
Agusia30
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agusia30
-
Obiecany załącznik. Mam nadzieję, że zadziała, bo jest w PDF. http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCEQFjAA&url=http%3A%2F%2Fmlekomamy.pl%2Fuploads%2Fprawo_profesjonalisci%2Fzal_opiek_24092010.pdf&ei=vQ4eVcW5MZbhavGTgcAD&usg=AFQjCNE1Q3H9R6UVabtCZ86kAJNUO_7NCg&sig2=wLL_1caATrjRTvDfgOWebg&bvm=bv.89947451,d.d2s&cad=rja
-
Obudziłam się pół godziny temu i jakoś nie mogę z powrotem zasnąć. Chyba mam jakiś stresik przed wizytą kontrolną. Inna sprawa, że robię się głodna. Córcia wczoraj ostro dokazywała - była wyciągnięta w poprzek i do tego ostro kopała. Dzisiaj też już się troszkę poruszała, gdy napiłam się wody. Kiedy tak czytam jak niektóre z Was są ciągle naciągane na badania, szkołę rodzenia, które wg rozporządzenia należą się nam z NFZ, to coś mnie trafia. Nie chcę teraz budzić męża, ale obiecuję znaleźć właśnie to rozporządzenie, żebyście wiedziały jakich badań jeszcze możecie i powinnyście się domagać. Wydaje mi się, że cegiełki za poród rodzinny też są bezprawne. W sumie w szpitalu powinni się cieszyć, że kobieta jest cały czas pod czyjąś opieką.
-
Dzięki Kati. Masz rację - w takim sportowym też się da karmić (sprawdziłam:)) i od biedy spać. Mam już jeden czarny, więc dokupię sobie jaśniejszy :)
-
Kontynuując wątek podkładów - my i tak mamy szczęście, że możemy ubierać bieliznę. Pamiętam, gdy moja koleżanka urodziła pierwsze dziecko (ok 10 lat temu), to kobiety musiały te podkłady nosić bez majtek i utrzymywać między nogami (w szpitalu w Ustce), dlatego nie dziwię się, że do dziś niektóre nie mają kleju. Bardzo się cieszę, że już przejrzałyście asortyment, bo będzie mi łatwiej. Zastanawiam się czy klej coś daje przy tych majtkach siateczkowych i czy w szpitalu to, że te z belli są wielkie nie jest właśnie zaletą, bo będzie mniej wyciekać. To straszne, że musimy podejmować tyle decyzji na raz:) Wyprawkę dla siebie zrobię po świętach, a z kosmetykami wstrzymam się do maja. Powinnam dokupić sobie stanik do karmienia. Zastanawiam się czy powinien być trochę większy, czy trochę mniejszy niż teraz - zwłaszcza jeśli chodzi obwód pod biustem, bo miseczki są raczej elastyczne. Pomóżcie...
-
No to mamy zimę. U nas od wczoraj biało, a teraz sypie bardziej niż podczas zimy. Mąż się ze mnie śmieje czemu nalegałam, żeby wyniósł choinkę. Też mi się nie wydaje, żeby termin porodu zależał od wielkości dziecka. Przecież dzieci rodzą się mniejsze i większe. Najważniejsze, żeby były zdrowo rozwinięte. Ciekawe czy nasza córcia okaże się nadal być kruszynką. Ponoć z cukrzycą rodzą się większe dzieci, choć z drugiej strony mam pępowinę dwunaczyniową, a wtedy rodzą się mniejsze. Zobaczymy jutro...
