Skocz do zawartości
Forum

Mokka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mokka

  1. oligatorka Milena zuch dziewczyna:) u nas też tak było jak Mikołaj zaczynał żłobek. Czułam się prawie jak na urlopie. Trójki wyszły jakieś dwa miesiące temu. Mam nadzieję, że to zęby a nie jakieś paskudztwo.
  2. żoo Co Ci przyszło do głowy z tym archiwum? Miałam kiedyś taką fuche archiwisty zakładowego i to zdecydowanie nie jest praca dla ciężarnej. Dbaj o siebie, bo jak słyszę o twardniejącym brzuchu to mam od razu wizję bratowej i porodu w szóstym miesiącu. W domu z huraganem to pewnie za bardzo nie poodpoczywasz, ale przyjemniej będziesz mieć mniej na głowie. peonia Jak u Ciebie? Sytuacja się poprawiła? Młodemu chyba idą piątki. Często ma 37, marudzi, słabo śpi i robi rzadkie kupy. A na wakacje wybieramy się samolotem za granicę. Prawdopodobnie na Choreacje. Ale to dopiero na koniec sierpnia i nic jeszcze nie załatwiliśmy.
  3. lea U nas takie objawy były przy zębach. Jak to już trzeci dzień trwa, to ja bym poszła do lekarza. Ale ja to generalnie panikara jestem jeśli chodzi o zdrowie młodego i ze wszystkim do lekarza chodzę.
  4. Hej dziewczyny, miałam taki plan, że przemyślę sobie co zaszło na forum i napiszę Wam co mi leży na sercu. Ale miałam bardzo pozytywny weekend, zresetowałam się i smętne myśli odeszły, więc postanowiłam uciąć temat. Idźmy dalej :) peonia Sytuacja wygląda poważnie. Sama wiesz najlepiej co musisz zrobić żeby zapewnić spokój rodzinie, silna z Ciebie babka i na pewno dasz radę. Trzymaj się dzielnie i wybija chłopu z głowy andropauze.
  5. żoo Moja parasolka nie jest super mała, bo zależało mi żeby była duża buda i regulowane oparcie. Dziewczyny, odezwę się za jakiś czas i napiszę jak to widzę. Muszę to sobie na spokojnie ułożyć, a poza tym jestem w pracy i nie mam czasu na produkcję elaboratu.
  6. kaisuis I w tej kwestii się z Tobą zgadzam. Do porozumienia raczej nie dojdziemy. Nie będę z Tobą polemizować. Każdy ma swój rozum, czyta i wyrabia sobie własne zdanie. Proponuję dać sobie spokój i nie komentować wzajemnie swoich postów.
  7. Wymagasz empatii w stosunku do twojej wypowiedzi o relacjach z mężem? Ty piszesz jak jest u Ciebie, ja jak jest u mnie. Nie zgadzamy się w tej kwestii i tyle. Czy dla Ciebie jest zbyt trudno przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inne poglądy? A co do empatii to może przypomnę Ci jaką empatią wykazałaś się 3 miesiące temu sugerując, że mnie przenoszą w pracy bo jestem słabym pracownikiem i chcą się mnie pozbyć. Wybacz, ale od Ciebie uwag o empatii nie przyjmuje.
  8. kaisuis Brak mi słów. Nadal nie rozumiesz, że nie zgadzanie się z Tobą nie jest atakiem, a forum opiera się również na dyskusji i nie ma obowiązku wszystkim przytakiwać.
  9. kaisuis Wyluzuj, nie wszystko kręci się wokół Ciebie. Wyrażam swoje zdanie, a że nie jest zgodne z twoim to trudno.
  10. mm3 Nie bardzo mogę coś doradzić, bo brak mi doświadczenia, ale wyobrażam sobie, że jest Ci ciężko. Mi czasem z jednym trudno ogarnąć. Trzymaj się, myślę że z czasem będzie lepiej.
  11. U mnie w pracy masakra. Nie ma klimy i siedzimy od słonecznej strony. Przyjechała kontrola bhp mierzyć temp i w wielu pokojach jest 31 stopni. Ogłosili, że jeśli ktoś się źle czuje to może iść do domu. W małżeństwie to mam chyba podobnie do żoo. Łączą nas podstawy, dzielą głupoty. A ustalenie czy wizja małżeństwa się nam zgadza to nie postawa roszczeniowa, a zwykły rozsądek. Może dzięki temu nie było jeszcze u nas rozmów o wyprowadzkach. Zabraniem dziecka nigdy bym nie zagroziła, bo syn to największa miłość męża. Po takich słowach nie byłoby odwrotu. Kłótnia zdarza się nam może raz w roku. Czasem jedno czy drugie walnie focha i na tym się kończy. peonia Rzeczywiście kłopot się pojawia jak jednemu czy drugiemu zmienia się koncepcja. Trzeba wtedy osobnika przywrócić do pionu, pogodzić się ze zmianami albo rozstać. Każdy podejmuje własną decyzję.
