
Beciunia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Beciunia
-
Myszeczka gratuluje! super wieści :-) Co do opryszczki. Jeżeli jest pierwsza i to nawet wargowa to jest to mega groźny wirus i może prowadzić do uszkodzenia płodu, wad genetycznych ale też do poronienia. Jeżeli jest na narządach płciowych to jest bardzo kiepsko bo dziecko będzie zarażone i ma mniejsze szanse na przeżycie lub zdrowie bo rodzi się z groźnym wirusem a samo nie obroni się przed nim. Jeżeli miało się już opryszczkę to oznacza, że ma się przeciwciała a jej pojawienie to chwilowy spadek odporności. Mi lekarz prowadzący oraz lekarze w Klinice mówili, ze sama maść nie wystarczy i że się podaje Heviran aby opryszczka nie poszła do środka i na narządy oraz żeby zmniejszyć ryzyko nawrotu. Mój lekarz jest też od niepłodności i mówił mi, że 80% kobiet w pierwszym trymestrze czy to w z poczęcia in vitro czy z naturalnego przy pierwszej opryszczce traci ciąże. Ale też mówił, że przyjmował porody po opryszczce narządowej i mało które dziecko przeżyło a te co przeżyły miały znaczne wady rozwojowe :-(
-
jak miałaś wcześniej to luz...gorzej jakby to pierwszy raz był.
-
anilewe czy to pierwsza w życiu opryszczka? jak tak to biegiem do gina... ja już miałam wcześniej ale i tak poszłam do gina i dostałam Heviran 800 mg do łykania na receptę i Hascovir do smarowania ale tak czy owak musisz opryszczkę zgłosić ginowi bo wpisują to do karty ciąży
-
Słoneczko jestem zadowolona bo: - wypełnienie gryczane napawa mnie wątpliwościami co do kurzu pylenia czy roztoczy i twardości przedewszystkim - kulki styropianowe tez są niby ok ale ja nie wybrałam ponieważ: - dziewczyna która ze mną leżała w szpitalu miała takie wypełnienie i szeleściło cholernie - dla mnie za twardawe ja to się lubię przytulić a silikon się do tego nadaje. Ugina się jak trzeba, nie szeleści...jak na razie lubię tego rogala :-) Karola super wieści, co do Maluszka. Trzymam kciuki za mała Księżniczkę co to aby się lokatorem okazała :-) Ja mam połówkowe 03.01.2015 r. W sobotę widziałam moje łobuziaki i mają się świetnie a ja mam brzuch jak stąd do nieba....nie wiem, co to będzie pod koniec ciąży. Lekarz mi powiedział, że CC będe miała ok. 36 tyg. więc zbliżam się do połowy ciąży wielkimi krokami. I kurna zapalenie pęcherza złapałam. Lekarz kazał brać Furagin- dodał, ze jest bez recepty a w aptece zaliczyłam zonka bo na receptę wrrrrr......a Urofuraginum to jak się okazało nie do końca to samo co Furaginum na receptę. Bożeszzzz jak ja zadroszczę tym Majóweczkom, co to dziewuszki urodzą....ale tak zdrowo zazdroszczę rzecz jasna :-))) pytałam lekarza kiedy na 100% będzie można potwierdzić płeć. Powiedział, że po tym USG genetyczny, z 12 tygodnia to na 90% a na 100% to dopiero ok. 30 tyg. bo widać dopiero czy jąderka schodzą do moszny buuuuu...........na poprawę humoru zakupiłam moim Maluchom rękawiczki niedrapki a co! :-)
-
mam....znalazłam w kupionych http://allegro.pl/poduszka-do-spania-i-karmienia-190cm-rogal-kojec-i4840842976.html
-
słoneczko zabij a nie wiem bo wyrzuciłam wszystkie papierki...nie pamiętam producenta ale to coś w podobie do tej http://allegro.pl/wielofunkcyjna-poduszka-do-karmienia-rogal-170cm-i4852393006.html
-
Witajcie, ja mam poduszkę dla kobiet w ciąży i dla karmiących. Ale są dwa rodzaje poduszek, do spania na boku i dla ciężarnych i karmiących. Ja mam węża 190 cm. Można go wyginać i układać czy pod głowę, ogi czy plecy. Mi pomaga. Nie mogę spać ostatnio na wznak bo mi powietrza brakuje i podkładam go pod szyje i ulga. Jak śpię czy leżę na boku to pod nogi czy kręgosłup go podkładam, przytulam się i śpię. Do karmienia też będzie super. Jak teraz siedze przed laptopem to mam go pod kręgosłupem :-)) ja osobiście polecam. Trzeba też zwrócić uwagę a wypełnienie-gryka czy sztuczne. A swoja drogą Moniq i zielizka faktycznie wsiąkły!
