Skocz do zawartości
Forum

Chiyo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Chiyo

  1. RudaMaruda jeeeest! Jak ja się kochana cieszę ze szczęśliwych narodzin Tosieńki naszej forumowej :) Jejku, jaka duża dziewczyna - mamy termin na ten sam dzień, więc pewnie moja co najmniej też taka będzie :) Jesteś zuchem, kochana - piszesz tak o porodzie jakby to lekki sprincik był Lejesz nadzieję w me serce! Powiem Ci, że tak się ogromnie cieszę, że Ci sprawnie poszło, że wcale nie czuję brzydkiej zazdrości, że mnie wyprzedziłaś tuż przed metą ;P Moje 2 cm rozwarcia stoją teraz w kącie i się wstydzą Życzę sobie takiego porodu jak Twój, bezwzględnie :) Choć TAKICH newsów z porodówki to ja pisać na pewno nie będę. Kurcze, ten Natalis tak Ci pomógł? Bo mi położna powiedziała, że to czysty marketing i nic nie daje raczej... No i teraz się zastanawiam... :O Mari, jutro "mój" termin, pojutrze Twój - ciekawe która z nas będzie rozczarowana ;) Czuję, że ja na pewno Mama Majki tradycyjnie, w poniedziałek wszystkie ciocie forumowe zaciskają kciuki ;) wyrwanazkontekstu na tym etapie ciąży to wszystko już może kłuć, boleć i strzykać - przynajmniej tak wynika z moich ostatnich doświadczeń... Myślę, że to normalne. czarnamamba, czy eleganckie jest to nie wiem, podobno jest (muszę wierzyć lekarzowi na słowo, bo jak na razie nic nie zwiastuje porodu). Niby dziś ten czop się oderwał w kolejnej partii, co świadczy że coś z szyjką się dzieje... Jednak moja kuzynka z 2 cm chodziła 1,5 tygodnia także nie nastawiam się. ;(
  2. Lusia ja to z tymi moimi symptomami i 2 centymetrami mogę jeszcze łazić 2 tygodnie, więc to nigdy niewiadomo. RudaMaruda nie miała i proszę - jest pierwsza na mecie :) Także spokojnie, możesz mnie też wyprzedzić ;)
  3. No to chyba mu ten sławny czop odszedł na raty... Dwa czy trzy dni temu było coś więcej niż zwykła wydzielina i dziś kolejna część. Przypominająca białko jaja kurzego... To chyba to. Jednak żadnego zabarwienia krwią nie było, z tego co sprawdzałam nie musi być. Ciekawe ile to teraz jeszcze potrwa...
  4. karoszka, lepiej w domu to przetrwać. Dobrze, że położna rozsądna kobieta. Mocno trzymam kciuki za rozkręcenie! Ann_g jaka Michasia jest słodka! Cudny profil!!! :) Świetnie, że laktacja ruszyła - jednak można i trzeba walczyć! A my tu w dwupakach jesteśmy od tego by wspierać, no bo co nam pozostaje, skoro nasze dzieci wolą to wewnętrzne lokum od wszystkiego innego? ;) rewolucja ja już zła jak osa przez to czekanie. Do 20go pozabijam wszystkich wokół ;) Bok brzucha znowu po śnie wrócił... Tylko co to da? Ja już nie wierzę, że się rozkręci z tego. W nocy też zasnęłam, później przerwa na ściąganie i do 10 jeszcze spałam. Ból ciągle jest, ale... no właśnie, to słówko "ciągle". A przecież powinien mijać i ściskać znowu... RudaMaruda czekamy na wieści niecierpliwie!!! ;)
  5. mmadzia no jak dzisiaj, to już wyjścia nie masz ;) trzymam kciuki by suwaczek miał rację Tak, relacja RudejMarudy nocą zmiotła! Teraz cisza, więc może juz po wszystkim i mała Tosia jest już z rodzicami. Mam nadzieję, że tatę zdołali obudzić ;) karoszka czekamy na newsy! dziewczyny, ja dołączam do tych z parciem na parcie. Poproszę też o dobre wróżby, bo jutro już 14ty, RudaMaruda urodziła, a ja zaraz wpadnę w depresję przedporodową. Niby rozwarcie na 2 cm i cisza totalna - to niesprawiedliwe, no! Ja po kiepskiej nocy zjadłam śniadanie, pozmywałam i teraz idę spać dalej. Później mam ambitny plan pranie zrobić i ogarnąć podłogi. W Poznaniu dziś aktualnie 19 stopni - chwili trwaj!