  12. jagoda Zapytaj jak wyglądała jej praca z poprzednimi podopiecznymi. Jak spędzała z nimi czas i czy miała z nimi jakieś kłopoty. Myślę, że sposób w jaki będzie mówić o dzieciach wiele Ci powie o niej jako o osobie i o jej zaangażowaniu w pracę. Chmury gradowe zawisły nad małżonkami. U mnie spokój. Może dlatego, że od początku jasno precyzowałam jaka jest moja wizja małżeństwa. Wyprowadzkami a tym bardziej zbieraniem dziecka nigdy nie straszyłam, bo uważam że to cios poniżej pasa. Zdarzają się oczywiście spięcia, ale kilka cichych dni wystarcza ;)
  13. Poza tym raczej nie ma problemu z udostępnianiem swojej prywatności. Ma istagrama na którym pełno zdjęć z dekoltem na wierzchu;)
  14. jagoda Nie była zła. Dopytywała czy mamy jej coś do zrzucenia albo czy ja o coś podejrzewamy, że np coś ukradła. Uspokoiłam ją, że o nic jej nie podejrzewamy, a kamera jest po to żeby zajrzeć co jakiś czas czy z dzieckiem ok i spokojnie pracować dalej. Sama powiedziała że jakby zatrudniła obcą osobę do dziecka to też by tak zrobiła. Wydaje mi, że ze względu na młody wiek jest pogodzona z tym, że tak to teraz wygląda.
  15. skakanka Musiałam sprawdzić co to za choroba, bo nigdy nie miałam z nią styczności. Trzymajcie się i oby szybko przeszło.
  16. A ja siedzę w KRS. Przejrzałam tonę akt, jestem głodna a muszę czekać na kolejne :/
  17. peonia Co to jest TK? Bo nie załapałam. Kojarzy mi się z Trybunałem Konstytucyjnym :) Pytała czy jest nagrywana i czy ją o coś podejrzewamy. Powiedziałam, że nie i że to dla spokojności. I tyle.
  18. peonia Spacyfikujesz go prędzej czy później ;) ale rozumiem, że męcząca jest taka szarpanina. U nas jaja. Mąż zmienił kamerę, bo stwierdził, że stara słabo nagrywa. A nową po jednym dniu znalazła niania. Na szczęście gładko to przyjęła. Chyba się tego spodziewała.
  19. My też już wstaliśmy. dałam młodemu mleko i zaniosłam do babci. A co tam. Niech zobaczy jaka to słodycz ;)
  20. Mój mąż pracuje w korpo i jest bardzo zadowolony. Co roku podwyżka, wypasiony socjal i dział hr myślący o tym jakby tu pracownika dopieścić żeby innym mówił, że fajnie się pracuje. Taka jest branża IT, chuchają i dmuchają żeby im tylko doświadczeni pracownicy nie uciekali, bo i tak ciągle mają deficyt. Małżonek pojechał wykładać do Poznania, a ja z młodym u dziadków. Młody spędzi dzień na powietrzu, dziadki się pocieszą, ja może trochę odeśpie. Ostatnie kilka nocy mały strasznie się wierci i łatwo się wybudza. Nie mam pojęcia o co chodzi. Może piątki wychodzą... żoo Syndrom wicia gniazda się włączył :) skakanka Fajny samochodzik, eh zazdroszczę żłobka. peonia Nie daj się!
  21. oligatorka U mnie nie ma przyjęć już od dłuższego czasu, conajmniej rok. Reforma w skarbówce skutkowała zmniejszeniem ilości etatów. Wypchneli wszystkich w wieku emerytalnym i tych, którzy nie przeszli lustracji. Jeśli w jakimś urzędzie było bardzo dużo takich osób to może i będą przyjmować. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale jak startowałam w konkursach 7 lat temu to było po 100 i więcej osób na jedno miejsce. Może dlatego, że miasto studenckie.
  22. zakropkowana Współczuję szpitala. Niestety wiem jak to wygląda. Trzymajcie się dzielnie. żoo Jakbym swojego męża słyszała ;) Polecam Lublin oczywiście. A jaką uczelnią jesteś zainteresowana?
  23. żoo Jesteś dobra z logistyki, pomyśl może jednak jak trochę zwolnić. oligatorka Brawo, to ja lubię :) peonia Jak już się przyzwyczailiście do dwóch samochodów to będzie ciężko. Znam to z autopsji. zakropkowana Wypuścili Was ze szpitala? U nas do picia tylko woda. W nocy pije zwykle raz i to mało, a i tak zdarza się, że pielucha nie wytrzymuje. Czy któraś planuje w najbliższym czasie odpieluchowywanie? Chce wykorzystać lato i spróbować. Doświadczone mamy proszę o jakieś wskazówki, opis jak to u Was wyglądało.
  24. Taki mieliśmy widok przed hotelem. Zdjęcie trochę ciemne, bo niestety jeden dzień trafił się deszczowy :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...