-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joam
-
Witam, Jeśli chodzi o Pani wagę, to proszę dać sobie jeszcze trochę czasu - 4 miesiące to jeszcze krótki czas. Niektóre organizmy potrzebują więcej czasu na dojście do siebie po ciąży i porodzie. Może warto zacząć ćwiczyć łagodnie jogę? :) Zachęcam Panią do jedzenia moreli, fig, brokułów oraz tego, co poniżej, a rodzynek nie. Amarantus nie jest wysokokaloryczny :) Jeśli chodzi o temat żelaza, to podawanie dziecku preparatów żelaza często odnosi odmienny skutek! Dzieje się tak dlatego, że organizm rozleniwia się dostając żelazo "z zewnątrz" w formie sztucznej - nie musi bowiem sam już go produkować. Rozmawiałam wiele razy na ten temat z moimi lekarkami, które stanowczo podkreślają, że najlepiej jest dbać o żelazo za pomocą odpowiedniej diety (różnica jest taka, że naturalne produkty żywnościowe wspierają organizm oraz przyswajanie mikroelementów, w przeciwieństwie do sztucznych witamin, syropków itp). Jest to podobny mechanizm do sytuacji, w której kobieta zażywa hormony, a jej gospodarka hormonalna coraz bardziej się chwieje - wbrew zakładanemu efektowi. Sporo żelaza znajduje się np w brokułach, suszonych figach oraz morelach, sezamie, amarantusie, quinoa oraz w glonach (BabkaMedica - Przychodnia dla kobiet i dzieci NZOZ - zdrowie rodziny w najlepszych rkach). Poza tym małe odchylenia od normy w wynikach morfologii nie powinny być przyczyną decyzji o podawaniu dziecku syropku ani żadnych innych mikroelementów. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, dzieciom nie należy podawać ŻADNYCH słodyczy. Wystarczą im naturalnie słodkie dania zbożowe (bakaliową pastę z cieciorki, o której pisałam, ciasteczka owsiane własnej roboty, itp). Jako przekąski (w zależności od budowy ciała) można im podawać owoce suszone na słońcu (czyli ekologiczne i niesiarkowane). Dla starszych dzieci (ok 2 rż) świetne są kulki, na które przepisy znajdują się tu: FORUM "Eko Pielusie i Mamusie" • Zobacz temat - Wypróbowane przepisy : Łakocie Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, jogurt sam w sobie nie jest niezbędny dzieciom. Ale można raz na jakiś czas podać dziecku domowej roboty jogurt. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam! Absolutnie nie trzeba podawać dziecku obiadu dwudaniowego. Dziecko do ok 2 lat potrzebuje 5 stałych posiłków o podobnej objętości. Radziłabym zrezygnować ze słodkiej kaszki oraz ograniczyć soczki (używać jedynie niesłodzonych i mocno rozcieńczonych wodą). Jak najbardziej natomiast warto przechodzić z mleka na kasze z warzywami, czyli kolejny posiłek stały (można spokojnie podać na 2- 3 posiłki ten sam obiad). Z mleka krowiego, sztucznego, modyfikowanego) zresztą w ogóle lepiej by było zrezygnować. Jeśli chodzi o ryby (można podawać je dziecku od 12 mca), to najbardziej wartościowe są ryby słonowodne i kiedyś to one były zalecane dzieciom. Aczkolwiek w związku z wielkim zanieczyszczeniem mórz, w rybach odkłada się wiele metali ciężkich i obecnie dzieciom pozwala się podawać jedynie ryby słodkowodne. Chociaż ryby te hodowane są zwykle w stawach i karmione sztucznymi paszami pozostawiającymi wiele do życzenia. Także decyzję zostawiam Pani. Nienasycone kwasy tłuszczowe można spokojnie dostarczyć dziecku dolewając do posiłku olej zimnotłoczony. Jeśli zdecyduje się Pani podać Martynie ryby, to warto ugotować ją na parze z dodatkiem przypraw zielonych, kurkumy oraz imbiru. Proszę pamiętać, że mięso najlepiej podawać dziecku nie częściej niż 2 x tyg. Pozdrawiam serdecznie
-
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam, Villanelle, kupą się nie przejmuj - dobrze, że mała zrobiła ją rano :) Do porcji można dodać garstkę rodzynek i kilka pokrojonych moreli (ze 2-3). Później możesz dawać tyle, ile masz chęć. Ugotowaną kaszkę można przechowywać W LODÓWCE na następny dzień, ale raczej wtedy, kiedy po ugotowaniu była włożona do lodówki i już nie podgrzewana kilkakrotnie. Warto powąchać ją - żeby spr czy nie skwaśniała. MamaOla, Super! Jeśli masz potrzebę przećwiczenia stawiania baniek dziecku - możemy spotkać się na konsultację lub na warsztacie :) Pozdrawiam serdecznie -
