agatron

lehrerinAgatron obejrzałam krzesła i wiesz, nawet są ok. Ja bym tylko kupiła bez łokietników, bo z łokietnikami - cusik mi się wydaje, że nie wszyscy z mojej rodziny by się w nim zmieścili Kupiliśmy 4 zwykłe i stoja przy stole. Jednak na tym poprzestaniemy, bo nie chcemy zagracać sobie mieszkania niepotrzebnymi na codzień meblami. Aha, już dawno miałam Wam napisać, że skutecznie i ekspresowo oduczyliśmy Borysa od picia nocnego mleczka. Trwało to jakieś 2-3 noce i przestał się budzić. Teraz wysadzamy go przed pójściem spać i zwykle się już w nocy nie budzi na siusiu, a jeśli się budzi, to tylko raz. Wreszcie wszyscy jesteśmy bardziej wyspani. Kolejny krok, to oduczenie go od picia wieczornego mleka z butelki. On z tym mlekiem nie zasypia, bo sam nie pije, tylko któreś z nas musi mu przy tym towarzyszyć. Tak było zawsze. Jak mu wspominam o tym, że może zaczął by pić z kubeczka do kolacji, to jest protest. Chociaż z drugiej strony, od kilku dni narzeka, że smoczek szumi. Staram się to wykorzystać mówiąc, że szumi, bo smoczek jest dla dzieci, a on już jest duży przedszkolak. Niestety na niewiele się to zdaje. Kurcze, zupełnie nie wiem jak się za to zabrać. Macie jakieś sugestie?

Cześć Dziewczyny! monika, dzieki za kawkę! Strasznie za nia tęsknię, więc choć wirtualnie sie napiję. Deva, no to się wyspałaś za wszystkie czasy Powodzenia u lekarzy Ja się własnie koktajluję i zaraz lecimy do przedszkola. Hm, najpierw chyba musimy się ubrać, więc uciekam...

slonko2208Ja mam zawsze wyraziste sny a zmarli czesto mi sie snia, przychodza do mnie wujkowie lub ciotki ukochane i cos mowia i to sie sprawdza za jakis czas, Z sie wtedy smieje zapytaj o numery w totka hehehheehe Kiedyssnila mi sie ciotka,ktora zawsze miala walki na głowie w jednej rece papieros w drugiej kawa i mowi wiesz stasiu juz niedlugo przestanie si emeczyc. Obudzialm sie i szok, wujek? cholipka zdrowo wyglada ciotka nie mowila ze co smu jest, mysle nic nie powiem bo paniki narobie. Wie csiedze cicho, za kilka dni przyjezdza kuzyna i mowi ze jej tat jest ciezko chory ostatnie stadium raka( nikt nie wiedzial) a na imie mial.......Stasiu no i 4 mies pozniej zmarl. No..... to tyle tylko mnie nz astosi enie spalcie hehehe Ojej, słonko, Ty masz prorocze sny! To niesamowite, jakbyś miała stały kontakt z zaświatami. Wiesz, jak czytam to co napisałaś, to bardzo mnie to uspokaja, bo wiesz, ja niby jestem wierząca, ale często mam wątpliwości, które bardzo trudno mi wyplenić... A jak słyszę, że ktoś otrzymał taki znak znak z zaświatów, to jest to dla mnie jakby dowód, że jednak to co się dzieje tutaj, to nie jest koniec. Tego mi trzeba.

Deva, a wiesz już kiedy wracasz? To pewnie będzie zależało od szybkości rozwiązania wszystkich spraw, prawda? Dziubala, super, że spotkanie z koleżanką udane! Mam nadzieję, że spać nie mogłaś z powodu nadmiaru tylko pozytywnych informacji. 3serca, ależ się macie z tymi chorobami, ale nie ma wyjścia, trzeba przetrwać, więc trzymam kciuki żeby wreszcie sobie poszły. Narobiłaś mi smaka tym czerwonym barszczykiem z wkładką słonko, ależ dzisiaj śniłaś! Często śnią Ci się takie wyraziste sytuacje? Jak było w kinie, podobało Wam się? Ja już w pracy, ale tylko na jedną lekcję. Później szybko na mini zakupy i na pocztę. A w domu nawet dużo dzisiaj zrobiłam - głównie organizacja szaf miała miejsce. Kilka rzeczy wyniosłam do garażu, inne pochowałam w pudełka i znalazłam dla nich docelowe miejsce. Dzięki temu jakoś mi się nawet w głowie rozjaśniło. Udanego popołudnia Kobietki!

