-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Kamila1988
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Dziki=dzimi :-)
-
Jestesmy i my. Dzisiejsza noc to jedna wielka blada dupa. Kacper chory, zarazili katarem Majkę. Nie dała się przełożyć do łóżeczka, od samego poczatku spała z nami. Tez mamy materac tylko 140 cm, jest ciasno i to zawsze się na mnie odbija. Kolo 1 miałam wrażenie, że mała ma gorączkę, siup po termometr, ściągam pampersa no i się obudziła. Gorączki nie było, ale nie mogła zasnąć, gluty chyba jej przeszkadzały. Zaliczyliśmy nocne czyszczenie nosa przy Tel komórkowym co by męża nie budzić. Cycek był chyba ze sto razy, w końcu jakoś zasnęła, ja z tego zmęczenia chyba spałam jak kamień i co? Wielki huk i krzyk, Maja spala z lóżka.... Popłakała i poszła spać, ja roztrzęsiona zaczęłam myśleć jak łóżko poprzestawiać i za chwilę budzik, mąż do pracy. W międzyczasie chodziłam do Kacpra macać głowę, wysłuchałam balangi za ścianą i 100 ataków kaszlu u małego. Jednym słowem masakra. I z tymi przeziębionymi dziećmi idziemy do sali zabaw, Kacper ma jutro urodziny i zorganizowaliśmy mu tam imprezkę, miało być 10 dzieci a nie wiem czy chociaż 6 przyjdzie, bo wszyscy pochorowani :/ Dobra Wróżko, zaproś mnie,na śniadanie, też juz jestem dorosla... Hanka, trzymam kciuki, na pewno znajdziesz jakąś fajną pracę. Wisienka super, że znalazłaś nianię, intuicja na pewno Cię nie zawiedzie. Dominika, dobrze, że juz jesteś, wracaj do zdrowia. Ewelusik, przykro z powodu taty i teściowej, pechowy dzień w to ich święto. Fajny macie domek nad jeziorem, sielski klimat. Zielona, dziki super ziomek, a Filip jest przesłodki. Sylwunia, Hanka, owocnych zakupów. Anela, Frankamamka, szybkiego powrotu do zdrowia. Attka, nie mam blendera, ale może tez Mai podrzucę jak będę chciała coś zblendowac Ela, jak tydzień w pracy minął? Wiktor daje pospać??
-
Pola88, słyszałam kiedys o tym Blue Monday, naprawdę to dziś?? Chyba Maja też słyszała, bo jakas markotna była. No i do godziny 16 kategorycznie odmawiała po cycka. Glowa w drugą stronę i jęk. Tak się przestraszyłam, że już nie będzie nigdy chciała mojego mleczka, ale na szczęście jej się odmieniło. A do wieczora to mi się tyle mleka nazbierało, cycki pełne jak tuż po porodzie, napiła się grubo Teraz poszła spać, ale coś kiepsko miała usnąć. Zielona, też jakoś nie umiem sobie teraz wyobrazić, że nie będę karmić.... Niby raz to juz przerabiałam, ale wcale nie jest łatwiej. Cały czas myślę o tych 10 miesiącach, ale zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.
-
Wisienka, dobrze, ze juz po chorobie. My tez próbujemy z butelkami i jak na razie najlepsza była zwykła z pepco za 5 zl. Wypiła całe 30 ml.