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam, korzeń lukrecji powinien być w aptece, ale pewnie nie każdej. I ta właśnie herbatka jest najlepsza na dziecko chore! Bardzo dobrze Pani robi podając jej po parę łyżeczek - proszę dalej tak robić - często po trochu. Najlepsze na świecie na zapalenie górnych dróg oddechowych są bańki (szklane, próżniowe i bezogniowe) - można je stawiać dzieciom ważącym powyżej 7 kg. 2 bańki, symetrycznie - między łopatką a kręgosłupem, dosyć delikatnie na kilka minut. Jak zejdzie krwiaczek, to ponownie. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia -
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam! Matko, ja nie wiem skąd Ci lekarze się biorą i dlaczego mają tak fragmentaryczną wiedzę. Z całym szacunkiem do ich zdolności ratowania zdrowia i życia dzieci. Villanelle, Wasze dziecko pięknie Wam pokazuje co jest dla niego najlepsze :) Woda jest najlepszym napojem dla dzieci - tak jak pisałam, warto ją przegotować i podawać ciepłą (!!!). Polecam też zaparzanie herbatek (jedną torebkę na 2-3 szklanki wody) ziołowych (melisa, pokrzywa, koper włoski) oraz herbatkę neutralno - rozgrzeawjącą: Na 2- 3 szklanki gotującej się wody wrzuć szczyptę tymianku, korzenia lukrecji, 2 szczypty nasion kopru włoskiego, małą szczyptę imbiru oraz kardamonu. Gotuj kilka minut na małym ogniu pod przykryciem. Jeśli chodzi o ząbki, to dentysta tłumaczył mi kiedyś, że zęby najpierw schodzą w dół, obniżają się w dziąsłach i wtedy ich nie widać, ani nie czuć pod palcem, natomiast dla większości dzieci jest to już bolesne. Moja córka męczyła się kilka tygodni zanim na dziąsłach zobaczyłam wzgórki ząbkowe. MamaOla, to życzę miłego poznawania smaku cieicerzycy! :) Pozdrawiam serdecznie -
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam, owsianka zawiera gluten, więc może być stosowana u dzieci, którym wprowadzamy gluten do diety - czyli najlepiej po 12 mcu życia. Ciecierzycę można podawać po skończonym 8 mcu życia. Żaden ze składników w podanych przepisach nie jest alergizujący, aczkolwiek po wprowadzeniu każdego nowego pokarmu, trzeba obserwować dziecko, ponieważ trzeba wyłapać ewentualną nietolerancję. Jeśli ten etap niejedzenia Pani córeczki trwał 2 tyg, to wygląda mi to na ząbkowanie - wtedy dzieci często się regresują, odmawiają jedzenia a domagają się jedynie piersi. Ocena ile dziecko zjada może bazować na tym czy: - dziecko jest aktywne, wesołe, - jego waga nie spada (może się zatrzymać) - nie choruje (częste przeziębienia itp) Nie można też powiedzieć ile kaszki powinna zjadać - tak jak pisałam zależy jakiej kaszki. Zwykle dzieciom oblicza się ilość poszczególnych składników pokarmowych - na kg masy ciała. Ale nie dajmy się zwariować i wpaść w siedzenie nad tabelami oraz przeliczanie ile węglowodanów było w 3 łyżeczkach owsianki! Jeśli mała nie spada na wadze i zachowuje się normalnie, to proszę podejść do zastraszania przez lekarzy z dystansem. I raczej się zastanowić - jak Pani czuje - czy jej czegoś brakuje? Czy jest osowiała? Natomiast jeśli córcia dostaje pierś 4-5 razy na dobę, to proszę się nie przejmować. Piciem także. I skąd dokładnie stwierdzenie, że badanie moczu wskazuje na zbyt małe ilości płynu? A najlepszym piciem dla dziecka jest przegotowana woda. Warto też dzieciom dawać słabe herbatki ziołowe. Z sokami proszę się wstrzymać - obniżają one łaknienie i wychładzają organizm. Pozdrawiam serdecznie -
Witam, to radziłabym poobserwować czy w te dni, w które nie je dzieje się coś innego niż w te, kiedy je. Może uda się wyłapać jakąś zależność? A jeśli nie, to po prostu warto dalej obserwować - na spokojnie - co się będzie działo. Czy pojawią się jakieś objawy ze strony organizmu jak i zachowania synka lub czy to niejedzenie okaże się zwykłym etapem przejściowym. Pozdrawiam serdecznie
