
Monica
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monica
-
Lamponinko, to tak jak u nas. Po 2 dobach wypisuja, a po jednej na zadanie. Ja tam lepiej sie w domku, ale wiadomo jakby z dzidzia bylo cos nie tak i trzebabybylo zostac, to by sie zostalo. Widze ze i Ty juz gotowa do porodu. Ciekawa ktora bedzie nastepna z Was? Ja sie naprawde nie spodziewalam ze ja tak szybko bede. A planowalam do 22 stycznia pracowac, a w nastepnym urodzic. Plany, planami, a natura robi swoje. W ten sposob planuje dluzej o te dwa tygodnie posiedziec w domku. Bo juz szefom powiedzialam ze wracam na poczatku kwietnia, czyli planowalam tak jakby po 8 tygodniach powrot, a teraz to sie wydluzy do ponad 10, ale nie moge wrocic wczesniej, gdyz moj tato przylecii do mnie pod koniec marca zeby sie zajasc Emily. No zobaczymy jak to bedzie. Juz nic nie planuje, bo potem i tak wszystko wychodzi inaczej. Magduska, zycze Ci jeszcze kolejnych 2 tygodni ciazy, Suchutka widzialam ze martwilas sie troche o tetno dzidzi, ale wszystko dobrze sie skonczylo. Ciesze sie. O ile dobrze pamietam w poniedzialek masz isc do szpitala - czyzbys to ty byla kolejna mama? Marmi widze ze i Ty tez nastepna mozesz byc w kolejce, trzymam kciuki:) Dziewczyny dziekuje za mile slowa,jestescie kochane. Nie wiem co i ktorej mam odpisac, za duzo tego bylo naraz do nadrobienia. Mam nadzieje ze mi wybaczycie. Acha Esterko, i w ten sposob bede zawsze pamietac o Twoich urodzinach. Co za wspaniala data: 12 stycznia:) Dzieki za przekazanie wiesci odemnie na forum. Tak sobie mysle ze moze kiedys jak urodzisz bedziemy mialy okazje sie spotkac razem z naszymi dzidziolkami. Fakt ze mieszkamy troche daleko od siebie, ale nigdy nic nie wiadomo:)
-
lamponinkaMonika czytalam twoj opis porodu oczywiscie jak kazda z nas , jeszcze raz gratuluje A co pobudek malutkiej , musi sie ustabilizowac , wiadomo inne otoczenie , dzieci to czuja ,musi si epoczuc bezpiecznie i z pewnoscia ustabilizuje sie . Moze ja zawijaj w rozek , wtedy bedzie czula sie bardziej swojsko jak w brzuszku . Po ciezkiej nocy, Emily spi prawie caly dzien:) W ten sposob zdazylam was doczytac do konca:) No ciekawe jaka bedzie nocka, a tam, co bedzie to bedzie, przeciez nie musze wstawac do pracy wiec jutro odespie. Co do zawijania w rozek, niestety nie mam rozka, ale wzielam ze szpitala kocyk w ktory byla zawijana, to tak zeby czula sie bezpiecznie, no i zapach ma ten sam, wiec ja zawijam w niego:) Piersi bardzo mi sie powiekszyly, mleko pojawia sie, no i sutki bola jak cholera, wiem ze to minie w koncu ale ten bol teraz jest okropny. Mala jeszcze nie sciaga pokarmu az tak duzo, a go przybywa z godziny na godzine. Normalnie rozsadzi mi piersi, ale tak samo mialam jak urodzilam Macka, wiec mam nadzieje ze to minie, a ja wytrzymam. Ok, Maciek wrocil ze szkoly wiec ide mu obiadek przyszykowac. Pewnie odezwe sie pozniej jak Emily pozwoli
-
kingusia1991MonicaMaly rozczochraniec Śliczna córcia!! Pozwól , że wstawię te zdjęcie w suwaczek na pierwszej stronie... chyba,że masz jakieś inne , które miałoby gościć w Twoim suwaczku na Naszej liście a i o której urodziłaś ?? (oczywiście wstawię godzinę i datę, która była u Ciebie... ) [/QUOTE Kinga, jesli mozesz to wstaw to zdjecie, jest to jedno z pierwszych po porodzie. Emily urodzila sie 12 stycznia o 19:08 :)
