Skocz do zawartości
Forum

cameom

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cameom

  1. To ja w sprawie zwolnienia jeszcze. Kamiodka opisała to dokładnie, ale to co budziło Twoją wątpliwość Usagi, z tego co się orientuję z własnego doświadczenia, dotyczy wypłaty na macierzyńskim już. Wtedy ma znaczenie ostatnie 12 miesięcy bez zwolnienia i to one stanowią podstawę do wypłaty. Czyli szukamy wstecz kiedy tak było i niestety jak zarabiałyśmy wtedy mniej, to będzie to stanowić podstawę. Przechodziłam to z córką, aż pojechałam do kadr dowiedzieć się czemu tak mało dostaję na macierzyńskim :(
  2. Dobry wieczór Mamuśki :) Tydzień prawie mnie nie było i niestety pierwszy raz nie byłam w stanie nadrobić wszystkich stron (ponad 150!), zaczęłam, ale co był postęp, to dopisywałyście kolejnych kilka :) Tym samym skończyło się na narobieniu kilku ostatnich tylko... Wszystko dlatego, że w sobotę miałam wesele jedynej mojej siostry. Z tym, że jak to określiłyśmy, o ile ona była głową, to ja szyją tej imprezy, na pełnych obrotach od rana do wieczora. Jedyna trzeźwa, ogarniająca wszystkich i wszystko, bo siostra z narzeczonym jak już kiedyś pisałam, mieszka w Hiszpanii, a ślub był u nas w kościele i wesele 10km od domu, więc miałam (i mam jeszcze...) bazę centralną u mnie w domu, nasza 3, siostra z mężem i psem, w pewnym momencie jeszcze nasza mama, tata i babcia, mówię Wam, masakra, w niedzielę wieczorem prawie zeszłam jak już zwiozłam towarzystwo, kwiaty, prezenty, napoje, jedzenie, itp z powrotem do nas... Wczoraj spałam większość dnia, bolała mnie każda jedna część ciała, czułam się jak komputer w trybie awaryjnym :) Na szczęście wszystko wyszło pięknie, co rekompensuje cały ten sajgon :) Dzisiaj pierwszy raz się ruszyłam po niedzieli, miałam USG 28-32tc, wszystko w porządku, Adaś jest dalej Adasiem, lekarz nawet coś tam pokazywał, że jajka zeszły do moszny już :) Waży 1.5kg i wg wymiarów pokazuję datę porodu 01.10., czyli dokładnie w urodziny mojej córki, czego bym sobie nie życzyła za bardzo :) Najważniejsza informacja na którą czekałam - wstawił się główką. Jeśli chodzi o wyprawkę, mam praktycznie wszytko, może jakieś rzeczy na palcach jednej ręki mi zostały. Przeglądałam dzisiaj też trochę kartonów z ciuchami po Majce i jakoś tak mi się znowu smutno zrobiło, że Adaś nie będzie córeczką, takie piękne ubranka i buty mam tam pochowane... :) Cóż, widocznie tak miało być, pogodziłam się już z tym :)
  3. adonis_25 cameom adonis_25 Ja na czczo 101 a norma 92 a potem 138 i chyba 120 jakoś tak . Mi powiedział, że ten pierwszy może być troszkę zaburzony tym co się zjadło/wypiło dzień wcześniej, ale kluczowe są te pozostałe. Może tak było u Ciebie? Bo te następne masz do pozazdroszczenia :) No właśnie jej mowie ze zjadłam kilka kostek czekolady na noc ... jakieś 25 Haha, popłakałam się ze śmiechu ;) A zdjęcia synka super i takie wyraźne :) Ja dla Młodego mam już prawie wszystko, jakieś pierdoły zostały tylko. Większość miałam po Majce, trochę też napolowałam się w Hiszpanii na wyprzedażach, głównie Primark, Zara, Lefties, H&M, różnice w cenie w Polsce spore wydaje mi się były.