-
Cześć, ja od prawie 10 tyg. biorę Luteinę dopochwowo i cały czas mam mokra wkładkę. Czasem jest to bezbarwna wydzielina czasem lekko żółtawa ale bez zapachu. To efekt Luteiny a nie wód płodowych więc spokojnie :-)
-
jedne chcą synusia inne dziewczynkę...ja tam bardzo zachłanna nie bęęęędę i kcemmm jedno i drugie, coby sprawiedliwie było hehehe....... a tak na serio życzę każdej z Nas jak i wszystkim razem, żeby nasze skryte marzenia, co do płci się spełniły :-))))
-
Witaj Wisienka wśród majóweczek :-)) Monika tak czytam i aż mam ciarki. Współczuję Ci, że jesteś w takiej sytuacji. Czułabyś sie bezpieczniej jakbyś miała częstsze wizyty u lekarza, usg a zwłaszcza założony krążek a tak człowiek drży z dnia na dzień. Zamiast cieszyć się z Dzieciątka trzeba się martwić. Wiesz może to i dobra myśl z pogadanką jak przyjdzie położna. Inaczej sama nic nie wymyślisz. Albo zapytaj czy jakbyś miała założony krążek na własną rękę to czy naprawdę w szpitalu go nie wyjmą??? przyciśnij ją troszkę. Trzymam kciuki, żeby coś udało się wyegzekwować :-)) bądz dobrej myśli!
-
Maratonka Ty to lepiej zmień dealera :-) w żebro czy wątrobę kuksańca dostałaś żeś się ocknęła? Monika u Ciebie to chyba grubsza sprawa z choróbskiem. Mi pomógł Prenatal Grip, Prenalen do ssania i syrop z babki lancetowej czy lancetowatej aaa i rutinoscorbin.
-
ehhhh....właśnie zasiadłam do oglądania telewizorni. Natrafiłam na program IN Vitro 9 m-cy później. Rodziły się bliźniaki. Dwa łobuziaki. To się popłakałam cholercia no! :-))) Co do rodziny. Ja to po szpitalu też bym chciała spokoju i samotności. Chciałabym, żeby pierwsze dni były moje, mojego męża i Naszych dzieci. Rodzina nie ma wyjścia musi to zrozumieć bo będzie wrrrr.....