-
Dzień dobry:) Nasza nocka należała dziś do tych gorszych. O 23 przy przełożeniu do łóżeczka Maja się obudziła i spała z nami. Fakt, ze spała do 3, potem do 5, ale jestem tak połamana, że szok... Od 5 to już snem tego nie można nazwać... Też obwiniam o to ząbki. Trze oczka i nosek, dziąsła miękkie, eh, tyle ząbków jeszcze przed nami. Z dobrych rzeczy to od dwóch dni Maja gaworzy. Na początku było ja-ja-ja a wczoraj doszło da-da. Jest przy tym tak rozkoszna, że ciągle się śmieję jak to słyszę. Anela, biedna Zuzka, straszne, że musi się tak męczyć. A Ty razem z nią. Po takiej nocce ruszasz do pracy? Ola, jeśli chodzi o porcje jedzenie, to kaszki zjada ok 100 ml, tyle, że gęstej i łyżeczką. Cały mały słoiczek obiadku i 100 ml owoców lub jogurtu z owocami. Oprócz tego cycek. Ela, Wiktor pewnie martwi się, żebyś do pracy nie zaspała :) Hanka, Kacperek Cię kocha najmocniej na świecie i bardzo potrzebuje Twojej bliskości. Wiem, że po kolejnej nieprzespanej nocy samo pocieszenie nie wystarcza, ale uwierz mi, za rok może i szybciej nie będziesz o tym pamiętać. A 8 miesięcy juz za Tobą. Dobra Wróżko, wzruszyły mnie Twoje słowa i też chętnie sięgnę po medal, a co tam. Samych wspaniałości dla Antoninki, czy jest ona najstarsza wśród naszych forumowych dzieci? Czy Klaudia od Emagdalenki? Zdjęcia Afryki, bajeczne. Nigdy nie byłam, chciałabym polecieć, gdyby nie wiązało się to z długim lotem. Co do patologii, strzelam sobie czasami wieczorem piwko ;) Karmi, bądź Warkę Radler, a co tam.
-
Witam koleżanki przy porannej kawie zbożowej :) Elzbietta, powodzenia w pracy, energiczna babka jesteś to dasz radę ze wszystkim. Emagdalenka, Ty to w ogóle wymiatasz z tym 12-to godzinnym dniem pracy. Pytam, jak Ty dajesz rade??? Mąż wszystko ogarnia? Pewnie jeszcze siedzisz do nocy i gospodarzysz. Attka, witaj w klubie nocnych marków. U nas nie jest tak źle jak np. u Eli, ale szału tez nie ma. Chciałabym z końcem marca zakończyć kp i wziac się za siebie, ale Maja i butelka nie tworzą dobrego teamu. House Manager, przypalony garnek to znak! Odpocznij kobieto, tez się przebodzcowalas. Wisienka, przyznam się do czegoś, może lepiej Ci się zrobi i porzucisz chodź raz prasowanie. Z zasady nie prasuję ubranek. Chyba, ze gdzieś wychodzimy. Staram się ładnie powiesić, poskładać i większość wygląda spoko. Także, jesli nie masz sił i choroba nadal Cie rozbiera masz moje pełne pozwolenie na nie prasowanie Juli, jadłospis Majeczki wygląda identycznie. Nawet godziny podobne. I chrupki też uwielbia. Kawałek buły albo kromkę chleba też czasem dam :) tyle, że ja kupuje wszystko, słoiczki, kaszki, musy. Czasem miałabym chęć, żeby coś upichcić, ale nie ma z czego. Tutejsze jedzenie jest masakryczne, więc zdrowiej dla Majeczki kupne, ale z Polski:) Hanka, zazwyczaj po kazdej kiepskiej nocy następna jest lepsza, obu i u was tak było. Spóźnione sto lat dla małych Haneczek i Ali :-* Maja po powrocie do domu zaczęła dobrze spać w dzień, 2 razy po prawie dwie godz. W nocy trochę gorzej, ale ujdzie. Jest bardzo pogodna i wesela, jak spadną jej chrupki a mnie nie ma w zasięgu wzroku to wola "e e e" . Nauczyła sie też "buuuu" mówić. Niby mała postępy a cieszą
-
Ela jeszcze ode mnie wszystkiego wspaniałego i sto lat :):-* Szczęśliwa mamusiu, piekna Oliwka i gratuluję zdolnych synków. Ola, Piotruś naprawdę zrobił postepy, jest się czym chwalić, gratulacje dla niego. Rusanka, Maja też ostatnio wcinała mandarynke i bardzo jej smakowała pomimo iż troszkę kwaśna. Zawsze to jednak cos nowego, jakiś nowy smak. Dobra Wróżko, super wynik, Dorotka chyba nie będzie Ci miała za złe, w końcu to tylko mleko mamy, samo najlepsze :) Co do turbulencji to ludzie nie krzyczeli, ale w moim odczuciu było grubo, w myślach zaczęłam juz się pomalu modlić :) ale ja ogólnie w samolocie to cykor jestem straszny. A Menczesterowo rzut beretem ode mnie. Teraz chyba juz się nie zdarzają bilety po funcie, najtańszy nabylam za £13. Albo nie umiem szukac Ewelusik, jak w nowej przychodni? Choroba minęła? Anela, a to wymyślają u Twojej siostry. Ja rozumiem, że poród sn jest lepszy i w ogóle, ale chyba niepotrzebnie kombinują. Oby wszystko się dobrze skończylo. Śliczne jesteście z Zuzia, widac, ze tworzycie zgraną drużynę. U nas tez tak wyszlo, ze synuś z tatusiem ma teraz więcej spraw, a Majeczka ze mną. Hanka, Kacperek wrócił juz do siebie po chorobie? Wisienka,Zielona, żyjecie? No i cos dlugo nie widac Daduski, co u Was?