-
U nas też w autobusach rzadko ustępują miejsca, a jak już to kobiety po pięćdziesiątce. Tramwajami nie lubię jeździć jeśli nie muszę, zwłaszcza starymi, bo strasznie szarpią, a do tego mają wysokie schody i plastikowe krzesełka, między które nie mam gdzie wcisnąć nóg. (Swoją drogą oglądalam ostatnio jakąś komedię, gdzie mężczyzna ustąpił miejsca kobiecie ciężarnej, potem ze swoją znajomą dotykali jej brzucha i słuchali jak się dziecko rusza. Po czym się okazalo, że ta kobieta nie była w ciąży:) Kiedy już się ociepli, to planuję chodzić w polarze męża lub jedynym swetrze ciążowym, który sobie kupiłam. Mam już wyniki morfologii i moczu. Lekarz skomentował, że są prawidłowe i nie ma potrzeby odbycia wizyty. Jestem umówiona na piątek, więc pójdę, bo chcę zgłosić skurcze łydek (pani w aptece mówiła, żeby nie brać samodzielnie suplementów diety) i dostać kolejne L4. Przede wszystkim mam jednak nadzieję, że znów zobaczę moją córeczkę i dowiem się, czy się rozwija prawidłowo.
-
Aniuradzia, bez udaru w wiertarce ciężko wywiercić dziurę w wielkiej płycie. Dla mojego męża to powód do radości, bo to znaczy, że nasze mieszkanie jeszcze trochę postoi:)
-
Czerwcowy bąblu, nie dostałam pasków na mocz. Dzisiaj za to oddalam honorowo do badania i po południu powinnam mieć wyniki. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok (morfologia, mocz i hormony tarczycy), bo już wkrótce przestanę ogarniać co mam robić, albo brać w ciągu dnia. Mamalino, ja apetytu nie straciłam, ale mdłości mnie dopadają. (Przed chwilą zjadłam jogurt naturalny i pomogło). A jak u Ciebie żelazo? Na poprzednim USG moja córcia też była ułożona pośladkowo. Mam nadzieję, że zdąży się obrócić. Moja mama mówiła, że starsza siostra obróciła się w jej brzuchu już po terminie porodu. Tak więc nie tracę nadziei :)
-
Kati, ja również nie mam na nic siły. Ta pogoda mnie dobija. Nawet cukier mi dziś spadł po śniadaniu, a jadłam dość późno, bo robiłam morfologię na czczo. Myślałam, że nie dam rady wrócić do domu. Idę wzmocnić się kawą i świeżym ananasem:)
-
Jak to mówią nie chwal dnia... Wracałam z mężem ze szkoły rodzenia. Zaczęło mżyć i jeszcze nie zdążył otworzyć parasola i przyszła nagła wichura z gradem i deszczem. Oczywiście przemokłam, ale już siedzę pod kołderką:) Duże te Wasze dzieciaczki :). Ja tak szacuję, że moja córcia ma ok 1 kg. (dowiem się w piątek) Tylko ja mam termin na 28.06. Nadal jestem przekonana do rodzenia w wodzie, ale nie wiem na ile to realne we Wroclawiu. Na całe miasto są 2 wanny. W jednym ma być dostępna dla wszystkich pacjentek i raczej do przyspieszania porodu, a w drugim szpitalu jest jeden pokój z wanną, więc jeśli ktoś mnie uprzedzi, to już nie mam szans. Widzieliśmy filmik z porodu w wodzie. To było takie piękne, że oczywiście się wzruszyłam.
-
U mnie też pogoda od rana była tragiczna, i również czulam się okropnie. Teraz wyszło słoneczko i od razu chce się żyć. Idę właśnie do szkoły rodzenia. Dzisiaj o rodzeniu w wannie. Na razie ten pomysł bardzo mi się podoba. Zobaczymy, czy nie zmienię zdania :)
-
Zawsze wydawało mi się, że co do stosowania zabawek i innych sprzętów dla dzieci wystarczy się kierować napisami producenta, które są na opakowaniu. Ja zabawek jeszcze nie kupuję, ale muszę pilnować męża, żeby już nie dokupywał pluszaków. Po prostu nie może im się oprzeć :) Nie wystarczą tłumaczenia, że to nie ta kategoria wiekowa dziecka i do tego siedlisko kurzu. Matę chyba kupię, gdy już mała się urodzi. Bardzo mi się spodobała ta, bo ma podnoszone brzegi. http://www.smyk.com/canpol-wesola-farma-kojec-mata-interaktywna,p1044714036,zabawki-gry-dla-dzieci-p#e Na pewno kupię jakąś karuzelę i jakieś zabawki wiszące do wózka.
