije tego mleka coraz mniej. Cieszy mnie to, ale nie wiem jak to będzie z butelką, muszę już naprawdę zacząć próbować, żebyśmy nie zostały na lodzie, bez cycka i bez butelki. Ewelusik, zdrowia dla taty, oby się mu polepszyło, chociaż kapkę. I ładnie odpoczywaj, nie wiadomo o której jutro Hania wstanie. Dominika, czyli nie wiadomo co Lence było? Może dopiero schodzi z niej stres związany z tym gipsem? Jakby nie było, ważne, że już lepiej. Frankamamka, ale z Ciebie wirtuoz kulinarny, takie smakołyki? House-manager, Twoje opisy jedzenia powinny znajdować się w jakims spocie reklamowym promującym eko żywność, normalnie ślinka cieknie, samo zdrowie. I normalnie nie rozumiem tego, kiedyś tylko takie jedzienie się miało, przynajmniej na wsi, skąd pochodzę, a teraz grube złotówki trzeba płacić za taki rarytas, albo znajomości mieć. Dobra Wrózko, nasz Człowieku-Smoczku, przekaż Dorotce najlepsze życzenia. Wisienka i Ty nic tak się nie chwalisz, że Hania z butli już piję, no gratulację, podziel się jak tego dokonałaś?? Elżbietta, nie mamy w domu basenu z kulkami, choć to fajna sprawa, Maja była z bratem w hoop landzie czy sali zabaw, jak zwał tak zwał. Hanka, super, że babkę sumienie ruszyło, no i jeszcze lepiej,że się do tego przyznała. Teraz jeszcze tylko zakupy, czyli część najprzyjemniejsza, i znów możesz robić karierę. No to chyba tyle... Sylwiunia, ja też potrzebuję zakupów. I sponsor też by się przydał ;D
  8. Witam po chwilowej przerwie :) Rusanka, miło, że o nas pamiętasz, buziaczki. Nie pisałam, bo jakoś tak nie było o czym, wena mnie opuściła. Nie dam rady wszystkim odpowiedzieć, ale na pewno pamiętam Szczęśliwa Mamusie, która pisała, że Oli zabrała jej urodę, po czym na wstawionym zdjęciu widzę niczego sobie laskę! No i cudowne dzieci, masz z czego być dumna. Attka, dziewczyny piszą z sensem, jak zawsze. Im więcej czasu upłynie tym bardziej utwierdzisz się w przekonaniu, że dobrze zrobiłaś. To jest teraz czas dla Ciebie i synusia. Zadbaj o Was, a Twój byly mąż będzie w szoku, ze tak dobrze sobie radzisz niego. A niech ma, dupek żołędny. Dobra Wróżko, uśmiałam się z Twojego eko-orgazmu no i super podsumowanie konkretne, jesteśmy na bieżąco. Kiedy lecicie do Włoch? H-m, lepiej juz sie czujesz?? Jakiś postęp w wybieraniu wyposażenia ? Frankamamka, zazdroszczę tych ćwiczeń, naprawdę. A mąż pewnie zadowolony z widoków ? ;) Mam nadzieję, że jak już zacznę ćwiczyć to będę systematyczna i szybko będzie widac efekty. Hanka, życzę Ci dużo konsekwencji i wytrwałości w ambitnym planie uporządkowania nocek Kacperka. A żłobek na pewno będzie git. Z racji tego, że luty nie ma 31 ani 30 dnia Maja dziś obchodzi 9 miesięcy od narodzin. Przez ostatni miesiąc poczyniła dużo postępów, zwłaszcza pod kątem ruchowym. Od kilku dni udoskonala siadanie z leżenia na brzuszku. W łóżeczku podciąga się na kolanka, przyjmuje pozycję do raczkowania i tak śmiesznie buja się do przodu jakby chciała ruszyć, ale coś ją jednak trzyma. Jedyne co mnie nie cieszy to nocki. Ostatnio jest coraz gorzej... Wierci się, budzi, robi nawet przerwy w śnie. No i w piątek i dziś drzemałam z nią przed południem. Bo nie dość, że w nocy kiepsko śpi, to jeszcze wstaje przed 7. Szybko pomyłam gary, odkurzyłam, ogarnęłam pokoje, wstawiłam pranie i wtulilam się do niej i udało mi się zdrzemnąć przez 1,5 h jeszcze. Zaraz lepiej się poczułam. Dobrej Nocki Majoweczki.
  9. Rusanka, dziękuję za miłe słowa. Nie chcę byc fałszywie skromna, ale "kształt" biustu obecnie to przede wszystkim kp i dobry stanik. Jak zakończe karmienie zapewne szalu nie będzie. Jakby nie bylo jeszcze raz dziękuję <3:-*<br /> Co do picia, to Maja oprócz cycka nic nie pije. Bardzo rzadko pociągnie dosłownie łyczek wody. Caly czas nie za bardzo lubi jakiekolwiek naczynia. Witaminę D daje nadal, pediatra mowila nam, że ważne, aby podawać od wrzesnia do kwietnia i zaleciła dawanie również Kacprowi, bo podobno ponad 90% Polaków ma niedobór. Ewelusik, my szczepiliśmy na pneumokoki, tu jest obowiązkowo. Nie było żadnych skutków ubocznych, Maja przyjęła to na miętowo. Też jakos nie rozmyślam specjalnie nad szczepieniami. Trzeba i koniec. Zielona, dobrze, ze lekarz wyjaśnili co i jak, najważniejsze, ze wiecie na czym stoicie.