  6. RudaMaruda, o ja nie mogę!!! To miałam przeczucie! No chodziłaś mi po głowie moja droga cały dzień, słowo daję - zresztą masz tu dowody ;) czułam po prostu gorycz porażki w naszym wyścigu. Jak teraz się obudziłam na siusiu to piętrze co zrobiłam to sprawdzenie forum, jak zobaczyłam Twój nick, to od razu pomyślałam, że nie trafione te moje przeczucia. Czytam i wow! Teraz to z ekscytacji na pewno moja nocka wszystkie zęby straci! :))) śpiący mąż naprawdę ma nerwy ze stali. Podziwiam. Czuję, że my z rewolucją odwalimy za bordo dyżur nocny. Ktoś musi nie spać, by spać mógł ktoś... Ja też poproszę o dawkę skurczu telepatycznie lub jak tam wolisz... Bo u mnie dziś tylko ból miesiączkowy a już wiem, że z tego mi się nic nie rozkręca... Powodzenia kochana już na samej mecie, mam nadzieję że Wam gładko pójdzie! Daj znać po, trzymamy wszystkie kciuki! :* rewolucja no to obie bezzębną mamy... :/ Jakoś dumna z siebie i swoich wróżeń nie jestem - przegrałam wyścig ;P ;)
  7. Ech, ten słownik. Depilację URZĄDZAM chodzi po głowie
  8. Ja to każdego wieczoru teraz się przygotowuje i depilację urządzeń tych okolic odkąd wiem o moich dwóch centymetrach a tu nic ;P ech, kiedyś to się przygotowywałam tak na randki i upojne noce a teraz do szpitala Do czego to doszło ;P rewolucja, to mi dziś RudaMaruda chodzi o głosów tak jak Tobie ewelad, ciekawe... ;)
  9. Justynka, czekałyśmy na Ciebie! Serdeczne gratulacje! Czekamy na relację i zdjęcie Tosi :)))
  10. czarnamamba no, schody. Zgadza się! Nie... Na nie tez zdecydowanie siły nie mam ;P
  11. mmadzia seksi urlop to by było to Ciekawe czy nasi faceci woleliby wziąć, czy lepiej im do pracy przed nami uciekać ;) Seks w celach wykurzeniowych jest mimo wszystko średni, takie widmo przymusu nad nim wisi ;P
  12. Mnie to się wydaje, że te wszystkie zabiegi mogą wspomóc, ale jak nie ma naturalnych warunków to i tak nic nie dadzą... Staram się tak pocieszać, bo ja ani na spacery nie mam sił, ani na seks... i co tam było jeszcze to trzecie na "s"? Bo na to też pewnie nie mam siły Coś nam to milczy RudaMaruda, prawda? Ona ma na 20go i zaczynam się niepokoić, że przegrałam wyścig Kochana, odezwij się - albo z info o szczęśliwym porodzie, albo z newsami dotyczącymi dzisiejszej wizyty.!
  13. Lusia, ja mam to samo. Wieczorami zmęczeni tak, że palcem kiwnąć nie mam siły albo nie boli brzuch, a rano nim się obudzę na dobre to jego już nie ma, w pracy. :(
  14. rewolucja, to kino to niegłupi pomysł ;) sprawdzę czwartkowe seanse
  15. ciapki, to informuj - może wyspacerujesz poród ;) mmadzia, ja swoje raciczki wpycham jeszcze w balerinki na gumkach i jest ok... W laczki, które zamierzam zabrać do szpitala to nie wiem jak wejdę :/ RudaMaruda, dziś z tego co pamiętam wizyta u Ciebie? Daj znać jak tam po. Bo my skrajne sposoby stosujemy - Ty robisz wszystko (ten seks nawet 2 razu dziennie to mnie szokuje, że Wam w te upały się chce ) by urodzić, ja co najwyżej trochę więcej pochodzę i trochę na piłce poskaczę, na więcej nie mam sił :( Jestem więc ciekawa jak to u Ciebie idzie, bo mocno czuję że będziesz pierwsza na mecie... ;) dziewczyny, Justynce to chyba pomógł wczorajszy masaż szyjki... Rzeczywiście to całe efekt!