-
Ja również od 4 tygodni mam cebuszkę. Na początku jest dość twarda i trzeba się do niej przyzwyczaić, ale teraz wydaje mi się niezbędna. Nieraz kładę ją przed sobą, nieraz za plecami, albo też podwyższam się do czytania w łóżku. Mojemu mężowi też się podoba. Bardzo często, gdy wracam rano z toalety do łóżka mąż śpi do niej przytulony:) Mówi, że też musi sobie kupić...
-
Ja mam pas, który kupiłam ok 20 tygodnia firmy Anita.W sumie trochę kobieta w sklepie dla ciężarnych mnie namówiła, ale nie narzekam. Naprawdę mi się przydaje. Ładnie podtrzymuje brzuch, rośnie ze mną. No i trzyma spodnie, gdy spadają. W domu nie zawsze noszę, ale na wyjścia zawsze. Widzę, że w nim prostują mi się plecy. Podobno też odciążą kość ogonową. W sumie nie narzekam na ból pleców.
-
Liiika, tak bardzo się cieszę, że jest coraz lepiej z Waszą kruszynką. Ja również się wzruszyłam czytając wiadomość od Ciebie.
-
Sabrinka A co sądzicie o takim laktatorze? http://www.aptekagemini.pl/avent-laktator-recz-natural-kosmet-90zl.html Moja siostra taki miała i była zadowolona. Położna ze szkoły rodzenia mówiła, że trzeba go obsługiwać z wyczuciem (tzn. nie naciskać do końca) i może być. Jednak to nie był jej faworyt.
-
Kati, widzę, że również nie mogłaś się oprzeć pajacykom tygryskowym. Byliśmy z mężem jednomyślni, gdy kupowaliśmy. Większość ciuszków starałam się kupić w rozmiarze 62, ale rozmiary nie są równe. Podczas prasowania przymierzałam do siebie bodziaki w rozmiarze 56 i 62 różnych producentów i nie zawsze 62 były większe. Macie rację, że warto się wstrzymać z laktatorami. Kiedy zobaczyłam ceny, to stwierdziliśmy z mężem, że w razie czego wie jaki ma kupić. Byłam u diabetologa i gdyby nie poziom cukru po śniadaniu, to wyniki miałabym super. Lekarz stwierdził, że mogę się teraz kłuć 3 razy dziennie (na czczo, po śniadaniu i albo po obiedzie, albo po kolacji), bo ponoć widać, że przestrzegam diety. Ustaliliśmy też, że będę wstawała wcześniej na śniadanie, a kawę z mlekiem mogę pić na 2 śniadanie. Przez 4 tygodnie nic nie przytyłam, a to znaczy, że chudnę
-
Co do pieluszek znalazłam coś takiego: http://domowa.tv/test-pieluszek-dla-dzieci/
-
Czerwcowy bąblu, u mnie z cukrami w zasadzie bez zmian. Wszystkie praktycznie w normie (często w górnej) poza badaniem po pierwszym śniadaniu. Na ogół mam wtedy 130-140, ale bywa i więcej. Wydaje mi się, że jem za późno śniadanie, ale nie chcę nastawiać budzika i wcześniej wstawać. Wkrótce wizyta u diabetologa i boje się, ze dostanę insulinę. Co do obiadów zauważyłam, ze dobrze toleruję zupy, sałatki greckie itp. ,warzywa na patelnię oraz makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem (o ile nie zjem za dużo). Też niedługo mam wizytę u diabetologa. Zobaczymy... Mamalino, dzięki za listę. Na pewno będzie nam łatwiej, bo już przetestowałaś :)
-