-
Witam, Dziewczyny probuje was nadgonic w czytaniu, ale to jeszcze pewnie tydzien uplynie az bede na biezaco. Mala spi wiec postaram sie opisac co u mnie sie dzieje. A wiec... ten moj porid zaczal sie tak niespodziewanie, nawet bym nie pomyslala ze to pojdzie tak szybko. A wiec po wtorkowej wizycie mialam jechac do szpitala, ale na 12:00 mialam wizyte na odciski palcow (staram sie o obywatelstwo) i gdy to powiedzialam mojemu lekarzowi ze do szpitala pojade troche pozniej, nie byl zadowolony, ale powiedzial ze puszcza mnie ale na moja wlasna odpowiedzialnosc:) wiec w te pede pojechalam do urzedu zalatwilam co mialam zrobic i kuzynka mnie odebrala z tamtad i zawiozla do domu, bo przeciez torbe trzebabylo spakowac - w sumie obyloby sie bez niej gdyz w szpitalu wszystko mi dali. do szpitala dotarlam o kolo 14:00. Podlaczyli mnie pod KTG i stwierdzili ze skurcze jakies tam sa, a ja ich wogole nic nie czulam, tzn. takie delikatne pobolewanie jak bym miala okres dostac. O 17:00 dotarl moj lekarz i stwierdzil ze moje rozwarcie jest juz na 5 cm, o 17:30 przebil mi wody plodowe... no i sie zaczelo, skurcze co jakies 5, potem 2 minuty... dal mi jeszcze zel zebym sobie sutki masowala, zamiast kroplowki... To masowanie sutkow prtzyspieszylo bardzo porod, dostalam juz mocnych skurczy. O 19:00 zaczelam czuc skurcze parte, wyladowalam w biegu na lozku i po 3 pchaniach Emily przyszla na swiat. Byla 19:08. Cudowne uczucie, miec ja blisko siebie:) Radosc niesamowita. Miala 3,300 i jest 52 cm. dluga. Za jakas godzinke przewiezli mnie na sale. Acha przy porodzie bl moj maz i siostra - ale ona dojechala 10 minut pozniej jak sie Emily urodzila. Wdziala za to lozysko. Tak apropo bardzo dziwnie wyglada lozysko, bylam zdziwiona jak mi je pokazali...jakie jest duze. Emily przez caly pobyt w szpitalu praktycznie spala, na karmienie musialam ja budzic, budzenie zajmowalo mi jakies 20 minut, myslalam ze bedzie z niej wielki spioch - tak bylo do dzisiejszej nocy. Musialam wstawac do niej co kilkanascie minut! No dala mi w kosc, w koncu kiedy podalam jej smoczek bylo troszke lepiej, no i wzielam ja do siebie do lozka, gdyz to wstawanie bylo bardzo uciazliwe. Mam nadzieje ze to byla jej reakcja na nowe otoczenie, nowe zapachy i ze dzisiejsza nocka bedzie troszke lepsza. Ale mimo kiepskiej nocy, nie czuje zmeczenia, no zobaczymy jak dlugo dam rade. Jedyne co mnie troszke martwi to to ze ma szmery na serduszku, ale lekarz powiedzial ze to nic powaznego i na pewno mina, czesto dzieciaczki tak maja po urodzeniu. W kazdym badz razie za 2 tygodnie mam wizyte u kardiologa, zeby to sprawdzic. W przyszlym tygodniu ide do pediatry, musze tylko sie umowic na konkretny dzien. Ok, to tyle odemnie, mam nadzieje ze u Was ok, doczytalam tylko ze Magduska byla znow w szpitalu - trzymam kciuki za ciebie kochana! Pozdrawiam Was wszystkie i w wolnych chwilach bede wAS PODCZYTYWAMA. nARAZIE JESTEM NA 692 STRONIE, A WIEC JESZCZE TROCHE MAM DO NADROBIENIA:)
-
Maly rozczochraniec
-
http://parenting.pl/picture.php?albumid=950&pictureid=5877
-
jak sie ogarne , to zamieszcze zdjecia i napisze co u nas slychac. Ogolnie jest swietnie, czujemy sie dobrze, sa to pierwsze nasze minuty w domku, wiec Emily musi sie przyzwyczaic. Najbezpieczniej czuje sie przy mnie, wiec ja tule caly czas.
