-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tetide
-
anuszka, z tego co ja wiem, to jak jest unormowana laktacja to mleko jest produkowane na bieżąco podczas jedzenia, ale tylko dziecko jest w stanie to wyciągnąć, laktatorem nie da się (inna siła ssania :) ). a z tą rehabilitacją to jest tak, że 80% dzieci rodzi się z nieprawidłowym napięciem mięśniowym i teraz jest to szybko diagnozowane, bo jest większa świadomość konsekwencji niż kiedy my byłyśmy dziećmi. Z kolei 80% z tych dzieci same z tego wychodzą do 3 m-ca, ale, że nie wiadomo, które 80% to rehabilituje się wszystkie dzieci. Idę spać. Wytapetowaliśmy dziś sypialnię i padam na ryjek, bo oczywiście w tym samym czasie do Kornelka biegałam :)
-
ewcik, dokładnie. Wczoraj to już nie wiedziałam co zrobić, do tego trzeba było jakoś wrócić do domu i wsadzić go w ten nieszczęsny fotelik, który dodatkowo go parzył. Dziś niby dał nam zrobić zakupy w sklepie budowalnym, ale co się obudził to jak nigdy nie uśmiechał się tylko w pisk. W domu wcale nie lepiej. cały dzień obrażony i płacze co chwilę. kati wygląda to tak jak u Ciebie. Tylko teraz myślę, że mogło mu się zebrać 4 duże powody do tego zachowania: szczepienie w czwartek, rehabilitacja w piątek, chyba skok rozwojowy i prawdopodobnie wyrzynanie zębów! szok jeśli to ostatnie to prawda, ale dziś dałam mu gryzaczek tommy teeppe, taki w kształcie zgryzu i natychmiast przestał płakać. Co więcej z uwielbieniem trzymał go w rączce i układał sobie w buzi tak aby się drapać nim... coś jest na rzeczy i szkoda mi go strasznie...
-
Wczoraj byliśmy u rehabilitanta. Kornel ma potwierdzone napięcie prawostronne i nowy zestaw ćwiczeń. Nie jest to straszne, ale jeszcze tydzień mu został, żeby samemu z tego wyjść, jak nie to będzie taka konkretna rehabilitacja. oby nie. od wczoraj jest strasznie marudny i nie wiem czy to po szczepieniu czy po cwiczeniach. generalnie wczoraj tak ryczal jak jeszcze nie słyszałam. Uspokoic go nie moglam przez 15 min. Dziewczyny z kolkami współczuję! Aniu jak u ciebie?
-
Monja, rozbujaj sie laktatorem. u mnie zawsze to dziala :)
-
Aniu, dziękuję za info, mam jeszcze mnóstwo pytań, ale najpierw poczytam o tej metodzie więcej, a ewentualne niejasności wyjaśnię z Tobą :) ten kubek też sobie kupię - monja dzięki :)
-
mamalina, witaj z powrotem! :) Już byłaś 2 razy wywoływana i straciłam nadzieję, że do nas wrócisz :) Świetnie, że Ci się dziecko spokojne urodziło, bo przy dwójce starszych można by zwariować, gdyby było wymagające uwagi :) Ja czasami mam wrażenie, że zjem tego mojego malucha, jest taki słodki. Wczoraj w przychodni podrywał wszystkich na grzywę i jeszcze śmiał się do każdego, kto mówił do niego. Ale ma matkę ciamajdę i zamiast w środę poszłam z nim na szczepienie w czwartek i rotarixu zabrakło! :) Także zaszczepiłam go tylko na pneumo. A dziś znalazłam rotarix w aptece obok 70 zł taniej niż jest w przychodni i pójdę ze swoją szczepionką. Wkurza mnie to naciąganie w przychodniach - nie dość, że to takie drogie w zakupie to jeszcze tyle zdzierają z rodziców. A dziś mamy wizytę u rehabilitanta. Zobaczymy co powie, chociaż widzę, że moje ćwiczenia z Małym przynoszą efekty i już zaczyna symetrycznie się podpierać, nie tylko na prawej stronie. Na macie leży na brzuszku bez skarpetek. Poczytałam trochę tej stonki od Monji (dziękuję Ci za nią) i stwierdziłam, że faktycznie mało się mówi o rozwoju pracy stóp, a to przecież takie ważne. Później co drugi człowiek ma wadę stóp, ale na to nie zwraca się uwagi nawet w dorosłym życiu, a nieprawidłowe chodzenie to chory kręgosłup, itd.