-
Witam, witam ;) Z tego co pamiętam : Zielona, nie czytaj Internetów, gdyby wierzyć we wszystko co piszą to połowa z nas miałaby jakąś poważną chorobę. Filipek na pewno jest zdrowiutki. Wisienka, gratuluję dlugo wyczekiwanego zębolka. Dobra Wróżko, w następnym miesiącu kolejna szansa na płodzenie potomka, dobrze, ze to tak przyjemna sprawa, jakby nie było Elżbieta, Ty naprawdę juz do pracy idziesz?? Zawsze byłaś moją cycową bohaterką, a teraz to już będziesz bohaterką po całości. Wiktorek byc może, ze wyczuwa i chce się poprzytulać na zapas. Panifionaa, mogłaś nie wstawać, tatuś też ręce ma to i przewinąć córeczkę też powinien. Attka, fajnie, że Fifi wcina bułę, taki już prawie dorosły jest ;) a co do planu dnia to zazwyczaj tak jest, wydaje nam się, że mamy go wypracowanego a tu potomek robi jakąś niespodziankę i po planie :P Emka, piękne zdjęcie, dzieki Tobie pierwszy raz widziałam nasze morze zimą. Frankamama, ja tak jak dziewczyny radziły też bym pojechała. Należy Ci się chwila rozrywki. Emagdalenka, witamy po wakacjach, wróciliśmy chyba w tym samym czasie :) My juz zadomowieni, byliśmy dzis na spacerze. Pogoda cieplejsza niż w Polsce, nawet słoneczko dziś świeciło. Maja odsypiała dzis chyba trudy podróży. Ogólnie po tych dwóch ząbkach, które wyszly, jest bardzo grzeczna, ma apetyt, wszystko ladnie wcina. Troszkę sie rozbujała z przekręcaniem na brzuch, ale rączki nadal nie są zbyt silne. Pediatra w Polsce powiedziała, ze wystarczy ćwiczyć, nie jest potrzebna wizyta u neurologa skoro sama siedzi, sprężynuje. Może po prostu potrzebuje więcej czasu na rozruszanie się.
