-
Postów
8 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Silvara
-
Jeszcze raz dzięki za potwierdzenie mojej tezy, że jeżyki dla chłopczyk A też dobre :)*** Jassmine, nigdy nie słyszałam, żeby coś trzeba było wyrzucić po szpitalu. Ja wszystko po prostu wyprałam i już:) ja teraz mam dwa rożki i jeden wezmę do szpitala a drugi poczeka w domu. Będę miała gotowe wszystko dla Dzidziusia. 19,99 super cena! Ja bym brała do szpitala i potem będziesz miała w domu na zmianę jak się Twój z kompletu pobrudzi (maluszki ulewają, mogą się przesiusiać a czasem i coś innego wypłynie;) ) lub po prostu nie wyschnie po praniu. Akurat u mnie rożek się sprawdził, tylko w tym Młody mógł spać stabilnie na boczku. Przy czym wyjęłam usztywnienie. To akurat mnie drażni.
-
Witamy Kamka , gratuluję kolejnej pociechy:))) może z tą glukozą nie będzie źle . Daj znać co Ci tam wyszło . Gabi ja też połamana jestem. Okropność . Jak stara baba :-/ Aga, gratuluję udanej wizyty i życzę miłej randki korzystacie póki się da ! ;))
-
Oooo teraz zobaczyłam! Dzisiaj 30 tc! ♡
-
Ależ bym się gdzieś wybrała! A wczoraj jeszcze zgłosił się stolarz, że mebel gotowy i przyjechali zamontować, więc wpadł nieplanowany wydatek... To raczej nawet na weekend w te wakacje nigdzie nie pojedziemy:( Milu, kompletnie noc nie wiem o takim badaniu i jego normach . Ale może zadzwoń do laboratorium i zapytaj ? Kamka, witamy , opowiedz nam coś o sobie :))) MamaColin, właśnie ten rożek planuje do szpitala wziąć i nie chcę, żeby mówili, że dziewczynka . Młodego do tej pory potrafią się zapytać czy to chłopczyk. Hahaha . A włosy krótkie i ubierany męski. Rożek po Tymku nie wygląda najlepiej. Chociaż może się dopierze;) ogolnoe wszystko pakowałam czusciutkie , wyprane a woele rseczy ma żółte plamy po witaminkach:-/ wyszly po latach
-
Dziękuję za opinie:)* jesteście nieocenione Amizka, ja dużo rzeczy w pierwszej ciąży kupowałam unisexowych. Całe wyposażenie łóżeczka w szarościach, wiele ciuszków takich, że tylko dodatki zmienią czy to chłopczyk czy dziewczynka, nawet wózek miałam szary z dodatkami w zieleni, bo też pasuje każdemu, a tu niespodzianka hihihi ;) Bacchi, no proszę jaki juz kawał chłopczyka:)))♡ świetnie, że TSH w normie. U mnie teraz chyba w końcu też zaczęło się trzymać . Ale jeszcze jedna wizyta na pewno mnie czeka w lipcu . Zapokninam Wam napisać. Masakrycznie zaczęły mnie boleć biodra. Czasem to nawet nogami ruszyć się nie da :(
-
-
O jaaaaaakaaa duża ♡♡♡ gratuluję! Jak szyja łabędzia uśmiałam się:))) Dziewczyny mam pytanie. Dostałam w prezencie rożek i... Czy uważacie, że taki materiał może być dla chłopczyka? Moim zdaniem to unisex, ale usłyszałam, że te różowe grzybki niekoniecznie.... :/ mogę wymienić jakby co.
-
Milu , już po ?