  4. adonis_25 Ja na czczo 101 a norma 92 a potem 138 i chyba 120 jakoś tak . Mi powiedział, że ten pierwszy może być troszkę zaburzony tym co się zjadło/wypiło dzień wcześniej, ale kluczowe są te pozostałe. Może tak było u Ciebie? Bo te następne masz do pozazdroszczenia :)
  5. Bafka Nie mogłam tego ogarnąć, póki co mam dwa wyniki i czekam na trzeci. Na czczo mam 83, po godzinie 163, a na trzeci czekam. a wystraszyłam się, bo w normach laboratorium 99. Nie podają norm po godzinie i dwóch w takim razie :) Dziękuję CAMEOM! To spokojnie, podręcznikowe masz wyniki póki co :) Ja po 4tyg diety miałam 79/176/148... Dzisiaj mi właśnie napisał lekarz, ze wyniki znowu poza granicami normy i że jak najszybciej wizyta. Jutro mam rano, ciekawe co mi powie... Spokojnie, podręcznikó
  6. zuzia.be27 cameon Twoja córka i ja mamy w ten sam dzień urodziny wiem i pamiętam :) kiedyś Ci nawet pisałam o tym jak się poznawałyśmy wszystkie na forum :) teraz tylko chciałabym, żeby Adaś się jej nie wpierdzielił w urodziny, bo fajnie, żeby miała swój specjalny dzień :)
  7. Bafka Uwaga uwaga! Jakie są normy po obciążeniu glukozą 75? Bafka, kilka stron temu wrzucałam przy moich wynikach, ale generalnie na czczo do 99, po 1h do 180, po 2h do 140. A coś jest nie tak?
  8. Jezu, 27 stopni, a ja od kilku godzin w aucie, Młoda też już dostaje świra, wszystkie koniki Pony uczesane, lalki odegrały scenki z ulubionych bajek i teraz śpiewa w kółko jakieś głupoty :) Ostatnio zaskoczyła mnie, bo puściłam jej ulubioną Shakirę - Loca loca, a ta zaczyna sama refren śpiewać! :) Ma niecałe 3 latka (1 października skończy). Witaj Justyn_Ja, mamy dużo wspólnego. Ja też czekam na Adasia i mam termin dzień wcześniej, 07.10. :) Oprócz tego od miesiąca też dieta cukrzycowa. Z synkiem teraz za 4 czy 5 razem zaszłam, ale z córką miałam identycznie, w sylwestra postanowiliśmy, że zaczynamy się starać, a tydzień później już się udało :) I wtedy termin miałam na 02.10., a Majkę urodziłam dzień wcześniej. Ale macie dziewczyny śliczne te brzuszki, a Ty Ofelia normalnie calutka jak cukiereczek :) Jak się ogarnę to też jakąś fotkę pstryknę i wrzucę. Ale może być nie za szybko, bo w sobotę wesele siostry i mam sajgon organizacyjny i na chacie...
