
mami76
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mami76
-
Tabelka uaktualniona :) Ja mogę jeść wszystko, bele nie kazano mi tego przygotowywać, bo jak patrzę na półprodukty, to mi się nic nie chce... I na surowe mięso nie mogę patrzeć, ale zrobione zjem :) A Młody jeszcze nie kopie mamy, tylko czuję, jak się kręci.
-
Jak byłam na prenatalnych w 12 tyg. to od razu wyliczyli i zapisali mnie na 20 tydzień.
-
Mi brzuch czasem się napina, ale nie jest to zbyt bolesne - raczej odczuwam to jako chwilowy dyskomfort. Miednica czasem pobolewa i pachwiny, krzyż i lędźwie. Bóle jak na okres mam sporadycznie i przechodzą szybko bez tabletek. No ale mnie by niepokoiły te bóle przypominające porodowe, zwłaszcza, że odpuszcza tylko na okres działania tabletki... Może będziesz musiała coś silniejszego rozkurczowego, no nie wiem. Ale ja bym pojechała, choć do panikar nie należę.
-
Angio, ja bym pojechała na izbę. No wydaje mi się, ze zbyt często i zbyt mocno to odczuwasz (przynajmniej z tego co piszesz). Skurcze mogą być, ale chyba nie tak bolesne i jeszcze ból jak przed okresem... Może szyjka ci się skraca... Jedź kochana, niech sprawdzą. Lepiej jechać jeden raz za dużo niż raz za mało...
-
brzozka - idź prywatnie, nie będziesz żałowała. Poszukaj 3/4D i poproś o płytkę z nagraniem. Będziesz miała super pamiątkę. Ja z takiego USG mam duże zdjęcie synka, które wisi w sypialni. Zawsze się rozczulam, jak na nie patrzę :) Teraz też pójdę jeszcze prywatnie, bo na NFZ dają mi tylko 2 zdjęcia czarno-białe.
-
Magda, a rozmawiałaś z teściową o jej zachowaniu w stosunku do Wojtka? No ja bym od razu jej powiedziała co myślę na ten temat i zagroziła, że jak nie zmieni podejścia, to dzieckiem się już nigdy nie zajmie. Zresztą ja nigdy nie owijam w bawełnę, kiedyś teściowa się obruszała, ale teraz robi tak jak mówię i jest między nami ok. No wydaje mi się, że musisz z nią pogadać, nawet jakby miała się obrazić na jakiś czas, bo teraz ona chyba nie wiem dlaczego Młody do niej nie przychodzi. Ale nawet, gdyby teoretycznie zrozumiała w czym problem, to Wojtusia bym puszczała stopniowo, po kilka minut, żeby Mały stopniowo mógł zaufać babci (no i bym sprawdzała czy ona się wywiązuje z tego o co prosisz).
-
no mi się wydawało,że właśnie to połówkowe jest jakby obowiązkowe i to w 12 tyg. Chociaż w ciąży z synem robiłam je prywatnie,ale dlatego,że chciałam 3D i płytkę ze zdjęciami. Teraz jestem już stara i wszystkie badania mi przysługują, więc tak do końca to się nie orientuję...
-
Super Yasmena, najważniejsze że wszystko ok, a płeć i tak w końcu poznasz - najpóźniej w kwietniu ;)
-
iwka - powiedz kochana, jak tam współpraca z córką; Młoda stara się ułatwić życie mamie? rozmawiałaś z nią o wynikach z kardiologii? trzymam kciuki, żeby wszystko układało się pomyślnie
-
Hihi, dzisiaj dzień na chłopców :) Piszę też z dziewczynami na innym forum i dzisiaj trzy były na kontroli i wszystkie mają chłopców :) Yasmena - będzie dobrze, jutro przekażesz nam dobre wieści :) Aniołkowa, dobrze, że poczytałaś, ja też pamiętam,ze po tych globulkach miałam różowawą wydzielinę.
-
Magda - cieszę się, że skończyło się tylko na strachu i wszystko jest dobrze. Viki - no współczuję przejść z bankiem, zwłaszcza, że tak długo zwlekali z odpowiedzią. Mam nadzieję, że uda się w innym banku jeszcze w tym roku. Ja po śmierci ojca szybko zanosiłam papiery do US, żeby podatku nie płacić. Nawet nie wiedziałam zbytnio co ojciec zostawił, ale musiałam zrobić wyliczenia szacunkowe i zaznaczyłam, że kwota może się różnić od wskazanej w rozliczeniu. Nie czepiali się.