-
O uszycie gadżetów poproszę mamę. Jak się przeprowadzalismy to zaginęła gdzieś no ja maszyna do szycia. Od około 6 lat nic nie uszyłam:( tylko to, co dało się ręcznie , ale to raczej tylko przeróbki. Właśnie zjadłam dwa pierniczki i w brzuchu trwa disco;))
-
To Wam się pochwalę jakie kupiłam. Pierwszy w śnieżynki to materiał wodoodporny, będzie z niego druga budka do wózka(na zmianę;) ) i mufka . A drugi to bambus na wkładkę na lato :)))
-
Milu, śliczny kocyk. Jak tylko zobaczyłam to sobie pomyślałam ooo bambus:))) jak kupowałam teraz materiały to widziałam taki też się zaopatrzyłam w bambus na wkładkę letnią do wózka i motylek:) przy Tymku też miałam i rewelacja ! Kupiłam też otulacz muślinowy bambusowy dla Maleństwa. A co kocyk ma z drugiej strony ? Gabi , nic nie polecę, Tymek jeździ w tym do 18kg jeszcze. Melisa, gratuluję udanej wizyty :) kawał mężczyzny ♡ Beti, zdania podzielone, bo tak np kuzyna żonę zszyli paskudnie i będzie musiała mieć rekonstrukcję pochwy, kuzynka jeden i drugi poród wspomina fatalnie ( przy pierwszym nawet użyty chwyt kristellera!), ale cała reszta w porządku , inne mówią, szpital jak szpital tylko mogłoby być intymniej przy porodzie . Tak jak kiedyś pisałam, rodzinę mam ogromną tam to trochę wiem . A w szpitalu pracowały oby dwie siostry mojej mamy (na batkeriologii) , jedna ciocia nadal jest pielęgniarką na dziecięcym , wujek jeździł karetką... szaleństwo hihihi
-
Heloł, wróciłam. Nie mam za wiele do opowiadania , chociaż spotkanie z położną trwało jakieś 45 minut;) ze mna byla jeszxzecjedna ciężarna, okazuje się, że też będzie miała planowane cc i to też jej drugie dziecko , więc skupiłyśmy się na opisie cesarskiego cięcia. A żeby było śmiesznie to okazało się, że środowiskowa to położna że SzR, do której chodziłam w tamtej ciąży i jeszcze w szpitalu się spotkałyśmy dwa razy na oddziale po porodzie także babeczka jest super, bardzo miła i kompetentna:)) mamy bezpośrednio do niej numer telefonu i jak będziemy potrzebować czegokolwiek to mamy dawać znać:) A teraz tak hurtowo gratuluję udanych wizyt, Spawareczka mam nadzieję, że ciśnienie wróci do normy Milu, pięknie Ci w ciąży, bo nic nie widać:) Mimka, brzusio super, nie czuje się osamotniona:))) Beti, o Limanowej to się nasłuchałam Gabi, moja też nie mierzy. Ostatnio pytałam czy może mi powoedziec ile waży to powiedziała, że ona to robi na tych "dużych" usg . Na zwyklej wizycie skupia się na pacjentce i tętnice Malucha :))) Eleonora, to faktycznie u Ciebie nieciekawie :( Dzięki Wam za wytłumaczenie mi z tym koszykiem ;))
-
Bonifratrów* Oszaleje z tym słownikiem. Jak "madka analfabedka" hehehe :P
-
Też mogę polecić Binifratow w Katowicach z opowiadań psiapsióly :)
-
Lilijka, nie ma znieczuleń w praktyce w Żeromskim. Wypełniła wszystkie dokumenty na IP, miałam zbadaną krew pod tym kątem, zapisane w planie porodu i nic nie dostałam . Moja przyjaciółka też nie, bo "na dzisiaj już nie mają " , sąsiadka nie i moje dwie współlokatorki w pokoju również. To jest szpital nastawiony na SN . Całkowicie.
-
Amanalka , tak jak pisałam, rodziłam w Żeromskim. I .... skończyło się strasznie. Ale opieka położnych po porodzie fantastyczna faktycznie. Nie wrócę tam nigdy . Chyba, że bym była nieprzytomna i nie miała wyboru. Wiem, że Ujastek jest słaby. Poleca się to tylko przy cc , zagrożeniu i wcześniactwie. Aaa Lilijka, przypomniało mi się. Koleżanka 2 razy rodziła w Siemiradzkim. Zapłaciła sobie za salę prywatną i bez problemu dostała zzo za każdym razem. Nie znam kosztu i nie wiem jak to dokładnie wygląda , ale to jedyna osoba w Krk , która dostała znieczulenie z tych , które znam.
-
Tak jest , bo przez tysiące (jak nie dziesiątki tysięcy- nie wiem jak to było u jaskiniowców) mężczyzna nie miał dostępu do porodu . Asystowały tylko kobiety. I tu nie chodzi o obrzydliwość wg mnie. Tak jest zbudowana nasza psychika. Jesteśmy totalnie różni. Wiele związków się skończyło przez męskie traumy związane z porodem. Jedni są wrażliwi bardziej a drudzy mniej . Tak jak z WC , są pary, gdzie jedno może korzystać z toalety a drugie się myje . U nas nie ma takiej opcji ;)))
-
Milu, mój mąż nie chciał być w drugiej fazie porodu, ale został chociaż to chyba nie był najlepszy pomysł ... A na główkę na pewno bym mu nie dała spojrzeć:P ale po prostu my oby dwoje tacy jesteśmy. Nie widzimy nic pięknego w porodzie . Po wszystkim poszedł z położną ubrać Małego i kangurował go prawie 2 godziny. Tyle byłam szyta. I to uważam za piękne . Że siedział z tym maleństwem na rękach i mieli ciszę że i spokój po tym wszystkim . Tymek trzymał męża za palec cały ten czas ♡
-
Lilijka, też się na Ujastek nastawiam. Tam są szalone koszty wszystkiego- położnej, własnej sali (bo nawrt takim VIP em można być;) ). Ale ja wybieram ten szpital, bo tam przeważają CC i są w tym najlepsi . Syna rodziłam w Żeromskim i tam totalnie odwrotnie. Nastawienie na SN, kontakt mamy z dzieckiem, karmienie piersią. Wszystko jak najbardziej naturalnie. Nawet nie ma sali noworodków, gdzie można by było takiego Bąbla zostawić choćby na pół godziny . Eleonora, ja mam oczywiście doły przez pogodę . I to dlatego ani pisać ani nic mi się nie chce. Znowu nie da się wyjść z domu a Młody oczywiście znudzony , szajby dostaje i jest nieznośny:( Mojego męża makłaniała lekarka do przecięcia pępowony. Nie wiem do czego tu namawiać . Jak raz ktoś powie wyraźnie NIE to chyba powinien być koniec tematu. A dla mnie to trwało wieczność...
