zakropkowana
Użytkownik-
Postów
302 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez zakropkowana
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Peonia, mieliśmy testy i już kryzys był zażegnany i znowu coś. Tak na prawdę coś, co go dotychczas nie uczulało, mogło właśnie zacząć. I teraz bądź tu mądry co... Żoo - raczej mi to wygląda na coś pokarmowego, ale zobaczymy co powie jutro pediatra, bo alergolog i kolejne testy dopiero za miesiąc :( Kaisuis- u nas intensive teraz działa tylko przeciwświądowo. Po chwili skóra i tak jest sucha i zaczerwieniona, ale przynajmniej się mniej drapie. Czytam teraz o mokrych opatrunkach i chyba to nasza ostatnia deska ratunku przed sterydami. Kurcze, dzieci nie rozkładają ksylitolu, a my mamy pastę z ziajki polecaną przez srokao, właśnie z ksylitolem :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Hej dziewczyny, u nas zaostrzenie AZS i chyba znowu wracamy do punktu wyjścia. Restrykcyjna dieta nas czeka. Jutro idę się skonsultować do pediatry. Na razie to mamy jedno wielkie drapanie się i żal mi mojego atopika :(. My byliśmy u stomatologa już, bo Rysiek ma ułamaną jedynkę a ja myślałam, że to właśnie próchnica. Ale najpierw pokazałam pediatrze i ona zasugerowała stomatologa. Musieliśmy lapisować, bo ząb był ułamany do zębiny (?chyba) i mogłaby się w to miejsce wdać próchnica. Co do jedzenia mój stał się żarłokiem. Jak owoce to potrafi dwa jabłka zjeść i mało. Na obiad wcina dwa słoiczki 190g i zagryza chlebem i jeszcze podjada ode mnie. I za dwie godziny ssanie jakby był głodzony :). Wodę pije od 6msc i o dziwo nie protestuje. Czasami od święta daje mu sok jednodniowy z wodą to aż się trzęsie z radości ;) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Z ciekawości zajrzałam w skład mm, które mógłby pić Rysiek, to na pierwszym miejscu jest 'suchy syrop glukozowy', rzeczywiście nie zachęca. Ostatnio pytałam alergolog, czy jak bym odstawiła Ryśka od piersi, to czy musi pić mm, skoro ma alergię na mleko, czy może np. zastąpić nabiał mlekiem roslinnym. Powiedziała, że niestety, ale musi pić mm. Eh.. dobrze, że spanie się poprawiło, bo już zaczęłam watpić, czy podołam :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Peonia - a jak z pokarmem u Ciebie po przerwie? Ja teraz przy karmieniu 2x dziennie to z dnia na dzień czuję, że pokarmu chyba coraz mniej... Dziewczyny, ciężko jest w słowie pisanym, kiedy nie mamy możliwości się widzieć, wyrazić czasami odpowiedni kontekst. Dołączyłam do Was jako jedna z ostatnich dziewczyn, znam Was mało i jeszcze nie ogarniam, kto,co, ile dzieci itd, ale bardzo lubię tu zaglądać. I nawet o ile się nie odzywam to Was podczytuję i fajnie jest mieć bratnie dusze, kiedy dzieciaki nam chociażby ząbkują. Wiadomo, że każda z nas ma odmienne zdanie, czasami kontrowersyjne, ale chyba nie chodzi też o to, żeby we wszystkim się zgadzać? Rozmawiajmy, wyjaśniajmy i dyskutujm :). Peonia, dasz się przekonać do zostania? -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Bamcia - Pani w MOPRze mnie o tym poinformowała, ale nie mamy tego 7 i 8 pkt, a do 500+ pułap wzrósł do 1200 zł na osobę, ale wliczyli do dochodów dwa zlecenia z tego roku mojego niemęża i już próg przekroczyliśmy. Po minie Pani w MOPRze wywnioskowałam, że skoro nie jestem mężatką, to mogłam się nie przyznawać do ojca dziecka i bym dostała ;). -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Hej dziewczyny, dzisiaj mieliśmy pierwszy sukces spaniowy - Rysiek przespał w łóżeczku od 22 do 5 rano, bez pobudki. Z przyzwyczajenia przebudziłam się ok 2 w nocy i z paniką szukałam syna w swoim łóżku, a on smacznie spał w łóżeczku ;). Zobaczymy jak dzisiaj :) Skakanka - myślę, że jak się ma znajomości to