Dziewczyny - kurujcie się. Słyszałam, ze na święta ma być ładna pogoda, więc szkoda by było przesiedzieć w domu. Ja planuję jechać z mężem do teściów na 1 dzień pociągiem (2,5 h w jedną stronę). Mój mąż wolałby, żeby goście do nas przyjechali, ale teściowej się nie chce. Wracając do tematu laktatorów, to lepiej mieć swój na oddziale, bo jeśli będzie potrzebny, to trzeba będzie dokupić jednorazową końcówkę do szpitalnego i potem się go nie wykorzysta w domu. Podobno 80% kobiet przydaje się laktator. Sama nie wiem czy nie zdecyduję się na ręczny. Jeśli decydujecie się na używany, to zwróćcie uwagę, czy mechanizm jest dobrze odizolowany od reszty, bo tam ponoć mogą zostać bakterie i obowiązkowo trzeba dokupić nowe końcówki. Wieczorami brzuch mi twardnieje. Moja maleńka szaleje, gdy tylko się położę. Trochę to utrudnia życie intymne rodziców, ale nie narzekam:) Dzisiaj kończyłam prasowanie ciuszków dla Julinki, przycinanie niteczek, zszywanie, gdy coś puściło na szwie. Cudowna robota - delektowałam się tym (choć zwykle takich rzeczy nie lubię robić), a przy składaniu skarpetek, to już w ogóle wymiękłam. Mam do nich słabość:)
-
Wracając jeszcze do imion. Gdy wybierałam ginekologa, to dobre opinie miał lekarz o nazwisku Papież. Mąż żartował, żebym go wybrała, a jak będzie syn to nazwiemy go Franciszek. U mojego ginekologa sprzęt jest ok, ale niestety ekran nie za bardzo widoczny dla mnie, gdy jestem na leżance. Więcej widzi mój mąż. Gdy byliśmy u kardiologa dziecięcego, to w ogóle nic nie widziałam, bo lekarz całkowicie mi zasłaniał ekran. :( Moja siostra polecała na kikut właśnie specyfik do psikania. U jej synka odpadł po tygodniu.
-
Imię dla córeczki mieliśmy od zawsze - Julia. Gdybyśmy mieli mieć jeszcze jedna, to ostatnio podoba nam się Natalia. Natomiast co do wyboru imienia dla chłopca, to nie jesteśmy jednomyślni. Na początku ciąży przeglądaliśmy listę imion i mój mąż dostał głupawki wybierając najdziwniejsze:) Mi podobają się imiona Michał, Jakub i Mikołaj. Podobno warto mieć kilka imion dla dziecka i po urodzeniu dobrać te, które do niego pasuje.
-
Adaszelki i Emiliusia - gorące pozdrowienia dziewczyny - trzymajcie się ciepło w szpitalach. Też chciałabym wiedzieć co u Liiiki. Rozumiem, ze nie ma za dużo czasu. Myślę, że na wyprawkę jest jeszcze czas, ale nie chcę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Z drugiej strony wybierania, pranie, prasowanie takich maleńkich ciuszków sprawia mi ogromną frajdę. Bywam bardzo niezdecydowana przy zakupach, więc potrzebuję więcej czasu. Czy Wam również zdarzają się ostatni mdłości? Od dawna ich nie miałam, a ostatnio zaczynają mnie dopadać:(
-
Adaszelki, ja wolałabym, żebyś się jednak w szpitalu nudziła, bo to oznacza, że z maleństwem wszystko ok:) Dziewczyny nie rzucajcie drastycznie słodyczy, bo będziecie miały na nie jeszcze większą ochotę. Nie trzymajcie ich na wierzchu, kupujcie mniejsze opakowania lub zastępujcie suszonymi owocami. Ja jakoś wytrzymuję, ale czasem jem pasek czekolady gorzkiej (>70%), bo innej mi nie wolno. Powodzenia.
-
U mnie również zdarzają się skurcze łydek w nocy. Rano biorę witaminy, więc wieczorem przyjmuję magnez z B6. Używałam różnych produktów na rozstępy (palmers, eucerin, i gerber oraz jakiejś oliwki z rossmana) a rozstępy dość znaczne na piersiach i tak się pojawiły, chociaż smarowałam się prawie od początku ciąży. Może robiłam to jakoś źle. Brodawki mam czasem podrażnione, ale smaruję je lekko przy okazji oliwką i większych problemów nie mam.