-
Czeeeeeeeeeeeeeeść!!! Dwa dni Was nadrabiałam. Sporo naprodukowałyście :) Melduję wszem i wobec, że oficjalnie skończyło się leniuchowanie, wylegiwanie. Wróciłam dziś do deszczowej Anglii. Będę miała teraz bardziej uporządkowany dzień, postaram się pisać na bieżąco. Padam z nóg, caly dzień w podróży, jutro coś wyskrobię. Pamiętam tylko tyle, że Dobra Wróżka bala się turbulencji i u nas też dziś były niemałe... A gdzie na emigracji żylas? Do jutra
-
Cześć dziewczyny, aaaaaależ ja tęskniłam za Wami! Czas tak szybko mi leci, że wieczorami zdążę poczytać co nieco, ale na odpisanie brakuje czasu. No ale ostatni raz w starym roku się postaram :) U Mai wyszły dwa ząbki, jeden dzień przed Wigilią, drugi trzy dni później. Obydwa ja znalazłam i teściowa powiedziała, że w nagrodę powinnam dostać sukienkę od męża, to sobie kupiłam dzis na Sylwestra. Jutro idziemy na domówkę do siostry, ale nie do białego rana, tylko jakoś po północy będziemy się zawijać do domu, mieliśmy zostać na noc, ale martwię się o Majkę, nie jest do końca przekonana do butelki. Mąż juz w sobotę odlatuje, a my tydzień później.... Zdecydowanie za,szybko to minęło. Dominika, gratulacje dla siostry, Zosia jest przecudna. Dobra Wróżko, ale masz bufet,:) swoją drogą ja zawsze kupowałam staniki,B75, a okazalo się ze noszę D70 i dopiero teraz czuję,,że mam biust. Dobry stanik to świetna rzeczy. Wisienka, miłego wypoczynku. Zielona, współczuję ciemieniuchy, u synka też się długo z nią zmagałam. Anela, kciuki za siostrę, oby urodziła tak jak sobie zaplanuje i oby wszystko wyszlo pomyślnie.
-
Drogie Majóweczki i kochane maluszki. Oby wszystkim dobrze się działo, czas uplywał w zdrowiu i dostatku, a nasze dzieci nigdy nie zaznały bólu. Wesołych Świąt i po świętach również :) U mnie juz wszyscy śpią, obejrzeliśmy Kevina, także juz można Mam wrażenie, ze w Polsce czasoprzestrzeń jest zakrzywiona, czas mi ucieka za szybko. Ledwo,skończyliśmy remont i sprzątanie to zaczęły się przygotowania do świąt, dosłownie nie mam czasu usiąść i się ponudzić. W międzyczasie odwiedzamy krewnych i w kółko jestesmy w rozjazdach. A jeszcze kupa załatwien przed nami, w poniedziałek idę z dziećmi do naszej pani pediatry zobaczyć w czy wszystko ok. Maja nadal się nie przekręca... W ogóle to mało tu ćwiczy. Nie ma maty, głównie siedzi albo jest przez kogoś noszona, każdy chce się nacieszyć. A, no i wczoraj wyszedł pierwszy ząbek jeszcze raz wesołych świat :)
-
Dominika, cudny pomysł z tym spotkaniem, też chciałabym spotkać każdą z Was i wasze urocze maluszki. Jakby co, to ja będę cały sierpień w Polsce :) Zielona i Dobra Wróżka, spotkanie gigantów. Spotkałyście się tak przypadkiem? Taki spontan? Dominika, forum to dla mnie drugie życie, nie ma szans na zapomnienie.
-
Witam kochane :) Jestem. Doleciałam. Żyje! Podróż super, lekkie turbulencje, ale byliśmy nawet przed czasem. Gorzej było z trasą z lotniska do domu. Teść ma dość małe auto i siedziałam z tyłu między dwoma fotelikami. Gdybym miała z dwa kilo więcej to bym chyba się nie zmieściła. Ostatnie trzy dni w domu robiliśmy szybki remont przed świętami, ale wczoraj w końcu skończyliśmy. Maja się zadomowiła, a jak widzi dziadka to wyciąga rączkę i tak fajnie kiwa paluszkami, jakby mówiła"chodź do mnie" myślałam, ze będzie się bała, ale jest super. W środę nawet trochę śniegu było, no ale teraz to jak wiosna. Wracając od moich rodziców, tuż przed domem popsuł się samochód, także jestesmy trochę uziemieni. Siostra dziś wpada z dzieciaczkami w odwiedziny, bardzo się cieszę :) Dziękuję za trzymanie kciuków za szczęśliwą podróż. Maja była super grzeczna, nawet zaliczyła cycka w samolocie i poszla spać. Jedyny minus, po