się powinno z nich korzystać. Wiadomo, że inny jest żłobek państwowy a inny prywatny, ale gdybym miała możliwość po znajomości znaleźć miejsce w państwowym żłobku, to nie miałabym skrupułów, bo szczerze to za zaoszczędzone pieniądze wolałbym chyba kupić nawet jakąś zabawkę dziecku niż upierać się przy swoim zdaniu :). Podobnie było ze mną i namawianiem przez moją mamę, żebym stanęła z Ryśkiem na komisję orzekającą niepełnosprawność. W ogóle nie przyjmowałam do wiadomości, że miałabym 'robić' ze swojego dziecka - chore dziecko dla 153zł miesięcznie. Tygodniami twierdziłam, że astma, alergie i AZS to nie na tyle poważne choroby i nie będę kusić losu i jeszcze dziecku dawać łatkę 'niepełnosprawnego', skoro są bardziej chore i potrzebujące dzieci. Niestety, ale żyjemy w takim kraju, które wymusza na nas kombinowanie. Także schowałam dumę do kieszeni i stanęłam z nim na tej komisji, a zasiłku i tak na wszystkie leki nie starcza. Ale to zawsze już 'coś'. Kaisuis - przybijam piątkę mamy pozostającej w domu. Ja jak siebie nazywam kurą domową, to mój luby przewraca oczami i pociesza, że woli ze mną zostawiać syna, a nie z jakąś 'obcą babą' ;). Ale też kiedyś powiedział fajną rzecz, że dlaczego umniejszam swoją rolę? Że uważam, że pozostanie w domu jest gorszą opcją, skoro nie ma bardziej odpowiedzialnej roli jaką jest wychowywanie dzieci. Nie wiem, czy nie wziął tego z jakiegoś filmu, ale nie ukrywam, że będąc ubrana w upaprane obiadem ciuchy prawie się popłakałam :))) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Peonia - u nas łóżeczko to zło. W taką histerię wpada jak jest w pełni świadomy, gdzie leży, że masakra. W ciągu dnia albo zasypia na spacerze, albo na rękach przytulny i go dopiero odkładam. Raz byłam zmotywowana metodą 7-5-3, ale po 20 min zrezygnowałam, a na drugi dzień dostał zapalenia spojówek. Ogólnie po dużym stresie siada mu odporność. Jak mieliśmy zaostrzenie AZS to po każdej takiej akcji stan skóry się pogarszał, a jak gorszy stan skóry to więcej drapania i mniej spania i takie to błędne koło. Także powoli się zastanawiam, czy to łóżeczko w ogóle jest nam potrzebne ;). Taki patent by nam się przydał (mam nadzieje, ze uda mi się wgrać zdjęcie) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
W końcu udało mi się nadrobić ostatni tydzień w czytaniu. Nie wiem jak u Was, ale mi bardzo często wyskakuje error na stronie :/. Mamowcześniaka - gratulacje! Rzeczywiście super Wam się z żoo zbiegły terminy :) Co do butów to my kupiliśmy Befado. Szkoda tylko, że już nie produkują całych skórzanych. Rysiek na razie dużo w nich nie chodził, bo jeszcze za zimno na nie na dwór, a po domu to biega na skarpetkach. Co do przewijania to o dziwo jeszcze nam uleży w miejscu. Zawsze jak zdejmuje pampersa to się wtedy maca po jajeczkach, także ma zajęcie ;) U nas ze spaniem to ostatnio gorzej. Ukrociłam trochę cyca, bo za bardzo już gwiazdorzył po tym szpitalu. Do 3 jeszcze śpi w miarę, obudzi się z raz czy dwa. Ale od 3 to już ląduje w łóżku i jak się przebudzi to szuka cyca, a że nie dostaje to musi pomarudzić i w ostateczności się przytula i zasypia na mnie. I tak co chwila do 6 rano. U nas klocki typu duplo i megabloks, które podostawał na roczek czekają, aż będzie bardziej ogarnięty. Jedyne klocki jakie są w użyciu to drewniane, bo jak mama coś zbuduje to superancko się je burzy ;) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Hej dziewczyny, Dzięki za przyjęcie. Co do imienia Ryśka, to akurat u nas był to pierwszy strzał, który obydwojgu nam się spodobał. A że niemąż nauczyciel to trudno było trafić z imieniem, które by mu się 'źle' nie kojarzyło ;). Żoo - gratuluję i trzymam kciuki, by fasolka zdrowo rosła! I podziwiam Ciebie za spokój, bo