  9. Uff, znowu nadrobiłam :) Jesteśmy u teścia na Śląsku, mieszka w mieście, a zasięgu w domu ze świecą szukać... Z azbestu chyba kiedyś tu te domy budowali :( Wyszłam do ogródka i nadrobiłam zaległości :) Byłam wczoraj po miesiącu powtórnie na glukozie, po miesięcznej diecie. Żebym słodycze w 100% odstawiła, to nie powiem, czasem zdarzała się czekoladka albo lody, ale z resztą starałam się pilnować, odstawiłam białe pieczywo, masło i inne pochodne, smażenie, tłuste potrawy, słodkie owoce, itp. No i z duszą na ramieniu czekałam na wyniki, niestety nie są dużo lepsze... Za pierwszym razem miałam: na czczo - 90 (norma do 99) po 1h - 200 (norma do 180) po 2h - 137 (norma do 140) Tym razem wyszło: na czczo - 79 po 1h - 176 po 2h - 148 Czuję, że czeka mnie coś więcej niż dieta, nawet dostałam już od koleżanki glukometr, we wtorek mam kontrolę, więc wszystkiego się dowiem. Trafiłam przypadkiem wczoraj do apteki Ziko, do 19.07. mają promocje -50% na serię Oillan Baby, zakupiłam emolient do kąpieli, krem przeciw odparzeniom, szampon za jakieś grosze. Sprawdźcie czy u Was nie ma w mieście jak jeszcze planujecie kosmetyki kupować :) Co do pieluszek, samemu trzeba chyba testować, moja Młoda akurat na Dady, o dziwo od rozmiaru 3 dopiero, miała uczulenie, to samo z rossmannowskimi, dopiero na Tesco loves baby nie i tych używaliśmy do końca, plus pampersy na noc. Do prania używałam na razie 3 marek - na początek Lovela wymiennie z Białym Jeleniem, Lovela wg mnie lepiej dopiera, ale ubranka wydawały mi się sztywniejsze, mimo że używałam płynów. Potem prałam głównie w Bobini Baby, w Rossmannie kupowałam.
  10. Cześć Mamuśki, ale miałam znowu nadrabiania po urlopie! Martynika, Fobianka - super macie bliźniaki, na pewno na początku było ciężko, ale jak się na nie patrzy to normalnie podwójna radość :) mleczyk, amadeo, zuzia.be - odpoczywajcie i dużo zdrówka! to jest teraz najważniejsze, zarówno jeśli chodzi o Was, jak i maluszki. magdalena - ja też miałam słabe wyniki glukozy, lekarz kazał mi dietę na 4 tygodnie prawie zastosować i w piątek teraz idę na powtórkę zobaczyć czy coś dało. i tak właśnie sobie myślę, że z tego co ja wyczytałam, to przy tej diecie nie za bardzo wolno suszone owoce, więc może lepiej zamienić na jakiś preparat witaminowy z żurawiną, a nie ta suszona? musiała byś kogoś mądrego zapytać, bo to takie moje przemyślenia laika :) na razie odstawiłam większość słodkich rzeczy (niestety nie umiem w ogóle słodkiego nie jeść...), białe pieczywo, biały makaron, masło i podobne tłuszcze, smażenie, słodkie owoce, zobaczymy w piątek jaki będzie efekt. a wakacje u siostry w Hiszpanii super, teraz przyleciała do nas, bo w następną sobotę ma ślub i wesele tutaj, więc mam sajgon na chacie... w piątek dolatuje jej narzeczony, w poniedziałek moja mama i ogarniamy teraz wszystko organizacyjnie, mam nadzieję, że nie padnę do 25.07. :)
  11. Cześć Mamuśki, pozdrowienia z wakacji w Hiszpanii :) Tutaj upały są jeszcze gorsze chyba niż w Polsce, mimo tego, że siostra mieszka na północy, gdzie teoretycznie powinno być chłodniej... Masakra, dzisiaj pokazywało prawie 40st! Właśnie nadrabiałam wpisy od środy, bo wcześniej było intensywnie, dużo latania po mieście, jeziorko, zakupy - udało mi się sporo ciuchów upolować na wyprzedażach (jak klasyczna matka - dla córki i synka w drodze, ale dla siebie tylko 2 rzeczy ;) ), najdroższa rzecz chyba za 5 euro :) Najbardziej się cieszę z pięknego granatowego biustonosza do karmienia, w h&m, przeceniony z 15 euro :) Tutaj głównie robi się tanie zakupy dla dzieci w Primarku i sklepie grupy Zary (którego akurat nie ma w Polsce), w Lefties. Oprócz tego podobnie jak w Polsce, tylko ceny jakieś niższe niż u nas :) sheViolet - gratulacje! Nie taki diabeł straszny ;) Ciesz się teraz wakacjami :)
  12. Mamuśki, póki co żegnam się z Wami, bo jutro 5.30 rano wyjazd na upragniony i wyczekany urlop, tydzień w Hiszpanii u mojej siostry, jupi! :) Ona oczywiście ma neta, więc będę zaglądać, ale pewnie sporadycznie. Nie mogę się już doczekać tego gorącego klimatu i wyprzedaży ;) Buziaki!
