Skocz do zawartości
Forum

izabelap

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez izabelap

  1. Dziewczyny gratuluję pozytywnych testów, pamiętam jak sama dowiedziałam się, że jestem w upragnionej ciąży i ile stresu miałam czy wszystko jest ok, a teraz nie mogę doczekać się kiedy przytulę swojego synka. Zostały nam teoretycznie dwa miesiące, ale czas pokaże kiedy się zobaczymy. Życzę Wam wszystkim przyjemnego noszenia rosnących brzuszków i szczęśliwego rozwiązania. Pozdrawiam cieplutko:)

  2. avel90 ja też co prawda nie jestem pierwszy raz w ciąży ale przyznam Ci, że nie wiem jak wygląda czop, nigdy mi nie odszedł. Pewnie spanikowałabym i pojechała na IP. Nie wiem co Ci doradzić, może po prostu zadzwoń do swojego lekarza i zapytaj co masz robić. Trzymam kciuki żebyś jeszcze nie zaczęła rodzić, niech Maleństwo jeszcze trochę pomieszka w brzuszku.

  3. Z ubrań typowo ciążowych mam leginsy, które kupiłam sobie chyba w czwartym miesiącu i rosną razem ze mną, dostałam ciążowe jeansowe rybaczki, ostatnio kupiłam w ciucholandzie spódnicę jeansową i mam chyba dwie tuniki które dostałam od koleżanki. Jakoś kombinuję ze swoimi ubraniami i dajemy radę, a na wesele kupiłam sukienkę rozmiar większą od mojego sprzed ciąży, jest dość rozciągliwa i wiem, że będę korzystała z niej po porodzie.
    Padło wczoraj pytanie o rozmiar brzucha, duży czy mały? Uważam, że mój dość duży, ale duży chłopczyk w nim mieszka więc musi się jakoś mieścić:)
    Na dowód tego dodam zdjęcia mojego brzuchola:)

    monthly_2015_05/lipcowe-2015_29315.jpg

    monthly_2015_05/lipcowe-2015_29316.jpg

  4. Deszczowo, pochmurno i zimno jakby to był wrzesień a nie piękny maj... :( Tak czekałyśmy na wiosnę a ona pokazuje nam swoje mało przyjemne oblicze.

    Śniadanie zjedzone, wstawiłam wywar na zupę i czekam aż przestanie padać, bo muszę do sklepu wyskoczyć.

    eses cieszę się, że serduszko masz sprawne i usg nie wykazało nic niepokojącego.

    Powodzenia dziewczynom które dziś wizytują, trzymam kciuki i czekam na dobre wieści.

  5. Dziewczyny zadam pytanie mało związane z ciążą i może któraś z Was mi odpowie... Za półtora tygodnia idziemy na wesele, zastanawiam się czy wygodniej mi będzie w rajstopach ciążowych czy w pończochach samonośnych? Jak myślicie?

  6. ewcia088, Kira dzięki za wsparcie. Mam nadzieję że uda mi sie uzupełnić te wody, chociaż przyznam ze picie wody na siłę jest męczące ale dam radę. Od wczoraj butelka z wodą jest moja najlepsza przyjaciolka:-)

    Zielona trzymam kciuki zeby bylo wszystko w porzadku. Cesarka jest do zniesienia, nie martw sie tym. Lekarze zrobia to co bedzie dla Was najlepsze. Sama jestem po dwóch cc i czekam na trzecie.

    Gratuluję dziewczynom ktore mialy wczoraj wizyte, ze wszystko z dzieciaczkami w porzadku:-)

    DO TERMINU ZOSTAŁO MI RÓWNO DWA MIESIĄCE:-)

  7. Jestem po wizycie. Synek pozostał synkiem, waży 1952g. W trakcie badania bawił się pępowiną:) Co do dziecka doktor nie ma zastrzeżeń, natomiast stwierdziła, że mam mało (tzn na dolnej granicy) wód płodowych. Nie powiedziała mi ile jest tych wód i kazała się nie martwić, ale jakiś niepokój jest. Kazała pić więcej wody i za dwa tygodnie na wizycie skontroluje jak się sprawy mają. Myślę, że nie ma tragedii, bo albo zostawiłaby mnie w szpitalu albo kazała przyjść na kontrolę wcześniej niż za dwa tyg. A ja wkręciłam sobie, że pewnie mam wielowodzie, oj głupia ja...
    Czy któraś z Was spotkała się z taką sytuacją? Czy samo picie wody pomoże zwiększyć ilość wód płodowych? Może jest coś jeszcze co pomaga?

