
Marta1992
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marta1992
-
A ja tam spaghetti uwielbiam ;-) a teraz naszła mnie ochota na lasagne ;-) Co do kilogramów to chyba nic jeszcze nie przeczytałam, bo ostatnio u położnej miałam trzy kilogramy na minusie- nie wiem, może waga się popsuła :-P
-
No co za...! Musisz się poważnie zastanowić. Może jak z nim szczerze porozmawiasz to poskutkuje ? Albo po prostu może rozłąka coś mu uświadomi?
-
Iza skąd ja to znam! Mój tak samo mówi,że szukam dziury w całym i zawsze robie tak,żeby się pokłocic. Także widzisz im się nie dogodzi:-) może faktycznie wyjedź gdzieś sobie?wiadomo nie za daleko, ale może do jakiejś Koleżanki albo z kimś nad jezioro?:-)
-
A już myślałam, że tylko ja tak całymi dniami w domu
-
Aj juz sama nie wiem co z tymi badaniami... Ani mi nie mów o znajomych.. Moje życie kompletnie zamarło. Całymi dniami siedzę w domu- wiadomo wszyscy pracują to nie ma z kim się spotkać. No a na wieczór wole posiedzieć z mężem, bo tak szczerze mówiąc nie chce mi się nigdzie wychodzić ;-) z koleżankami kontakt jedynie przez SMS albo Facebooka ;-) od października znowu zacznę studia to chociaż w weekendy będę się z ludźmi spotykała:-P Iza napisałaś, że znajomych zawiózł autem czyli ma jux naprawione czy of kogoś pożyczył? Skoro miał taką możliwość to co za problem wziąć ze sobą narzeczona :-/
-
A lekarz Ci zaproponował te badania czy sama chciałaś? Bo tak patrzę na Twój wiek, a wiem, że te badania zaleca się kobietom około 35 roku życia albo jak są jakieś podejrzenia
-
A co do wyników Ramczi nie przejmuj się!:-) wszystko będzie dobrze, a maleństwo przecież odczuwa to, że się stresujesz. A co do badań prenatalnych to wszystkie robilyscie? Bo co nie czytam na forum to każdy o tych badaniach
-
Ramczi mi też jakoś w 14 tygodniu mdłości wrocily, ale tylko na dwa dni także głowa do góry:-) Co do spania to mam różnie, na samym początku spalabym cały dzień i do tego noc, a teraz to zalezy- raz przespie bez problemu, innym razem budzę się co chwile i nie mogę do około szóstej zasnąć. Beata super, że tak odpoczelas - po tym wczorajszym strachu co się najadlas to Ci się należało:-) Iza bardzo się ciesze, ze pogodziliscie się z narzeczonym :-) co do pozyczania to u mnie zależy od tego od kogo i co. Na pewno pozycze od siostry przewijak i może lezaczek- wiem, że nawet jakby coś się z nimi stało nie będzie mi przed nią głupio. A wiadomo jak byea że znajomymi- mogą wyjść jakieś niepotrzebne nieporozumienia. Z reguły tez wole nowe rzeczy, ale jak ma się możliwości to czemu nie. Od bratowej męża mam już podgrzewacz do mleka- odradzala mi, żebym kupowała bo sama używała go może z dwa razy. Ale wózka nie zdecydowałabym się pożyczyć. Raz, że wiadomo to ma służyć nam przez jakieś dwa lata, a coś się pobrudzi , potem może być problem z doczyszczeniem i niepotrzebne problemy. A wiadomo co nasze to zupełnie inaczej podchodzimy. No a druga sprawa to taka, że jak oni zdecydują się na kolejne dziecko wy i tak będziecie musieli oddać i kupić sobie nowy. No, s jak teraz kupicie to i tak posłuży wam na kolejne dzieciaczki :-)
-
Pewnie Beata co masz sobie żałować;-) może jakaś relaksująca kąpiel uspokoi troszkę Tolke? :-) No właśnie Iza coś się dzisiaj nie odzywa;-)
-
No to całe szczęście. Juz myślałam, że będziesz musiała do szpitala jechać. No widzisz jaka mała zrelaksowana- musisz wziąć z niej przykład ;-)
-
Beata trzymam kciuki! Daj znać czy przeszło
-
Ramczi też już bym chciała, żeby mój brzusio zaczął rosnąć ;) Chociaż mój mąż widzi różnicę ;) Już jakiś czas temu stwierdził, że już mam ciążowy brzuszek i o wiele większe piersi- a dla mnie wydawały się tylko "pełniejsze" ;) Nie wiem jak on patrzy ;) :P
-
Cześć cześć:) No ciekawe czy równie żywiołowa będzie jak przyjdzie na świat:) No, ale niestety tego "bulgotania" nie czuję codziennie, a bardzo bym chciała;) Zresztą same wiecie jak to jest na początkach :)
-
Zazdroszczę wam tych ruchów :) Wiem, że jeszcze mam czas, ale już się nie mogę doczekać:) Parę razy odczuwałam takie jakby bulgotanie czy jak to nazwać, ale nie mam pojęcia czy to maleństwo :) Beata to już pewnie wcinasz coś z grilla?;) Iza no to kiepsko, oby szybko udało się naprawić. Może wyjdzie to na dobre i spędzi z Tobą trochę czasu?:)
-
Oj to prawda, prawo jazdy ułatwia życie. Ale chyba lepiej zrobić je w ciąży niż po jak będziesz musiała zajmować się ciągle dzieckiem, no chyba, że odłożysz je na potem jak maleństwo podrośnie troszkę :) Iza a auto zastępcze?