-
Rozumiem, że chodzi o urozmaicenie diety o białko? Jogurt generalnie nie nadaje się dla dzieci w ogóle, ponieważ: 1. jest pokarmem wychładzającym organizm, a przez pierwsze 1,5 roku dobrze jest żywić dzieci pokarmami neutralnymi oraz lekko rozgrzewającymi, aby umożliwić układowi pokarmowemu łagodne dojrzewanie i rozwój 2. nabiał oraz wszelkie pokarmy uczulające należy podawać dzieciom po 12 mcu życia, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia uczuleń (chodzi o dojrzałość ukł. pokarmowego) 3. jogurty wbrew temu, o czym przekonują ich producenci, nie zawierają cennych szczepów bakterii (gdyby tak było, nie miałyby tak długiej daty spożycia, wieczko byłoby wypukłe, a przede wszystkim bakterie "zjadłyby" ścianki pudełeczka - dlatego też jogurty ekologiczne zawsze są w słoiczkach, o czym już pisałam) 4. mleko, ani jego przetwory nie jest dobrym pokarmem dla dzieci, a już na pewno nie powinny być stosowane regularnie, głównie ze względu na proporcje zawartych w nim składników (zawiera zbyt dużo białka, które nie jest w pełni trawione, przez co powoduje wytwarzanie śluzu w jelitach oraz przyśpiesza wzrost ciała nieproporcjonalnie do rozwoju intelektualnego, zawiera zbyt wysoki poziom białka i sodu - nadmiar tych składników obciąża nerki dziecka, zawiera alfa laktozę, która zamiast wspierać - uniemożliwia rozwój prawidłowej flory bakteryjnej w jelitach dziecka. Ponadto w mleku krowim nie jest kontrolowany poziom metali ciężkich i pestycydów, hormonów i antybiotyków pod kątem norm dopuszczalnych dla niemowląt Także jeśli chce Pani rozszerzać dietę synkowi, to najlepiej rozszerzać ją o zboża i warzywa, które powinny być podstawą żywienia :) Najwięcej białek świetnie przyswajalnych (wszystkie 8 aminokwasów egzogennych) znajduje się w amarantusie - dodaje się go do innych zbóż i gotuje ok 15 min. Idealnym zbożem dla dzieci jest też kasza jaglana - zwłaszcza w momentach ząbkowania czy katarku. Natomiast wapń znajduje się w sezamie (zmielone nasiona dodaje się do posiłku jako posypkę - już bez gotowania (w 100 g sezamu zawarte jest 1160 mg wapnia, dla porównania: mleko krowie zawiera go 118 mg). Pozdrawiam serdecznie
-
Witam Krysiak - świetnie podpowiada Ci intuicja! To wcale nie jest obojętne!!! Przede wszystkim, stanowczo doradzam Ci wprowadzanie pierwszych posiłków z miesiąc po Waszej przeprowadzce. Twoje mleko wystarczy Dominikowi nawet przez pierwszy rok życia (Światowe Biuro Zdrowia WHO zaleca karmienie WYŁĄCZNIE piersią przez pierwszy rok życia kobietom w krajach nisko rozwiniętych, czyli zagrożonych skażoną wodą itp co znaczy, że mleko matki wystarcza przez 1 rok :) ). Zalecenia pediatrów raczej należy rozumieć tak, że po 6 mcu życia MOŻNA bezpiecznie zacząć rozszerzać dietę dziecka, a nie trzeba. Poza tym wiele dzieci nie jest chętnych, aby w tym wieku zacząć jeść nowość - czyli cokolwiek poza piersią. Moja córcia też tak miała, a synek koleżanki z łaską zaczął jeść inne pokarmy po 10 mcu! Oboje mają się świetnie. W przeprowadzce nie tylko chodzi o jej wpływ na dziecko, ale i o Twoje emocje, które też przecież będą napięte - nowy dom, rozpakowywanie, oswajanie innego miasta itd. Także spokojnie poczekaj aż poczujesz, że oboje wróciliście do równowagi w nowym miejscu. Natomiast to jak rozszerzać dietę i czym, to temat rzeka (po szczegóły zapraszam na warsztat lub konsultację indywidualną). Powiem tylko, że najlepiej zaczynać od zbóż (mleczko ryżowe, potem z mleczkiem migdałowym), ponieważ są one najbardziej zbliżone do smaku mleka mamy - lekko słodkie, są lekkostrawne, zawierają wszystkie ważne składniki odżywcze: węglowodany, białko, tłuszcze, witaminy, minerały i błonnik. Poza tym wzmacniają ukł. trawienny i wydalniczy, a o to nam chodzi na początku najbardziej. Zaczyna się od małych ilości w chwili, kiedy dziecko nie jest wściekle głodne ale i nie całkiem najedzone. Pozdrawiam serdecznie
-
A dlaczego chce mu Pani podać jogurt?
