Skocz do zawartości
Forum

zakropkowana

Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez zakropkowana

  1. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Monka89, marta993 - gratulacje! Monka89- mój mały długo odsypiał poród. Praktycznie dwa dni przespał i mało ciągnął cyca i na 3 dobę okazało się, że ma żółtaczkę fizjologiczną, najprawdopodobniej przez spadek wagi (prawie 10%). Tylko nie wiem, czy żółtaczka się uaktywniła przez to, że mało jadł, czy że mało jadł, bo zaczynała się żółtaczka i był przez to ospały. Teraz wiem, że bym go bardziej męczyła, żeby częściej jadł. Także podpytaj położne i pielęgniarki od noworodków, co Ci mogą doradzić. Pytaj ile wlezie, od tego tam są:)
  2. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Ewushia- ja podmywałam się swoim płynem do higieny intymnej i pryskałam octenisteptem. Ale mi w miarę krocze się ładnie goiło i po trzech dobach siedziałam juz bez problemu na krześle. Co do wyprożniania to najgorzej było za pierwszym razem. Z tym, że było to na 5 dobę po porodzie, bo miałam lewatywę i nie czułam takiej potrzeby. Mimo to starałam się za bardzo nie spinać i raczej pozwolić, by wszystko wypadło grawitacyjne, bo niestety wyszły mi po parciu hemoroidy. Także do teraz nie jest kolorowo, stąd staram się jadać dużo błonnika, ale i tak są lepsze i gorsze dni:)
  3. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Julia1980- aż mnie zmroziło jak przeczytałam. Wielki podziw za opanowanie. Życzę zdrówka i szybkiego powrotu do formy:). Ewela83 - mi położna od laktacji polecała krople espumisan. Tylko żeby je stosować przez całą dobę. W sensie dawkę 30 kropli rozkładasz na ilość kamień i przed każdym karmieniem podajesz na łyżeczce wymieszane z Twoim mlekiem. Jednorazowo ponoć nie jest tak skuteczne. Jeszcze nie zaczęłam stosować to nie powiem, czy są skuteczne.
  4. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Pestkatwo - ten patent ze strzykawką o którym pisała Stokrotka, to stosowały położne w szpitalu, jak uczyły nas przystawiać do piersi i mi rzeczywiście to pomagało. Też miałam poranione brodawki i stosowałam dwa tygodnie nakładki z campola 's', maść Maltan i do teraz smaruję mlekiem po karmieniu. Nie wietrzyłam brodawek, bo jeszcze bardziej mi pękały. Teraz powoli przerzucam małego na pierś i zdarza się, że dostawiam go parę razy. Czekam aż szeroko otworzy usta i wkładam jak najwięcej brodawki, jak za płytko złapie to wkładam do jego ust mały palec i wyciągam bezboleśnie brodawkę i znowu dostawiam. Na razie dokarmiam też butlą ze smokiem, gdzie mały musi zassać, żeby popłynęło mleko, ale uparcie walczę by jadł z samej piersi. Jak masz doła to zrób coś, co sprawi Tobie przyjemność, bo w dużej mierze Twoje samopoczucie ma znaczenie na samopoczucie dziecka. Trzymam kciuki, by się udało. Ja myślałam, że karmienie piersią to rzecz naturalna i przychodzi tak ot, a po drodze okazało się, że to wcale nie jest taka łatwa sprawa. Od trzech tygodni kombinuję, na całe szczęście trafiłam na świetną babeczkę w poradni laktacyjnej i mam nadzieję, że wyjdziemy na prostą.
