
Olusiowamama
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Olusiowamama
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Mari-zazdroszcze... U nas tylko przechwalanki, jedynie kawałek dalej mieszka starsza babeczka z dziećmi i wnukiem, którym się zajmuje - z nią da się pogadać, poradzi zawsze coś zamiast godzinami opowiadać jakie to ma nowe zabawki Fisher price ;)
-
Macie rację dziewczyny... Każde jest inne. Inaczej rozwijają się dziewczynki, inaczej dzieci mające starsze rodzeństwo. Mój przez chwilę myślał że jest psem bo nawet szczekal raczkujac. Wiecie co jest najgorsze... Mafia wózkowa... Tak jak u mnie jest 4 dzieci w identycznym wieku, każde rozwija się w swoim tempie, wpadamy na siebie prawie codziennie... Ja uciekam przed nimi... Niby fajnie mieć koleżanki z dziećmi w tym samym wieku ale zawsze pojawia się porównywanie. Ale nie takie, żeby dać dobra radę, pocieszyć czy podtrzymać na duchu... One wbijają sobie szpile "mój już je parowke a wy?"..." moja sama je kanapkę i kupę robi na nocnik"... "tak? A mój prawie mówi"... Tak a mój Olek recytuje inwokacje i sam się podciera
-
Ja kupę też rozpoznaje, co więcej młody daje znać że zaraz będzie robił... Problem w tym, że on nie chce nawet na sekundę usiąść na nocniku nawet w ubraniu. Zapewne będzie mi uciekał, robił w biegu, ja z mopem za nim będę biegła :P
-
Mój 2 lata skończy 1 lipca. Tak na wiosnę planuje coś z nośnikiem zacząć ćwiczyć. Póki co to widzę że napewno nie jest gotowy, nie mam pojęcia kiedy robi siku :P z mówic młody też nie ma czasu bo tylko mu harce w głowie ;) Ja już zaakceptowalam fakt, że on biega najszybciej z rówieśników ale mówić zacznie ostatni (mamy 3 sąsiadów w identycznym wieku)... Porzuciłam paranoje że "coś z nim nie tak"
-
Ja mam szeroki wózek, boję się że jak kupie taka do siedzenia to w drzwi sklepowe nie wejdę, nie wspominając o manewrach w alejkach... A ogólnie mieszkam za miastem i niedosc że chodniki wąskie lub brak to wszędzie dziury, góry i doliny... Lekko nie będzie.
-
Własne liczę, że z tym spacerowaniem będzie lepiej. Trochę się martwię, bo on wszystko chwilę później niż rówieśnicy. Chciałabym go do sierpnia nauczyć nocnika , powoli ogarnia jedzenie samodzielne łyżką z miski... Przyspieszony kurs samodzielności ;) Ja to zasypiam koło 2 bo nie mogę wcześniej, potem ledwo żywa chodzę cały dzień i jak już się położę do łóżka to znów do 2 nie mogę zasnąć.
-
Witamy omila90! Ja mam bóle głowy. Jak jest już tak silny że utrudnia mi opiekę nad dzieckiem czy wykonywanie innych obowiązków domowych to biorę apap i za pół h już nie boli. Metafora mnie też przeraża wizja spacerów. Mam mały ogródek więc pewnie tam spędzimy pierwsze wspólne ciepłe dni. Mój na dworze też dostaje świra, biegnie gdzie go nogi poniosą, o chodzeniu za rączkę czy przy wózku nie ma szans. Albo się ogarnie, albo będę uwięziona w domu z psem i dziećmi ;) Są jeszcze takie dostawki do wózka że starszak na tym jakby staje i jedzie razem z młodszym.
-
A tu zabawy moich "synków" :)
-
Planuję Olka wysłać do przedszkola w wieku 3 lat... Czyli fasolka będzie miała wtedy rok... Coś czuję, że będzie wesoło ;) Trzymam kamerę pod ręką żeby nagrać te wspólne wycie. Jak mi się uda to Wam wrzucę ;)
-
Mój pies też zakochany w synku. Mimo, że Olek czasem go przeciągnie po pokoju ;) od jakiegoś czasu jak młody zaczyna płakać, pies najpierw piszczy a za chwilę wyje jak szalony. A, że synek próbuje płaczem wymuszac na mnie różne rzeczy to zdarza się że go ignoruje. Obaj są tak głosni przy tym że ja już tylko siadam i się zaczynam śmiać - dom wariatów!
-
Ja po gazowanych mam zgage, koła smakuje zupełnie inaczej niż przed ciąża... Aleee to niedługo się zmieni, zacznę dobrze się czuć i na bank będę miała zachcianki z McDonald's co drugi dzień ;)
-
Maredd to bardzo smutne, współczuję Ci z całego serca - ten poród był w UK? Nie myślałaś żeby chociaż na poród wrócić do Polski? Violet nie wymiotowalam w ogóle. Mdli mnie 24h na dobę, jem co pół h jakieś chrupki ale ogólnie to moja dieta nie jest zdrowa, czuje się strasznie a synek na głowie, więc chyba wolałabym jednak się roztyc ale dobrze czuć, jeść kupę owoców, pić soki itd. Ale z tego co liczę to jeszcze 2-3 tyg i potem będzie ok.
