Skocz do zawartości
Forum

grgosia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez grgosia

  1. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    No to spokojnie. Relaksuj się kochana w domku. Nic strasznego sie nie dzieje, więc po co w szpitalu się męczyć. A mąż pewnie wprowadził stan wyższej gotowości :)
  2. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    evciak to powodzenia! kciuki zaciśnięte. Gosia 1czerwcowa no na ciebie już pora! Oby to już było to! A córę starszą sprzedałaś na noc w razie co, czy masz inny plan?
  3. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    mooniak nadal masz brunatne na wkladce? Jesli tak to zostań w domu, jak nie masz skurczy to w szpitalu moga cie polozyc i będziesz czekała bez sensu, lepiej w domu. Jakby ci się zywo czerwona krew pojawiła to wtedy rozwazaj wizytę na IP, a tak czekaj , może w nocy ci się coś rozkręci.
  4. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    mooniak myślę że jak brunatne to będzie czop. Poczekaj obserwuj co dalej, moze się zacznie u ciebie.
  5. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    tina ależ ja ci zazdroszczę tej mobilności, tak bym sobie gdzieś pospacerowała, na kawkę poszła, tylko kurde problem w tym ze za daleko to by mnie musieli chyba taczkami zwozic ze spacerku a na kawie bym nie wysiedziala. Już nie mogę się doczekać spacerkow z wozeczkiem! aniaradzia a co się działo że chciałaś na IP wędrować? Synuś postanowił pospać trochę dłużej?
  6. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Emiilusia cały czas mam zatkany nos i katar, ale już kaszel nie męczy. Jakies mocne to dziadostwo bo tata tez się zaraził ale mu już przeszło bo sprzedal katar mamie. Dziś nie mogę sobie miejsca znaleźć bo mnie bola i plecy i brzuch i pachwiny. Normalnie uroki końcówki. kamyczek no pamietam że w szpitalu straszne nudy i nic się nie chce, a masz chociaż jakieś fajne towarzystwo?
  7. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    15ch evciak trzymam kciuki. Powodzenia! kamyczek za ciebie też trzymam kciuki żeby mały wstrzymał się do poniedziałku i zeby bylo wszystko ok.
  8. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    megi weź tą ciepła kapiel lub prysznic, niech sie ciepła woda po plecach leje tak z 20 minut, jak się skurcze nasila to jedz do szpitala. Dziewczyny bardzo Wam współczuję mężów połamanych. To rzeczywiście duży problem. Może trzeba zaangażować tesciow albo rodziców. Na pewno pomogą.
  9. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    kamyczek to masz bardzo dobrego lekarza. Ja wybralam Kosciuszki bo tam rodziłam pierwszego synka, z tamtad mam lekarza i sasiadke na poloznictwie. Zresztą bylam tam już cztery razy w tej ciąży i nie narzekam bo wszyscy bardzo mili, choć warunki gorsze. A dlaczego tak wcześnie w szpitalu wyladowalas skoro twój lekarz dopiero w poniedziałek będzie i bidulo caly dlugi weekend musisz tam leżeć?
  10. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Surikatka ja dzisiaj poczułam się jak pies spuszczony ze smyczy i wprowadziłam twój plan w życie. Tak się dopiescilam truskawkami i bitą śmietaną, ze zaraz się pozygam z tego szczęścia! kamyczek doczytałam że ty ze Staszowa jesteś. Ja z Kielc. W ktorym szpitalu jesteś i do jakiego gina chodzisz?
  11. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Tetide współczuję. Mój też taki zapalony rowerzysta się zrobił. Szkoda że musisz się tak denerwować na sam koniec. Sabrinka ogromne gratulacje! Wymeczylas się ale to już nie wróci i będzie tylko dobrze. Odpoczywaj i ciesz się maluchem. Dobrze że z nim wszystko w porządku. Daj zdjęcie jak już dojdziesz do siebie. Akola dobrze że ktg wypadło dobrze to przynajmniej nerwów troszkę mniej. Będzie dobrze. Strasznie zmęczona się czuję, to chyba przez upał. I jakoś dziwnie mii w brzuchu ale to moze tak ma być po wyjeciu pessara, nic mi nie powiedzieli. Obym tylko noc przespala.