klimie na pokładzie wszyscy mamy katar... Ela, gratulacje :) jesteś teraz narzeczoną Emagadalenka,,szczęśliwej podróży, naprodukuj witaminy D na zapas. Attka, będzie dobrze. Na pewno podjęłaś dobrą decyzję. Dominika, kot cudo i ta cała kuweta to super wynalazek. Wisienka, piękna choinka, my dziś się bierzemy za strojenie drzewka nr 2, bo Anglii stoi już od andrzejek Zielona, pięknie rudzielec z Ciebie,,a z Filipka przystojniak. Ciebie i Dobrą Wróżkę czyta się jak dobrą książkę. Kurde, trzy dni nadrabiałam i pouciekało mi z głowy co jeszcze miałam odpisać. Wybaczcie. A, i jest 8 rano, a wszyscy jeszcze śpią wymęczyły nas te remonty. Maja po podróży w dzień miała drzemkę 3-godzinna, a noc przespała od 21 do 5 i potem jeszcze do 8. Za to ja za cholerę nie mogę spać na nowym miejscu. Poduszki jakieś za duże i za płaskie. I moja pierwsza jazda autem po prawej stronie po długiej przerwie wyglądała jakbym uczyła się do egzaminu. Miłego dnia :-*
-
Witam kobietki, ja również lubię pisać w poniedziałki. Cały zeszły tydzień upłynął pod znakiem ostatnich zalatwień, kupowania prezentów, a weekend i dzisiejszy dzień podobnie jak u Emagdalenki pakowania. Całą rodzinę musiałam upchnąć w walizę i trzy plecaki. Bylo ciężko. No i jutro w końcu ten dzień, lecimy do Polski, do domu, do rodziny. To muszą być cudne święta. Maja zrobiła mi dziś prezent i po kilku słabszych nocach spala od 21 do 3 u siebie w łóżeczku, super tak beztrosko sobie pospać:) Zieloona, Maratonki nie ma na fb, ale Panifiona się udziela, bo o nią chyba też kiedyś pytałaś. Daduśka, jesteś dzielna w tym szpitalu, oby niunia szybko wyzdrowiała. Attka, współczuję sytuacji, może jeszcze jest jakaś nadzieja dla Was... Anela, super laska Ciebie, brwi super, masz z glowy malowanie. Co do rzęs, czy paznokci czy brwi właśnie, nigdy nie miałam, może warto by spróbować skoro to taka fajna sprawa. Ewelusik jak dlugo zajmuje takie doklejenie rzęs? Tanna, Maja ma pierwszą drzemkę koło 10, spi od 30 min do 2,5 h, różnie, i potem kolo 14 i jak krótko spi to jeszcze kolo 17. Hanka, oby ten dzień się skończył i juz nie powtórzył, na pewno coś wymyślisz z prezentami. Rusanka, oby dało rade wycofać sie z wakacji z teściową. A jak się nie uda to odwdzięcz się mężowi i zalatw mu urlop z Twoja mama
-
Jak tak piszecie o żłobkach i cenach to cieszę się, ze mieszkamy w Polsce z teściami. Oni tylko czekają kiedy będą mogli się wnukami zaopiekować. Dominika, jak Lenka nadal będzie się rozwijać w takim tempie, to niedługo będzie Cię odprowadzać na tę siłownię :) H-m, to Ci Jula pospała. Ty to masz dobre patenty na nią, jak,nie kombinezon i balkon to łóżeczko i kocyk :) Hanka, Emka, ja jeszcze nie podawałam Mai samego mm, jedynie z kaszką. Je jako tako, ale obiadki i owoce je chętniej. Pierwszą puszkę kupie w Polsce jak będę chciała ją zostawić na dluzej. Mam nadzieje, ze jakoś załapie, a gdyby w razie nie to w ostateczności dostanie obiadek, a ja już będę wiedziała, ze nie ma się co łudzić. Byłyśmy dziś na ważeniu. Waga 7820 g. Caly czas trzyma to samo tempo przybierania. Babka z poradnii pyta, czy Maja je jakieś dodatkowe posilki. No to mówię jej, że je mięso, owoce, warzywa, kasze. Ona, ze to dobrze, czy przesypia noce. Ja, ze nie, ma 2, 3 pobudki. A ona mówi, ze to pewnie dlatego, ze jest glodna, ze nie powinna pic tyle mleka, jedynie rano i wieczorem, w ciagu dnia tylko wode i stałe posilki, mogę dać jej nawet tosta..... Zgłupiałam. Nie dziwie się, ze mali Brytyjczycy są tacy grubi. Z takimi zaleceniami. U nas cyc to podstawa, reszta to dodatek jak na razie. Pokiwałam głową i poszłam. Nie wiem, czy naprawdę tu tak żywią dzieci czy ona była jakaś niedouczona.