-
grgosia, może mu się zwyczajnie jeść nie chciało tylko chciał się przytulić, być ponoszonym. A może już tak się zdenerwowałaś, że i jemu się udzieliło? :) Ważne, że mąż się wykazał i potrafił uspokoić bez cyca - co zawsze uważam za sukces mojego męża :)
-
Sabrinka, mój Maluch ma 6 kg, ale 68 cm. Nóżki ma książkowo tłuścioszkowe i wygląda jak książkowy brzdąc :)
-
Aniu, ale na początek nie trzeba papek mimo wszystko? Staram się poczytać o tym wprowadzaniu jedzenia, ale zupełnie nie mam ostatnio sił. To już niezależnie od Kornelka, chyba wyczerpałam pokłady energii i potrzebuję regeneracji. A dziś męża nie ma cały dzień, bo ma jeszcze kolację służbową... ech.
-
Monja, już rozumiem :) ja małego przykrywam w nocy, bo zakładanie spodenek całkiem by go rozbudziło. A dziś szaleju się najadł chyba i za nic nie chciał wieczorem zasnąć. Denerwuję się w takich momentach, a później oczywiście mam wyrzuty sumienia... grgosia, mnie też frustruje gotowanie, choć bardzo to lubiłam zawsze to teraz mnie frustruje: jest gorąco, nie mam sklepu w okolicy, więc muszę radzić sobie z tym co zamówiłam, a niestety zazwyczaj o czymś się zapomni albo akurat skończy. Do tego Kornelek nie daje na to za dużo czasu i gotowanie w nerwach nie wychodzi.. Jak to będzie jak trzeba będzie dawać mu normalne posiłki i jeszcze będę miała drugie dziecko? Podziwiam Was dziewczyny!
-
Monja a w jakich spodek "chodzi" Piotruś? Matko mój ciągle tylko w bodziakach albo w bluzeczce (spodenki miał tylko 2 razy od urodzenia), jeśli w wieluszkach, ja chyba prowadzę zimne chowanie nieświadomie... :) ale wydaje mi się, że jest mu ciepło. Dzięki madziunia, to już wiem czym szczepić :) dziękuję jeszcze raz za życzenia - dobrych życzeń nigdy nie za wiele :) grgosia, ja też schodów już nienawidzę. chora jestem jak znów muszę po coś lecieć na górę.
-
a u mnie na wsi dziś armagedon :) - koło mojego osiedla wybudowali wielką szkołę podstawową, która od dziś ruszyła i obok naszej bramy postawiono przystanek, który też działa od dziś. mam tu służby porządkowe, dzieci i ich rodziców, autobusy i cały ten rajwach, towarzyszący organizacji nowych miejsc. No i od dziś nie jest to taka wieś, bo kursuje już autobus miejski! :) Uwielbiam jak Kornelek usypia mi w tych godzinach. Ustaliłam nam taki plan poranku, że po aktywności na macie kładę go do kosza i wtedy oczy mu się kleją. Domaga się smoczka i głaskania po głowie i czółku i usypia. Mam 30 min dla siebie :) Ale "tfu tfu na psa urok", bo jak pochwalę, to nigdy nie działa to już na drugi dzień! :)
-
nie wiedziałam, że są białe pampersy i do tego bardziej bawełniane, już dawno bym je kupiła na ten delikatny tyłeczek Kornela :) Zakupię je jak mi się skończą zielone, ale teraz, jak używam wieluszek to mało mi ich schodzi. Mój Maluch też ssie na sucho jak śpi :) A jak chce jeść to już nie płacze tylko przykłada całą dłoń do ust i sobie cmoka i przechyla głowę na bok :) Dziewczyny, które szczepią na pneumokoki, jaką szczepionkę wybrałyście? Ja mam do wyboru Pneumo (80 zł) i Prevenar (280 zł). Różnica w cenie ogromna i podobno jest znaczenie odnośnie wieku. Nie mam teraz kontaktu z żadnym lekarzem do czasu szczepienia i nie mogę z nimi skonsultować, może wiecie coś na ich temat?
