Kolczyk M

Kochane Mamuśki :) częstuję Was wirtualnymi cukierkami urodzinowymi, bo dziś, jakby nie patrzeć jest stałam się znowu starsza... Ale na refundację badań genetycznych jeszcze się nie łapię :-) hehe

Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach SR. Potem byłam jakaś zmęczona, przeczytałam Was tylko pobieżnie. Nie wiem, która z Was pisała o zabraniu żelu energetycznego do porodu. Dziękuję za tę informację, bo uważam, że to świetny pomysł! Strasznie mnie to stresuje, że nie będzie można jeść, nie wiem jak z piciem. Ale dla mnie sama świadomość braku jedzenia działa jakoś masakrycznie :-) a ten żel to może być dobre rozwiązanie.

JustiSia tez mam ten problem (z cyckami;)) co Ty. Z obwodem poradziłam sobie kupując "przedłużkę" do stanika. Ale do niektórych potrzebna by już była przedłużka do przedłużki :-)

Witam się po wizycie. Nie powiem, żebym była usatysfakcjonowana. Mały ułożony "w chińskie S" jak to określił lekarz, w najgorszy sposób do ultrasonografii. Głowa z prawej, pupa z lewej, a nogi ręce do dołu. Tworzy piękny okrąg :) Nie było mowy o miarodajnych badaniach, a co dopiero o usg 3d... Umówiliśmy się, że badanie powtórzymy za 3 tygodnie, wtedy powinien być już ułożony prawidłowo. Wiem tylko tyle, że waży 1350 g (29 t.c.) i główka wymiary ma prawidłowe. No i jąderka zstąpiły, to też jedno zmartwienie mniej :) o reszcie, a zwłaszcza serduszku nic nie wiem. Aha, szyjka OK, mimo że mnie kopie i boksuje tam ciągle. Jedyny minus to moja stopa, która wygląda niedobrze i muszę szybko zrobić usg dopllera.

Hej Mamuśki! Mnie budzi tylko budzik no i kotka nad ranem. Ale wybaczam jej, bo to tylko na chwilę, przychodzi w miłosnym nastroju przytulić się do mnie na poduszce. :-) Dziś ważny dzień - w południe wizyta i 3 USG, a popołudniu pierwsze zajęcia w SR. Wzięłam wolne w pracy na tę okoliczność :) jestem bardzo ciekawa, jak Synek urósł przez te 8 tyg. Ale najważniejsze, żeby z serduszkiem było już wszystko ok...

W temacie czkawek i siary: Właśnie siedzę i piszę i czuję rytmiczne pulsowanie w samym dole brzucha, jakby serce biło. A równocześnie Mały naciska gdzieś z prawej strony brzucha. Co do siary - po kąpieli poczułam coś zimnego na sutku i ewidentnie wpłynęło "coś " ale niedużo. Do tej pory widziałam tylko efekt w postaci żółtych grudek, co do pochodzenia których nie byłam pewna. :) Taki raport na gorąco :) dobranoc!

Za mną znowu pracowity dzień, tzn. dzień w pracy:) cieszę się, bo wczoraj zamówiłam w końcu komodę i do tego pościel, rożek, przewijak i trochę tego i owego. I wyszła taka kwota, jakiej w sklepie internetowym jeszcze nie płaciłam. Wyczyściliśmy konto męża :) A dziś po pracy pojechaliśmy zamówić szafę. I to koniec moich zakupów meblowych... Jeszcze tylko łóżeczko, które mam dostać i więcej miejsca nie ma. Aha i dziś przyszły zamówione tapety, by wyróżnić i odświeżyć kącik Małego. Zaczyna to jakoś wyglądać... Uff!