  16. ciapki no to może już coś konkretnego się dzieje :) Trzymam kciuki Justynka powodzenia, Kochana i dawaj znać jak tylko poczujesz się na siłach! To dziś będziemy miały, ciotki kolejnego maluszka ;D U mnie od niedzielnej akcji kinowej spokój. Mama powtarza, że teraz za trzecim razem jak mnie złapie, to już będzie TO. Zobaczymy czyli babcia zna swoją wnuczkę :P Poza tym, dziewczyny - zbliża się 14ty a to mój zarezerwowany termin przecież! ;P
  17. Mari, to już drugi raz jak chcesz mi gratulować - pierwszy był jak opublikowałam zdjęcie Helenki danieli ;) Do trzech razy sztuka....?:) Ja też od żony kuzyna usłyszałam, że chcę rodzić sn bo jestem nieświadoma (ton brzmiał tak jakby chciała mi powiedzieć wręcz głupia) i w czasie porodu będę modlić się by cc mi zrobili... Nie ma jak to wsparcie i mobilizacja ze strony kobiety ;P Od kuzynki, która miała cc też dostałam informację, że cc najlepsza pod słońcem... Ech. Wszystkie jeszcze się nasłuchamy złotych rad! olga jak tam wizyta?? Mama Majki moja położna też mówiła, że na spacer choćby dzień po wyjściu ze szpitala. Ja nie zamierzam się kisić się w domu. ciapki a jest więcej tej wydzieliny i jest taka galaretowata? Może to czop odchodzi?
  18. ania, jaki Krzyś duży! Niesamowite! No i ta fryzura dorosła taka - łamacz niewieścich serc rośnie :)
  19. Cześć, dziewczyny. Ja ledwo żywa, dopiero wróciłam do domu. Od rana zaliczyłam zakupy z rodzicami (dziś wyjechali), późnej kąpiel i pojechałam na 3 godzinki do pracy późnej lekarz, kolejne zakupy, bank i dopiero dom :O Padam na twarz! Dawno się nie udzielałam bo rodzice to zajmujący ludzie jednak ;) ale czytałam oczywiście na bieżąco. Wczoraj wieczorem poszliśmy już pewnie ostatni raz do kina na Amy (polecam!) i... od samego wejścia na salę Mała zadbała dawać taki popis, że podskakiwałam w fotelu z bólu! Czegoś takiego jeszcze z nią nie przerobiłam, serio! 1,5 godziny chciała mi chyba powiedzieć "Ja kina nie lubię i chcę stąd wyjść i to już!" Przetrwałam i... dopadły mnie skurcze, ból w dole brzucha i (przepraszam za dosadność) w samym tyłku! O kłuciu na dole nawet nie wspomnę. Jakoś dotrwałam co końca i wróciłam cała spocona z bólu do domu a w domu.. Dwa małe skurcze i koniec atrakcji ;P Chciała go domu i tyle, a ja już myślałam że wracam do domu z kina tylko po torbę. Ja dziś po wizycie. No i cudowne wieści: szyjka choć nie jest skrócona to już miękka od ostatniej wizyty i... mam 2 cm rozwarcia! Jupiiii! Lekarz twierdzi, że najdalej w ciągu 2 tygodni Hania się urodzi, a właściwie to już może lada dzień wykuknąć :) Łożysko dobrze działa, ale już są lekkie ślady zwapnień pojedynczych bo też świadczy o tym, że to niedługo. No i najlepsze: wyszło z pomiarów, że córka waży 3600 lekarz od razu jednak zapewnił, że raczej pomiar błędny, bo niemożliwe by tyle w 2 tygodnie tak urosła. Raczej 3300-3400. Oby miał rację! ;P
  20. Gratulacje dla sierpniowych mam Piotrusia i Krzysia :) Buziaki dla chłopaków od cioci Chiyo ;) Ciotka zmęczona, zapocona i zła jak osa przez te upały,! A jeszcze przed chwilą przeczytałam, że potrwają inne CO NAJMNIEJ DO 25 SIERPNIA! AAAAAAAAA! :(((
  21. Przereklamowany ten poznański deszcz. Po padało może 15 minut, temperatura spadła i się podniosła no i koniec atrakcji. W domu wogóle nie czuć ochłody. Chodzi nade mną wiatrak aż w uszach świszcze a ja za nic zasnąć nie mogę. P padł jak mucha bo dziś 4 h w nocy spaliśmy. Jak mu zazdroszczę... Dziś miałam znowu silne kłucie na dole, w okolicach szyjki. Mała chyba coraz niżej schodzi i brzuch już wyraźnie obniżony. Zostało mi 12 dni do terminu... Ciekawe kiedy Mała się zdecyduje... Mi zapał do rodzenia osłabł za to chęć zobaczenia Córki wielka! Widać mój mały móżdżek nie pojmuje, że bez porodu dziecka nie zobaczę... ;((( Strach mnie dziewczyny paraliżuje!