-
Asinka, dzięki. Mój Kornel się czasem szarpie przy jedzeniu i faktycznie mam na początku niezły strumień pokarmu, bo jak czasem się oderwie od piersi to leci mi na wszystkie strony. Być może to powód, muszę to sprawdzić.
-
dziękuję za życzenia! :) Ewcik, Aniu dzięki za wyjaśnienia dotyczące wózka. Czasami widzę takie duże dzieci w tych gondolach, prawie z nich wychodzą i zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie przełożą ich do tej otwartej drugiej części. Moja chyba się rozkłada na leżąco, ale na zimę to chyba lepiej zostawić w pełnej gondoli? A parasolka jest zestreczowana i nawet nie wiem jak wygląda :) Nie ogarniam już powoli tego wszystkiego: w domu wciąż roboty remontowe, ogródek przystosowuję do roślin jesienno-zimowych, myszy wchodzą, Kornelek nie sypia i jeszcze rozmiar ubrań zmienia, więc znów muszę przekopać pudła z ubraniami... Mój już 68-72, a Wasze jakie noszą?
-
ewcik a spacerówka, to jest ta druga część do kompletu w wózkach? Bo ja mam jeszcze jakąś osobną spacerówkę, zwaną parasolką. Sorki za niewiedzę, ale wszystko mam po siostrzeńcu i siostra nic mi nie wytłumaczyła, a ona poza tym nic chyba już nie pamięta - kręci mi tylko w głowie i wolę Was zapytać :)
-
Mąż wrócił i zabrał Kornela i mysz na spacer - tzn wypuścić mysz, mam nadzieję, że wróci bez niej :) Dostałam w prezencie wymarzony fotel, śliczny i kręcący się - zaraz będzie kawa i ciacho - winka bym się napiła. Kornelek spał dziś po spacerze 3h! dawno już nie było takiego dnia, żeby ciągiem tyle spał, a teraz pierwszy raz jestem bez niego w domu! szok - czuję jakby mi jakąś opaskę z głowy zdjęli bo nie myślę o tym czy zaraz nie zacznie płakać :) my na bioderka idziemy na drugą kontrolę 10.09, a 3.09 rota i pneumo. Cieszę się, bo będę spokojniejsza jak pójdę z małym na basen - wolałam po szczepieniu na rota. Monja, trzymam kciuki za Kasię - podziwiam takie dziewczyny, że walczy o laktację dla tych Maluchów, tyle innych ma zmartwień w tej sytuacji, a nie zapomina o tym.