ja bym już przebierała nogami z ciekawości :). Janka - łączę się w bólu chorobowym. My w zeszłym tyg 6 dni w szpitalu na zapalenie płuc, a po powrocie do domu okazało się, że Rysiek złapał rotawirusa. Na szczęście 'delikatnego' bo tylko walił kupy, nie był marudny, jadł słabo, ale pił chętnie, także już teraz wracamy do normy. Tylko teraz mnie coś łapie. Dzisiaj stan podgorączkowy i ściśnięty gul w żołądku. Leczę się colą i suchym chlebem :(. Peonia - zazdroszczę przespanych nocek. Mój teraz po tym szpitalu w ogóle nie daje się odłożyć do łóżeczka. No i przed chorobą miał cyca rano i wieczorem tylko, a teraz się zrobił terroRysio i ciągnie na zawołanie. Ale na razie nie mam siły z nim walczyć pod tym względem ;) Lecę do wanny się kurować :) -
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
zakropkowana odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
Hej dziewczyny, Przygarniecie mnie :)? Ja co prawda ze styczniówek 2016, ale u nas nic na forum się nie dzieje, to stwierdziłam, że zajrzę do Was. W sumie to mój Rysiek grudniowy, bo urodził się przed terminem, 30 grudnia 2015 r. Tak pokrótce o nas, to nadal karmię piersią, ale w sumie to ze względu na silną alergię na mleko i jaja. Do tego napatoczyła nam się astma oskrzelowa, na tyle silna, że nawet wyjazdy do dziadków kończą się dusznościami. Także zostałam kurą domową, bo nie opłacało nam się zatrudniać niani, a żłobek z przyczyn zdowolnych na razie odpada. Postaram się nadrobić choć trochę postów, żeby wiedzieć, co, kto, kiedy itd, ale ilość stron powala! Pozdrawiam ciepło! -
Aaa no i kupiłam chustę i czasami spacerujemy w chuście i jak marudzi to po domu też go w niej noszę, przynajmniej mam wolne ręce. Także na chustę nie reaguje płaczem, wręcz mu się od początku podoba:)
-
Lilus jak tak mam. Co prawda mały wstaje o 6, ale od 5 ma już niespokojny sen. Spacer mamy tak ok 9 to ze zmęczenia płacze i jak odkładam go do gondoli to zaczyna przeraźliwie płakać, wiec usypiam go na rękach i jak przyśnie to do wózka szybko i tak z 1h pośpi. W domu to przysypia zawsze przy cycu i śpi max 15 min, jak nie zaśnie przy cycu to przez płakanie ląduje na rękach,a jak odłożę go do łóżeczka to płacz i koniec spania. Mam tak od jakichś 2 miesięcy:). Z tym, że wcześniej przesypiał minimum 7h ciurkiem w nocy, a teraz budzi się co 2-3h. Ma już prawie 5 mies, wiec chyba zacznę mu podawać kaszkę, bo zastanawiam się czy to nie pomoże. Lekarka mówi, że wszystko ok, i że nie ma opcji, żeby z piersi się nie najadał, tymbardziej że przybiera ponad normę, ale ja powoli już nie daję rady, bo przesypiam w nocy max 5-6h z przerwami na karmienia, a w ciągu dnia nie ma szans na odespanie. Także się poddałam i większość nocy przesypia ze mną w łóżku, bo odłożony do łóżeczka się budzi i to też błędne koło, ale trudno. Jak przejdzie na stały pokarm za miesiąc to będę go przyzwyczajać do spania w łóżeczku:)
-
Do mnie facebook też nie przemawia :/ . Ogólnie to my się 'chustujemy' od kilku dni, bo mały ma alergię na wózek i ostatnio każdy spacer zaczynał się od histerycznego płaczu. Co prawda, kręgosłup i biodra mnie bolą, ale przynajmniej jestem w stanie pójść zrobić sobie zakupy. A i ludzie nawet przychylnie na mnie patrzą i przepuszczają w kolejkach, co z wózkiem się nie zdarzało:) Ilona, a czemu badanie wzroku? Bo chyba mi umknęło.... Paulina, dobrze, że Tymek zdrowy:). A na przeziębienia najlepsze powietrze nadmorskie:) Co do chrzcin to my zdecydowaliśmy, że nie chrzcimy, co wywołało niemałe oburzenie w rodzinie. No ale uznaliśmy, że skoro przestaliśmy wierzyć i nie chodzimy do kościoła, to nie będziemy kłamać, by zadowolić dziadków:). No i na forum pojawiły się styczniówki 2017!:) ehhh, ale to zleciało ......