-
Attka, na pewno super wychowujesz małego, dzieci po prostu są nieodgadnione, raz,cis uwielbiają, za chwilę nie mogą na to patrzeć. Ja byłam na Jasełkach u syna w szkole, był jednym z trzech króli ( z takim imieniem nic dziwnego,). Mai bardzo się podobało jak dzieci śpiewały. A ja jak widzę Kacperka w akcji to zawsze czuję się taka poruszona. Taki maly i taki dzielny. Maja chyba się zmęczyła oglądaniem, bo do szkoły mam kilka metrów a ona juz zdążyła zasnąć w wózku. Ale wiedziałam, ze jest pora na jedzenie to szybciutko ją wyciągnęłam, rozebralam, położyłam się z nią do łóżka, cyc do buzi i spi. Ja zjadłam śniadanie i trzy ciastka..... Dopije kawkę zbożową i trochę ogarnę dom, na 13.30 idziemy na ważenie.
-
Emagdalenka, prześliczne królewny, same dobre geny im podarowałaś. Nie wiem jak ja mogłam pomyśleć, ze autem sie wybieracie w podróż.... Kiedy startujecie? Będę trzymać kciuki za szczęśliwa podróż.
-
Boże, coś okropnego z tym spaniem dziś. Dwie godziny usypiania i pobudka juz o 6, w międzyczasie dwa razy wstawała, płakała, machała rękoma.... Nie potrafię zdiagnozować co jej może być. Po jedzeniu wieczornym zawsze chwilę się pokulała i spala a teraz nic. Bujanie też nie działa, bo się wykręca tak jakby nie chciała byc noszona. W końcu odłożyłam ja bezsilnie do łóżeczka i zasnęła. Nie mam pomysłu co począć. Mam wrażenie, że zrobiłam coś źle, bo Maja przesypiała całe noce, sama zasypiała a teraz taki Armagedon. Tak jakbym ją przyzwyczaiła do czegoś i teraz coraz gorzej jest. Dupa blada. Sorry za takie smęty od rana, ale tak jak Wisienka wstałam z bólem głowy o już wiem, ze to nie będzie dobry dzień. Sylwiunia, miałam wczoraj napisać, ze jesteście oboje z Kubusiem biedni, i że każdy kryzys kiedyś się kończy i oby wasz skończył się jak najszybciej. Ta nasza Lenka to niedługo naprawdę zacznie chodzić, dużo juz jej nie brakuje. Dominika a macie już choinkę? Pamiętam jak mój syn na święta uczył się chodzić, to zaraz po Bożym Narodzeniu chowaliśmy choinkę, bo nie sposób bylo go ogarnąć. Emagdalenka, do Afryki autem jedziecie????? Szacun jak stąd do Australii... Ja peniam przed dwugodzinną podróżą samolotem, a przy Tobie to nic Elżbieta, to w tym roku sylwester z dwójką i cycem i ewentualnie szampanem Piccolo Rusanka, jaj znajdziesz chociaż cień jakiegoś pomysłu na dobry sen naszych bąblów to daj znać. Ola to poważna sprawa z tą ranką, oby smarowanie szybko przyniosło skutek. No nic, czas wstac, kolejny zmęczony dzień przed nami :/
-
Hanka, ja też na razie przegrywam w przyzwyczajaniu Mai do butelki. Chcemy iść na Sylwka w Polsce, ale wszystko zależy od malej. Kupiłam jej soczek jabłkowy, myślałam, że słodkie szybciej załapie, ale bez rewelacji.