  13. moni40, trzymamy w takim razie nieśmiało kciuki, żeby nie zapeszyć, może rzeczywiście udało się zasiać :) bardzo miło słyszeć, że się zregenerowałaś i temat prób nie odszedł u Was w totalne zapomnienie! :)
  14. Agatka, u nas trochę tak było jak pisze Daga. Po 1, mnie wypisali po 2 dniach, a Młoda była 5 dni na obserwacji, nie było sali dla matki, więc w nocy musiały ją dokarmiać butelką, do której już na samym początku zbyt bardzo się przyzwyczaiła. Po 2, ja dostałam pokarm w 7 dobie dopiero, kiedy tylko mogłam, oczywiście przystawiałam ją, albo pobudzałam laktatorem, ale było mało i Młoda ciągle wyła z głodu, więc też sporadycznie, ale była dokarmiana z butli. Jak już byłyśmy w domu, to pierwszy miesiąc walczyłam jak lwica, wisiała mi na cycku 1,5h, potem puszczała i za 20-30min znowu wyła, prawdopodobnie już tak się do butli przyzwyczaiła, że nie umiała ściągnąć. I były położne, pomoc, itp, nie udało się. Po miesiącu zaczęłam ściągać i dawać z butli, nie to dziecko, nagle spokój, sen, radość, itp. Dałam radę tak 4 miesiące (6 razy na dobę laktator), potem pokarm zniknął. Bardzo chciałam karmić piersią i dłużej, ale u nas się nie udało...
  15. U nas też się sprawdziły butelki TT i smoczki Lovi, więc teraz znowu zaczynam od tego. Córka była karmiona moim mlekiem tylko z butelki, od 2 m.ż. i wszystko było super, zero kolki, itp.
  16. Pogubiłam się już czy pisałam, więc jakby co to adonis_25 Tobie chciałam pogratulować bardzo, podziwiam wytrwałość i doprowadzenie tematu do końca, teraz zasłużony odpoczynek :) Fobianka - Tobie również gratulacje wytrwałości, czekamy na kolejne wieści o końcu sprawy :)
  17. Martynika na odparzenia a mieli z ranami nie ma nic lepszego jak masc TORMIENTELOWA dostepna w aptece, rewelka i oczywiscie wietrzenie pupci Nie wiem dokładnie o jakim specyfiku piszesz, ale skoro ten temat został poruszony, to dodam coś. Istnieje maść Tormentiol, cudowna dla dorosłych, na wszelkie syfy, ranki, wypryski, itp. Od bycia nastolatką używam jej na każdego pryszcza. Ale uwaga, WHO kategorycznie mówi nie używaniu jej u dzieci poniżej 3rż, bo zawiera pochodną kwasu borowego, toksycznego dla maluszków. Sama muszę przyznać, że kilka razy użyłam jej u córki w krytycznych sytuacjach, ale postaram się tego uniknąć teraz przy synku. Istnieje również maść, która nazywa się Tormentalum, to odpowiednik powyższej, ale nie zawiera substancji toksycznej, więc na mocniejsze odparzenia z czystym sumieniem można stosować i wręcz polecam.