Rany, Deva, nieźle Cię dopadło! Kuruj się Kochana i uważaj na siebie w podróży. Ile godzin trwa lot do Oslo? monika, właśnie mi się przypomniało - Kubuś chodzi na angielski? A jak z bezpieluchowym spaniem?

Wpadłam na chwilę. Borys jeszcze nie śpi, bo wczoraj skończyło się mleko i zapomniałam dzisiaj kupić. Dałam mu sojowe z kartonu z kaszką malinową, ale stwierdził, że niedobre, bo LUKROWANE - za słodkie. Normalnego z kartonu z kaszką też nie chciał, więc czekał na T aż przyjedzie z pracy z zakupami. T wrócił, dziecko przeszczęśliwe. Zrobiłam mu to własciwe mleko, ale dalej upierał się, że niedobre. Dopiero teraz się okazało, że T pomylił butelki i nieświadomie wciskał dziecku kit, że to jest to jego mleczko. Mały jednak był twardy i nie dał się nabrać. W końcu się zorientowaliśmy, że to pomyłka. Własnie skończył pić, więc teraz już liczymy na sen. Ja padam. Deva, szczęśliwej podróży i zdrówka! Daj znać jak dolecisz! Martek, wpadnij koniecznie jutro skoro masz urlop. Stronka za nieustające zdrowie i radość życia!

Gabi, widzę, że za Wami białe szaleństwo, a orły jakie wspaniałe! manenka, fantastyczne zaręczyny! Dziubala, dobrze, że nos już ok.

Wpadłam do Was na moment i przesyłam popołudniowe buziole! Jestem w pracy, zajęć już nie będę miała, ale musze ogarnąć kwestię dokumentów, pozbierać, wydrukowac co trzeba, zapakowac i wysłać do biura podatkowego. Jak ja tego nie cierpię Aha, napiszę tylko, że wreszcie kupiliśmy krzesła do jadalni, bo znalazł się sponsor. Póki co 4, bo tyle nam potrzeba na co dzień i chcemy sprawdzić czy zmieszczą sie jeszcze 2 - w razie czego dokupimy. Myśleliśmy o połaczeniu dwóch różnych wzorów z tej samej serii. Teraz mamy 4 krzesła bez podłokietników, ale myślimy o ewentualnym kupnie jeszcze 2 z podłokietnikami. Co o tym myślicie? W takiej sytuacji te z podłokietnikami nie musiałyby na co dzień stać przy stole, ale mogłyby np. stać sobie gdzieś indziej. Jakoś pokutuje we mnie myśl, że krzeseł powinno sie mieć 6 , ale właściwie po co jak zwykle używa się 4. Po co zastawiać dom dodatkowymi krzesłami, które wyglądają komicznie jeśli nie stoją przy stole. Stąd ten mój pomysł tych 2 z podłokietnikami, które wyglądałyby ok nawet w oddaleniu od stołu. Chyba namieszała, ale może zrozumiecie i pomożecie podjąć decyzję... Oto zdjęcia krzeseł, wybraliśmy ciemnoszary: IKEA | Krzesła do jadalni | Krzesła tapicerskie | NILS | Krzesło IKEA | Krzesła do jadalni | Krzesła tapicerskie | NILS | Krzesło z podłokietnikami

ivona, mój lekarz to Paweł Wandelt, ale Ty Marysię rodziłaś niedawno, a on już tam nie pracuje. Chociaż kto wie, może Mała się jeszcze na niego załapała, bo nie wiem od jak dawna on tam nie pracuje...

Devachan miałaś więcej szczęścia niż ja, ale najważniejsze ze nic sie wielkiego nie stało, nerwy były, bo sa zawsze w takich sytuacjach i adrenalina na maksa... ja odebrałam wczoraj matiza...Dobrze zrobili tego Matizka? Zadowolona jesteś? joł, tez rosołek zrobiła, na wzmocnienie, bo znowu mie cos chce zaatakować bakteriumami a ja sie nie daję - za 2 dni mam leciec, Vic nie może sie ode mnie zarazic, jest u Babci., pojade go za niedługo odebrać - pewnie znów sie nasłucham ryków w stylu "ja chce zostac u babuni!!!" Zdrówka dla Ciebie Deva Jutro oglądam lokal, zobaczymy... Koniecznie daj znać co i jak z tego wyszło. ech, im szybciej polece i pozalatwiam co sie da, to tym szybciej wroce... A kiedy macie spotkanie w sprawie wyjaśnienia całej tej sytuacji, że niby dziecko w Waszej rodzinie 'zagrożone'? - nie pamiętam jak się ten urząd nazywał.... Trzy serca U nas z trudem się wygrzebujemy z chorób Walentynki do bani, już dawno tak trudno nam się nie rozmawiało Mam za to inne bardzo duże zmartwienie... Nie chcę tak na forum pisać. Ale ktoś z moich bliskich jest w złym stanie zdrowia. Czekamy na konsultację i powtórzenie wyników. Wiem co oznaczają te wyniki ale modlę się żeby było inaczej, że to wszystko się wyjaśni... 3serca, trzymam kciuki za jak najszybsze wyjście z chorób! Sił dla wszystkich Domowników Kochana! Oby te wyniki wyszły po Waszej myśli!