-
Witam, trudno odpowiedzieć na pytanie o ilość jedzonka nie znając dziecka. Wiele zależy od jego budowy ciała (oraz budowy rodziców), od jego stanu zdrowia, historii karmienia piersią oraz od pory roku. Zwykle dzieci w tym wieku jedzą ok 180 - 220 ml posiłku 5 razy dziennie. Ale wiele zależy od tego czy są jadkami czy niejadkami oraz co im się podaje. Dzieci tuż przed skończeniem roczku często mniej jedzą, ponieważ mogą się już więcej ruszać, same chodzą i szkoda im czasu na jedzenie. :) Oczywiście nie oznacza to, że powinnyśmy odpuścić im i przestać je regularnie karmić. Poza tym warto się zastanowić czy w Państwa życiu nie wydarzyła się jakaś zmiana (przeprowadzka, zmiana pracy, nowa niania itp) - dzieci są bardzo wrażliwe na tego typu zmiany. Druga rzecz to trzeba by się przyjrzeć jego zdrowiu - czy ostatnio chorował, czy regularnie się wypróżnia, czy nie stracił na wadze, czy zauważyła Pani jakieś zmiany w jego nastroju (długotrwałe lub gwałtowne). Może warto zrobić też badanie w kierunku wykluczenia pasożytów oraz badanie ogólne moczu (dzieci mające podziębiony pęcherz czy też infekcję w organizmie nie chcą jeść). Żadne zimne posiłki nie są wskazane dla dzieci poniżej 2 roku życia. A ząbki mogą chwilowo obniżyć apetyt, ale zaocznie nikt nie jest w stanie stwierdzić czy w przypaku Pani synka przyczyną są jedynie ząbki. Tak czy siak, jeśli ząbki bardzo mu dokuczają, może Pani podawać mu czopki viburcol, a do gryzienia schłodzony w lodówce gryzak lub kawałek jabłka. Będzie to znacznie lepsze niż zimne posiłki, które ogromnie obniżają odporność. Pozdrawiam serdecznie
-
Świetnie! To byłoby 3 miasto, na którego podbój wyruszam :)
-
Droga ninnare, Mleczko ryżowe możesz dawać córci albo jako samą wodę albo przetrzeć ten ryż przez sitko lub zmiksować i wszystko razem - to zależy które bardziej jej podpasuje. Poza tym nie musisz jej tak długo gotować (tyle gotuje się niemowlętom) - wystarczy 2-3 godz :) A mleczko migdałowe się nie gotuje - może nie podkreśliłam tego ostatnio. Wystarczy namoczyc migdały a rano zmiksować je ze świeżą, przegotowaną wodą. I najlepiej zmieszać je z ryżowym. Kaszę jaglaną jak najbardziej możesz jej dawać - jest jednym z najlepszych produktów dla dzieci, ponieważ ma charakter zasadowy ( a większość posiłków jest kwasowa), jest lekkostrawna i wzmacnia organizm (zawiera m.in białko, witaminy z grupy B, wapń, fosfor, potas, żelazo), dlatego jest idealna do regularnego spożycia a zwłaszcza w momentach ząbkowania, kataru czy zaburzeń ze strony ukł pokarmowego (biegunka, bóle brzuszka, zatrucie). Ziarenka amarantusa są najlepszą formą! wystarczy dosypać je do zupki czy kaszki (łyżkę na rondelek lub jak Ci się tam sypnie - nie ma ograniczeń). Gotują się 15-20 min i zwykle totalnie się rozgotowują - to normalne i wskazane. Dobrze jest dodawać amarantusa do wszelkiego rodzaju gotowanych posiłków - to taki zastrzyk białek i łatwoprzyswajalnych mikroelementów (głównie wapń, potas, fosfor, magnez oraz pięciokrotnie więcej żelaza niż szpinak). Z tymi jagodami to nie mam pewności - wiem tylko, że małopestkowe owoce są niewskazane dla mam karmiących. A jagody zwykle stosuje się przy zatruciach... Pozdrawiam serdecznie
-