  8. eses ja normalna wizyte tez mam 25.05. Bedziemy razem czekać. Dzisiaj mamy usg te ostatnie wazne. Moja doktor zaproponowala zebysmy przyjechali do szpitala, bo ma dzis dyzur i nie bede musiala placic za to badanie. Milo ze mimo iż chodze do niej prywatnie to nie zdziera ze mnie kasy przy każdej okazji. Dodatkowo jest ordynatorem na ginekologii i polozniczym wiec ufam ze zna sie na rzeczy.
    Korzystsjcie ze slonca bo podobno jutro ma padac w calym kraju.

  9. anioek super, że tym razem będzie dziewczynka, będziesz miała cały komplet w domu:)

    Dziewczyny dzięki za odpowiedzi w sprawie skurczy, jutro idę na usg więc podpytam jeszcze mojej gin co przyjmować, może jakiś inny magnez mi przepisze. A tak swoją drogą doczekać się nie mogę, żeby zobaczyć tego mojego kochanego łobuza, który po nocach spać mi nie daje, bo mecze piłkarskie sobie urządza w brzuchu:)

    caiyah też byłam wczoraj na tym filmie i mój mały dokazywał cały seans. Podejrzewam, że za głośno mu trochę było i dlatego.

    Idę skrzydełka marynować na obiad, do tego bagietka z masłem czosnkowym i sałata z rzodkiewką i śmietaną, mniam, mniam...
    Od jakiegoś czasu nie mam takiego wielkiego jak wcześniej ciśnienia na jedzenie i ku mojemu zaskoczeniu jak zważyłam się dziś rano to -1 kg. Mam nadzieję, że to kwestia zmienionej diety i tego, że więcej teraz zaczęłam pić niż jeść.

  10. Najlepiej mi się śpi nad ranem jak musze wstawać. Dzis nie mialam sily podnieść się zrobic śniadanie corce, wiec dalam jej tylko pieniądze zeby w drodze do szkoly cos sobie kupila. Mało wychowawcze ale nie mialam siły.
    Mam dziś tyle spraw do zalatwienia ze mam nadzieje ze jakoś zbiore sie w sobie i niczego nie zapomne.

    Dziewczyny czy którąś z Was tez tak strasznie jak mnie łapią skurcze za łydki? Biore magnez z wit b6, ostatnio po 3 a nawet 4 tabketki i dalej cierpie w nocy albo zaraz po przebudzeniu. Co mam robić?

  11. Moim zdaniem lekarz nie zwróci uwagi na włoski. Przecież nie takie zarośnięte kobiety przychodzą do ginekologa.

    nala cieszę się że wrocilas do nas. Nie wiem czy trzymalas kciuki tak jak obiecywalas ale synek pokazał się w całej okazałości na ostatniej wizycie.

  12. Witam się z rana, chociaż jak na mnie to późny poranek. Zawsze wstaje o 4.30 a dzis pospalam do 8.40:-) kawa juz wypita, zjadlam dwa paczki ktore przywiezlismy od mamy M. Panie wstawione i czekam aż M obudzi sie po nocce zeby go zabrac na spacer:-) miłej niedzieli dziewczyny.