  5. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny, gratuluję nowym mamusiom! Teraz to się zacznie;). Podczytuję Was w wolnej chwili, ale cały czas próbuję rozpracować mojego szkraba, a ostatnio ma pobudki nawet co godzinę...eh... ale przed chwilą sobie uświadomiłam, że teraz to w sumie je, śpi i kupy wali, a za rok to będę za kim ganiać po całym mieszkaniu i wtedy będzie co robić;). Co do oczekiwania na poród, to chyba zawsze jest na przekór. Ja miałam co chwila jakieś przeboje w ciąży i w sumie się śmiałam, że pewnie i tak ją przenoszę, ale jak nie, no to żeby się już urodził w styczniu. Przeszłam wcześniej jeszcze na macierzyński i już w ogóle zakładałam, że jak na złość poród na pewno będzie po terminie, no i masz, urodziłam 30.12. Jeszcze przyjechała do mnie w odwiedziny przyjaciółka, gdzie nie widziałyśmy się chyba od roku. I tak przy pełnym odprężeniu, oglądałyśmy 'Przyjaciół", śmiałyśmy się i wcinałyśmy ptasie mleczko, aż tu nagle wody odchodzą:). Także nigdy nie wiadomo. I naprawdę nie ma się co nakręcać, tylko zaufać własnemu ciału i przede wszystkim Waszym maleństwom, bo to im jest tak dobrze w Waszych brzuszkach. A porodem się nie martwcie, bo dacie wszystkie radę. Czy same, czy z partnerem, czy bez znieczulenia, czy z zzo- DACIE RADĘ! Macie iść na porodówkę z pozytywnym nastawieniem! PS. A z rzeczy do zabrania na porodówkę, polecam mp3 ze słuchawkami i z ulubioną muzyką. Mnie muzyka odprężała i nie musiałam słuchać koleżanek za ścianą;).
  6. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Ewushia - o ile szpital ma anestezjologa to znieczulenie zewnątrzoponowe powinno być dostępne. W praktyce to tochę 'żydzą' z tymi znieczuleniami. Ja miałam skurcze z pleców i po 8h jak mi powiedzieli, że mam rozwarcie 'tylko' 4cm, a skurcze miałam co 15-20sekund, to powiedziałam, że chcę znieczulenie. Przyszedł lekarz i powiedział, że na razie nie ma wolnego anestezjologa, bo trwają cesarki i pokazał jak mam wdychać gaz. Po porodzie ten sam lekarz przyznał nam się, że przekazał położnej, że za godzinę będę rodzić i rzeczywiście tak było. Co prawda nie powiedział nam, że z tego powodu w końcu znieczulenia nie dostałam, bo na moje, żadnych cesarek nie było:). Co do gazu to moim zdaniem jest to wielka ściema. Mi w ogóle nie pomagał. Po porodzie jak mnie zszywali i znieczulenie w kroczu przestało działać, to kazali mi wdychać gaz i wtedy rzeczywiście mnie otumanił. Ale z drugiej strony byłam zmęczona po parciu i szczęśliwa zarazem, bo widziałam swojego brzmiąca, więc chyba to bardziej zaważyło. Ogólnie jak byłam na porodówce i za ścianą słyszałam inne rodzące, to też byłam przerażona:). W najgorszym momencie jak myślałam, że nie dam rady, to powtarzałam sobie jak mantrę słowa, które kiedyś napisała bodajże Paulina11t - 'lepiej dwa razy urodzić, niż raz poronić'. I to dodawało mi otuchy. I dałam radę i Wy dziewczyny też dacie radę, a o bólu się naprawdę szybko zapomina:)
  7. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Karolinka1 - ja dwa dni siadałam na jednym albo drugim pośladku;). Najgorzej jak mały zapłakał i chciałam szybko go wziąć na ręce, a tu problem, bo wszystko ciągnie :/
  8. zakropkowana