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam, Proszę nie być dla siebie tak surową! Każda mama żywi swoje dziecko najlepiej jak umie - czyli daje mu to, co uważa za najlepsze zgodnie ze swoją obecną wiedzą. Z czasem nasza wiedza się zmienia i nasze nawyki żywieniowe są jak najbardziej podatne na te zmiany :) Źle byłoby tylko wtedy, gdyby wiedziała Pani, że coś jest niedobre/niewskazane dla dziecka i mimo to, dawałaby mu to Pani regularnie. Wszelkie zmiany warto wprowadzać spokojnie, łagodnie - tyczy się to zarówno naszych dzieci jak i nas samych. Czyli z pewnością warto ograniczać spożycie nabiału (mleka krowiego z kartonu, serków homogenizowanych, topionych itp). Można je zastępować podobnymi w smaku daniami - czyli np. mlekiem orzechowo-ryżowym, pastą bakaliową z cieciorki. A tu przepisy ku inspiracji ;) Pasta z cieciorki - ugotowana ciecierzyca - 2 szkl. (na noc namoczyć-niecałą szklankę ciecierzycy i długo gotować) - garść orzechów włoskich (namoczonych przez noc i potem zmielonych) - garstkę słonecznika lub sezamu (zmielonych) - 2 garście rodzynek (zalanych wcześniej wrzątkiem) - kilka śliwek suszonych - 2 małe jabłka uduszone w rondelku i pokrojone Wszystko razem zmieszać i zmiksować. Wodę dodawać do powstania konsystencji pasty. Można jeść łyżeczką lub na kanapce czy czapati. Kasza gryczna niepalona - kasza gryczana niepalona (można zmieszać z kaszą jaglaną) - suszone morele - zgniecione płatki migdałowe - zgniecione pestki dyni i słonecznika - śliwki suszone - oliwa z oliwek zimnotłoczona (1 łyżeczka) Kaszę i nasiona ugotować, pokroić drobno morele i śliwki i dorzucić do gotowania, dodać oliwę. Można podawać z warzywami ugotowanymi na parze. A na śniadanie owsianka: - do rozgrzanego rondelka wsyp 2 duże garści płatków owsianych (zwykłych - nie górskich ani błyskawicznych) - zalej wrzątkiem - raczej sporo, gdyż płatki w trakcie gotowania wciągają wodę – gęstość trzeba dobrać według upodobań - dodaj dużą garść rodzynek - kilka pokrojonych daktyli i śliwek, moreli czy fig - łyżkę otrąb żytnich - cynamonu na czubku łyżeczki, szczyptę kardamonu i imbiru (startego świeżego korzenia – zwłaszcza jeśli dziecko jest podziębione), kurkumy na czubku łyżeczki - łyżeczkę amarantusa i/lub quinoa Gotuj ok. 20 minut, co jakiś czas mieszając. W razie potrzeby dolewaj wody (wrzątku). Kiedy płatki są miękkie, odstaw do ostygnięcia i przed podaniem dorzuć łyżeczkę zmielonych nasion sezamu i lnu, troszkę słonecznika i dyni (także zmielonych) oraz łyżeczkę oleju zimnotłoczonego (najlepiej lnianiego). Warto też dodać mleczko migdałowe (w celu maltozowania). A na kolację kaszka: - w garnuszku rozpuścić odrobinę masła ekologicznego - dodać ugotowaną wcześniej kaszę jaglaną - wsypać zmielony sezam, rodzynki i morele, szczyptę cynamonu - dolać odrobinę przegotowanej wody (lub mleczka migdałowego) - dusić kilka minut pod przykryciem na małym ogniu Przed podaniem dziecku zmiksować, a samemu zjeść ze smakiem w całości :) Pozdrawiam serdecznie -
Witam, no właśnie z tym żywieniem dzieci zawsze jest masa nieporozumień i mitów, a większość mam ma kłopot w znalezieniu rzetelnego źródła informacji - sama tak miałam, stąd moje dogłębne poszukiwania w wielu książkach, warsztatach oraz konsultacjach z lekarkami czy dietetyczką- potrzebowałam dogłębnie zrozumieć o co chodzi :) Dla przypomnienia: dzieci potrzebują najwięcej węglowodanów (paliwko), których najlepszym źródłem są pełnoziarniste zboża, sporo białek (do budowy ciała), których dobrym źródłem są rośliny strączkowe, amarantus, quinoa, pestki sezamu i lnu, glony oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych (ważne dla układu nerwowego, a wiele hormonów i witamin wymaga obecności tłuszczów), których najlepszym źródłem jest olej zimnotłoczony (np lniany) oraz pestki. A poza tym witaminy i minerały :) Mleka zbożowe można przechowywać tylko kilka dni w lodówce. Jeśli chodzi o uczestnictwo w warsztatach, to jeśli uda się Pani zorganizować grupę mam, mogę przyjechać do Was (w weekend) - wtedy cenę ustalam indywidualnie z grupą mam! Poza tym niebawem będzie możliwość odbycia kursu on-line (zaocznie :) - szczegóły będą na mojej stronie Mamowanie A udział w warsztatach kosztuje różnie (ok 75-90 zł)- w zależności od tego, gdzie je prowadzę i jaką mam umowę z danym miejscem. W cenę warsztatu zawsze wliczony jest specjalnie opracowany skrypt i możliwość jednej konsultacji mailowej (indywidualnej) po warsztacie. Zależy mi na tym, żeby cena była dostępna dla większości mam. