Skocz do zawartości
Forum

lusitano

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lusitano

  1. Anieok a my już Cię w szpitalu położyłyśmy. I jak to nie masz czasu na komputer - leżeć miałaś przecież ;)))) Justina też muszę kupić pościel. Czekam na wypłatę tylko, bo powiedziałam sobie, że mojego m. już nie dociążam finansowo, bo już z budową ma dość wydatków. I niech ją jak najszybciej kończy :) Tylko w czerwcu naciągnę go raz, a porządnie - na wózek i fotelik.
  2. Frojdel śmiać mi się zachciało jak przeczytałam o tych skarpetkach. Mój m. zawsze rano jak jest w domu mówi: "a teraz poruszamy drażliwy temat - gdzie są moje skarpetki". Od 5 lat leżą w tym samym miejscu, no ale znaleźć ich nigdzie nie może. Albo jak idzie się kąpać : "daj mi koszulkę i majtki" - też od 5 lat są w tym samym miejscu. Ciekawe kto mu w Wawie te koszulki, majtki i skarpetki podaje hehehe
  3. Alis ja Cię doskonale rozumiem. Niestety w naszej kulturze już tak jest zakorzenione, że to my jesteśmy maszyny do roboty. No jeszcze zależy jak u Twoego m. w domu było - takie zwyczaje wyniósł z niego. U mojego m. to tata nawet herbaty sobie sam nie zrobi. Jak moja teściowa wyjeżdża na kilka dni do córek to nawet szklanki nie umyje, którą użył. Jak teściowa wraca to najpierw musi dom odgruzowywać. Masakra. Na szczęście mój m. ma tak w połowie zapędy tatusia. Poza tym jako małżeństwo weekendowo-urlopowe to nie mi to nie przeszkadza, a nawet lubię coś dla niego zrobić. Ale pewnie jakbyśmy byli takim typowym małżeństwem to też by mnie to tak samo wku..... jak Ciebie. Ale powiem Ci, że mi też czasami taka samotność doskierwa - to, że ciągle wszystko co robię to sama albo z Agą. I nawet ten taki luz finansowy, że nie muszę się martwić o pieniądze nie jest w stanie tego wynagrodzić. Z kolei mój m. jest jak typowy samiec zdania, że jego głównym obowiązkiem jest zapewnienie rodzinie dostatniego bytu. Ale od jakiegoś czasu widzę, że trochę zmienił swoje podejście do tych spraw, bo stara się nam więcej czasu poświęcać i bardziej docenia ten nasz współny czas. Widać to tego trzeba jednak dorosnąć.
  4. Lenka świetnie, że u Ciebie wszystko dobrze i maluszek zdrowy :)
  5. Witam porannie :) Ja już zdążyłam zaliczyć budowę, poranną kawę u koleżanki i teraz szykuje sobie śniadanko :) Annika dzisiaj już nigdzie nie latam za dużo - wczoraj padłam chyba przed 22gą i potem w nocy tak mnie wszystko bolało, że co chwilę się budziłam. Ale nie jakieś skurcze tylko ogólnie taka obolała byłam. Poza tym dzisiaj mam wizytę u mojej gin. Wczoraj mi przysłali strój kąpielowy ciążowy - wyglądam w nim jakbym piłkę do koszykówki połknęła ;) Jutro idę na basen - trochę się boję, ale chyba nic mi się w wodzie nie stanie. A dzisiaj wysłali mi kołyskę i już nie mogę się na nią doczekać. Dowiadywałam się o ten laktator Medeli (czy jakoś tak) i podobno są to jedne z najlepszych laktatorów - więc jestem podwójnie szczęśliwa. Bo za te dwie rzeczy nowe dałabym koło tysiaka, a tak wyszło mnie niecałe 300 stówki i jeszcze potem odsprzedam na allegro, bo te rzeczy używane idą jak woda. Mam nadzieję, że będą tylko w dobrym stanie. Lecę jeść, bo syn głodny :)
  6. Ela czuję, że tak jak postanowisz tak zrobisz :) i do 34 tc chociaż dotrwacie :) A mały na pewno rośnie jak na drożdżach :)
  7. Monia już niedługo będziesz tulic swoje dzieciątko - zaraz Ci się humor poprawi. Zobaczysz jak szybko Oskarek nadrobi zaległości - będzie rósł w oczach :) Też mi się wydaje, że Anieok na patologii ciąży pewnie leży bidula. Ale tam ma przynajmniej fachową opiekę, a na święta na pewno będzie w domku ze świeżo upieczonym mężem :) Elu co tam u Ciebie, jak się czujecie ?? Laski ja już dzisiaj padam - cały dzień gdzieś jeżdżę, coś załatwiam i jutro o 6.30 pobódkę mam i znowu latanie.
