
anmiodzik
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez anmiodzik
-
Śniła mi się dziś Be_Aduska !! ..że urodziła jej się śliczna córeczka - byłam u niej z odwiedzinami.. ja jeszcze w dwupaku :P... Be_Aduska - pozdrowienia dla Ciebie!! odezwij się, bo dawno Cię nie było!
-
Kaja - to ja wbijam do Ciebie na ten "prosty" obiadek!! Uwielbiam mizerię!! no i dzięki za uspokojenie - ze mnie też panikara straszna! Gosia - strasznie dziękuję za szybkie odpowiedzi :) sprowadzasz mnie na ziemię i mniej się niepokoję. Właśnie gdzieś wygrzebałam na parenting.pl o takich drgawkach - że to niby normalne, układ nerwowy się rozwija i ćwiczy i że po porodzie przez 1-3 tyg może tak być. Czkawkę odczuwam inaczej.. a o kichaniu nie słyszałam ;) Katarzyna - mnie się też wydaje, że mała się nie obróciła, tylko kopie Cię tak równomiernie , albo po prostu teraz inne Twoje nerwy odbierają czkawkę malutkiej i dlatego czujesz jakby się odwróciła. Ginek mi mowil, że mało prawdopodobne jest, zeby dzidzia się przekręciła z główkowej pozycji, jak już była ułożona do porodu (mnie to powiedział, a skonczylam dopiero 33tc - albo aż) kaskam - ja nie prowadziłam samochodu przez 7 miesięcy bo miałam zakaz.. wsiadłam za kółko dopiero pod koniec 7miesiąca i dziwnie mi się jeździło.. tęskniłam za jazdą, ale bałam się mojej nieuwagi na drodze - bo w ciąży to jakaś taka mało rozgarnięta jestem. No i najgorsze to, że fotel przysuwałam do przodu.. a tu brzuch już przy kierownicy :P.. Jednak nie odważyłabym się jeździć sama.. zawsze obok siedzi mężulek. I tak rzadko daje mi prowadzić, bo twierdzi że w takich okolicznościach, to on mnie będzie wszędzie woził. Ola - gratuluję donoszenia!! Ja właśnie odebrałam sms od kuzyna - urodziła mu się córeczka przez planowane cc - Oliwka 3100g - 38tc Teraz czekamy na moją bratową - ma termin na 22 kwietnia (syn - Oskar), ale od 3 dni ma już odstawiony fenoterol, więc w każdej chwili może urodzić :)... no i potem ja - na końcu.. ale za to będzie najmłodsza kruszynka w rodzinie ;)
-
Kurcze.. jeszcze jedno mnie trapi. Czujecie czasem jakby dziecko się trząsło, dosłownie przez moment? Ja mam takie wrażenie - sekunda może i normalne ruchy później. Mała szaleje mi bardzo i nie wiem skąd takie "trzęsące" ruchy :(
-
Gosiak0512 ...Ja jak miałam co 5 min to już kopa lekko dawały no i nie wiem jak teraz ale wtedy miałam 2 skurcze co 30 min a potem już co 5 min były i mocniejsze. ... - rozumiem, że te częste skurcze u Ciebie były coraz bardziej bolesne tak?
-
Dzięki Gosiu.. ja mam w niektórych ubrankach metki, gdzie jest chyba cała historia produkcji wydrukowana (szczególnie w bodziakach z tesco) Nie kłamiąc, metka wewnętrzna ma w nich 10-12cm długości i choć jest mięciutka, nie zostawiłabym jej :P.. Ale w innych są np tylko numerki z rozmiarem i nic więcej więc nie wiem czy to będzie drażniło maleństwo czy nie.. a co do skurczy.. to lekarz mi mówił, żebym się położyła i przez godzinę policzyła sobie ich częstotliwość i dopóki nie będą bardzo regularne i coraz silniejsze, to mam próbować się uspokoić i na pewno przejdą. Tym bardziej że mnie trzyma jeszcze ten nieszczęsny fenoterol.
-
A jeszcze takie pytanko do doświadczonych mamuś.. Czy obcinałyście wszystkie metki w ubrankach dla maleństwa?? Jestem na etapie prasowania, i narazie obcinam wszystko jak leci.. ze szczególną starannością, by nic Natalki nie drażniło. Mam nadzieję, że robię dobrze!