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam To czy pozwalać Mai jeść paluszki pszeniczne czy nie, to Państwa decyzja :). Ja z reguły odradzam wprowadzanie glutenu wcześniej niż przed ukończeniem roczku, ponieważ uważam, że zbyt obciąża to nierozwinięty w pełni układ pokarmowy. Warto wcześniej poszukać innych (np kukurydzianych) paluszków i jeśli uda się je znaleźć to zaproponować jej. Dzieci uwielbiają rzeczy, które można pociumkać - mogą to być także suszone jabłka (ale miękkie lub namoczone we wrzątku), daktyle suszone na słońcu (nie siarkowane) itp. Trzeba tylko być przy dziecku, kiedy zaczyna ono eksperymentować z przekąskami - aby zareagować w razie zakrztuszenia. Aha i najlepiej żeby dziecko jedząc je siedziało (nie leżało i nie biegało). Jeśli jednak z jakichś powodów będzie Wam wygodniej jej pozwalać zajadać paluszki pszenne, to proszę - choć na początek lepiej w małych ilościach i nie regularnie. Po pierwszych ekspozycjach na gluten oraz na inne uczulające produkty (nabiał, orzechy, cytrusy) trzeba szczególnie bacznie obserwować dziecko przez tydzień co najmniej, aby wyłapać ewentualne oznaki nietolerancji (biegunki, wypryski itp). Pozdrawiam serdecznie
-
Witam! Mleczka zbożowe gotuje się samemu w domu - rozgotowuje się zboża :) Jest to alternatywa dla mam, które podobnie jak ja, chcą żywić swoje dziecko czymś innym niż sztucznym mlekiem w proszku (zamiast wszelkich mieszanek i kaszek mleczno-ryżowych). Zwykle zaczyna się od mleczka ryżowego, do którego można na początku dodać swoje mleko, a z czasem mleczko migdałowe. Mleko ryżowe 1 szklankę ryżu wypłucz, namaczaj przez noc (w przegotowanej wodzie). Rano odcedź i gotuj z 6 szklankami wody przez kilka godzin na małym ogniu. Następnie przelej zupę przez gęste sitko. Możesz to zmieszać ze swoim mlekiem lub mleczkiem migdałowym. Przechowuj w lodówce. Mleczko migdałowe 5 migdałów namocz na noc, rano zdejmij skórkę i zmiksuj z dodatkiem świeżej wody. Mleko orzechowe (od 4 mca) ¾ szklanki orzechów włoskich – najlepiej świeżo wyłuskanych namocz kilka godz w 3 szklankach zimnej przegotowanej wody. Zmiksuj z tą samą wodą. Potem można dawać dziecku kleik z kaszki jaglanej - rozgotowanej i przyzwyczajać je do gęstszej konsystencji niż mleczko. (Po dokładne i szczegółowe informacje zapraszam na moje warsztaty, które odbywają się w BamBam Studio Bam Bam Studio :) Dzieci są różne, proszę nie brać sobie do głowy tego, jak mają inne dzieci, ani co wskazują centyle. Póki dziecko NIE SPADA ze swej obecnej wagi, póki nie jest apatyczne, a już tym bardziej jeśli jest jeszcze na piersi, nie ma powodu do poważnych obaw. Poza tym waga większości dzieci po ok 7 mcu zatrzymuje się, ponieważ jest to wiek, kiedy dziecko zaczyna znacznie więcej się poruszać. A w drugim półroczu życia przyrost wagi zwykle nie jest już tak spektakularny, jak na początku życia :) 1. Jeśli chodzi o Pani córeczkę, to warto by ustalić sobie jakiś konkretny plan postępowania, - czyli zastanowić się ile razy chce Pani ją karmić piersią w ciągu dnia, w jakich porach oraz kiedy planuje Pani odstawić ją od piersi. Następnie zastanowić się, które posiłki będą stałe, na co się Pani zgodzi, a na co nie (np "nie jemy w trakcie zabawy") i trzymać się tego w miarę konsekwentnie. Dziecko szuka tych norm i próbuje się w nich odnaleźć testując co może, a czego nie. 2. Druga sprawa to warto by przyjrzeć się temu, w jakim miejscu stoi fotelik córeczki (czy ona widzi