Skocz do zawartości
Forum

ania125

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania125

  1. bashia gratulacje! co za akcja! Jak to dobrze że sie uparłas i pojechałas do szpitala, jeszcze bys w domu urodziła... K.karolcia mi w szpitalu podawali Lactulosum na zaparcia - i lekarz kazał sobie brac gdyby wystepowały nadal juz w domu, żeby nie obciążać krocza przy ewentualnych zaparciach - może sobie kup i pij? To trzeba łyżkę 3 razy dziennie. Natalia u nas wczoraj byli moi rodzice - nasi pierwsi goscie, mały dzis ma dwa tygodnie. A i tak nie do konca mam siły na gosci... Tesciowa pewnie przyjedzie w tym tygodniu. Ale tez z góry zapowiadalismy że maja bc krótkie wizyty bo mam ciężki połóg i goscie sie muszą dopasować...
  2. lusia, lolka gratuluję Wam bardzo i łaczę się w bólu, ja miałam podobnie ale po porodzie brałam ketonal i pomagał, dostałam też lód by sobie robić okład na krocze... niestety te poczatki sa ciężkie, nie ma co sie okłamywać, ale z każdym dniem będzie lepiej, a juz sam powrót do domu dużo poprawia. Żadna z nas nie chciała takiego porodu, nacinania, bólu czy traumy... ale już po paru dniach jest lepiej, możecie mi wierzyć, a mój poród był wyjątkowo trudny... 3 st uszkodzeń, mnóstwo szwów i inne dolegliwości... Ja w chwilach zwątpienia patrzę na synka i myslę że u mnie się w koncu zagoi a on juz jest z nami i bedzie!
  3. czarnamamba a w szpitalu nie mają laktatora? U nas na oddziale były takie kombajny medela elekrtyczne z wymiennymi końcówkami, od razu na obie piersi, ja nimi zaczynałam laktację... a z ręcznych polecam ręczny avent, kupowałam na agito.pl po 106 zł z dostawą, super działa i bez wysiłku pompuje pokarm dla małego... rudamaruda nie będe oryginalna, ale musisz koniecznie porozmawiać z mężem, nie moze tak ignorować swoich obowiązków wobec ciebie i dziecka. Nikt z nas nie marzy o wstawaniu w nocy i bujaniu godzinami dziecka, kazdy jest zmęczony i momentami ma dość tego nowego aspektu życia... ale łącząc siły da się to wytrzymać. Jesteś wspaniałą mamą i masz prawo być zmęczona i mieć dość, pamiętaj że my tu jestesmy z tobą i po twojej stronie!!!
  4. czarnamamba bardzo mi przykro że masz taki kłopoty, niestety sama wiem że przy żółtaczce tak zalecaja lekarze to częste karmienie... może ściagaj swój pokarm laktatorem i podawaj dziecku jak je wybudzisz na chwilę? A pierś dawaj jak samo sie budzi, bardziej przytomne? Z butelki pokarm szybko plynie i nawet parę minut wystarczy by solidnie zjadlo. Wiem że sie ciężko budzi małego bo tez miałam problem, pomagalo zmienianie pieluszki, pionizowanie dziecka... a pare razy budził się właściwie w trakcie jedzenia dopiero... Ale dzięki temu żółtaczka szybko mija, obserwowałam takie przypadki leżąc na położniczym. Nie martw się, próbuj a my jesteśmy z tobą
  5. czarnamamba gratulacje! najważniejsze że juz po wszystkim, nie martw się że nie mozesz zająć się dzieckiem - jeszcze sie przy nim nachodzisz kochana a teraz zbieraj siły, z każdą godziną i dniem będzie coraz lepiej, obiecuję :) Justynka mi dzis położna powiedziała, że lepiej zacząć od picia samemu herbatki na brzuszek niz np stosowac jakies leki dla maluszka, wlasnie szukam w sieci jakichs dobrych... a sprobuj moze delikatnie masowac brzuszek, trochę nosić, mojemu synkowi to pomaga jak ma problem z kupką...