  8. Alis, Frojdel wedle życzenia :) Oto mój wielki bebzun ;) Wczoraj leżałam sobie i fotki brzuchola robiłam.
  9. Dziewczyny jestem słoniem jednak. Właśnie usiadłam na kanapę (dokłądnie bedding z ikei) i go zarwałam !!!! Odpadła taka część co podtrzymuje część siedzącą.
  10. No właśnie coś się nasza Anieok nie odzywa. Mam nadzieję, że wszystko dobrze u niej.
  11. Ela kochana to jak najbardziej naturalne uczucia i nie obwiniaj się za nie. Wypłakać się trzeba, gdzieś trzeba dać upust emocjom - to na pewno lepsze niż trzymanie ich w sobie. Wiesz czasami człowiek musi, bo inaczej się udusi.
  12. Serce a jak daleko Ty jesteś z budową ? Ja marzę już, żeby środki były pokończone w maju i można było meble zacząć montować. Ale czy się uda zobaczymy. O ogrodzie i wszystkim w koło nawet nie myślę, żeby się nie dołować. Monia kochana daj znać jak Oskarek i Ty sie czujecie? Elu co tam u Ciebie ? Laski pozazdrościłam Wam zakupów i wzięłam sobie do serca słowa teściowej Justiny, że maluszek w dużym łóżeczku taki samotny (z tego powodu m.in. moja córa spała ciągle z nami i łóżeczko puste stało) i kupiłam taką kołyskę, którą można sobie zaraz przy łóżku postawić. Jest kilka miesięcy używana, ale takich rzeczy dzieci nie niszczą. Laska co sprzedaje jeszcze dorzuca jakiś laktator Medela - sprawdzałam na necie jak wyglądają te laktatory i widać, że konkretne (ale zobaczymy co mi przyjdzie). Kołyska przewijak,łóżeczko Coneco SIMPLY CITY (1568993537) - Aukcje internetowe Allegro Pierwszy mebelek dla malucha już mam :)
  13. Monia kochana gratuluję synusia i tak jak dziewczyny uważam, że chłopak jak na 30 tc to naprawdę duży i silny, jak tyle punktów dostał. Życzę Tobie i maleństwu szybkiego powrotu do formy Elu cieszę się, że dalej w dwupaku i masz absolutną rację w sprawie Anieok. Ja przy mniejszych skurczach do szpitala byłam kierowana przez gina. Anieok naprawdę nie ma na co czekać - leć kochana na Izbę. Jak teraz Cię zatrzymają to masz szansę wyjść do domu na święta, bo najczęściej kilka dni trzymają w szpitalu. Zbadają, podadzą co mają podać i wypiszą. I nerwów ile zaoszczędzisz :) Zuza życzę powrotu do zdrowia :) Alis kontakt z nami to podstawa hehe Buziaczki for all
  14. Anieok do lekarza idź jutro koniecznie, a jak w nocy będzie tak dalej to ja bym nawet na dyżur do szpitala pojechała. Jakiś lekarz Cię obejrzy i w razie czego leki zapisze albo na oddziale zostawi. Pewnie to nic poważnego, ale lepiej chuchać na zimne, niż dmuchać na gorące.
  15. Alis czas m. z super - właśnie mnie "poczęstował" filmem o islamskim terroryście w usa, któremu CIA obcinało paluszki, zabiło żonęna jego oczach i takie inne przyjemne rzeczy - w sam raz na sobotni romantyczny wieczór hehehe Mój m. mnie zresztą zawsze tego typu filmami częstuje na wieczór ;) Co do budowy to w poniedziałek przyjeżdża firma z Wawy parkiet mi montować, bo nasze lokalne firmy boją się podjąć zadania albo nie wiedzą jak to zrobić, a jak już wiedzą to ceny mają dwa razy takie jak ci ze stolicy. A to ta sama firma, w której parkiet kupiliśmy więc biorą pełną gwarancję (właśnie lujasty pająk mi po podłodze biega fuuuj -m. mnie ratuje!!!) Za tydzień muszę umówić się ze stolarzem na montaż mebli kuchennych. Jak już ułożą parkiet i wycyklinują to dopiero po trzech tygodniach będą go lakierować - tak długo podobno musi leżeć. No i końcu znalazłam nowy kolor na parter, bo na I malowanie wzięłam żółty, ale wyszedł mi taki za mocno budyniowy i w końcu kupiłam "jasny beż" z duluxa, więc zaraz po zakończeniu na dobre montażu parkietu malowanko będzie na gotowo. W końcu też przyszła cała armatura, na którą dwa miechy czekałam. I oczywiście okazało się, że zapomniałam zamówić taką przyziemną rzecz jak kibelki do obu łazienek. O tyle fajnie mamy, że armaturę za darmo dostajemy na cały dom, bo to taki bonus od hurtowni dla firmy mojego m. - więc zaoszczędziliśmy na tym niezłą sumkę. Co do terminu przeprowadzki to ja widzę to przed rozwiązaniem, a mój m. po - więc mamy mały zgrzyt. Ja uważam, że kostka przed domem do szczęścia nie jest mi od razu potrzebna i mogę mieszkać i bez niej, no ale mężczyźni mają inne zdanie na ten temat ;) Fajnie, że masz już wszytko kupione - ja jeszcze w polu jestem z kompletowaniem wyprawki, ale no cóż wydatki budowlane nas dobijają i pewnie te droższe rzeczy w czerwcu kupować będę.