całą kuchnię, czy nic jej tam nie przeszkadza, światło nie razi itp) oraz czy jest jej tam wygodnie. Może warto położyć jej jakiś ulubiony kocyk, pieluszkę, coś co uprzyjemni jej pobyt na foteliku. Może też Pani zainteresować ją jedzonkiem - dać oddzielną łyżeczkę i miskę z odrobiną jedzenia (aby mogła sobie tam pomieszać). Być może już Pani próbowała tych metod, ale piszę to wszystko, żeby wskazać kierunek, w jakim można pójść. No jasne, że można zastąpić kaszki na mleku modyfikowanym! Podstawą diety dziecka powinny być pełnoziarniste produkty zbożowe - jak najbardziej naturalne - czyli ryż basmati, kasza jaglana, amarantus, kasza gryczana niepalona zmieszana z jaglaną, a po 8 mcu soczewica czerwona z ryżem GOTOWANE NA WODZIE z przyprawami. O tym właśnie dokładnie uczę na warsztatach :) Pozdrawiam serdecznie
-
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
No cóż, jako że korzenie mojej wiedzy o zdrowiu człowieka oraz żywieniu wywodzą się z mądrości medycyny chińskiej, wraz z wieloma dietetykami powiem Pani, że jogurty nie są najlepszym pokarmem dla dzieci (dla dorosłych także). Nie są wskazane zwłaszcza w okresie zimowym oraz przejściowych. Jest tak, ponieważ jogurty wychładzają organizm oraz wzmagają powstawanie tzw śluzu w organizmie, co z kolei (przy regularnym ich spożywaniu) osłabia odporność czyli sprzyja przeziębieniom. Poza tym, zimne posiłki znacznie lepiej zastąpić ciepłymi oraz przegotowanymi, które wspomagają pracę układu pokarmowego (są lekkostrawne) a tym samym całego organizmu. Kultury bakterii zawarte w jogurtach nie są żywe (jak twierdzą producenci), gdyż wtedy wieczko jogurtu byłoby wypukłe, a ścianki opakowania w końcu zostałyby przez nie uszkodzone (dlatego jogurty ekologiczna zawsze są pakowane w słoiczki). Podstawą diety dzieci powinny być pełnoziarniste zboża, w połączeniu z warzywami, pestkami (sezam, len, słonecznik, dynia), tłuszczami nienasyconymi (oleje zimnotłoczone). Potrzebne bakterie warto dostarczać dziecku przez kiszone ogórki właśnie, barszcz na zakwasie lub w formie preparatów zawierające żywe bakterie (np Sanprobi IBS). Serki w stylu danio zawierają dodatki (barwniki, słodzik itp), których warto unikać w diecie dziecka. Zachęcam więc Panią do gotowania Gracjankowi kaszki jaglanej, amarantusa z ryżem i łączeniu ich z gotowanymi warzywami lub owocami (lub też warzywami ze słoiczka). Pozdrawiam serdecznie i także życzę spokojnych, zdrowych świąt, pełnych radości z obecności naszych najbliższych :) -
Witaj! Gluten jest kwestią bardzo sporną. W moim przekonaniu (oraz dwóch lekarek, z którymi się stale konsultuję) nie ma absolutnie potrzeby, aby śpieszyć się z wprowadzaniem glutenu. Nie ma jednoznacznych badań wskazujących na to, że wczesna ekspozycja na gluten uchroni dziecko przed celiaklią (nietolerancją glutenu). Raczej jest tak, że im dziecko starsze, a jego układ pokarmowy bardziej dojrzały, tym lepiej poradzi sobie z trawieniem glutenu, który jest białkiem bardzo obciążającym ukł pokarmowy oraz ciężko strawnym. Jedyny argument, jaki przedstawiają lekarze (przyparci do muru - dlaczego wprowadzać gluten) jest taki, że ewentualną celiaklię łatwiej jest wyłapać w wieku poniżej 12 mca życia. Natomiast to, czy decydujemy się przeprowadzić taki "test" powinno zależeć wyłącznie od decyzji rodziców. Osobiście zachęcam do wprowadzenia glutenu po 12 mcu życia (a wiele też zależy od tego, czy w rodzinie dziecka występują alergie pokarmowe). Kaszka manna nie jest najlepszym pierwszym pokarmem do rozszerzania diety o gluten. Znacznie lepsze są płatki owsiane, które zawierają mniej glutenu, a przy okazji są niezwykle wartościowym pokarmem. (Należy namoczyć płatki owsiane przez noc, a rano dobrze je