  18. zuzia.be - trzymaj się tam, dużo pij i nie denerwuj się, na pewno będzie dobrze :* sheViolet - super zdjęcie! I widać, że ładnie idzie Ci w brzuszek, a nie w ciało, zazdroszczę, mi najpierw poszło w pupę, uda i buzię, a dopiero teraz w brzuch; za miesiąc mam wesele siostry i jestem świadkową, nie mam pojęcia w co się zmieszczę i czy nie trzeba będzie mnie tam już wtoczyć ;)
  19. adonis_25 ja polecam zamiast ciężkiego sudocremu właśnie linomag johnsons baby . Baby dream z rossmana jest leisty i beznadziejny. Ja dla siebie używam bepanthen lub johnsons razem z corka;) podpisuję się pod adonis obiema rękami w kwestii sudocremu, do tego ostatnio 2 położne upewniły mnie w przekonaniu, że nie, nie i nie :) przeciw odparzeniom coś dedykowanego lżejszego, a na odparzenia zdecydowanie bepanthen. Padam... dobranoc Mamuśki :)
  20. kaszka Jak jest u Was z imionami dla maluchów? My wiemy od 13go tygodnia na 100%, że będzie dziewczynka i do tej pory nie mamy absolutnie żadnego pomysłu ma imię, a czas leci. :( zróbcie tak jak dziewczyny sugerują, zapiszcie te, które Wam się podobają, może coś się pokryje :) poza tym, może zacznijcie od ustalenia jakichś reguł, typu że imię niech będzie w miarę międzynarodowe, skoro Wasza córeczka ma rodziców międzynarodowych, może jakoś tak łatwiej pójdzie :)
  21. pulkita - ileś stron temu wklejałam swoją listę wyprawkową, może coś Ci się z tego przyda, bo wpisywałam tam też ilości i marki, które u mnie się sprawdziły albo które chcę kupić, wklejam jeszcze raz :)
  22. Aska - ja przy córce po każdym umyciu wodą/przemyciu chusteczkami na samym początku smarowałam pupę kremem przeciw odparzeniom, osobiście polecam Mustela i Oillan, nie polecam np. Nivea (bardzo ciężko go usunąć potem z pupy i zmywamy warstwę ochronną niepotrzebnie). Im później i dziecko już tylko nie leży i nie robi pod siebie w kółko, np. jak wchodzą stałe pokarmy, itp, to już można sobie odpuścić. Oczywiście to moje subiektywne przemyślenia :)
  23. kaszka - witaj po przerwie! :) tam gdzie chcę rodzić też jest podpisywanie dokumentów i w razie czego i tak robią wg własnego uznania. miałam plan porodu, ale co z tego, myślę, że w takiej sytuacji jak wszystko się dzieje tak szybko, to lekarz i tak nie stoi i nie czyta co tam popisałyśmy... chociaż na początku widziałam, że przejrzeli co tam miałam.
  24. Fobianka, Happy, mimi - wszystkiego najlepszego Mamusie :* Żeby nikt i nic Was nie wyprowadzało z równowagi w ciąży i żebyście zawsze były szczęśliwe! W sprawie nacięcia krocza, powiem Wam, że ja w pierwszej ciąży też się tego najbardziej bałam ze wszystkiego, bardziej niż samego porodu. W sumie okazało się, że niesłusznie, bo jedyne co poczułam, to jakby ktoś paznokciem po skórze przejechał, ogólnie odczuwany ból i znieczulenie miejscowe powodują, że prawie nie wiesz kiedy to się wszystko dzieje. I również wolę być nacięta niż pęknąć. Miałam to szczęście, że nacięcie było delikatne i w sumie skończyło się 4 szwami. Także z własnej perspektywy mogę powiedzieć, że strach ma wielkie oczy :)
  25. A poza tym to Wam powiem, że mam wrażenie, że na ten mój wysoki poziom cukru we krwi mogły mieć wpływ właśnie owoce. Też od początku ciąży mam fazę i jem kilogramami, co gorsza wieczorami najchętniej. Nigdy wcześniej nie miałam problemu z cukrem, to co jest zbrodnią dla cukrzyka, generalnie w większości jest mi dalekie, więc nie mam pojęcia skąd takie wyniki. I tak po rozmowach z lekarzem, pomyślałam, że te owoce mogły nie być obojętne...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...