  16. Elu to całe szczęście, że nie jest tak źle. Dobrze, że masz taką dobrą opiekę i z tego co piszesz to leżąc masz szansę wytrzymać te 8 tygodni. Współczuję tylko tego leżenia plackiem. Monia Twój stan i maluszka też tak monitorują co chwilkę, jak Eli? Z tego co czytałam w takim artykule medycznym to na skutek pęknięcia pęcherza płodowego, takiego przy porodzie, to wypływa maksymalnie 1/4 wód, które są w danej chwili. Więc Monia głowa do góry, bo na pewno wód masz dużo i tak jak pisała Ela są one uzupełniane na bierząco. Dorwij tam jakąś ginekolożkę Polkę i wypytaj sie jej wszystkiego. Ale do 32 tc już masz niedaleko więc duża szansa, że dotrwasz i tego Ci z całego serca życzę. A może do 34 uda Ci się :)
  17. Elu cieszę się, że dalej w dupaku. Dobrze, że masz ze sobą te lekarki - bzdur Ci gadać nie będą przynajmniej, tylko fachowo do tematu podejdą. Monia, Elu trzymamy kciuki za każdy kolejny dzień.
  18. Justina śliczne i koszulka i ten koszyczek - kochaną masz teściową :) Monia bardzo cieszę się, że dalej jesteś 2 w 1 :) Im dłużej tym lepiej przecież. Mam nadzieję, że u Eli tak samo. Nie czytajcie tych informacji na necie, bo się tylko zdołujecie. Moja gin absolutnie zakazała mi szukania informacji u niespecjalistów i w forach internetowych, bo powiedziała, że to istny śmietnik informacyjny i niepotrzebnie człowiek denerwuje się. A to, że ktoś miał podobny przypadek to nie znaczy, że był taki sam. Ela coś pisała, że jakaś dziewczyna 8 tygodni wytrzymała.
  19. Ana jestem już w domu - to link http://parenting.pl/ginekolog-poloznik/16455-skurcze-w-ciazy-sex.html
  20. ja tylko na moment. Ana przeczytaj w poradach ginekologa temat skurcze w ciąży a seks. Nie o ten seks chodzi, ale on chyba pisze o leku który bierzesz na skurcze. Nie sprawdze teraz dokładnie, bo jestem w trasie do kalisza i jak mam grzebać w necie w telefonie to mnie strzela. Zobacz sobie, bo to chyba ten lek
  21. Monia kochana trzymaj się tam. Mam nadzieję, że mąż jeszcze z Tobą jest. Myślami jesteśmy z Tobą.
  22. Oby Laura my na naszym ślubie mieliśmy zaledwie dwadzieścia kilka osób - tylko tych co lubimy zaprosiliśmy :) I było super śmiesznie - więc nie ilość się liczy, ale jakość :) Moja córa komunię będzie mieć większą niż my ślub.
  23. Ana mnie właśnie tak męczyli w szpitalu właśnie przez skurcze. Nie wiem czego oni tam szukali, ale może tak trzeba. Raczej dla hobby tego nie robią ;) ... mam nadzieję. A ja wzięłam się za zaprawy i robię kiszone ogóreczki dla mojego m., bo on mówi, że najbardziej moje uwielbia. A teraz, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, mam go w domku, bo ma trochę pracy w Ostrowie i trochę w Częstochowie i możemy w końcu pospędzać więcej czasu rodzinnie
  24. Alis ja co dwa tygodnie mam takie badanie, ale mnie ani razu jeszcze nic nie zabolało, ani to jakieś nieprzyjemne nie jest. Wiem jednak jak potrafią badać niektórzy lekarze - jak leżałam w kaliszu na patologii z Aguśką to jeden gin tak badał, że przez pół dnia brzuch bolał - sadysta jeden. Laski kupiłam dzisiaj na allegro strój kąpielowey - jakaś laska sprzedaje po ciąży, a miała go tylko jeden raz na sobie. :)
  25. Elu doskonale Cię rozumiem. W takich sytuacjach nic Cię nie pocieszy, stres jest przeogormny, a telefonów od ciekawskich ciotek i kuzynek lepiej nie odbierać. Ja też nie rozumiem u ludzi takiego braku wyczucia sytuacji - lepiej napisać komuś sms-a "jestem z Tobą, trzymam kciuki" (i to wystarczy, zebyś wiedziała, że ktoś o Tobie ciepło myśli) niż zadręczanie ludzi telefonami, kiedy wiadomo, że cżłowiek z nerwów od zmysłów odchodzi. Trzymaj się swojego postanowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...