  12. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    15ch anuszka gratuluję! Tymonek jest prześliczny! Dużo zdrówka dla was. Sabrinka powodzenia i żeby teraz szybko poszło. Martyna mnie na afty pomógł żel Stomatovis i płukałam paszczę Nystatyną, ale nie wiem czy w ciąży można lepiej poradzić się jednak lekarza. Agusia30 i jak sytuacja na froncie z jelitówką, jak mąż i ty? Aniaradzia dzięki za pamięć o mnie. Też zdecydowałam że wybiorę się jeszcze raz do internisty, ale niestety już dziś nie zdążyłam do mojej doktor, której tylko ufam. Muszę w piątek uderzyć, jeśli mi nie przejdzie, choć moja pani gin dziś stwierdziła że raczej samo przejdzie, oby. MegiVg kurcze te choroby. My też się martwimy jak to będzie, bo ja chora, synkowi przeszło na szczęście, a mąż też złapał, ale na szczęście jakoś mało i mu przechodzi, ale coś tam odkasłuje, mało bo mało ale jednak. Oby u Ciebie to był falstart i mąż zdążył pozbyć się tego dziadostwa. Emilusia chłopy niestety już tak mają, że im się nic z reguły nie chce i czasem jak coś chlapną to jak łysy grzywką o beton. Co nam nerwów upsują to sił czasem do nich nie ma. Pociesz się faktem że będziesz miała córunię i będziecie dwie na jednego :) ja "będę musiała znosić" trzech chłopów w domu, już nic do gadania nie będę miała bo już zawiązała się spółka mąż&synowie :) La mariposa zdrowiej szybko, życzę ci tego z całego serca, bo doskonale Cię rozumiem. akola trzymam kciuki żeby wszystko potoczyło się pomyślnie. Daj znać co po ktg. A ja dziś pozbyłam się mojego niebieskiego przyjaciela. Tak się skubany przyssał że w ciązy mogłabym chodzić jak słoń ze dwa lata. Szyjka nawet długa, jakieś minimalne rozwarcie jest, ale na ktg zero skurczów. Jak do 15 nic się nie wydarzy to mam się zgłosić właśnie 15 na ktg i wtedy zdecydują, ale na pewno mam przed 24 się rozpakować, tak mówi moja gin. No zobaczymy, oby nie dziś i nie w piątek, rezygnuję też z przyszłej soboty i z nocek bo trzebaby było budzić synka - to moje pobożne życzenia. Ale wymagająca jestem, no nie? Po wizycie w szpitalu, poszłam na mój pierwszy od nie wiem ilu długi spacer po mieście, mimo upału i kataru cieszyłam się jak głupia. Zjadłam już tonę truskawek, teraz odpoczywam i czekam na męża.
  13. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    15ch Dziewczyny rodzace, trzymam kciuki za szybkie, bezproblemowe porody i zdrowe dzieciaczki! akola życzę żeby Ci choroba szybko przeszła i żebyś się nie męczyła tak jak ja. Gosia Kluseczka bardzo ci współczuję sytuacji z tatą. Musi ci być strasznie ciężko, ale trzeba być dobrej myśli i wspierać tatę, żeby szybko się wykurował. Gosia 1czerwcowa strasznie wyczekaną niunię będziesz miała :) gdyby ona wiedziała jak się jej doczekać nie możesz ... kiedyś będziecie to wspominac z uśmiechem. A mnie udało się z tym katarem nawet fryzjera zaliczyć bo już myślałam że będę miała taką straszną fryzurę na powitanie małego. A jutro znowu bede miała stresa bo zostaje sama i w piątek to samo bo mąż wyjeżdża do pracy. Dobrze że synek już zdrowy to babcie jedna przez drugą chcą się nim zająć, to chociaż nie będę się martwila o niego. Kurcze że te porody takie nieprzewidywalne są.
  14. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    madziunia wczoraj miałam dokładnie taki sam ból nad pachwina jak opisujesz. Okropne to było, ruszyć się nie mogłam. Może to mały tak się ustawił i coś ucisnal, nie wiem. akola ja też niestety nadal morduje się z jakimiś okropnym chorobskiem, już drugi tydzień. Kaszel już mnie przestał wykańczać, to teraz umieram na katar. Już rycze codziennie, bo wszystkim minęło a ja nadal się męczę. Nic nie pomaga nawet majeranek Ani. A jutro idę na ktg którego też nie miałam poza pobytem w szpitalu i zdjecie pessara, boję się tylko żeby Marcelek nie chciał jeszcze wychodzić dopóki mam ten cholerny katar bo nie wyobrażam sobie porodu z zatkanym nosem!