Maritka wracaj szybko do domu i oby coś zaradzili z tym ciśnieniem! Dobrze, że pozostałe "parametry" są w porządku. Trzymaj się :)

Cześć Dziewczyny :) Nie mówcie mi nic o lekomanii. Ciąża nie choroba, ale mój pakiet leków i innych tabletek coraz większy! Euthyrox, Jodid, żelazo, potas, wit. D magnez 2 rodzaje - to wszystko od lekarza i praktycznie całość od początku ciąży. Poza tym wit c 1000 i probiotyki oraz omega 3 w płynie - to już od siebie. Witamin ciążowych odatkowo już nie biorę na szczęście :-) Robię sobie okład zimny na tą moją stopę, by jakoś pójść do pracy, a na okład położył się kocur. I tak mam zimno-ciepłą kanapkę :)

Justisia uroczą masz "menażerię" :-) Po dzisiejszym przemeblowaniu już mam wszystko niby poustawiane, ale tak naprawdę rzeczy powywalane z szaf czekają na układanie. A sił i chęci zero... Leżę kołami do góry, buu :-/

weronika.95 ja rzadko czuję czkawki, w sumie tylko raz byłam prawie pewna że to to. W dole brzucha rytmiczne pulsowanie, ale nie skurcze, bo nie bolesne. Kopniaki też nie, bo za regularne i bez uczucia nacisku. Mąż przyłożył ucho do brzucha i mówił, że słyszał dudnienie, ale nie mój puls. :)

catarisa, jesteś równo o tydzień do przodu ode mnie, ale brzuch rzeczywiście bardziej imponujący niż mój. Ja natomiast mam więcej kg, bo już 13 :-) Całe życie byłam szczupła, wręcz chuda i teraz ta waga mnie stresuje nieco. I jeszcze takie głupie gadanie, że człowiek wpada w kompleksy, że może za dużo przytył . U mnie większy jest tułów i brzuch, trochę tyłek. Gdzieś się te kg mieszczą, trudno. Dziś robiłam badania i mimo brania żelaza (tardyferon) , hemoglobina stoi w miejscu, jak i erytrocyty. Ale nie maleją, to może i tyle dobrze :) natomiast coraz wyższe mam białe krwinki, a w tym neutrofile w górę. Ale lekarz nigdy nic nie mówi na ten temat.

just.jot powodzenia przy przeprowadzce. Autentycznie zazdroszczę własnego domu. Jest to moje marzenie, które może kiedyś się ziści :-) A na razie jutro mnie czeka przemeblowanie i ostatecznie będziemy mieli miejsce w małym pokoju dla Małego. I mogę w końcu zamawiać mebelki! :-)

O myślałam o czymś innym, wpisałam co innego i jakaś syno-akcja mi wyszła :) ale na tel. nie mogę edytować. Nieważne. Banana, z tym, że piesek zrobił miejsce maleństwu, to podobno ja "wykończyłam" psa Dziadków, z którymi mieszkali wówczas moi Rodzice. Miesiąc po moich narodzinach, piesek ni z tego, ni z owego zmarł na serce... Wybacz piesku! ;-)

Dzień dobry:) ja już, a właściwie dopiero wstałam, jakoś nie mam problemów ze snem. Nawet pospałabym jeszcze, ale praca... :/ dzasti Twój mąż to musi być romantyk... Taki bukiet :) Nieesia to się nie spotkamy, bo ja na Wołoskiej. Z racji moich przypadłości zdrowotnych mam zalecony tzw. szpital wielospecjalistyczny, więc położnicze odpadają. Jedyny minus mojego wyboru, to że przez ten spalony most Łazienkowski są takie korki i problemy z dojazdem, że modlę się żeby Syn akcja się zaczęła w nocy/nad ranem, bo jak gdzieś ugrzęźniemy, to urodzę w samochodzie :)

Wszystkim dziś wizytującym gratuluję pomyślnych wiadomości i pięknych pamiątek w postaci zdjęć. :-) Zbazba doczytałam o Twoim piesku. Wiem, że to marne pocieszenie, ale przynajmniej chyba się nie męczył, a Ty nie musiałaś podejmować trudnej decyzji. Nieesia jesteś z Warszawy? W jakim szpitalu planujesz rodzić? I mamy termin na ten sam dzień - 8 września :)

Cześć! Dziś, w drodze do pracy zaczęło mi dokuczać takie ostre kłucie/rwanie z lewej strony jakby w pachwinie. Do tej pory ciągnie mnie już w nogach, a nawet jakby z tyłu, do pośladków :( teraz jeszcze doczytałam, o tym rozejściu spojenia łonowego. Mały się ruszał normalnie, może się przekręcił? Choleta, wstałam normalnie, a wieczorem jestem już cała obolała :/

Maritka Kolczyk M w jakim szpitalu planujesz rodzic? Maritka, planuję szpital MSWiA na Wołoskiej.

joanna89a jak tak czytam te Twoje i innych dziewczyn przeboje z facetami, to zastanawiam się tylko w jakim oni są wieku?