racuszek, ja rodziłam w ŚWIĘTEJ RODZINIE, bo zależało mi na znieczuleniu zewnątrzoponowym, a tam dawali bez problemu. Lekarza w ciąży zmieniałam 3 razy i zostałam przy doktorze z Lutyckiej, któremu jestem wierna do dzisiaj.

słodka kawa rozpuszczalna czy mielona?

Lepiej późno niż wcale, więc: Fantastycznych Walentynek Wam życzę!

U nas też wieczór bardzo udany. Po basenie pojechaliśmy do kuzynów, u których była jeszcze jedna para z 2 dzieci, więc maluchy bawiły się razem - czasami oczywiście oczekując atrakcji ze strony dorosłych (nieuniknione). Pogadaliśmy i pośmialiśmy się, pojedliśmy i popiliśmy różnych smakołyków i wróciliśmy do domu około 22. Hmm, wyjścia z dzieckiem do znajomych też mają sens, bo co tu zrobić jak się go nie ma z kim zostawić - prawda monika? Czy od razu trzeba rezygnować z życia towarzyskiego? Do tej pory tak myślałam, ale zmieniam zdanie. Tymczasem udaję się na spoczyn, więc DOBRANOC SIĘ Z KOCHANYMI PANIAMI!

A ja zostałam w domu żeby się ogarnąć Muszę wyprostowac włosy (na szczotce już wyciągnęłam) i może starczy mi czasu na paznokcie. Chłopaki pojechali na sanki. Po południu jedziemy na basen, a w drodze powrotnej do kuzynów na, mam nadzieję, miły wczesny wieczór z dzieciakami.

Papaty monika! Ja też zaraz wskakuję do wyrka - poczytam trochę

lehrerinWitamWIADOMOŚCI DNIA MAM JUŻ FERIE Pyśka zdrowa Wczoraj i dziś miałam niezły maraton - praca+kurs...a jeszcze dzisiaj dodatkowo miałam praktyki w przedszkolu. Rano w drodze do pracy na moich oczach na przecwiległym pasie kobiecina wylądowała w rowie dachując Automatycznie noga z gazu, na szczęście kobiecina sama wyszła. A potem miałam niezłą jazdę, gdy jechałam gminną drogą do pracy. Tyle śniegu napadało, że droga wyglądała jak tunel, z jednej strony zaspa do nieba, z drugiej strony wał śniegu i świata nie widać. A jak tu wyminąć się z na przeciwka, gdy tylko jeden pas ruchu i na dodatek zdradliwe pobocze, błoto pośniegowe, pod spodem lód. Jazda bez trzymanki ALe ufff, niezła ze mnie kierownica - udało mi się dojechać szczęśliwie do pracy i z pracy Super, że masz ferie i Pyśka zdrowa Teraz tylko relaksik. W ferie będziesz chodzić na kurs i na praktyki do przedszkola, czy totalny luz? Co do ekstremalnych warunków na drogach i tego jak to śnieżne przygody za kierownica uczą pokory przekonałam się dzisiaj i ja. Generalnie nie jeżdżę szybko, a już na pewno nie w taka pogodę. Wylądowałam dzisiaj przez przypadek (omijając korek) na bocznej drodze i wymijałam zaparkowane po prawo auto. Patrzę, a na przeciwko jedzie Cinquecento - prosto na mnie. Jak zaczęłam wymijanie, to był jeszcze daleko, w przeciwnym razie poczekałabym aż przejedzie pierwszy, bo ja nie z tych co wymuszają pierwszeństwo. Facet chyba się zagapił, bo na samobójcę ani debila nie wyglądał. Ja po hamulcach, ABS zadziałał, ale samochód mi jedzie, więc trąbię żeby spier.... Na to jednak było za późno. Gosc tez chyba hamował, ale auta jechały prosto na siebi. Dzięki Bogu skończyło się na czołowym mini puknięciu Nic nikomu się nie stało, nawet nie wysiedlismy, tylko się nawzajem uspokoiliśmy przez okno, że ok i nic się nie stało. Cisnienie miałam 1000/1000, ale przyznam, że to najmilszy kierowca jakiego w życiu spotkałam (w dodatku bardzo przystojny).