  22. Dziewczyny, ciiii. Już tak go nie chwalcie za dużo, bo przrchwalimy i będzie klops ;) Swoje za uszkami to on ma, nie bójcie się. daniela, no to ruszamy razem do SPA. Sprzedamy dzieci tatuśkom i hulaj dusza! RudaMaruda, dawaj do Uwagi - tam takie rzeczy z pocałowaniem ręki wezmą ;) Ja bym się nie wahała! Przecież tak żyć się nie da. rewolucja w Poznaniu pada i temperatura spadła o 10 stopni... Jak tylko przestanie, idę na spacer. Jestem po dzisiejszym dniu u-go-to-wa-na! Liczę, że to się w końcu skończy, mam dość, poddaję się. Silv, słodziaśna Twoja Agatka. Udanego pobytu w domku. Dużo spokoju i jak najwięcej przespanych godzin ;)
  23. Magda. g mnie szczęśliwie ta przypadłość omija i mam nadzieję, że tak będzie do końca. Z doświadczenia migren jednak wiem, że lepiej sięgnąć po środek farmakologiczny dozwolony w ciąży niż cierpieć... Dlatego z tą apteką to dobry pomysł!
  24. Dziewczyny kochane mam, naprawdę. Czułam wczoraj, że wszyscy zrobili wszystko by ten czas był dla mnie przyjemny przed tym wszystkim co mnie czeka na porodówce. A P naplusował sobie, że hoho u moich koleżanek ;))) Cześć z nich to tak naprawdę jego znajome, które ja przyjęłam będąc z nim w związku i te akurat zgodnie stwierdziły, że on się przez lata które jest ze mną tak zmienił... Czyli .. Dziewczyny! Można? Można!
  25. Hej, dziewczyny. Znowu nie zdołam odpisać na wszystko, na co bym chciała bo ledwo mi się teraz udało nadgonić ostatnie Wasze wpisy. idziecie jak burza (burza... Jak ja bym burzy i deszczu chciała!!! Aaaaaa!). Ja dwa dni intensywne miałam, bo wczoraj od 17tej baby shower koleżanki mi przygotowały. Niesamowita sprawa, była tona jedzenia, słodyczy, quiz ze zgadywaniem przeze mnie "kto jest kim" na starych fotografiach dziecięcych później grill i babskie gadanie. Mój P mnie zawiózł i odebrał o okazało się, że w organizacji też mocno maczał palce, organizował fotografie od mojej rodziny, podsunął pomysł na prezent dla mnie i ogólnie był w stałym kontakcie z główną organizatorką. A prezent mój kochany facet wymyślił boooski... Voucher do SPA do wykorzystania do 6 lutego Cudowny prezent, nie? Hania też dostała zestaw pięknych ciuszków ale ten voucher... Mmmm! :) Dziewczyny wczoraj przyznały, że mam skarb w domu, bo który facet by już teraz pomyślał o tym by jego kobieta miała chwile dla siebie i on zaopiekuje się dzieckiem w tym czasie. Powiem Wam, że dumna byłam, że on jest mój. Hihi ;P Przez te wszystkie wrażenia (wróciłam o północy do domu) i cholerny upał nie mogłam zasnąć a jak się udało to był to krótki sen do 5 rano. Potem szybkie śniadanie i pojechaliśmy w plener na sesję brzuszkową ;) Już nie mogę się doczekać efektów! Oby tego niewyspania nie było widać na fotkach. No... To razem z Hanią zaliczyłyśmy wszystkie atrakcje, w których jej położenie w brzuszku było konieczne. Teraz możemy się szczęśliwie rozpakować! :))) Grzeczna dziewczynka pozwoliła mamie w 39 tygodniu jeszcze zaszaleć! ;P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...