Odnośnie planowania płci, to zgadzam się ze wszystkim co było wcześniej napisane. W uproszczeniu plemniki z chromosomem X są cięższe, a z Y lżejsze (bo Y jest pozbawiony ramienia). Seks w owulację ma dać chłopca, a np. 3 dni od owulacji dziewczynkę. Tyle teorii. Bo z różnych przyczyn skład nasienia może być procentowo różny i tak będą wychodzić np. same dziewczyny. A może u niektórych co ma być to i tak będzie, nawet mimo selekcji... U nas teoria się sprawdziła i wyszedł Synek :-) Jeszcze jedna ciekawostka - gdzieś czytałam wypowiedź ginekologa, że 90 % tzw. wpadek, to dziewczynki. I z moich obserwacji to się trochę potwierdza. Może nie do końca są to "wpadki", bo dzieci jak najbardziej chciane i oczekiwane, ale w sytuacji, gdy jedna koleżanka nie może się doliczyć kiedy była OM lub u drugiej lekarz ma wątpliwości co do wieku ciąży, to potem rezultat = dziewczynka :-)

Cześć Dziewczyny :) Co do historii z komunikacji, to powiem szczerze, że byłam nastawiona trochę negatywnie, myśląc sobie jak ja będę z tym brzuchem dojeżdżać do pracy. Ale rozczarowałam się miło. Jeżdżę dużo, przez pół Warszawy do pracy i niestety co najmniej 1-2 przesiadki. I od dłuższego czasu nie zdarzyło mi się, żeby ktoś nie ustąpił mi miejsca, sam nie zaczepił, a najczęściej wparowuję i proszę pierwszą lepszą osobę o ustąpienie. I każdy się zgadza, bez komentarza. Kilka razy musiałam też odmówić, "atakowana" przez starsze panie o miejsce. Najbardziej w staniu w komunikacji nie przeszkadza mi, że się słabo czuję (chociaż pewnie zależy od dnia), ale ryzyko gwałtownego zahamowania i uderzenia brzuchem/w brzuch. Nie potrzebuję takich atrakcji, więc zawsze siadam :)

Dziń dybry:) 28 t.c. zakończony, witam się w 3 trymestrze, mam 84 dni do porodu. Za tydzień usg, mam nadzieję przede wszystkim, że u Małego z serduszkiem się unormowało (miał niedomykalność zastawki), a w drugiej kolejności na ładny filmik, bo do tej pory zasłaniał buzię i się chował. Poza tym za tydzień zaczynam również zajęcia w szkole rodzenia, tak trafiłam w cykl zajęć w "moim" szpitalu. Jak skończę to będzie 37 t.c. i właściwie na porodówkę będę szła ze świeżą wiedzą, hehe :-)

karolaa ja chodzę do dr Grzybowskiego, ale on też prowadzi moją ciążę. Nie wiem, jaki to ma wpływ na przełączanie na 3d :) ale nigdy nie ustalamy, że ma być takie, a nie inne. Przy opłacie płacimy jak za normalne usg, nie dopłacamy za 3d. Natomiast na regularnych wizytach nie mam usg robionego.

Aha, i oczywiście gratuluję pomyślnych wizyt :-) (dopiero doczytałam) Ja muszę czekać jeszcze tydzień...

karolaa, ja też chodzę do Boramedu i na pewno nie skasują Cię 2 razy za USG. Przynajmniej do tej pory tak było - doktor przełączął się kilkukrotnie na 3d wykonując przede wszystkim badanie genetyczne/połówkowe na "normalnym" usg. I nagrywał płytę też, bo do badania prenatalnego jest gratis. Mają tam b.dobry sprzęt i dobrych fachowców, więc cenę można scierpieć, bo badania są miarodajne, zgodne ze standardami. Ja przynajmniej tak uważam, a podglądanie dzidziola w 3d to tylko wisienka na torcie :)