-
o rany, mam 3-dniowe zaległości w czytaniu Was :) Powoli nadrabiam. Emiliusia, proszę bardzo i jestem do usług :) mogę Cię podbuntować jak opadniesz znów na duchu, ale mam nadzieję, że dobie wychowasz teściową :) Moja dziś zadzwoniła z życzeniami urodzinowymi - nawet ja zapomniałam o nich ;P. Mój Kornelek bardzo nieregularnie sypia, ale daje już widoczne sygnały, że chce mu się spać. Teraz śpi na górze w swoim łóżeczku - dopiero drugi raz od urodzin, bo do tej pory spał tylko w koszu mojżesza. Co chwilę latam na górę sprawdzić czy wszystko Ok. Wykończą mnie te schody. A do tego w dolnej toalecie mamy myszę (z pola już na zimę wchodzą i nie upilnowaliśmy). Kupiliśmy z mężem humanitarną łapkę i wreszcie się złapała. Od rana siedzi w tej klatce i czeka na męża, żeby ją uwolnił na dworze :) Strasznie mnie denerwuje, że tak skrobie bo mi jej szkoda :P Właśnie miałam Was pytać od kiedy poduszkę się daje dziecku - chodzi mi o tą płaską, która zazwyczaj występuje z kołderką. I jeszcze jedno - do kiedy używa się gondoli?
-
La mariposa, to już wolę komary niż osy i meszki! Jak leci osa to już mam czarne wizje i nie przestaję jej obserwować dopóki nie odleci. Madziunia, La mariposa, agnieszkaimokołaj współczuję teściowych. Po tym co piszecie wraz z Emiliusią zastanawiam się czy swoich za ostro nie traktuję :) ale wolę zareagować zanim mi ktoś wejdzie na głowę :) Ciekawe co by robili, gdybyśmy mieszkali w jednym mieście - pewnie byłoby co u Was. Ale zwrócenie uwagi o odrostach to już chwyt poniżej pasa - bardzo nietaktowny i chamski, jakby nie było jesteście sobie obcymi ludźmi :) Ja mogę tak od siostry usłyszeć, mojej mamy, ale nie teściowej :) Monja-gratulacje - przetrwaliście pierwsze 3 m-ce, teraz już dzieciaczki są bardziej komunikatywne, więc łatwiej będzie zrozumieć o co chodzi, tyle że mniej będzie można zrobić w domu, bo godziny aktywności coraz dłuższe. :)
-
Kupiliśmy te wybijacze do kontaktu i wreszcie noc przespana. w sypialni włączyłam jakąś wersję Kids tuż przy otwartym oknie. Niby substancja czynna i jej stężenie takie samo jak w innych, ale nie śmierdzi tak jak ten co na dole podłączyłam Przy okazji wybiło całe inne tałatajstwo, które z pola mi wchodzi / wlatuje :) Aniu ałun też kupiony - dzięki :) Emiliusia, muszę Cię podbuntować: teściowa to jest babcia Twojej córci, to Ty jesteś MATKĄ i nie daj sobą kierować, właśnie dla swojego dziecka. To TY decydujesz, gdzie przebywa w danym momencie, z kim, jak ją noszą, itp. Skoro jesteś taktowna i potrafisz trzymać emocje na wodzy to tym bardziej potrafisz rzeczowo wypowiedzieć się i postawić na swoim nie krzywdząc nikogo (ja często wybucham złością, przez co moje wypowiedzi mogą być traktowane jako fanaberie, ale uczę się panować nad emocjami:) ). Jeśli teściowa się obrazi, tak jak podejrzewasz, raz czy drugi to trudno, ale uwierz mi, że nie przestanie Ci z tego powodu pomagać jak ją o to poprosisz, bo widać, że ma hopla na punkcie wnuczki i będzie pierwsza, żeby się nią zająć. Ale dopiero wtedy będzie szanować Twoje decyzje i Twoje zdanie na temat zabierania Ci dziecka. Jak można zabierać matce dziecko do swojego pokoju bez jej zgody i na siłę????? W głowie mi się nie mieści! Jakim prawem?? Dla przykładu - moja teściowa też sama chciała decydować (już pisałam o tym wcześniej), ale kilka razy ostro zwróciłam uwagę, że to ja decyduję i się uspokoiła i zaczęła pytać co i jak ma robić i czy może. A ostatnio powiedziała nawet, że mnie podziwia, że jestem taka świadoma i trzymam swoich zasad - aż mnie zatkało wtedy i trochę głupio mi się zrobiło :)
-
a my mieliśmy koszmarną poprzednią noc. Nawał komarów i brak jakiejkolwiek moskitiery. Kornelek ma pogryzioną całą główką i czółko, a także policzek i ucho. Reszta się uchroniła, bo miał pełne śpioszki. Ja też jestem zgryziona, a mam nadwrażliwość na toksynę, ale ja już to przeżyję tylko tego Malucha chciałam oszczędzić więc całą noc z mężem polowaliśmy na te "gryzonie". Na szczęście Mały był grzeczny cały dzień więc nie było źle. A teraz powoli, zmęczona człapię do łóżka...