-
O jaaa. .. to rzeczywiście masakra. Zapalenie płuc u takiego maluszka to mega poważna sprawa. Dobrze, że już wszystko w porządku. Taki los naszych dzieciaczków, że urodziły się zimą i o chorobę niestety łatwo... ehhh.. mogłoby już być ciepło:) A tak w ogóle sobie uświadomiłam, że niedługo na forum pojawią się styczniówki 2017:)... kurcze, ale ten czas leciiiii:)
-
Po szczepieniu, odpukać, ok. Ostatnio co prawda spał jak go kłuły, więc płacz był krótki. A teraz to jak się rozpłakał to przez 15 min nie mogłam go uspokoić. A do cyca nie mogłam dostawić, bo dostał tez szczepionkę na rotawirusy doustnie i nie mogłam go od razu nakarmić:(. Ale na szczęście na razie bez gorączki:). Ja po tej diecie eliminacyjnej to ogólnie mam mniej pokarmu jak miałam i już mi się nie zdaża, że pokarm mi wypływa. Tylko jak karmię to druga pierś się 'spina' i twardnieje, ale pokarm już nie tryska...a staniki dostałam w spadku od bratowej i są fajne i nie narzekam, ale już bym chciała czasami ubrać jakiś z usztywnieniem tak dla odmiany;) Paulina, a to byliście z Tymkiem w szpitalu? Coś poważnego się działo?
-
Karolinka, też staram się przeciągać, ale czasami jest już taki ryk i złość, że jak zasysa cyca to aż mi gałki oczne wykręca:). Mi po przeziębieniu zeszły 3kg, ale teraz już nadrobiłam 1kg. Także do wagi sprzed ciąży zostały jeszcze 3kg. Mi się chce coś robić, ale nie ma kiedy:(. Mój całymi dniami poza domem, a synek śpi tylko na spacerze, więc trzeba całymi dniami zabawiać i nosić. No ale nie miewam już napadów głodu i widzę, że porcje jadam mniejsze. Także na razie uskuteczniam intensywne spacery i mniejsze porcje, może to coś da. Bo nawet jak byłam na diecie eliminacyjnej dwa miesiące i nie jadłam słodyczy to waga ani drgnęła:)
-
Oj z tymi plecami to też mam przeboje. A tu coraz więcej do dźwigania jest. Trzeba będzie się na jakieś masaże wybrać;) Dziewczyny karmiące piersią, karmicie nadal na żądanie? Bo ja już się tyle nasłuchałam rad, że mam małego w ciągu dnia co 3h teraz karmić, bo trzeba go zacząć 'wychowywać', a nie, że praktycznie na zawołanie dostaje jeść.... Jutro mamy kolejne szczepienie. Przeciągnęłam je o 2 tyg, bo ostatnio byłam chora i nie poszliśmy. Już się boję tego płaczu...:(
-
Oj trochę już potrafi:). Na razie męczę go z leżeniem na brzuchu, żeby jak najdłużej utrzymywał główkę w powietrzu, bo pod tym względem jest małym leniuszkiem:). A ostatnio to zaskoczył mnie i przeraził jednocześnie, bo śpiąc w nocy przewrócił się jakimś sposobem na brzuch. Ale spał sobie smacznie i mu to chyba wyszło przypadkiem. Ja w każdym razie podbiegłam przerażona, bo od razu panika, czy ma jak oddychać:). Ale i tak rozbrajające najbardziej jest to jak widzi tatę po powrocie z pracy i jest jedna wielka radość na twarzy:)
-
Oj, chyba tak:(. Dziewczyny pewnie na fejsie się udzielają. Z dobrych wiadomości to okazało się, że mój mały wcale a wcale nie ma skazy. Także zmieniamy pediatrę, bo nam podpadł. A ja po dwóch miesiącach jak zjadłam kostkę czekolady to słyszałam głosy anielskie;)
-