-
kochane, jestem w domku! z moja mala Emily! Ale sie ciesze, ze ja mam przy sobie.
-
kochane, wlasnie wrocilam od doktora. mam juz rozwarcie na 4 palce, kazal mi jechac do szpitala, a ja jeszcze wcale nie jestem gotowa zeby rodzic:( No nic szybko sie spakowalam no i jade. Jak trzeba to trzeba. Nie mam zadnych skurczy, boli, nic takiego, ale to wszystko dziwne. Odezwe sie pozniej, jak bede miala dostep w szpitalu do neta, nie wiem tego...
-
Ulka 31witam się serdecznieMonico no to zakupy Ci się udały, huśtawka zarąbista patrzyłam u nas ale kosztowała 900zł i wydawało mi się troszkę za dużo stwierdziłam, że kupię leżaczek z Fisher Price a łużeczko też extra no i wózek 900 zl!!! toz to szok. Bardzo droga. Ja dalam okolo $150, to nawet w przeliczeniu na polskie zlotowki polowe taniej. A mnie sie wydawlo ze $150 to duzo.
-
No to dobranoc Lamponinko. Kolorowych snow, ja tez uciekam:)
-
lamponinkaLozeczko ladniusie Monika , wlasnie takie lozeczka nadaja stylu wszystkiemu -super . Ladny kacik bedzie miala Twoja coreczka , do tego hustaweczka widze ze od poczatku moze w niej przebywac . Wszystkie znajome co mialy dzieciaczki polecaly mi ta hustawke. Mowia ze jest warta wszystkiego i prawda ze malenstwo od poczatku moze w niej przebywac. Podobniez bardzo pomocna. Pozyjemy, zobaczymy:)
-
OK, teraz ja uciekam, powinnam kolacyjke jakas zjesc ale tak sie dzis najadlam, bo bylismy w resteuracji, ze apetytu brak, tzn. na kolacje, ale jakies ciastko to bym przekasila, moi panowie tez sie domagaja, wiec moze zrobimy sobie dzien dziecka i zjemy wuzetke:) Papa
-
No tak czasami jest ze nie mozna spac. Ale jutro odespisz moze dluzej. Czego Ci zycze! A ja dzis probowalam uczyc sie jak montowac fotelik na stelazu do wozka i idzie mi to topornie. Moze dlatego ze brzuch mi przeszkadza no i jest to ciezkie, ale pozniej jak juz brzucha nie bedzie , w foteliku ciezar przybedzie i juz mnie to przeraza jak ja dam rade:( W dodatku jak bedzie naubierana, napewno jej bedzie cieplo zanim wyjdziemy na dwor, pewnie bedzie placz, oj, jak ja bym chciala zeby bylo lato.
-
Jeszcze pochwale Wam sie lozeczkiem:)
-
lamponinkaMonika a wiesz co moze slychac u Esterki , wiem ze ma problemy z netem ale moze daje znac co slychac u niej .Jakbys pisala z nia to pozdrow ja od nas . Nie pisalam do niej od ostatniego razu tak ze nic nie wiem, ale moze jutro zadzwonie do niej:) to napewno ja pozdrowie. A Ty jeszcze nie spisz, przeciez juz noc u Ciebie?