  6. didus gratulacje! Z twojego opisu czytam że możemy sobie podać dłoń, ja również miałam bardzo cięzki poród którego tu nie zamierzam opisywać póki sie wszystkie mamy nie rozpakują... i juz sobie obiecałam że jesli będzie kolejne dzieciątko to ja chcę cc, choćby nie wiem co trzeba zrobic i komu zapłacić. Juz na porodówce mój mąż mi przysiągł że nie pozwoli mi drugi raz rodzic naturalnie, nawet jesli ja zapomnę jak było. Ja juz 12 dzień po a niestety nadal mnie krocze boli i siedziec moge tylko na poporodowej poduszce ;/ polecam Ci taką, naprawde fajna rzecz w tym stanie. ewelad zgadzam się z tym puchnięciem, ja do porodu nic, a zaraz po miałam stopy jak baloniki i palce popuchnięte - to podobno normalne po porodzie, ale faktycznie gdybym miała pierścionek to bym go za chiny nie zdjęła ;/ więc uważajcie mamusie... U nas była własnie położna i kazała się nie przejmować tak bardzo ulewaniem i tymi wymiotami, robic przerwy w karmieniu i długo dawać do odbicia... i nie czytać internetu z którego same cięzkie schorzenia wynikają! I na brzuszek mamy kłaść chociaz pępek jeszcze nie odpadł, a ja sie bałam do tej pory... No i rozpakowujcie się dwupaczki :) czekamy na kolejne dzieciątka!!!
  7. a nasz synek dzis dwa razy zwymiotował mleczko...;/ położna powiedziała, żeby sie nie martwic na zapas i obserwować, gorączki nie ma, ostatni posiłek juz był ok... ale nerwy są... to będzie nerwowa noc
  8. Ppati gratuluję! Super że Inga juz jest na świecie! Dłuugo to trwało... U mnie faza parta trwała 3 h więc rozumiem że się namęczyłaś bidulko. Ale najwazniejszy jest efekt!
  9. nie wiem czy widac... kasiaaa mój Krzys ma chwilami problem z kupką, wtedy masuję mu brzuszek całą dłonią, trochę z nim chodzę na ramieniu - jak do odbicia - jego brzuszek sie opiera o moje ramie i chyba tez masuje i zazwyczaj po chwili kupka już idzie :)
  10. hej mamusie :) dwupaczki i te już w parach Jesli chodzi o wygląd i ilośc kupek to wklejam dwa screeny - z ksiązki Pierwszy Rok Dziecka a drugi z materiałów z SR, moze sie wam przyda
  11. czarnamamba to faktycznie niezły numer! Powodzenia kochana i nie boj się - sama widziałas po naszych opisach, ze nie jest tak źle a bywa czasem bardzo szybko :) no i za chwilę bedzie po wszystkim! Silv mi kazali na bioderka isc do 8 tyg zycia a nawet moze byc troche poźniej... jutro w koncu zamierzam przysiąść i podzwonic po poradniach. W szpitalu dziecięcym co ciekawe są terminy na grudzien - ciekawe jakim cudem, skoro te dzieci sie jeszcze nie narodziły??
  12. silv ja zazwyczaj ściągam ok 60 ml, czasem uda się 80 - 90 jesli jest troche dluzsza przerwa, np po nocy... ale ja też mam w zanadrzu mm, jak np. teraz mały był juz głodny a ja miałam tylko 50 ml dla niego to dołozyłam 30 ml mm, dzieki temu spi juz najedzony... Póki co mój rekord to niecałe 100 ml. A femaltikera juz nie piję, tylko Inkę ale to dla smaku. Natomiast niezaleznie od ilości podanej w butli mój synek na koniec lubi possać piers, nawet parę razy tylko i zasypia... nie je za wiele ale chyba go to uspokaja po prostu... rudaMaruda nam połozna powiedziała, by pamietac zeby w dzien nie zasłaniać okien, za to w nocy za wiele do dziecka nie mówić, "robić" przy nim przy malutkiej lampce, w półmroku, żeby dziecko czuło kiedy jest dzien a kiedy noc... moze to jakos pomoze? Swoja droga myslałam że położna z twojej przychodni musi cię odwiedzić, ze masz takie prawo???