-
Myszeczka powiem Ci tak....przez 11 lat se gadałam, ze ja za mąż nie wyjdę bo papier mi do niczego niepotrzebny a parcia na ołtarz nigdy nie miałam. Zakończyłam długoletni związek i poznałam innego faceta. Od czasu kiedy zaczęliśmy planować coś razem a potem planować dziecko zgodziłam się na cywilny. Wyłącznie. W międzyczasie poroniłam. Teraz jak dowiedzieliśmy się o Maluszkach coś mi w środku pękło. Poczułam, ze dla nich powinniśmy wszystko dokończyć. Jako, ze ja nienawidzę wesel, ślubów i spędów rodzinnych dogadaliśmy się z księdzem i bierzemy ślub w kościele My i starsi. Żadnej rodziny itd. Moi rodzice pomarudzili ale zrozumieli. Nie moge pozwolić sobie na wydatek typu goście itd...kupiłam mieszkanie, remonty przede mną a kasa mi się przyda. I tak oto będzie ślub kościelny ale po mojemu :-)))
-
Marta super, ze wszystko w porządku no i gratuluje niuni :-))) ja też tak kcemmm buuuuu :-) Karola poczekaj moment zobaczysz sama, że to szybko przyjdzie. U mnie jest dwoje dlatego pewni szybciej. Zresztą takie dwa wiercioszki, że zmierzyć czy podejrzeć to ciężko bo lekarz w końcu nie wie który mu się podstawił, uciekają jak Strusie pędziwiatry....co ja będę miała z tymi Maluszkami jak podrosną to Boże uchowaj :-))) Trzymam Karola kciuki, żeby szybko i u Ciebie maleńki lokator się przywitał !
-
Domi to uciekaj na L4 :-))) odpoczniesz i się wzmocnisz. W pracy same wirusy. Może masz klime i dlatego ten katar? Ja ślub kościelny mam 17 stycznia :-) Z tym gilgotaniem to tak powiem Ci trudno zauważyć. Ja jakoś ostatnio więcej leże jak zostaje w domku sama. I dopiero jak tak leżakuje w spokoju zauważyłam raz czy drugi takie muśnięcie. A teraz to ewidentnie jak położę się na prawym boku któryś Maluszek daje znać o sobie. Jutro mam wizytę więc podpytam lekarza choć sam mówił że 13-14 tydz. może już coś się tam dziać i lokatorzy mogą dawać znać o sobie heh...
-
Domi, jeżeli masz masażystkę w zasięgu ręki to skorzystaj. Dużo kobiet w ciąży takie masaże bierze i są naprawdę nie groźne o ile robi to fachowiec. Pomagają naprawdę. A te ćwiczenia to Wam zaproponowałam są super i wcale nie trzeba codziennie tak robić. Nawet 2-3 razy w tygodniu to spoko. Ja je lubię bo troszkę też się wyciszam po nich. A jak skończę to leżę jak ten leń na dywanie bo mnie błogość ogarnia :-) Myszeczka. Wczoraj nasiorbałam się Coli. I dzisiaj jestem nowo narodzona. Już nie mam aż takich mdłości. A i wiecie co? ja to chyba zaczynam czuć czasem moje dwa wiercioszki w brzuszku. Zwłaszcza jak się najem i położę na boczku- prawym z reguły to takie miźnięcie czuję pod pępkiem. Mam nadzieję, ze to Maluszki bo od wizyty do wizyty wiedziałabym, że z nimi wszystko ok.
-
Emka polecam....jak się zebrałam do kupy i zaczęłam tak sobie ćwiczyć powolutku bez spiny i uwierz mi nie dość, ze samopoczucie jakieś lepsze mi się zrobiło to i po kilku dniach 2-3 jakoś luźniej mi z mięśniami i tak mnie kręgosłup nie ciągnie. A na dniach będę masowana bo już czwarty miesiąc mamy więc powolutku mizianie plecków możemy zaczynać. A nie ukrywam ze mam kilka przepuklin i ogromne zmiany w kręgosłupie dlatego troszkę staram sie teraz dbać o mój szkielet :-)
-
Witajcie, tak czytam o waszych problemach z kręgosłupem i rwą kulszową iiii..... mój mąż to z krwi i kości i z wykształcenia masażysta....po 4 m-cu ciąży można iść na masaże manualne. Robi się je na boczku jak się leży albo na siedząc na takim fajnym fotelu. Uwalnia się wówczas nerwy i ucisk na miejsce które powoduje ból i promieniowanie w wypadku rwy kulszowej. Co do ćwiczeń to "koci grzbiet" jest super. Zresztą na YT pod linkiem laska prezentuje dokładnie te ćwiczenia które rozciągają delikatnie i uwalniają obciążenie. Mój Damian jak to zobaczył to codziennie mnie katuje czy ćwiczyłam bo ten zestaw wg. niego jest idealny.