    Styczeń 2016

    O jaaa. .. super! Gratulacje! Podziwiam! Dużo zdrówka! :)
  9. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Calina84 - podziwiam za wytrwałość:). Ale malutka już nie taka malutka. Ślicznie urosła:). A za resztę trzymam kciuki. Będzie na pewno dobrze. Co do karmienia piersią to rzeczywiście nie jest to łatwa sprawa. Ja praktycznie od początku karmiłam małego przez nakładki, bo po dwóch dobach bez, miałam już strupy na brodawkach i ból był nie do zniesienia. Mały niestety mało przybierał, mimo karmienia nawet co 2h, stąd odciągam teraz pokarm i najpierw przystawiam do piersi 2x15min i potem butla. Położna dziś go ważyła i jest już mała poprawa, a i ja widzę, że mały jest spokojniejszy i lepiej śpi. Ogólnie zdaniem położnej ma dobry odruch ssania, tylko po 10 min na cycu zasypia i nie ciągnie pokarmu i nawet przebranie go czasem nie pomaga na rozbudzenie. Za to z butli to nawet na 'śpiocha' ciągnie. U mnie w mieście jest poradnia laktacyjna i musimy się wybrać. Może tam nam coś doradzą na tego naszego śpiocha, bo jednak sama pierś jest wygodniejsza niż wiszenie dodatkowo na laktatorze:)
  10. zakropkowana

    Styczeń 2016

    A z opowieści z porodówek, to mnie położna pocieszała, gdy w 8h miałam tylko 4cm rozwarcia, że do 5cm boli najbardziej a potem to już będzie znośnie:). No ale wmówią nam wszystko, byśmy tylko nie straciły woli walki:)
  11. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Dziewczyny jesteście dzielne! Styczniówka - z małym jest na pewno wszystko w porzadku:). Musi tylko tylko dojść do siebie po tych przebojach:). Monisiaaa93 - krocze najgorzej boli w 1 dobie, potem już powinno być z górki. Ja tylko polecam przy sikaniu mocno nachylić się do przodu, wtedy mocz nie leci na podrażnioną skórę przy ujściu pochwy i zdecydowanie mniej boli:). U mnie bynajmniej to pomogło:)
  12. zakropkowana

    Styczeń 2016

    O jaaa, Styczniówka i Monisiaaa93 gratulacje i szybkiego powrotu do zdrowia:)! Naprawdę idziemy jak burza:) Mam pytanie do dziewczyn, które odciągały pokarm, jaka jest dawka dla malucha? Okazało się, że mój dwutygodniowy Rysiek za mało przybiera i teraz odciągam i karmię go butlą i właśnie mi zjadł 120ml mleka z piersi. A mi na raz ledwo udaje się ściągnąć 80 ml i się zastanawiam, czy aby nie za dużo teraz je i czy w ogóle nadążę z produkcją:)?
  13. zakropkowana