-
Witajcie Ola - mam nadzieję, że już lepsze masz samopoczucie!! W ciągu ostatnich dni przeżyłam dwie akcje porodowe ( przynajmniej tak mi się wydawało). Bez paniki.. zostałam w domu z nadzieją, że wszystko się uspokoi.. i tak też było. Pierwsza jakieś 3 dni temu.. skurcze co 20min.. potem co 10.. z zegarkiem w ręku, położyłam się i liczyłam zestresowana.. Tylko zastanawiało mnie, dlaczego są całkiem bezbolesne, choć takie regularne? Kiedy się uspokoiłam, zaczęły przechodzić, ale dobrą godzinę trzymały mnie takie co 10 min. Uff.. pomyślałam, że czas spakować torbę, choć do 30 maja jeszcze daleeeeko. A wczoraj wieczorem zaczęło się od dziwnych ruchów malutkiej.. tak mi się "wwiercała" w kanał rodny, że dosłownie wyobrażałam sobie jak mi się rozwarcie robi i zaraz wody chlusną!.. Przez te intensywne wygibasy, zaczęły się znów skurcze - znów bezbolesne! Ale częste.. nawet co 5 min - tyle że nieregularne i raczej się nie nasilały. Noc była straszna.. z boku na bok przy każdym skurczu i te myśli - czy już jechać do szpitala, czy nie panikować i zaczekać?... zaczekałam... i dopiero nad ranem ustało. Za to takiej zgagi dostałam, że już leżeć nie mogę. Ehh.. najadłam się strachu.. tymbardziej, że jakąś błyskawiczną jelitówkę złapałam i przez dwa dni oczyściłam organizm z każdej strony :( ..od wczoraj nadrabiam jedzenie i witaminki. A do ginka dopiero w piątek. Dobrze, że chociaż kontakt telefoniczny mam z nim dobry. Asiu - jak widzisz, te twardnienia brzucha u mnie są na porządku dziennym, a czasem dają nieźle popalić :(
-
Ale tu pusto.. czyżby się u Was też pogoda zrobiła po południu? Ja już sobie poprałam te najważniejsze rzeczy.. jutro jeszcze ostatnie zakupy - jadę do Bielska, przy okazji kupię sobie koszule i biustonosz do szpitala i to by było na tyle do uzupełnienia torby szpitalnej.. Przy okazji tak sobie wymyśliłam, że kupię żelazko nowe i deskę do prasowania, bo do tej pory korzystaliśmy ze sprzętu moich rodziców.. a jednak przy dzidziusiu trzeba już pomyśleć o swoim - A co! Porządki zwaliły mnie z nóg.. choć siła wewnętrzna jest spora, to dyszę i sapię i chyba lepiej jak przystopuję z rozsądku! Też tak macie? że chcecie dużo zrobić.. że jak się za coś weźmiecie to chcecie brnąć do końca.. ale siły brak?! Masakra. A ja tak strasznie nie lubię zostawiać czegoś "na potem" w samym środku pracy. No nic.. miłego wieczorka życzę. Ja już osiadłam, więc może ktoś tu do mnie dołączy? :)
-
Hej Za to u mnie dziś słońce od rana!! Więc i ja się wzięłam za pranie.. już 4 raz pralka idzie. Tak Wam zazdrościłam tego słońca wczoraj i przedwczoraj, bo u mnie pochmurno i zimno było.. a dziś tak pięknie, że żyć się chce. Chyba z całej Polski słońce dziś na Śląsk pognało :) a co! Nie możecie mieć codziennie pięknie, bo ja bym w deprechę jakąś popadła przy tych chmurzyskach! W sumie narazie piorę dla dziecka tylko to, co muszę do torby szpitalnej zapakować.. żeby było na już i czekało. A resztę w maju wypiorę, bo u mnie zapowiada się jeszcze cały maj czekania *(w końcu mam termin na 30) Za to mam tyle innych rzeczy do prania, że nie wiem gdzie to będę wszystko wieszać jak nie doschnie na podwórku ;) W czasie pomiędzy praniami krzątam się po domu i porządkuję.. dopadł mnie szał wyrzucania i bez litości pozbywam się rzeczy które gdzieś zalegały i "mogły się na coś przydać" hehe.. muszę z tego szału skorzystać maksymalnie, bo ja raczej takim zbieraczem jestem i magazynuję. To się mężulo zdziwi, jak zobaczy ile rzeczy jest do wyniesienia! ... i niewątpliwie się ucieszy. Trzymam mocno kciuki za dziewczyny, które jeszcze w tym miesiącu mogą zobaczyć swoje Skarby!! Nie ma się czym martwić, tylko Cieszyć się trzeba!! i żyć nadzieją :)
-
Od razu pod tymi nazwami masz linki do przedmiotów użytkownika allegro. Mnie się taki model podoba bardzo: Biustonosz do KARMIENIA - ALLES Mama DREAM 75 G (988172652) - Aukcje internetowe Allegro ..choć oczywiście to nie mój rozmiar hehe
-
Ilka - chyba się jednak zagalopowałam.. te, co mi się podobają na allegro myślałam że są z Mellissa, ale jednak to inne firmy: BENEFIT i ALLES MAMA
-
Acha - Ilka - i zauważyłam, że biustonosze z Melissa są tańsze na allegro niż w sklepach internetowych.. tyle że nie sprawdzałam czy na allegro są wszsystkie modele i rozmiary od producenta
-
No to właśnie u mnie ten problem znika, bo biust urósł mi *(narazie) niewiele. Waham się między B/C i dlatego nie wiem czego się spodziewać po porodzie..