-
mówisz myszeczka? Boże ja tak rzadko jem chipsy, fast foody i inne takie ale czasem jak mi niedobrze było czy mnie gdzieś mdliło coca-cole se siorbnęłam i robiło się lepiej... to ja se zakup kolejny dnia dzisiejszego poczynię. Będzie Cola. Dzięks :-)
-
Karola a my to o dwa dni mamy różnice więc nam się widzę udziela ten spadek formy. Damy rade. Kurna musimy dać rade i to przeczekać. Ja to właśnie zakupiłam cebularza i paczkę Lays o smaku Orientalnej Salsy. Pyyycha. O ile nie jadam takich rzeczy wogóle to przez te mdłości dzisiaj mam ochotę na jakieś dziwactwa. Rzecz jasna już mnie zemdliło jak tylko dziubnęłam to jedzenie ehhh... Brakuje mi Coca-Coli na takie przypadłości :-)) szkoda, że zakazana. Mamalenka Ty to klapsa na goły tyłek powinnaś dostać Kobieto! Uważaj no Ty na siebie i się oszczędzaj. Faktycznie zielizka nam zamilkła halooooo! No i witam nową Majóweczkę. Cześć Zaneta.
-
Marta dzięki :-) w sumie bym leżakowała cały dzień i przysypiała....jakoś już i apetytu nie mam. Mnie to korcą jedynie zakupy dla maluszków moich maleńkich i to by mnie rozkręciło najbardziej ale jeszcze się wstrzymam. Kurcze w nocy wogóle spać nie mogę. Cały dzień na chwilę oka nie zamykam a w nocy spania nie ma. Myślałam, że w II trymestrze to ja jak skowronek będę a tu lipa. Mam tylko nadzieję, ze to pogoda na mnie tak wpływa :-))
-
hej Dziewczyny, ale macie śliczniutkie te brzuszeczki. Tak patrze na suwaczki i jak widzę, że za 3-4 tyg. też mi piłeczka taka wyskoczy to doczekać się nie mogę :-) Fajnie, ze jesteście po wizytach i z maluszkami wszystko dobrze bo to najważniejsze. Ja to mam mega gorszy czas. Od dwóch mam takie mdłości, że masakra. Wczoraj ze sklepu musiałam sie ewakuować żeby nie zasłabnąć. I wogóle jakaś deprecha mnie przygniotła. Emilka gratuluje pracy. Ja bym zrobiła tak jak Ty...poszła i popracowała miesiąc i zobaczyła jaka sytuacja czy mówić o ciąży czy nie. Miłego dzionka Majóweczki :-)
-
Emilka ja też trzymam kciuki... Ja ostatnio miałam identyczną sytuacja i się okazało w badaniach, że mam leukocyty wysokie i Dedimer-y. Wezwali mnie do laboratorium. Jak Pani zapytała czy wiem jaki mógłby być tego powód i dowiedziała się, że w ciąży jestem to sie okazało, że leukocyty w ciązy mogą być znacznie podwyższone a i Dedimery mam wyższe bo ciąża i po strachu....ale tez się zestresowałam więc bardzo ale to bardzo Cię rozumiem! Daj znać Kochana co i jak. Wszystkie jak widzę czekamy niecierpliwie.
-
Ghostina zauważyłam dopiero, że jesteś z Lublina. Wiesz już w którym szpitalu chcesz się rozpakować?
-
będzie dobrze....musi być dobrze!!! jakoś czuję, ze Twoja mama doskonale zrozumiała Twoje argumenty ale tak jak i moja potrzebuje chwili na własna refleksję. Moja mam zrobiła się jak niewinne dziecko ze strachu. Poddała się całkowicie i przestała się stawiać. I sama potem stwierdziła, ze strach ma wielkie oczy ale życie ważniejsze.