-
Sylwiunia, co tam się u Was dzieje? Kuba dokazuje? Hanka, a to męża przetrzymałaś ;) pewnie na coś liczył, tak się postarał, a Ciebie sen zmorzył. Taka przypadłość mamus, chroniczny brak snu. H-m, wstrętne choróbsko, współczuję dużo pij też wody, im więcej będziesz sikać tym więcej bakterii wypłuczesz, choć to na pewno nic przyjemnego. Ewek, co z koleżanka? Ale ją spotkało nieszczęście. A jak Dawidek? U nas też jest gorzej z zasypianiem niż było wcześniej, ale nie aż tak... Tanna, a może to liszaj? Pamiętam, że mojemu bratu jak był mały też się takie robiło na brodzie, mama smarowała chyba tormentiolem?? Ale nie jestem pewna, młoda byłam :) Dobra Wróżko, między naszymi dziewczynkami dwa dni różnicy, u nas też chyba etap lęku separacyjnego. Pogorszyły się nocki, częściej się budzi, a jak jej zniknę z pola widzenia to płacz rozdzierający. Nawet jeszcze nie myślę o tym, żeby zacząć naukę samodzielnego zasypiania, pewnie tak jak syn będzie z nami spala co najmniej do 2 r. ż. Pola, u nas też kiedyś położna źle wpisala Mai wagę, wylądowała ponad 90 centylem. Poprawiłam sama w książeczce, bo potem by wyszło, że z wagi spadła.
-
A tak poza tym, to w zeszłym tygodniu ubraliśmy juz choinkę, już mam ustalone prezenty świąteczne, w przyszłym tygodniu biorę portfel i kupuję. Naprawdę coraz bliżej święta :) Maja właśnie zasnęła, ostatnio ma całkiem długie drzemki, zwłaszcza przedpołudniową, czasem ponad 2 godz. Ząbków nie widac, niby skok powinien się skończyć w 26 tygodniu a caly czas coś jej jest. Wieczorem nigdy nie było problemu z zasypianiem, a teraz kreci się, popłakuję i nawy czasem muszę ją bujać. Dobrze juz siedzi, obroty coś jej nie kręcą, po razie jej się udalo na brzuch i na plecy. Na brzuchu nie lubi leżeć, teraz tylko siedzenie. Poza tym po postach Myszeczki i Ani zajrzałam w części intymne i ze zgrozą stwierdziłam, ze po obu stronach koniuszki warg mniejszych sklejają sie z większymi.... W Polsce koniecznie idę z tym do lekarza. Mam nadzieję, ze maść da radę. Zaczęliśmy tez z rozszerzaniem diety, podaje juz mięsko, wrzywka, owoce, kaszke. Na razie dwa posiłki dziennie daję inne, a na dobicie i tak daję cycka, żeby sobie popila, bo jak na razie butelka jej nie podpasowała. No dobra, koniec mojego monologu
-
Cześć laseczki :) Zauważyłam u siebie, że piszę zazwyczaj w poniedziałki i piątki. No dobry start tygodnia i weekendu. Mam stracha, dość poważnego. Wiem, ze nie na temat, ale może jak powiem, a raczej napiszę, to może choć trochę wyda sie to mniej straszne. Uk przyłączyło się do bombardowania Syrii i pewnie to kwestia czasu kiedy dojdzie tu do zamachów terrorystycznych... A my jeszcze niedługo lecimy, i niby tłumaczę sobie, że ze stosunkowo małego lotniska na jeszcze mniejsze, węgierskimi liniami i samolotem pełnym Polaków, ale się boje... Przepraszam, za psucie nastroju, ale nie mam nawet z kim o tym pogadać, każdemu wydaje sie to bardzo odległe... H-m, ja też dziś kupowałam smoczki 6-18, potwierdzam, duże te nasze dzieci :) Szczęśliwa mamusiu, może to marne pocieszenie, ale po siedmiu chudych latach przychodzą tłuste, i pomijając dosłowność tego stwierdzenia, mam nadzieję, ze w końcu zacznie