    Styczeń 2016

    MamaAleksandra - prawidłowe wody są przezroczyste i takie bardziej śluzowate. Mi w sumie odeszły na kanapie i szybko pobiegłam do wanny. Zawsze można sobie podłożyć zapobiegawczo jakieś podkłady albo ceratę pod prześcieradło. A do samochodu też zabrałam pod tyłek podkład jednorazowy małego:)
  14. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Monisiaaa93 i Styczniówka - trzymam kciuki!:)
  15. Cinka9090 - co prawda jestem ze styczniówek, ale mogę się wypowiedzieć na temat szpitala w Ustce. Rodziłam 30.12, bo mój mały się pospieszył o 12 dni i ogólnie jestem zadowolona. Mieliśmy poród rodzinny. Na porodówce akurat ruch był jak na autostradzie, więc położne zaglądały do nas raz czy dwa na godzinę. Zawsze były miłe i uprzejmie, lekarze tak samo. Ja urodziłam od momentu odejścia wód w ok. 11h. Mną kierowało przy wyborze szpitala głównie to, że w Ustce jest II stopień referencyjności i w razie czego, mały będzie pod dobrą opieką. Na szczęście podczas porodu wszystko było ok:). Także ja jestem zadowolona z tamtejszej opieki:).
  16. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Styczniówka- co do karmienia to dobre myśli robią wiele. Mi pielęgniarka na oddziale 2 dnia po porodzie coś napomknęła, że mam mało pokarmu i łzy mi stanęły w oczach. Po czym moja położna miała dyżur w szpitalu i przyszła ze mną porozmawiać i rozwiała złe myśli i co się okazało dwa dni później miałam tego pokarmu aż tyle, że zrobił się zastój:). Teraz piersi są w miarę ok, tylko mały dokazuje i domaga się jeść co 1-2h. Także mam nadzieję, że do wtorku ładnie przybierze na wadze:). Co do tych wypieków, ogólnie dziewczyny pewnie jest wam gorąco, bo macie w sobie dwa razy więcej krwi. Stąd pocenie, wypieki, krew z nosa i opuchlizna:). Po porodzie mija:) Ja dziś sobie święto lasu urządziłam. Po ponad tygodniu ścisłej diety po porodzie, upiekłam sobie biszkopt razowy z marchewką i jabłkiem. Stwierdziłam, że po moich przebojach z karmieniem muszę sobie poprawić humor, a wiadomo- szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko:)
  17. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny, Gratulacje dla nowych mam! Idziemy jak burza:) Stokrotka1911- ja z kolei prawie się nabawiłam zapalenia piersi przez nawał pokarmu, położna to płakała razem ze mną jak mi rozmasowywała guzki na piersiach. A że uparłam się, że nie będę odciągać to musiałam co 2h rozgrzewać i masować piersi pod gorącym prysznicem, potem karmić małego i na koniec okłady z kapusty. Były dni, że mój mnie nosił na rękach do wanny, bo nie miałam siły. A teraz się jeszcze okazuje, że mały mało przybrał na wadze i teraz mam go karmić dłużej i jak do wtorku nie będzie poprawy to będę musiała odciągać pokarm i go karmić butlą... Ale jestem dobrej myśli:). Co do bolących brodawek to mi pomogły nakładki silikonowe i smarowanie Maltanem. Także są wzloty i upadki, ale musimy być dobrej myśli:) dla naszych maleństw:) Styczniówka - ja też miałam białe upławy jakoś na 2 tyg przed porodem:) Dziewczyny powiem szczerze, że mi brakuje tych kopniaczków w brzuchu i czasami budzę się przerażona w nocy, że nie czuję ruchów w brzuchu, a dopiero po chwili dociera do mnie, że już nie jestem w ciąży:). Także wiem, że jest ciężko, ale doceniajcie, bo lada dzień się to zmieni:) Pestakowo- mój był owinięty raz pępowiną i wszystko było ok. Dostał 10/10:). I lekarz mi mówił, że nie ma się co tym martwić, bo na ktg będą wszystko monitorować podczas porodu:)
  18. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Mój był ze mną przez cały poród, bo faktycznie bardzo chciał. W fazie skurczów podawał wodę, prowadził do łazienki, pomagał w prysznicu i w wstawaniu z toalety, masował plecy, bo miałam akurat skurcze z pleców, a jak już zaczęłam wątpić, że podołam to wspierał, no i jak coś to wołał położne:). W fazie parcia przytrzymywał mi głowę, motywował, a na koniec przeciął pępowinę:). No i dla mnie jest hardkorem, bo jak wyszła główka to sobie spojrzał w krocze i uradowany powiedział "mamy główkę, teraz ogień!". Mówi, że nie ma żadnego urazu;).