U mnie temp aktualnie ponad 39 st, ból gardła i zapchany nos. Pojadę chyba dziś jeszcze do lekarza, bo kurcze już nawet apap nie pomaga, a nie chcę zarazić małego. Na szczepienie nie poszłam, bo ledwo się trzymałam na nogach, a teraz teście do nas jadą, bo mały w ciągu dnia dokazuje, luby cały weekend w pracy, a ja powoli opadam z sił. Oby tylko antybiotykiem się ta choroba nie skończyła....:/
-
Hej dziewczyny, u nas święta były trochę męczące. Dziadek na wieść, że wnuk przyjeżdża tak ostro hajcował w piecu, że te kilka dni były męczarnią i dla nas i dla małego, szczególnie w nocy. Ale po powrocie do domu wszystko wróciło do normy:). Tylko, że mnie teraz dopadło jakieś choróbsko. Mam 38 st. gorączki i do tego kaszel. Także chodzę po domu w masce i wiecznie mi zimno, a mały jak na złość od paru dni chce się tulić do mamy i być na rękach. Dzisiaj mamy szczepienie i muszę chyba je przełożyć, bo z gorączką nigdzie nie wyjdę, a chłop w pracy do wieczora...
-
Hej dziewczyny, my spędziliśmy kilka dni u moich rodziców na wsi i dopiero wróciliśmy. Fajnie było pooddychać świeżym powietrzem na spacerach...ehhh. ..:) Ja gości niemiewam, lub też miewam sporadycznie. Cała nasza rodzina daleko, a na miejscu to wpadają w odwiedziny znajomi i to z reguły na kawkę, także ich wizyty są krótkie:). W ogóle to już nie wiem co mam myśleć o tej skazie. Pilnuję się cały czas z mlekiem, nawet już nie używam przypraw, które mogą zawierać śladowe ilości mleka, a małego jak na złość zaczęło wysypywać na nóżkach i w okolicach pach...już nie wiem o co chodzi, a lekarz jak mnie widzi, to ma mnie chyba za nadgorliwą matkę-wariatkę...
-
Monka- mały płacze, preży się, przy zmianie pozycji uspokaja się tylko na chwilę i przy cycu nie jest w stanie się uspokoić. Położna mówiła, mi że jak dziecko nie jest w stanie się uspokoić na rękach i przy cycu to ma kolki. Dla odmiany dziś jest spokojny. Noc przespał wzorowo i zrobił już 4 kupy. Także chwila wytchnienia:)
-
Kąpię małego w olejku arganowym, a maść dostałam jakąś cholesterolową robioną na zamówienie w aptece. U nas żadne z nas nie miało skazy. Po tygodniu diety bez nabiału stwierdzam, że tylko cera się małemu polepszyła, bo kupy nadal zielone i kolki też ma. Dziś to w ogóle rekord, bo spał tylko 1,5h na spacerze i do 21 nie zasnął na dłużej niż 10min. Dopiero po kąpieli udało się go uśpić, a tak to cyc, tulenie, masowanie brzuszka i tak na okrągło...czekam jak na zbawienie na ten kateter...
-
Monka - mój na początku miał czerwone krostki i plamy na policzkach, wokół uszu i pod szyją. Teraz ma pod szyją i jak go położę na brzuchu to w zależności na jakim boku zaśnie to mu wychodzi taka czerwona kaszka na danym policzku. I się zastanawiam, czy to może nie kwestia proszku. Bo jak też go z rana noszę na rękach, to też mu się poliki czerwienią, bo się wtula we mnie. A swoje rzeczy piorę w innym proszku... niby po odstawieniu nabiału jest lepiej, ale smaruję też te zmiany skórne maścią na receptę. Ogólnie jak Ci lekarz stwierdzi skazę to poproś o badanie na krew utajoną w kale. Ja na następnej wizycie tak zrobię. Jak wyjdzie skaza to dieta i tyle. A tak bez badań to każdy mi wymyśli różne rzeczy.