-
Ilka - ja też mam problem z zakupem biustonosza do karmienia. Z jednej strony mogłabym już coś na siebie dopasować.. ale u mnie waha się rozmiar i z tego co wiem, po porodzie pod biustem będzie mniej a miseczka moze się jeszcze zwiększyć! Chciałam kupić przez internet, bo znalazłam takie ładne, których u nas w Pszczynie bym nie kupiła.. ale co z tego, skoro nie wiem jaki rozmiar. Tak sobie myślę, że na "już" kupię najzwyklejsze bawełniane biustonosze do karmienia w tym rozmiarze, jaki teraz na mnie pasuje, a po porodzie zmierzę się jeszcze raz jak już będę w domu i dokupię już taki, jaki wtedy będzie pasował i już z tych "lepsiejszych". Zwykłe bawełniane dla karmiących są już od 14zł na allegro - to i nie szkoda będzie go później rzucić w kąt jak nie będzie pasował.
-
Asiu - Ja też się cieszę, że wreszcie do nas dołączyłaś!! Zastanawiało mnie, co się z Tobą ( z WAMI) dzieje!! Cieszę, się, że wszystko w porządku.. ale proszę Cię zwolnij trochę tempo, bo takie życie w pośpiechu i to w naszym stanie, to nic dobrego - z resztą, sama o tym wiesz! Jak przeczytałam, że Twoja nieobecność spowodowana była zawodowymi obowiązkami - to dokładnie sobie wyobraziłam, jak koło Twojego biurka za niedługo stanie łóżeczko!! ...a sama w następnym poście napisałaś "Przed godziną kurier przytargał mi do biura łóżeczko!!!!" hahhaa!!
-
hej Majówki :) Izzys - u nas tylko w niedzielę było ładnie.. wczoraj pogoda paskudna.. dziś też niezbyt dobrze się zapowiada. Też chciałabym Natalkę mieć już na rękach.. choć wiem, że każdy dzień w dwupaku się liczy! Wczoraj miałam mnóstwo skurczy.. tak, że pod wieczór zaczęłam już je liczyć. Zdarzało sie, że co 20 min twardniał mi brzuch.. i potem przeszło w skurcze co 10 min - przez godzinę.. byłam pewna że się zaczęło!! Ale tak, jak gdzieś już wyczytałam, wzięłam kąpiel.. pochodziłam trochę.. i przeszło. Stracha się najadłam co nie miara! Dziś zaczynam pakować torbę :P nie ma co! A już od soboty miałam takie dziwne przesłanki.. stopy zaczęły mi puchnąć - co mnie przeraziło na maksa! Brzuch mam nieco niżej niż zwykle. I jakoś mi się niedobrze robi pod wieczór... hmm? Ale dość już o mnie.. piszcie jak tam u Was po świętach. Bo przez te dwa dni, to prawie nikt się nie odzywał :)
-
MOKREGO!! ale nie deszczowego!!! DYNGUSA
-
Ale tu dziś puściutko :) Jak Wasze przygotowania? Zapięte wszystko na ostatni guzik?? Jajka poświęcone?? Natalka chyba czuje już wiosnę, bo na słoneczku rozpycha się słodko.. jakby chciała już pobiegać ;) Jeździ mi po całym brzuchu nóżkami.. i doskonale można wyczuć kolanko (albo piętkę) taka mała kosteczka :) Coraz bardziej boję się bólu związanego z porodem.. z drugiej zaś strony, chcę myśleć, że jestem silna i dam radę jak każda kobieta, która przez to przeszła.. czy Wy też tak macie? Strach i samozaparcie w jednym...
-
EmIlko!! - a Ty w ogóle nie powinnaś martwić się na zapas. Poczekaj na to, co lekarz powie.. wiesz jak to jest jak się czyta i wnioskuje informacje z internetu.. takie denerwowanie w naszym cudownym stanie do niczego dobrego nie prowadzi. Jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze!! Trzymaj się optymistycznych wersjii i Tobie przede wszystkim spokojnych świąt życzę!