  13. Słońce ślicznie świeci wiec i nastrój u mnie odrobinę lepszy. Byłam z córką na zakupach i okazało się że muszę zmniejszyć następnym razem dystans bo ledwo doszłam do domu. Obiad podgrzany, czekam na M a później jedziemy na noc do jego rodziców. Mam na jutro obiecane kartacze i najlepsze na świecie pączki:-)

  14. Cześć Dziewczynki:)

    Poziomkowa ogólnie wszystko w porządku, mam po prostu spadek mocy. Miło, że się o mnie martwisz:) dzięki.
    Śledzę forum na bieżąco, ale jakoś brak mi sił na najmniejszą czynność. Najchętniej leżałabym i patrzyła w sufit, chociaż z tym leżeniem tez nie tak łatwo jakby się mogło wydawać. Drętrwieją mi nogi, zawsze ta na którym boku się ułożę, znowu na plecach też nie mogę, bo boli mnie kość ogonowa i krzyż. Nie chciałam pisać na forum bo maruda się zrobiłam straszna i pewnie tylko bym narzekała. Wczoraj zestresowałam się tak na poważnie, miałam wieczorem dziwne skurcze, dość silne, zaczynało się na górze brzucha i przechodziło w dół. Miałam wrażenie, że muszę do wc ale nie chodziło właśnie o to bo latałam chyba ze cztery razy i nic. Podejrzewam, że były to skurcze przepowiadające, ale tak naprawdę nie wiem jakie one są, bo nigdy nie miałam. Wszystko trwało jakieś pół godziny może trochę dłużej, wzięłam nospę forte i jakoś udało mi się zasnąć.
    Dzisiaj troszkę więcej siły mam więc zrobiłam dwa obiady, żeby na jutro i ewentualnie na sobotę już było jakby siły znów zniknęły.

    Poruszałyście tyle wątków, że pewnie nie zapamiętałam wszystkich.
    *odwiedziny po porodzie - chciałabym żeby M obecny był przy moim cc, ale znając polskie realie nie będzie takiej możliwości, chybaże zdarzy sięcud... napewno będzie czekał pod salą operacyjną i będzie przy nas tak szybko jak tylko to będzie możliwe. Jestem pewna że w szpitalu odwiedzą mnie rodzice i siostra. Co do rodziców M, nie wiem, wolałabym żeby nie przychodzili do szpitala, ale to ich pierwszy wnuczek więc nie zdziwię się jak przybędą pooglądać, razem zresztą z dwoma braćmi M. Chciałabym, żeby pielęgniarki wpuściły na oddział moje córki, ale to się zobaczy. Ogólnie na pewno odwiedzi mnie sporo osób, no tak już jest wśród mojej rodziny i znajomych, ale jakoś to przeżyję:) W domu wolałabym, żeby dali mi chociaż tydzień odpocząć, zanim zaczną się pielgrzymki pod nasz adres.
    * torba do szpitala- pewnie spakuję ją w czerwcu, ze względu na planowane cięcie nie będę się spieszyć. Przygotuję wszystko i powiem M gdzie leżą jakie rzeczy żeby w razie przyspieszonej konieczności mógł mi przywieźć to co potrzebne. A jak już naprawdę nie będzie umiał sobie poradzić to moja siostra wspomoże nas i uratuje sytuacje:)
    *pieluszki- przy pierwszej córce byłam taka "dzielna" albo głupia, że ponad pół roku używałam tetrowych, nigdy więcej... tyle roboty, że ja dziękuję. Będziemy używać jednorazówek. Mam zakupione trzy opakowania 2, dokupię 1 na sam początek, no chyba, że okaże się że maluszek nie jest standardowym noworodkiem:)
    *wyprawka- dla siebie nie mam nic poza kosmetykami pielęgnacyjnymi, uzbierałam trochę próbek szampon, odżywka do włosów, krem do twarzy, balsam do ciała, żel pod prysznic, płyn do higieny intymnej. Dla Synka też nie mam nic z kosmetyków. Ubranka mam już wszystkie, obiecałam sobie, że nic już nie kupię, ale pewnie i tak nie oprę się pokusie, kocyk kupiliśmy cienki, bo lipiec lipcem a i tak nie wiadomo czy będzie ciepło czy nie. Łóżeczko, wózek, przewijak i stelaż pod wanienkę zamówimy za jakieś dwa, trzy tygodnie. I komodę na rzeczy Maluszka też będziemy zamawiać w przyszłym tygodniu, jak tylko ją złożymy poukładam ciuszki i też przejrzę jak to jest z rozmiarami bo zapewne nie według metki a według wielkości będę segregować bo tak jak u Was u mnie metki też wszywali chyba jak leci:)