  13. ewelad nasz synek urodzil się w niedzielę, a na pierwszy spacer wyszliśmy w piątek rano :) co prawda na jakies 15 minut koło bloku - tak na początek, kolejne juz codziennie ciut dłuższe, staramy sie isc wieczorem jak juz nie ma upału chociaz na te pol godziny... ale to ze względu na mnie - poki co dłużej nie pochodzę - rany wojenne ;-) Ja zaczynam wychodzić z baby bluesa - zauważyłam u siebie ze czym wiecej poleguję i śpię w ciągu dnia - często z małym przy boku... tym lepiej sie czuję psychicznie. Ale staram sięvtym rozkoszować, że mogę, że synek obok, a nie traktować jako wygnanie i koniecznośc... A no i dzis czułam już małą poprawę jesli chodzi o moje gojenie - więc to pewnie też mi poprawia nastrój. Musze też bardzo pochwalić mojego męża, który teraz ma urlop i siedzi z nami do końca miesiąca. Świetnie sobie radzi z małym, przewija, odbija, tuli, kąpie, generalnie robi wszystko karmienia piersią, natomiast z butelki to głównie on podaje. W nocy właściwie wstajemy razem do małego, on przewija, ja ściągam mleko, potem on karmi i nosi, na koniec ja dopajam z piersi... normalnie dream team Jestem zachwycona tym, jak się odnajduje w roli taty, jak się wpatruje w małego, jak dba i troszczy się...
  14. rybcia moj maluszek też miał podcinane wędzidełko - jeszcze w szpitalu, doradca laktacyjny tak nam doradził. trwało to dosłownie minutkę i Krzys do nas wrócił na sale, nawet nie płakał. Nie zmienia to faktu, że nadal mnie boli jak przystawiam, ale na to potrzeba pewnie czasu... no i ja przez kapturki. Aneta przykro mi że jesteście jeszcze w szpitalu :/ oby szybko was wypuścili zdrowych do domu... Niestety z żóltaczką mnostwo mam ma problemy... połozne powtarzaja że najważniejsze to duuuużol karmić, koniecznie budzic na jedzenie jak dziecko za długo spi... u mnie to chyba pomogło, bo karmiłam małego dużo (w tym mm) i przeszło. Rozpakowujcie się dwupaczki :) czekamy na was z dyskusją o kupkach itd ;-)
  15. kolejny pracowity dzien na forum ;) Gratulacje mamusie !!!
  16. rybcia no to wychodziłas :) powodzenia! trzymam kciuki!!
  17. rewolucja bądź dzielna :) Kdrt gratulacje! napisz kiedys co i jak ANia27 super maluszek!
  18. cześc Mamusie Krzyś po dzisiejszej kontroli w poradni i po żółtaczce ani śladu, odbił juz z wagą do tej porodowej i wszystko gra :) uff Poza tym był bardzo grzeczny w podrózy, tak bardzo że mama z tata jeszcze skoczyli na najlepsze lody w mieście ;) Co do smutków poporodowych to ja je świetnie już znam niestety, szczególnie wieczorami zapłakuję. Mi najbardziej dokucza rana po cięciu i pęknięciu, a miałam uszkodzenie 3 stopnia więc juz bardzo poważne. I jak troche połażę po domu albo parę razy źle przysiąde to wszystko mnie bardzo boli :/ podlewam tantum rosa i goi sie ale poki co konca nie widac... Do tego dochodzi stres z karmieniem, odciągam pokarm i podaje małemu a jak nie mam co, to robię mu porcję mm... Przez nakładki karmię tylko trochę bo mnie strasznie to boli, aż gryzę rekę czasem :/ I jak to sie wszystko na koniec dnia poskłada to siedzę i płaczę a mój G tylko przytula i pociesza... Jakoś tak za szybko chyba sobie wyobrażałam że dojdę do siebie po tym porodzie, minął ponad tydzien i dalej wszystko strasznie mi doskwiera, nawet na spacer za bardzo nie mam jak pojsc ;( a jazda samochodem była dla mnie koszmarna, nie miałam jak wygodnie usiąść. Zresztą połozna dzis była i jak zobaczyła moje nacięcie to sama aż jękneła jakie duże... Ratuję się myslą, że Krzys się fajnie chowa, przybiera, nic mu się nie dzieje... jest takim moim słoneczkiem! Uff teraz to ja sie wyżaliłam w koncu...