  10. Witam mamusie. Dobra Wrozko, tyle dobra?? Podziel się trochę szczęściem, zawsze się przyda. Ola92, również dokladam się do życzeń szybkiego powrotu do zdrowia i domku. Frankamamka, już sobie wyobrazam Twojego agenta jak pokazuje jaki jest duży :-) Szczęśliwa mamusiu, super wieści, że już jesteście w domku. Biedna Oli, oby szybko odzyskała humor. A Cyc wiadomo, lek na wszystko. Może i lepiej, że chlopcy w domu zostaną jak takie choroby szaleją. H-m, no kurde, wspolczuje sytuacji z chałupa. Teraz się wkurzasz, ale efekty na pewno będą tego warte. A Julianna wie co dobre, Maja też lubi bule z masłem. Attka, być może, że mały wyczuwa Twój nie najlepszy nastrój. I nie fiksuj, może pusto to zabrzmi, ale czas leczy rany i za jakiś czas odzyjesz. Trzymaj się :-* Zielona, jak tam super laryngolog za miliony???? Dominika, fajny pomysł na roczek. Coś innego, Lenka pozwiedza. Odliczam z Tobą po cichu dni do zdjęcia gipsu, oby wszystko było tak jak przed. Marti, witaj ponownie, gratulacje z powodu uzyskania prawną. Rusanka, dziękuje za pamięć, Maja po antybiotyku lepiej, już prawie wcale nie kaszle. Za to zęby chyba idą z całą mocą, bo jest niepokój, problem z zasypianiem i wiercenie w nocy. I dziś jest dzień marudy. Z postępów to zaczęła fajnje pelzac do tyłu, kilka razy udało jej się usiąść z leżenia na brzuszku, w lozeczku przy poręczy podnosi się na kolanka i przedmioty chwyta już nie całą rączką ale przy pomocy kciuka i palca wskazującego. I wszystkie okruszki zbiera z dywanu:-) a ją od kilku dni mam tak kiepski nastrój, że nawet mi się nie chce siebie ogarnąć, pryszcze jakieś powyskakiwaly, jak mam patrzeć w lustro to masakra. Kacper ma ferie i cały czas muszę wymyślać mu zabawy, na dworzu gowno a nie pogoda. Chyba słynne przesilenie wiosenne mnie dopadlo... Byle do lata.
  11. Hallo, jest tu ktos? VSA, podałam jednak antybiotyk, nie inhalowałam ani nic z tych rzeczy, nie pomyślałam...
  12. Rusanka, naprawdę zazdroszczę tak fachowej i licznej opieki nad maluchami, masz ten komfort psychiczny, ze w razie czego ktoś się Wami dobrze zajmie. Attka, a to kawał dziada. Życzę mu, żeby ta jego nowa dziewczyna kopnęła go w dupsko i żeby do końca życia był już sam. Anela, Zuzia prześliczna, dobrze, że ogarnęłaś juz domowy szpital. Zielona, straszna historia, a i z Tygrysem też nieciekawie, juz czas najwyższy, żeby choróbska was opuścily na dobre. A z tą blokadą na kole to w ogóle jakieś przegięcie. Miałaś pechowy dzień jak ja zeszły wtorek :/ Dobra Wróżko, Odsetkę to ja chyba widzę pierwszy raz! Jest słodka:) Dominika, dobrze, że juz jest diagnoza u Lenki, na szczęście nic poważnego, oby teraz wszystko było z górki. Wczorajsze Walentynki spędziliśmy rodzinnie. Rano moje chłopaki obdarowali mnie i Maję małymi prezentami a ja zrobiłam obiadokolacje. Mieliśmy wypic jeszcze wieczorem po lampce wina ale tak nam dlugo zeszło kładzenie dzieci, ze tylko wskoczyliśmy do lozka na male co nieco i szybko spać. A dziś poszłam z Maja do lekarza, bo od dwóch tygodni ma kaszel i katar i na lekką infekcje gardła dostała antybiotyk, bo kaszel nie powinien się tak długo utrzymywać. I teraz mam dylemat czy go podać, bo nie ma gorączki, je i śpi jak zazwyczaj, tyle, że męczy ją ten kaszel zwłaszcza zaraz po zaśnięciu.