  19. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Lilus- u mnie po odejściu wód, położna zbadała rozwarcie na IP (było małe) i uzupełniałyśmy dokumenty jakieś 10 min. Na porodówce nie było miejsca, więc położyli mnie na patologię i tam miałam ktg, znowu wypełnianie papierów, ale to już leżąc pod ktg i następnie badanie ginekologiczne i usg, zakładanie wenflonu, podanie antybiotyku (bo wody odeszły, by nie doszło do zakażenia) i leków rozkurczowych. Jak trafiłam na porodówkę to podłączyli ktg, dali rozkurczowe (bo nadal małe rozwarcie), zrobili lewatywe i co jakiś czas sprawdzali rozwarcie, aż do porodu:). A i jak już miałam jechać na porodówkę to przyjęli dziewczynę z większym rozwarciem i musiałam nadal leżeć na patoligii. Także bardziej zaawansowane porody traktują priorytetowo:)
  20. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny, a ja muszę walczyć z zastojem pokarmu:(. Dobrze, że akurat dziś była u mnie położna. Niestety dwie godziny masowała mi piersi, żeby kanaliki się odblokowały. Bolało ja diabli, ale mus to mus. Musieliśmy kupić laktator, żeby odciągnąć nadmiar pokarmu i teraz co 2 h regularnie musze masowć piersi, odciągnąć lub karmić i leżeć z zimnymi okładami z kapusty. Także pozdrawiam Was półprzytomna z nad cycków pachnących kapustą:). Kasiunka29- w Twoim przypadku jest prawdopodobieństwo, że urodzisz wcześniej, ale i tak nie ma reguły. Ja przez większość ciąży miałam twardy brzuch i ryzyko, że szyjka się zacznie skracać i brałam leki by tak się nie stało. Po czym, gdy ciąża była już donoszona, szyjka była twarda, trzymała i była w miarę długa. Po wyjściu od lekarza po 5h odeszły mi wody, także nie znasz dnia i godziny. A z kolei moja bratowa przenosiła ciążę mimo zgładzonej szyjki i rozwarcia:) Welka, Paulina11t - ogromne gratulacje!
  21. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Pestakowo- bądź dobrej myśli. Lekarz zawsze Ci powie, że masz jechać do szpitala w takiej sytuacji, bo przez tel. ciężko mu ocenić co i jak. A może to poród? :). Ja rano, dzień przed porodem, też miałam krwawą wydzielinę i na drugi dzień, miałam maluszka w rękach. Także spokojnie:). O ile ruchy będą ok, nie ma się co martwić na zapas :). Dzięki dziewczyny za dobre słowa. My już w domu. Pierwsza noc za nami. Rysiek troszkę miał niespokojną noc w porównaniu z nocami w szpitalu, musiałam go karmić praktycznie, co godzinę, ale daliśmy radę. Zobaczymy jak dzisiaj:). Żałuję tylko, że po porodzie, kiedy mały odsypiał praktycznie cały dzień poród, ja nie go nie odespałam. Także jak możecie dziewczyny to korzystajcie:). No i wszystkiego dobrego w nowym roku:)
  22. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Hej, i ja się wypakowalam. Rysiek urodził się dzisiaj o 9:26. Mierzy 57cm i ważył prawie 3700g. Poród naturalny z nacięciem krocza i bez znieczulenia. Momentami było ciężko, ale się udało:). Mały od razu przyssał się do cycka, a teraz od obiadu śpi. Ja idąc do łazienki po porodzie zemdlałam niestety, ale mój luby mnie złapał w porę. Teraz nam się oszczędzać. Chciałabym zasnąć, ale mały chyba myśli, że jest w brzuchu i połyka powietrze jakby chciał połykać wody owodniowe. Stąd nie mogę usnąć, bo się martwię, że się zacznie krztusić:)
  23. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny, ja jeszcze na patologii, ale czekam na miejsce na porodówce. Wody mi odeszły przed północą. Skurcze coraz mocniejsze i coraz dłuższe. Tylko rozwarcie powoli idzie. Tak czy siak pani doktor mówi, że dzisiaj urodzę. Trzymajcie kciuki:)
  24. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Agata2912- lekarz na razie nie odbiera. Dziś mam wizytę o 17 to tyle chyba wytrzymam. Mały w brzuchu ruchliwy jak zawsze, wydzielina ustała, teraz leżę i czekam czy jakieś skurcze się nie pojawią. 'Internety' mówią, że przy rozwieraniu szyjki taka wydzielina się może pojawić. Oby do stycznia...:) Kasia300- głowa do góry. Jest nam coraz ciężej z powodu brzuchów, a i hormony też robią swoje. Ale damy radę. Zaparz kawkę, słodycz w rękę, do tego ulubiony film i do przodu:)
  25. zakropkowana

    Styczeń 2016

    Kurcze dziewczyny, właśnie wstałam i mam wydzielinę zabarwioną krwią, zdarzają mi się takie niteczki w nim. Myślicie, że to czop?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...