-
Witam.. Nakupiłam dziś już chyba wszystko dla Natalki.. jeszcze wózek czeka.. ale to pod sam koniec.. Na razie stoi w sklepie i czeka na nasze pieniążki :P... Zostało mi jeszcze kupić biustonosze do karmienia.. ale nie wiem jakie rozmiary :( no i 2 koszule do szpitala.. to chyba będzie wszystko... hmm? Dziękuję za życzenia świąteczne i również pragnę Wam i Waszym pociechom złożyć: Niech Wam Mili będzie wiosennie, słonecznie, świątecznlel Niech cieszą Wasze oczy kolorowe pisanki i wielkanocne barankll Niech się w śmigus-dyngus woda na Was leje, a wielkanocny zając przyniesie radość i nadzieję. Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosferka była miła, a zajączek uśmiechnięty - przyniósł wreszcie te prezenty!
-
Hej hej.. ja też już po wizycie. Same dobre wieści.. Płeć po raz kolejny potwierdzona - Natalce nic między nogami nie dynda ;) w dodatku przez ten miodzik podrosła na tyle, że jest nieco większa niż wiek wg om. He he.. jak tak dalej pójdzie to będzie poootęga! Lekarz do tej pory się martwił, czy Natalka osiągnie 2kg przy porodzie.. teraz natomiast powiedział, że 2kg to ona ma już teraz.. a do terminu na pewno przy tych tabletkach dotrwam. Ten przeszywający ból - paralizujący wręcz - okazał się niegroźny - prawie jak leżałam przy usg mnie tak w pachwinie zabolało. Okazało się, ze to przez to, że Natalka łapie się za głowę hehe i wtedy naciska mi na jakiś nerw. (Tylko czemu ona tak często za tą główkę się chwyta? Co ją tak trapi??) I jeszcze jedna super wiadomość :P... dla mnie oczywiście i mężulka ;)... w końcu MOŻEMY!! :P zmykam więc poszaleć trochę.
-
Hej Mamusie.. i brzusie ;) Ale mi się dziś pospało! że ho ho! oczywiście to dopiero od 6:00 do teraz.. bo całą noc nie umiałam sobie miejsca znaleźć.. i jak tylko meżulo do pracy pojechał miałam na łóżku większe pole manewru - to i skorzystałam! Dziś idę podglądać Natalkę - jest Prima Aprilis więc kto wie, co mi lekarz ciekawego powie - hehe.. A z tym laktatorem to co osoba - to inna wersja. Znajoma położna mówiła mi, żeby nie kupować przed porodem, bo może okazać się zbędny. Ale można mieć wybrany model na uwadze i przekazać mężowi - partnerowi, aby w razie czego taki dokupił, kiedy będzie konieczny. I myślę że to najbardziej rozsądna wersja.
-
Bigbitówka - powiem Ci, że Ty to już na maksa przygotowana jesteś!! U mnie masz celujący!! :) weź sobie jeszcze do kosmetyczki pomadkę nawilżającą do ust - podobno bardzo przydaje się przy porodzie. Ja się będę pakować po świętach.. narazie wszystko co kupiłam leży na łóżeczku i czeka aż skończymy odnawiać komodę dla Małej :)
-
Ilka - gratuluję dobrych wyników posiewu. Tarczycą się narazie nie przejmuj - na pewno to nic złego :) A nogi to też mnie bolą.. i ze spaniem ciężko. Dziś mnie coś podbrzusze pobolewa, ale to pewnie wina zaparć. Mała kopie mnie w pachwinę - może rączką tam sięga.. może nóżkę aż tak prostuje.. w każdym razie ból czasem nie do wytrzymania - wręcz paraliżujący. Wczoraj aż mi łzy pociekły - może tam jakieś zapalenie mam a ona to podrażnia.. a może to te więzadła jeszcze dają o sobie znać. Jutro na szczęście mam znowu wizytę u ginka to się wypytam. W każdym razie lepiej zwijać się z bólu przy kopniakach niż martwić się, że ich nie ma ;)
-
No u mnie niestety na słońce sie nie zanosi dzisiaj - niestety.. A Sopfie mówiła, że będzie miała gorszy dostęp do internetu.. to pewnie jest powodem milczenia. Natomiast nie przypominam sobie, żeby Asia coś mowila.. mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Swoją drogą.. większość chyba jakaś zabiegana, bo coraz mniej forumowiczek się udziela ;) czy to święta są powodem? czy wyprawki tak intensywnie szykujecie?? hehe