  15. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Monjamonja ogromne gratulacje! Potwierdzam ,że rodzenie razem z mężem bardzo cementuje związek a nie odwrotnie. Moj mąż był niezastąpiony przy narodzinach naszego pierwszego synka. Bardzo mi pomógł. Bez niego nie wiem czy dała bym radę. Sprawdził się wtedy tak jak nigdy wcześniej. Po wszystkim stwierdził że taka obecność przy porodzie powinna być obowiązkowa dla każdego faceta. Teraz nie wyobraża sobie że mogło by go nie być przy narodzinach drugiego synka dlatego bardzo denerwuje się jak musi wyjechać do pracy na cały dzień gdzieś daleko. Dzięki temu wspólnemu doswiadczeniu mam poczucie że mąż jest bardziej zaangazowany w opiekę nad synkiem i ma z nim bardzo dobry kontakt. Jeśli chodzi o laktator to mi pomógł na początku przy nawale, obronilam się przed zastojem. Jeśli chodzi
  16. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    15ch Benq gratuluję ślicznego, dużego syneczka! Kati ciesze się że z Aleksem wszystko w porządku. Niech teraz chłopaki rosną duże i silne! A ja się ciągle męczę z tym cholernym chorobskiem! Nie pamietam już kiedy tak chora bylam!
  17. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    kati piękny synuś! Jeszcze raz gratuluję! Dziewczyny załamana jestem, Wy tak chcecie już rodzić, a ja odwrotnie. Modlę się o każdy kolejny dzień. Tak mnie to chorobsko rozłożyło, że nie pamiętam kiedy tak miałam. Męczę się strasznie, na dodatek młody nadal dycha mimo antybiotyku, choć widać że czuje się lepiej. Męża też powoli rozkłada, a jak on się rozkaszle to tak potrafi z miesiąc. Płakać mi się chce co chwile, bo ta sytuacja mnie dobija i nic z tym nie mogę zrobić. Strasznie się boję co to będzie. 15 ch
  18. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Czerwcowy bąblu gratuluję i życzę dużo zdrówka dla Was! Czekamy na zdjecia malutkiej! Monjamonja musi być dobrze! Na koniec ciąży dużo dziewczyn ma już lozysko 3stopnia. Może jednak mały cię zaskoczy i do konca tygodnia zdecyduje się wyjść. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Tego ci z całego serca życzę! aniaradzia kurcze podziwiam Cię! Strasznie dużo spraw i problemów na twojej głowie. Ale dasz radę, no kto jak nie ty? Tobie życzę duuuuużo siły i wytrwałości!
  19. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Ogromne gratulacje dla świeżo upieczonych rodziców! kati bidulko, ale sie wymordowalas w tym szpitalu. Dobrze że maluszek jest już z Wami. Trzymam kciuki za jutrzejsze badanie i życzę Wam dużo zdrówka!
  20. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    justi dobrze że zdolali skurcze wyciszyć. Najważniejsze że dostałaś sterydy na plucka ,to maluszek będzie bezpieczny. A może faktycznie teraz zechce posiedzieć w brzuchu dłużej:)
  21. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    kati również trzymam kciuki żeby się w końcu udało! posty mi ucina i nawet telefon mi się wiesza, mam dość, wszystko pod górę!
  22. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    malutka łączę się w bólu. Mnie też rozłożyło jakieś paskudztwo silne. Katar, głowa boli a najgorszy kaszel. Młody chory i coś tak powoli działa na niego ten antybiotyk, kaszle strasznie. Męża też już rozkłada. Jestem załamana. Boję się strasznie bo to już 38 tydz. Się zaczął, no i jak tu rodzić. Normalnie modlę się o cud! mooniak rozumiem
  23. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Adaszelki jest cudowna i przesłodka! Gratuluję pięknej kruszynki!
  24. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Monjamonja to babelkowanie to na pewno nie czkawka, mi się wydaje że te nasze flaczki juz tak są ucisniete do granic możliwości i to stąd się bierze. Tetide współczuję że plan nie wypalił, też bym była wściekła! Co do przeprowadzki do domku to mam jak ty. Czuję się jak w pałacu, kocham normalne ten mój domek mimo że nie jest jakiś mega duży i też się zastanawiam jak my się miescilismy w mieszkaniu z małym dzieckiem, bo zobaczysz ile rzeczy jest potrzebne dla takiego brzdaca, a zabawek przybywa w zastraszającym tempie. Co do przychodni to faktycznie trzeba solidnie temat przemyśleć, szczególnie zorientować się który pediatra jest najlepszy i koniecznie poszukać pediatry prywatnego bo niestety np moje dziecko zawsze łapie najcięższe paskudztwa w niedziele, święta i w sylwestra, czekanie na przychodnie odpada.
  25. grgosia

    Czerwcowe fasolki 2015

    agusia 30 ja też mam takie babelkowanie po prawej stronie pod zebrami, chyba mam tak codziennie. Nie zastanawiałam się co to może być. Może to żołądek? A mnie coraz bardziej choroba rozkłada. Jak kaszle to mam wrażenie że zaraz mi brzuch odpadnie. Nie miałam kiedy zachorować, no nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...