  13. Boże Święty co za biedne dzieci. Szczęśliwa Mamusiu, szybkiego powrotu do zdrowia dla wszystkich Twoich dzieciaczków i dla Ciebie. Będziesz miała pewność, że dobrze się w szpitalu Wami zaopiekują. Anela, może u Was szpital nie będzie potrzebny skoro piła mleczko całą noc. Nie wyobrażam sobie co musicie przechodzić dziewczyny. Emagdallenka, no i doczekałaś się ;) Rusanka, mam numer telefonu, ale znajomy sprawdzal go na jakiejś stronie i wyszlo, ze nie ma żadnej historii ten nr, jest niezarejestrowany, także pewnie tylko kupiony w jednym celu i wyrzucony. Napisałam kolesiowi smsa, że pamiętamy jego nr rejestracyjne i zglosimy go na policje, ale nawet nie odpisał, nie przejął się. No ale kupiliśmy wczoraj pralkę i dzis caly dzień będę prac :) niewesoła sytuacja u Was z tą epidemią. Trzymajcie sie w zdrowiu dziewczyny. Dobra Wróżko, super ze zafundowałaś sobie wycieczkę, może odsapniesz trochę, no i we Włoszech może bliżej juz do wiosny . Nie zapomnij fotkach dla nas ;) Ola, w samolocie Maja była prawie caly czas do mnie przypięta, bo ja panikara jestem i stwierdziłam, ze tak lepiej dla mojego sumienia. Byly chwile oczywiście, że musiałam ja odpiąć jak szlam do wc, albo karmiłam, ale większość czasu pasy. Hanka, sto lat dla Kacperka z okazji wczorajszej miesiecznicy i duuuuzo zdrowka. Wisienka, może ta gorsza noc to byl przypadek i wrócą lepsze czasy ;) Karinka, ja bardzo chętnie bym pojechała na takie spotkanie, tyle, ze ja w Polsce będę tylko w sierpniu, ale nie będę narzucać terminu, to spotkanie pewnie odpuszczę, ale mam nadzieje, ze nie będzie ono jedyne i załapie się w kolejnym roku Miodkowa, super, ze będziesz miała towarzystwo.
  14. Zielona, no Boże kochany, biedny Tygrysek!! Nic mnie tak nie boli jak chore dzieci, jestem wtedy nie do zycia, nic mnie nie cieszy wiec wiem jak się czujesz. Dominika, też uwielbiam małe cieple cialko Mai i nie przeszkadza mi, ze śpię na ramie lóżka ;) Sylwunia, śliczny Kuba, taki dorosly na bujaczce. Dorotka śliczna śmieszka :) Emagdallenka, do soboty zostały dwa dni, juz niedługo zobaczysz swoje księżniczki. Ma_gorka, ale Ci dobrze z takimi nockami, zazdroszczę. No i fajnie, ze na warsztaty się wybierasz. Pola, a jak nie będzie raczkować??
  15. Napisze Wam o pechowym wtorku. Najpierw Maja odgryzła róg jednorożcowi ze skarpetki i jakby nigdy nic zaczęła go rzuć.... Róg z materiału. Ja byłam w kuchni i robiłam obiad i słyszę, ze kaszle. Idę do niej, widzę, ze cos żuje, wkładam palec, materiał wycyckany niemożliwie i jeszcze wielka obraza jak jej zabrałam. No ale nic, ważne, że go nie połknęła. Druga sytuacja: popsuła nam się pralka no i stwierdziliśmy, ze skoro za rok wracamy do Polski, a w Polsce mamy nową to kupimy używaną. No i znalazłam na gumtree, dzwonię do kolesia, mówi, że dostepna, może przywieźć. Myślę sobie, spoko, niech przywiezie, nie trzeba będzie jechac. No i przywiozl, mąż akurat wrócił z pracy, przynieśli na podwórko, koleś odjechał. A Grzesiu mówi, "On chyba handluje pralkami, bo nawet wózek taki do transportu miał". Patrzę na jego profil na gumtree, tylko pralka i lodowka, bo niby sie przeprowadza, wiec chyba nie handluje. Podlaczamy pralkę, włączamy pranie, kuchnia zalana, pralka popsuta. Dzwonie do kolesia, oczywiście nie odbiera. Sprzedał bubel i doskonale o tym wiedział. No ale, ze bardzo potrzebowaliśmy pralki, dzwonie pytać o dwie następne, ale mowie, ze ja je odbiorę, żebym wiedziała gdzie pojechać w razie czego je oddać jak będą popsute. I Ci ludzie jak tylko się dowiedzieli, ze ja je odbiorę to jeden sie rozlaczyl od razu, a drugi powiedział, ze oddzwoni. Trafiliśmy na samych oszustów. No i gadamy i tym z mężem, Kacper sie kąpie w wannie, za chwile krzyk. Lecimy do łazienki, a tam krwi jak w rzeźni, Kacper płacze, trzyma się za usta, krew sie leje. Myślałam, ze się uderzył, albo ugryzł, patrzę, a tam maszynka do golenia..... Normalnie nogi się pode mną ugiely. Nie wiem co mu przyszlo do glowy, wiedział, do czego to śluzy, nieraz widział jak Grześ sie goli, no i leżały tam od zawsze. Strasznie się czułam, to nasza wina, on ma dopiero 5 lat, a my go już traktujemy jak dużego i zostawiamy maszynki na widoku.... Na szczęście opanowaliśmy sytuacje, krew przestała lecieć , poszedł spać. Wczoraj juz bylo ok, zapomniał chyba o wszystkim, normalnie jadł i pil. To był naprawdę okropny dzień.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...