-
Aniu zmień pediatrękoniecznie. A tak z ciekawości, po co diagnozuje Danusię czy jest wcześniakiem czy nie? Chyba to już nie ma znaczenia, tylko obecny stan zdrowia? Emiliusia wyżalaj się nam, oby tylko pomogło! :) Niestety teściowe, widzę tak mają. Cieszę się, że nie mieszka blisko nas i nie będzie nas odwiedzać, bo miałaby, jak Ty. Tylko, że ja tracę taktowność jak ktoś mi się wtrąca w moje sprawy. Powiedz jej otwarcie, że to Twoje dziecko i chcesz mieć szansę je wychować, a przynajmniej poprzebywać z nim sam na sam. Nie pozwalaj sobie jej wyrywać i krytykować ciągle. Ona już miała swoją szansę, niech Ci pozostawi Twoją do wykorzystania. Powiedz szczerze, bo bez sensu zaciskać zęby, a później czuć narastającą niechęć. A z tym seksem to ja już nic nie piszę, po tym jak dziewczyny pisały o swoich "barszkowaniach", bo obecnie u mnie jest tak jak u Ciebie :) Ale ja się nie przejmuję, wszystko wróci do normy w swoim czasie. Z teściową bym sobie poradziła (swojej nie chcę nic mówić, bo i tak na razie widziała go 4 razy, wolę zacisnąć zęby), ale remontu współczuję. Może przypomnij tacie, że obiecał Wam pomoc.
-
ja też nie do końca kumam z tymi skokami rozwojowymi. Mój jest przenoszony 9 dni, ale ma raczej w czasie te skoki, z resztą pewnie jak ze wszystkim, wszytko dzieje się indywidualnie :) Mój Maluch zrobił awanturę przy zamawianiu drzwi, musiał leżeć u męża na klatce, a później u mnie na kolanach. Chyba nie lubi zakupów, ale do superpharmu jutro jadę! :) Dobranoc wszystkim :)
-
Aniu gratuluję! Matka to jest jednak lekarz bez fakultetu :) W tylu choróbskach sama musi sobie radzić... Super, że Wam się udało :) Natura jest jednak niesamowita - wszystkie skoki rozwojowe u naszych maluchów i inne zmiany bardzo pokrywają się czasowo :). Mój Mały też zaczął chwytać zabawki, zaśmiał się na głos (wprawdzie krótko i się jeszcze ni powtórzyło, ale to juz znak) i rzęsy rosną jak szalone :) Myślałam, ze będą jak męża długie, proste i jasne, ale już sa bardziej jak moje...no właśnie chyba jednak Mały utrze nosa teściom i przestaną mi powtarzać, że Kornelek to cały tatuś :) La mariposa, może masz rację z tym losem, sprawiedliwie dzieli radości i udręki :)
-
kati jedyna pewna rzecz, ze bez powodu nie plakal - tylko czasem ciezko znalezc przyczyne :) mi sie tym razem udalo i oby zawsze tak było :) Dziś Mały spi od rana. wprawdzie ma piersiozwis, ale po tych 3 zwariowanych dniach należy mu się taki odpoczynek. Leżę w bałaganie, dobrze, że udało mi się wstawić pranie i zmywanie, a zakupy zaraz przyjadą :)