nocna impreza? sexowna koszulka nocna czy wygodna piżamka?

ivona, pokoik superowy, a lokatorka jaka zadowolona Ja z kolei przemeblowałam pokoik Boryska w poniedziałek. Pomógł mi mój tata, który już niestety pojechał do domu. O dziwo Borys zaakceptował nowe ustawienie mebli, a już się bałam, bo u niego ze zmianami raczej ciężko. Na przykład w piątek kupiłam mu nowa poduszkę, bo stara, to już taki supercienki naleśnik nie poduszka. Nawet nie wypróbował, więc poduszka leży w szafie i czeka na lepsze czasy

gabalasmonika4agatron ubezpieczenie auta nie ma nic wspólnego z przerejestrowaniem, musisz tylko przepisać polisę na nowego właściciela i jeździsz tak długo, dopóki nie wygaśnie dokladnie: Dziewczyny, a jak to przepisać? manenka71no wlasnie czytania to juz nie dam rady opanowac my po imprezce bal sie udal chociaz dzieci wolaly zamiast tanczyc sie bawic saME ALE RADOCHA BYLA kilka obiecanych fotek (lazienka, urodziny Bartusia i na poczestunek oponki ,jeszcze chyba nikt nimi nie czestowal ) manenka, łazienka wyszła bardzo ładnie, a te oponki normalnie wsunęłabym w minutę, bo wczoraj pączków ani faworków niet Martek, zdrówka dla Szymka! Dla Ciebie również udanego WALENTYNKOWANIA Dziubala, zdrówka dla Ciebie. Nochala smaruj kremem NIVEA - mnie zawsze pomaga na szczypiący otarty nos, dzięki czemu nie ma problemów z łuszczeniem się. Generalnie padam i bola mnie plecy.

DevachanagatronKobietki, czy któraś się orientuje ile mamy czasu na przerejestrowanie kupionego samochodu? Od dzisiaj T jeździ FIATEM PUNTO '97, a nie MALUSZKIEM Wreszcie będę o niego spokojna jak wyjedzie z domu.14 dni - a jak masz dobrego ubezpieczyciela to bedzie umial wykorzystac polise poprzedniego wlasciciela o ile jest nadal wazna ja na punto sie uczylam na prawko No ta, własnie chcielibyśmy pociągnąć jeszcze na starej polisie, bo opłacona do końca marca. Mam nadzieję, że się uda. Ja na kursie jeździłam właśnie MALUSZKIEM i pamiętam jak się modliłam żeby nie dostać Cinquecento na egzaminie, bo wtedy chyba dopiero wchodziły do nauki jazdy, ale to zamierzchłe czasy były - 95 rok Współczuję przepraw z małżem, który widzę, że słabo reformowalny Buziole dla Wszystkich. Idę do pracy, a po drodze czeka mnie jeszcze sklep meblowy (szukamy krzeseł, bo znalazł się sponsor), więc papaty!

Ann, Szymik świetnym cukiernikiem Ula z B już wrócili?

Kobietki, czy któraś się orientuje ile mamy czasu na przerejestrowanie kupionego samochodu? Od dzisiaj T jeździ FIATEM PUNTO '97, a nie MALUSZKIEM Wreszcie będę o niego spokojna jak wyjedzie z domu.

Mniam, mniam, jestem w pracy, ale teraz lecę do ikei.

Aha, słonko, manenka fajne fotki! Manenka, Dzieciaczki cudne, a co to była za impreza, na której tak zaszaleliście? słonko, masz superładniutkie Dziewczyny w domu! Dziewczyny, ale szaleństwo z tymi autami na Mamutkach!!! U nas też 'nowe autko' wkrótce się pojawi 'na stanie' - 13-letnie Punto kupione od sąsiada. To taka rozpusta na miejsce naszego 12-letniego Malucha po mamusi Borys zrozpaczony, że już niedługo Maluszka nie będzie