się u Was dziać dobrze. Tyle zmartwień na jedną osobę to za dużo. Myszeczka, zazdroszczę przespanej CAŁEJ nocy, bo u mnie podobnie jak u Attki z nocy na noc coraz gorzej... Dobra Wróżko, kiedy juz myślałam,ze będę łysa zauważyłam mnóstwo kiełkujących włosków na głowie mej, także oby ten jeden był zwiastunem nowego owłosienia i u Ciebie. Fajnie, ze razem z doradcą znaleźliście przyczynę słabszego przybrania na wadze Dorotki, teraz będzie już tylko lepiej. Danuśka, jesteś jak księżniczka na ziarnku grochu, tyle, że Ty na butelce mleka
-
-
Sylwiunia, Kuba pewnie juz zapomniał, ze w szpitalu byl :) kochająca mama jest w stanie wymazać wszystkie przykre doświadczenia z główki małego dziecka. Tak myślę, mam nadzieję, że tak jest życzę zdrowia, obu nigdy juz nie musiał spędzić chociażby sekundy w szpitalu. Dobra Wróżko, powodzenia, oby szybko sie udało, przyjemna praca Cię teraz czeka. A o poród się nie bój, podobno drugie są najszybsze, u mnie się sprawdziło ;) Zielona, ja też uwielbiam biszkopty, zwłaszcza te z tej firmy co,misie Lubise, nie pamiętam jak się nazywała. Szczęśliwa mamusiu, ja dzis tez zmokłam solidnie jak odbieralam syna z zerówki, dobija mnie ten deszcz, pada cały listopad i końca nie widać. Hanka, było juz milion razy to zdanie, ale może rzeczywiście ząbki? Daduska, Twoja księżniczka ma cudowne oczy, chyba jeszcze nie widziałam tak błękitnych, naprawdę. U nas dziś wielki dzień, Maja skonczyla pól roczku. Z tej okazji przed kąpielą robiliśmy odbitki małych rączek i stópek do albumu dokumentującego pierwszy rok życia. Lubię robic takie pierdołki, opisywać, wklejać zdjęcia. Pamiątka na całe życie. W Polsce mam jeszcze Kacpra album to tez się za niego wezmę. Wczoraj pierwszy raz podałam Mai mięsko. W ogóle to na razie tylko jeden posiłek w ciagu dnia nie jest mlekiem. Muszę sie wziac za ułożenie tego w jakiś sensowny jadłospis. Aaaaa, no i za dwa tygodnie lecimy do Was dziewuszki, do Ojczyzny!!! Hurrrra
-
Zielona,,śmiałam się do siebie jak czytałam o Filipku i smoczku. Maja robi tak samo, cycun najlepsza zabawka, jak widzi go i ma w zasięgu raczki to bierze, przekłada, wklada do buźki, wyciąga, ogląda i tak w kółko pocieszne to jest, i jeszcze takie śmieszne odgłosy przy tym wydaje ;) a tak w ogóle fajnie, ze wrócilas, brakowało nam trochę koloru na forum. Daduska, ja kp, a mimo to okres dostałam po 2,5 m po porodzie, jest mniej obfity, na razie bezbolesny, cykle jeszcze trochę nieregularne i krótsze, piersi mnie nie bolą a libido........ Chyba ma wakacje. Gdyby mąż się czasem nie upomniał, to prawdopodobnie żyłabym w celibacie. A i tamponów nie używam. Juli, problem z zatorem rozwiązany? Miodkowa, ja też będę używać słoiczków, nie mam dostępu do warzyw Eko, wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem. Wczoraj Maja miała okropny dzień, jeczala, marudzila, nie mogla zasnąć, w dzień budzila sie po 30 min. Ale za to w nocy obudzila sie tylko raz kolo 3 i pospala do 7. Teraz ma pierwszą drzemkę, która trwa juz ponad godzinę, także wydaje mi się, że będzie lepszy dzień. I mąż zapowiedział, ze upiecze placek dziś, ja nie potrafię....
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8