  19. Ewulka dla dobra kręgosłupa nie kładłabym malucha na miękkim... najlepszy bedzie jego materacyk
  20. Ewelina ja miałam amnioskopię dzien przed porodem, ale to chyba ze względu na cukrzycę - sprawdzali czy nadal mogę czekać aż poród przyjdzie... Bezbolesne badanie, jednak mialam po nim okolo doby drobne plamienia - co podobno jest normalne. Ale ty jestes przed terminem, więc w zasadzie nie ma wskazań? masz dobre ktg? Ruda Maruda no to znaczy ze to jednak norma... pocieszam sie że dwa trzy dni temu to był mega ból a teraz juz dużo mniej wiec chyba idzie ku dobremu :) no i smaruję sutki co chwilę lanoliną, pewnie tez to pomaga. Planetka28 - ja leżałam w toruniu do 9 sierpnia ;) ty jestes na jedynce czy dwójce?
  21. AgaES gratulacje kochana, co za włoski u twoego malucha :) cudny!!! Bardzo dlugo trwała cała akcja u ciebie... odpoczywaj RudaMAruda czy przy karmieniu nakładkami odczuwasz ból albo dyskomfort? Bo ja nadal czuję cból szczególnie w pierwszych chwilach, dlatego nadal większe porcje mleka daje z butelki odciągnięte, a z piersi to karmię bardziej dla bliskosci i żeby małego uspokoic , uspić... nie wiem czy to normalne... ale tez brodawki mam zmęczone tym wszytskim, licze że sie w koncu zahartują.
  22. ja na bolące brodawki mam lanolinę Ziaja i jestem bardzo zadowolona, koleżanki też, kosztuje grosze chyba 8 zł tubka, smaruję po każdym karmieniu lub ściąganiu pokarmu. Dzisiaj mam dzien leżenia, po wczorajszej aktywnosci czułam sie jak flak, słabo mi było aż oddech ciezko mi było złapac:/ wiec mój maż mnie wysłał do lóżka, teraz leżę, wietrzę rany i łapię siły... u mnie być moze sie odzywa ta wtórna anemia z którą mnie wypisali do domu :( rewolucja ja jakoś czuję że się rozkręcisz... trzymam kciuki! mari a ja nie uważam, że trzymanie syna w pokoju przy włączonym tv jest dla niego brakiem szacunku, nie rozumiem w czym mu to uchybia... ale oczywiście każdy robi jak uważa, ja tv mam i korzystam, nie widzę w tym nic złego ani niczyjej krzywdy. Synek spi wiekszość czasu w łóżeczku w sypialni i chcę by trochę pobył z nami, nawet jak sie wylegujemy na kanapie przy telewizji.
  23. witajcie mamusie RudaMaruda i lolka obu wam polecam Tatum rosa, zarówno na otarcia "przed porodem" jak i problemy po. Zwłaszcza jak piecze przy sikaniu można sobie polewać krocze nad toaleta i powinno byc lepiej. ja mam sporo ran poporodowych i codziennie parę razy tak właśnie podlewam te okolice na toalecie. A na rany po porodzie rownie wazne jest wietrzenie, lezenie..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...