-
Stwierdziła, że tak jest ułożone,że nie widać, a nie będzie męczyła, i że jeszcze wcześnie - czasami później okazuje się, że jest inaczej :0 No a ja nie nalegałam, bo i tak wiem ;)
-
No to się dzieciaczki pochorowały :( Mam nadzieję, że szybko im minie, no i wam. Ja dziś byłam na kontroli. Szybkie usg, tętno 138, płeć dalej nieznana, ale ja dalej jestem pewna, że będzie chlopak :) No i niespodzianka - polip się wchłonął :) Toxo - super i krzywa cukrowa też I na koniec dnia poszłam do fryzjera :)
-
Ja biorę witaminy co 2-3 dzień. Tylko dlatego,że jeszcze nie jestem w stanie wszystkiego jeść. Lekarka mi nic nie mówiła o witaminach, kazała brać jeszcze kwas foliowy... Jutro rano mam kontrolę, to zobaczę co powie tym razem.
-
Aniołkowa, jeszcze trochę i będziesz po, a dopiero co pisałaś, że będziesz musiała mieć to wszystko robione :) Trzymaj się, nie będzie źle :)
-
Sandii, ja też tak mam. A jeszcze jak narzekam, to słyszę, że przesadzam, bo bardzo dobrze wyglądam. No teraz jest znacznie lepiej niż jeszcze 3 czy 2 tyg temu. Ale rewelacji nie ma.
-
Monisia, może być od witamin... Pamiętam jak w ciąży z synem lekarka mi mówiła, że witaminy mogą nasilać nudności i ze mam je brać w trakcie posiłku, to jest trochę lepiej.
-
Katlam, spokojnie, pewnie wszystko jest dobrze. Ja też już długo nie czuję, ale na początku tak może być. No Maluszek jest jeszcze mały i ma dużo miejsca. Spokojnie, nie denerwuj się. Ale jeśli już masz umówione spotkanie to jedź, żeby cię uspokoił.
-
kika - my się z mężem śmiejemy, że kuzyn zostanie pradziadkiem, a my dopiero Młodego z domu wywalimy na swoje :) A w planie mamy wyprawić 18 syna z komunią Malucha ;) Będzie to bardzo dojrzałe rodzicielstwo ;)
-
No nie dziwię się, że się wystraszyłaś. Pewnie sama bym spanikowała. Ale dobrze, że wszystko dobrze Ufff...
-
Aniołkowa, co się stało? No mam nadzieję, że już ok.
-
To tak tylko dla informacji i mam nadzieję, że żadna nie będzie musiała z tego korzystać: jeżeli chodzi o poronienie,to teraz jest tak, że jeżeli ma się już kartę ciąży i niestety dojdzie do poronienia lub potrzebny jest zabieg, to można powiedzieć w szpitalu, że chcesz aby wypisali akt zgonu (nie zależnie czy to 7 tydz. czy 13...). Jeżeli płeć jest nieokreślona to robi się domniemanie (rodzice ustalają czy to chłopczyk czy dziewczynka). Z tym jedzie się do urzędu i oni wypisują świadectwo urodzenia z odpowiednią adnotacją. Należy się wtedy macierzyński (ale nie pamiętam ile,bo nie brałam), dni okolicznościowe i ubezpieczenie, jeżeli jest socjal w pracy, to też można się starać. Przechodziłam przez to i nie było z niczym problemu. Zabieg miałam w 11 tyg, natomiast synek zmarł w 8.
-
Aniołkowa 2014 Z innej beczki za godzinę odlacza mnie od pompy . Chodzilam sama juz po korytarzu bo odpinaja mnie od tego czegos na wyjścia do wc tylko żeby nie musieli cię po szpitalu szukać, jak cię puszczą z tej "smyczy" ;) super, że jest ok
-
brzozka1987 Mąż sie stara ale chyba kiepsko mu sie wczuc w moja sytuacje Nam samym teraz czasami ciężko siebie zrozumieć... hormony w nas szaleją i czasami obojętnie co zrobi druga strona i jak się będzie starała, to i tak nie będzie po naszej myśli.
-
brzozka - co do zatok to polecam ciepłe okłady z soli (sól kamienną zagrzej na patelni, wsyp do worka lnianego i przyłóż do głowy) - pod warunkiem, że nie masz jeszcze bakterii. Mi naprawdę pomaga. co do córki, to o na też przeżywa kiepskie chwile - dzieci w tym wieku boją się nadejścia rodzeństwa, tego, że już nie będą oczkiem w głowie, do tego jeszcze napięta sytuacja u was... rozmawiaj z nią dużo, 4 latki bardzo duzo rozumieją no a z mężem musicie opracować jakiś plan. wiem, że ciężko, bo faceci okropnie osobiście traktują utratę pracy. Podpytaj go czy jest jakiś sposób, żebyś mu pomogła (wyszukiwała ogłoszenia, napisała cv...). No i musisz być silna teraz za Was czworo, bo faceci psychicznie w takich sytuacjach często siadają. Może rzeczywiście idź do lekarza rodzinnego pogadaj czy zna jakiś środek, który byś mogła brać w ciąży... Trzymam kciuki, żeby się wszystko szybko poukładało.