-
Ja dzisiaj mam pierwsze spotkanie z położną w swojej przychodni to Wam opowiem co tam się dzieje:))) podobno mamy swój pokoik do dyspozycji;) w tamtej ciąży nikt się mną nie zajął, bo połóż na na zwolnieniu i nie wyznaczyli zastępstwa. Po porodzie już nie miałam możliwości pojechać i się przepisać z tego ośrodka zdrowia do innego . Spawareczka jak się wpisujesz do przychodni to powinnaś dostać takie dokumenty do wypełnienia- wybór lekarza, wybór położnej i coś tam jeszcze, nie pamiętam. Najlepiej sobie zadzwoń tam do siebie i zapytaj czy możesz się umówić. Podobno taka położna to taka osobista SzR. Odpowie na wszystkie pytania, rozwieje wątpliwości, a ponad to sprawdzi ciśnienie, tętno płodu a często nawet i zbada czy tam na dole wszysrko w porządku. Tyle teorii ;) Pozycją dzieciaczka jeszcze się nie przejmujcie , mają jeszcze czas. Ułożenie inne niż glowkowe jest rzadkie, a tutaj większość nas ma pośladkowo czyli, więc nie podejrzewam, że jesteśmy grupą ryzyka ;) po prostu jeszcze za wcześnie . Jakoś w okolicy 33 tygodnia można się zastanawiać co tu zrobić. Są ćwiczenia do tego , pomaga pływanie i jakieś tam jeszcze inne sposoby .
-
Hej hej . Czytam Was cały czas , ale jakoś weny brak. Oświecicie mnie? Zawsze jak robię zakupy przez Internet to po prostu wrzucam do koszyka i kupuję;) nawet nie wiedziałam , że może ten koszyk tak sobie wisieć. A pytanie mam takie jak długo to można przetrzymywać? Jak tak opowiadacie to jest to bardzo wygodna opcja
-
Alice, u nas to samo. Słodycze u nas też sporadycznie. Czekolady nie znał do 1 urodzin kompletnie. Jak ktoś przywozi Kinder czekoladki to dostaje jedną a resztę chowam. Jajka niespodzianki dostaje połowę. Za to bardzo lubi takie batoniki - sprasowane owoce :) bez dodatku cukru i innych wynalazków. A dawniej zajadał się owocami z tubki. Teraz lubi soczek 100% z kartoniku. Napoju nie chce, już nie mówiąc, że gazowanego się nie tknie nawet wody:P Spawareczka, szafka słodyczowa jest w domu. Przede wszystkim są tam właśnie słodkie prezenty dla Młodego :-/
-
-
A u nas w domu rządzą weekendowe wyżerki ;) A ciązy nie wyobrażam sobie dnia bez słodkiego . I teraz i tamtym razem. Ale wyniki mam idealne . Na to czy się będzie mieć cukrzycę wpływa woele czynników. Niestety często jest to dziedziczne:( a nie rzadko samemu się ludzie do tego doprowadzają brakiem ruchu i nadwagą czy otyłością. Chociaż ponoć w ciąży to wina jednak hormonów lub po prostu taki skutek uboczny jak organizm (trzustka, wątroba etc) nie radzi sobie z cukrem. Tak samo tarczyca. Po prostu nie wyrabia na dwa organizmy a po porodzie wszystko wraca do normy :) Dlatego uważam, że nie ma co się przejmować i szukać przyczyn , tylko ładnie się stosować do diety czy brać leki a kilka tygodni po porodzie zapomnimy o takich dolegliwościach:))) Ja osobiście znam zaledwie 2 osoby, które miały cukrzycę w ciąży. Oby dwie po 30. Przy żonie kuzyna to było kompletnie nie zrozumiałe, szczuplutka , wysoka , aktywna, bardzo zwraca uwagę na to , co je. W pierwszej ciąży wszystko w porządku a w drugiej już problem :-/
-
Amanalka , ja nie chcę podważać słów Twojego lekarza , tylko tak napiszę, że glukozę najlepiej robić między 24 a 28 tc. Wtedy badanie jest najbardziej miarodajne i szybciej można wdrożyć dietę lub ewentualnie leczenie. Nieleczona cukrzyca ciążowa może być niebezpieczna dla Ciebie i dla dziecka, także nie wiem czy nie warto zrobić jednak to badanie te 2 tygodnie wcześniej :)