-
Ja póki co schudłam 5,ale jem głównie suche bułki, chrupki kukurydziane w porywach jabłko. Odrzuca mnie od wszystkiego. Ale to nic nowego. W poprzedniej schudłam 6 kg, potem przytyłam 7,wiec można było powiedzieć że od wagi z przed ciąży do końcowej przytyłam 1 kg. Synek oczywiście zdrowy, ciąża przebiegała bez problemów. Moja mama tak samo miała, więc to raczej rodzinne.
-
Violet witamy i podwójne gratulacje ;)
-
Hehe codziennie klawiatury i słowniki płatają nam figle ;) Ja też jakby mam brzuch. Do tej pory myślałam że to poprostu sadełko (no do top model nie należę) a w pierwszej ciąży brzuch było widać dopiero po 6 mcu... Ja z wykształcenia psycholog, zawodowo doradca bankowy a od jakiegoś czasu manager ogniska domowego ;)
-
Tylko kwas. Mi gin w poprzedniej ciąży w ogóle witaminy odradzal ewentualnie co 2 dzień, wyznawal teorie, że na witaminach dzieci w brzuchu rosną duże. W ogóle to te witaminy jakoś później, chyba w 2 trymestrze
-
Volara a gdzie rodzilas? No właśnie, pytanie do mam które już dwa razy i więcej rodziły - czy drugi poród trwa krócej? Głównie mi chodzi o okres do pełnego rozwarcia / do parcia. Pierwszy miałam długi i tak mi się marzy taki ekspresowy drugi poród
-
Virgomagda - ja miałam podwyższone leukocyty jak przeziebilam lekko pęcherz. To może być też znak że gdzieś jest stan zapalny w organizmie, ale równie dobrze może nic nie znaczyć, dlatego lekarze najczęściej zlecają powtórzenie badania.
-
Wskazaniem może być duża wada wzroku, wady kręgosłupa, ciężkie choroby jakieś. Najlepiej powiedz o tym oku swojemu gin, jeżeli stwierdzi że to może być wskazaniem do cc to może np na konsultacje z okulista jeszcze Cię odesłać.
-
Ja się panicznie boję drugiego porodu. Za pierwszym razem było więcej czynników fakt... Bałam się lewatywy, czopkow, nagosci, tego że będę musiała pokazać słabość a przede wszystkim bałam się bólu. Teraz wiem ze wstydzić się nie będę bo szczerze mówiąc jak już byłam na porpdowce i miałam skurcze to mi było wszystko jedno. Mogło tam stać i sto osób i się gapić... Miałam to centralnie w d... Chciałam tylko żeby było po wszystkim. A jak już mogłam przeć to taka adrenalina i ciśnienie żeby już było po wszystkim ze nawet bólu nie czułam. Mąż stał z tyłu, za łóżkiem, za moją głową, więc nie było szans żeby patrzył. Ja też nic nie widziałam. A w trakcie ciąży starałam się nie myśleć. Wiedziałam że tak czy siak mnie to nie ominie. Idę do krawędzi i będę musiała skoczyć ;) Jeszcze jedno - nie straszmy osób w pierwszej ciąży że od porodu SN dziecko jest narażone na porażenie mózgowe. Może gdzieś tak się zdarzyło ale to sporadyczne przypadki. Jeśli mamy dobrą opiekę, co chwile podczas porodu podlaczaja nas do ktg to wiedza kiedy się coś z dzieckiem dzieje i wtedy zarządzają cc.
-
Justa idź na szkołę rodzenia - tam wszystko wyjaśniają jak to faktycznie się dzieje i to też uspokaja. Raczej nie oglądaj więcej takich filmów. Ja do dziś nie mogę się nadziwić jak ja urodziłam i jak on przeze mnie przeszedł, ale wolę nie oglądać ;)
-
Ja na początku pierwszej ciąży też chciałam cc bo się bałam. Lekarz mi wytłumaczył dokładnie co i jak i zdecydowałam się na naturalny. Poród trwał 18h i też w pewnym momencie było powiedziane że jak się nic nie pójdzie dalej to cc, pamiętam że wtedy się przerazilam. Bo myślenie o cc w ciąży było spoko - pójdę na umówiony dzień, wyciagna młodego, git. Ale w szpitalu to się zrobiło bardziej rzeczywiste i sama myśl mnie przerazala. Urodziłam naturalnie, szybko doszłam do siebie, szybko zrzucilam trochę kg. Teraz też chciałabym naturalnie urodzić. Rozumiem jednak te, które już miały cc i teraz chcą też cc... Znajoma była w takiej sytuacji, miała jakieś rozejscia blizny, problemy w drugiej ciąży i też drugą cesarke.
-
Ja naturalnie zamierzam. :)
-
Metafora ja bym poszła do innego. Mój lekarz w pierwszej ciąży jak się bałam na początku samej myśli o porodzie to powiedział że możemy zaplanować cc jeśli się aż tak boję, ale to operacja, lepiej naturalnie bla bla... Decyzja należała do nie w każdym razie, więc może i Ty na takiego trafisz.
-
Metafora ja bym poszła do innego. Mój lekarz w pierwszej ciąży jak się bałam na początku samej myśli o porodzie to powiedział że możemy zaplanować cc jeśli się aż tak boję, ale to operacja, lepiej naturalnie bla bla... Decyzja należała do nie w każdym razie, więc może i Ty na takiego trafisz.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9