-
Ale narobiłyście smaka na jakiś alkohol ;) Również lubię wina- przed ciążą zasmakowało mi Carlo Rossi Pink Moscato -pychotka :) uwielbiam też martini ze spritem, cytryną i lodem. No i piwo, ale to tylko jedno/ dwa dla smaku ;) W sumie alkohol to rzadko piłam i w małym ilościach.
-
A już myślałam, że tylko ja tak mam
-
No własnie co do tych bezalkoholowych jakoś nie jestem przekonana. Niby wiem, że alkoholu tam nie ma, ale jakoś nie mogę się przemóc ;) Mam wrażenie, że skoro to piwo to coś tam musi zawierać, więc lepiej nie ryzykować;):P
-
Hej:) właśnie wróciłam z biedronki i powiem wam, że u mnie wcale tłumów nie było:) korki też mnie ominęły, bo akurat mam niedaleko i nie muszę przez całe miasto przejeżdżać:) A o 18 wybieram się na parapetówę do siostry, ale planuję zostać tam może z dwie-trzy godzinki, nie za długo;) Liczę na wyżerkę; idealne do tego grilla co chcą robić byłoby zimne piwko no, ale cóż... ;) Maleństwo ważniejsze niż zachcianki mamusi ;)
-
No jak tak bardzo chcieliście dziecka to na pewno je pokocha:) Może po prostu teraz trochę go to przerasta albo chce się "wyszaleć" póki może ;) Też mam zamiar od początku angażować męża w opiekę.
-
Iza a ucieszył się na wieść o ciąży? Mój to też dotyka i głaszcze brzuch; nawet ostatnio bajkę czytał do brzuszka ;) I dopytuje się kiedy w końcu pojedziemy kupić ubranka; mówi, że to on będzie kąpał- ciekawe jak długo będzie chciał ;)
-
Masz rację Milak niektórzy nie dojrzewają wcale albo zajmuje im to ogrom czasu. Jestem zdania, że lepiej żeby dzieci miały rozwiedzionych rodziców, ale szczęśliwych niż były świadkami ciągłych kłótni i niezadowolenia ich ze swojego życia.
-
Kurczę szkoda, że taki jest. Teraz potrzebujesz kogoś żeby Cię wspierał, a on nawet nie kwapi się, żeby iść z Tobą na zakupy. Wiem, że dla kobiet inne znaczenie ma kupowanie ubranek i wszystkich rzeczy dla maleństwa, no ale mężczyzna też powinien wykazać jakąś inicjatywę. Ok ma swoje życie, nie chce być ograniczany, ale do cholery ma dziecko w drodze! Niech poświęci trochę uwagi Tobie, bo chyba na to zasługujesz. No normalnie się wkurzyłam- zero zrozumienia ze strony facetów.
-
Super jest to, że możemy tak się tu wygadać :)
-
Też siedzę sama całymi dniami, mąż idzie rano do pracy, wraca powiedzmy 14-15 i idzie sobie na rower- jak wcześniej coś mu mówiłam, że ciągle sama jestem w domu to mówił, że nie po to brał ślub, żeby ciągle przy mojej nodze siedzieć. Także teraz już nawet nie mam siły się z nim kłócić. Ale jak ja chcę gdzieś wyjść to oczywiście ma pretensje, że on jest w domu, chce sobie czas ze mną spędzić, a ja mam to gdzieś ;) Nigdy im nie dogodzimy. A czuję, że jutro znowu będę się z nim kłócić, bo moja siostra robi parapetówę, a mąż jak ognia unika wszelkich spotkań z moim szwagrem.... Już się wykręcał, żeby tylko nie iść...