-
Ale sie dzis umeczylam, ale warto bylo:) A wiec zakupilam spiworek do fotelika samochodowego, gondle do wozka (QuinnyŽ Buzz Dreami Apple Bassinet - buybuy BABY) , pieluszki tetrowe i hustawke:) Na gondole musze poczekac gdyz nie bylo w sklepie i musialam zamowic przez internet. Ale mysle ze to kwestia paru dni i juz ja bede miala. Oto zdjecia: http://parenting.pl/picture.php?albumid=924&pictureid=5842 http://parenting.pl/picture.php?albumid=924&pictureid=5841 http://parenting.pl/picture.php?albumid=924&pictureid=5844
-
Margaretko slicznie wygladasz, corcia wspaniala, no sniegu to Wy macie naprawde duzo. U nas nic a nic, za to mrozik trzyma. Co do kurtek na zime ja juz od ponad miesiaca nie zapinam sie na brzuchu, ale nawet nie marzne. Juz tak nieduzo zostalo do konca ze damy rade. Wogole to bardzo cieplo mi, nie marzne wogole, chyba moja mala mnie podgrzewa:)
-
lamponinkaDziekuje Monika Postaram sie nie smucic - obiecuje A co u Ciebie jak samopoczucie ? U mnie wszystko w porzadku, energia dopisuje, dobre samopoczucie tez, no i wcale sie nie czuje jak bym miala rodzic, a to juz tak niedlugo. Jutro mam zamiar dalsze zakupy porobic i chyba juz bede miala wszystko. Tylko to pranie i prasowanie no i spakowanie rzeczy do szpitala zostanie:) Pozdrawiam serdecznie, aha wznosze toast z Ciebie:)
-
Anulka tak sobie mysle na tym tlumaczeniem: "We are in a spin over WAGs and chavs" - Wydaje mi sie ze to znaczy: Jestesmy w wirze zon i narzeczonych oraz nastolatkow. Ztego co znalazlam WAGs to akrynom okreslajacy Zony i Narzeczone, a chavs - to mlodzi ludzie. Ale jak to prztlumaczyc z sensem nie mam pojecia...
-
Lamponinko kochana wszyskiego najlepszego z okazji urodzin, duzo radosci, zdrowia i sily na najblizsze miesiace, szybkiego porodu i wiele optymizmu :) I nie smucic mi sie prosze:) dzis wieczorkiem zjem ciacho i wzniose toast jakims soczkiem za Ciebie. Sciskam mocno i przesylam buziaczki:)
-
Witam w Nowym Roku:) Co tam u Was slychac? Cos pusto na forum:( Jak po feriach swiatecznych? U mnie spokojnie bardzo, Swieta, Swieta i po swietach, sylwester w domku, ale w moim stanie to nigdzie nie nadaje sie na wyjscie. Za jakies 2 - 3 tyg. znow zostane mama:) Juz nie moge sie doczekac a z drugiej strony troche mam obaw jak to bedzie. Wszystko zapomnialam jak to jest z maluszkami.
-
Co do swedzenia brzucha to swedzi czasami, no i mnie pojawiaja sie takie malutkie chrostki, jak je drape to wtedy swedzi jeszcze bardziej. Nie wiem co to jest. Jak narazie rozstepow nie mam, ale pewnie wyjda po porodzie.
-
J.anna dzieki za podzielenie sie wrazeniami z pobytu w szpitalu:) Piekna i jakze wzruszajaca historia. Ja tez sie poplakalam czytajac co pisalas. Trzymajcie sie! Widze ze bardzo wesolo na forum, sie zrobilo, czytajac o tych torbach, smieje sie caly czas, to i moze ja zaczne sie pakowac... w koncu. U nas dzis popruszylo troszke sniegiem, ale naprawde troszke, jutro juz pewnie nie bedzie sladu po nim. Marmi kolyske masz swietna, cala gotowa na przyjecie dzidziusia:) A ja dzis chcialam sobie kupic jakies staniki do karmienia, a wyszlam ze sklepu ze stanikami z ktorych to maz na pewno sie ucieszy, sexy,sexy ,sexy...
-
zoskaa ja mam takie pytanie która z was pisze się na poród rodzinny ?? u mnie w szpitalu jest jeszcze taka możliwość że można wybrać salę pojedyńczą (dopłata 200-300zł) i może być mąż, kochanek, mama, przyjaciółka itp jedna osoba może nocować razem i pomagać ;) Zosia, ja na pewo bede rodzila z mezem - chyba ze nie zdazy dojechac jakby mnie zlapalo w pracy, ale nie dopuszczam takiej mysli:) Z tego co wiem to kazda rodzaca ma swoj pokoj, warunki ogolnie bardzo dobre, tak mi mowila kuzynka. Po porodzie bede musiala dzielic sale z druga odoba, ale mysle ze to dobrze przynajmniej nie bede sama.