    We wtorek mamy badanie prenatalne, te ostatnie ważne usg. Mam nadzieję, że wszystko ze mną w porządku, o synka jakoś się nie martwię, bo tak mnie okłada, że nie wyobrażam sobie, że jest z nim coś nie tak. Natomiast wystraszyłam się jak poczytałam sobie o wielowodziu, po poście Szczęśliwego Lipca. Wkręciłam sobie, że może mnie też top dotyczyć, bo tak dużo przytyłam, chociaż nie widać po mnie, bo każdy komu mówię, że mam 17 kg na plusie to jest zaskoczony, że niby gdzie te kilogramy są. Brzuch mam duży i piersi ogromne ale reszta niewiele się zmieniła. Same komplementy słyszę, że ciąża mi służy, ale przyznam Wam, że ciąża mogłaby trwać ok 30 tygodni a nie 40 bo jest mi już mega ciężko, ale wytrzymam. Jestem przecież silna, czekałam, starałam się o tego Malca więc grzeszę narzekając. Wszystkie damy radę!

    Pozdrawiam Was i życzę samych pozytywnych myśli.
    caiyah urodzinowe uściski:)

  15. zabcia super ze dziewczynki zdrowo rosną, domyślam się ze skoro sa w brzuchu we dwie to inaczej tez odczuwasz ruchy. Moj synek od kilku dni trenuje w brzuszku jakies sporty ekstremalne i przyznam że nie zawsze jest to przyjemne. Ciesze się że tak dobrze go czuje ale czasami tak boli ze musze zmienic pozycje bo juz nawet reka tatusia nie robi na nim wrażenia:-)

  16. Monia1985 nigdy nie słyszałam że w ciąży nie można być chrzestna, jeśli dobrze się czujesz, nie widzę problemu. Wszystko zależy od Twoich sił, bo może być ciężko wytrzymać w kościele.

    Po całym dniu spędzony wczoraj na grillu nie wiedziałam jak ułożyć się w nocy. Wszystko mnie boli, tzn plecy, nogi, tyłek od siedzenia na twardej ławce. Dobrze że leżak plażowy zabralam ze sobą to nie musiałam tylko siedzieć ale i tak chyba za długo jak na moje siły już takie wypady. Już się zastanawiam jak dam rade na weselu siostry za 3 tygodnie. Nie wypada mi nie iść, boje się ze będę się strasznie męczyć ale jakoś muszę wytrzymać.

  17. Fka niestety nie pomogę bo u mnie zdarza sie biały i nie rozciagliwy śluz.

    Katarzyna_Honorata mam nadzieje ze juz jest lepiej i spokojniej w Twoim brzuszku.

    Dziewczęta oby niedziela dla każdej z Was była sloneczna i spokojna. Pozdrawiam ciepło:-)

  18. Witam porannie i słonecznie.

    Ciężka noc za mną, spać trudno mi było, strasznie bolal mnie żołądek, na szczęście po dwóch godzinach meczarni udało mi się zasnąć.

    Pieknie zapowiada się dzisiejszy dzień i mam nadzieję że nie przesiedze go w domu. Zaraz zabiorę się za sprzątanie, dziewczyny też zagonie do pracy i jakoś damy rade.

    Pozdrawiam i życzę udanej soboty.

  19. Tak zimne mleko pomaga ale na chwilę, w połączeniu z migdałami na dluzej jest ulga.
    Jakos przezyje do rana, sama jestem sobie winna z tą zgaga. Na obiad poszliśmy na pizze i zjadlam o pół kawałka za dużo. Zauważyłam ostatnio że jak troche za duzo zjem czegokoleiek to pozniej zgage mam wlasnie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...