rozgotować w świeżej wodzie, zmiksować i podać dziecku łyżeczkę płatków z warzywkiem lub owocem, które dziecko już je). Wcale mnie nie dziwi, że Zosia niechętnie je nowości - jest jeszcze maleńka, a wiele dzieci nie ma chęci na nic nowego nawet do końca 7-8 mca! Raczej zachęcam do wprowadzania wszystkiego stopniowo i powoli - obserwując dziecko, czyli czy je chętnie i jak reaguje na jedzenie oraz jak zmieniają się jego kupki. Generalnie w diecie powinno być więcej warzyw niż owoców, ale tak jak mówię możecie do tego dojść stopniowo. Jeżeli planuje Pani odstawić Zosię od piersi za 1,5 mca, to trzeba się zastanowić czy to będzie odstawienie radykalne, czy zostaną karmienia wieczorne i/lub nocne. Dziecko powoli powinno dojść do 5 karmień dziennie (z przerwą nocną ok 8 godz), ale szybkość dochodzenia do tego punktu zależy od dziecka (oraz jego wieku). Warto zastępować poszczególne karmienia piersią w momencie, kiedy dziecko najada się już w trakcie posiłku stałego (czyli nie dostaje piersi tuż po posiłku). Jeżeli tak jest, proszę spróbować zastąpić kolejne karmienie piersią posiłkiem stałym, ale najlepiej żeby nie był to kolejny posiłek po poprzednim stałym - czyli raz pierś, raz stały, raz pierś, raz stały itd. Wtedy to przejście będzie łagodniejsze. A może warto podawać Zosi mleczka zbożowe - wtedy pewnie łatwiej przejdzie na jedzenie inne niż Pani mleko. Warto też zastanowić się czy może Pani odciągać mleko, aby Zosia dostawała je pod Pani nieobecność (bo rozumiem, że wraca Pani do pracy i stąd decyzja o odstawieniu?). Pozdrawiam serdecznie
-
Ile powinien zjadać mój 7-miesięczny synek?
joam odpowiedział(a) na mamaOla&synekGracjanek temat w Dietetyk
Witam, Dopóki dziecię dostaje pierś więcej niż 3 razy na dobę (chodzi o te karmienia, w których czuje Pani, że on naprawdę ciągnie, a nie tylko się mizia), reszta posiłków dodatkowych raczej spełnia rolę rozszerzania diety, czyli oswajania się z nowościami, ponieważ najważniejsze składniki pokarmowe wyciągnie sobie z mleka. Natomiast kiedy karmień jest mniej niż 3 razy na dobę, to następuje ten czas, w którym trzeba poświęcić większą uwagę na to, co maluszek je. Przede wszystkim dzieci są baaaaardzo różne i wszelkie normy oraz zalecenia warto dopasowywać do swojego, jedynego w swoim rodzaju, dziecka (nie odwrotnie ;)). Poza tym w żywieniu dziecka raczej chodzi o to CO je, niż ILE. Posiłki powinny dostarczać maluchowi odpowiednią ilość wszystkich składników pokarmowych (węglowodanów, aminokwasów, tłuszczów, witamin oraz minerałów) W ODPOWIEDNICH PROPORCJACH i na początku na tym warto się skupić. Także trudno mi jednoznacznie Panią uspokoić, jeśli nie wiem co konkretnie Gracjanek zjada. Mogę jedynie powiedzieć, że jeśli waga mu nie spada (nie chodzi o spadanie w centylach, tylko w kg), jeśli nie jest apatyczny, to nic niepokojącego się nie dzieje. A na niejadków jest kilka sposobów na przemycenie im cennych składników pok :) Pozdrawiam serdecznie -
Witam! Generalnie dziecko nie powinno jeść więcej niż 180 ml na raz. Natomiast wiele zależy od tego czy: - maluch dostaje mleko piersiowe? Jeśli tak to jak często, jeśli nie, to czy dostaje jakieś inne mieszanki/napoje? - jak wyglądają proporcje wagi jego ciała oraz wzrostu (np w siatce centylowej, w których jest centylach)? - czy Państwo jesteście raczej lepiej zbudowani czy raczej szczupaski ? Proszę się kierować zaleceniami na danym mleku, zdrowym rozsądkiem opartym na obserwacji dziecka, tego jak się zachowuje (czy nie jest apatyczne), jak przybiera na wadze a przede wszystkim własną intuicją :) Może też Pani pomyśleć o naturalnych mlekach zbożowych - robionych samodzielnie, znacznie tańszych i w moim przekonaniu najzdrowszych. Pozdrawiam serdecznie