Skocz do zawartości
Forum

mami76

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mami76

  1. daga - z tą izbą, to mi chodziło o to, że jak Sandii jest zaniepokojona tymi bólami, a na tą chwilę nie ma zaufanego lekarza, to zawsze może podjechać, żeby się upewnić czy wszystko ok. I w pełni się z tobą zgadzam, że najlepsze rozwiązanie, to zaufany ginekolog. Ja w prawdzie jestem pod opieką poradni patologii ciąży i za każdym razem inny lekarz mnie badał, ale nie narzekam. Zawsze mówią, że jakby coś to dzwonić i przyjeżdżać. No a z tą pracą to różnie bywa... zależy co kto robi. Ja na pewno nie wrócę... za dużo u mnie wirusów, bakterii, chemii. W pierwszej ciąży chciałam pracować i skończyło się bezobjawowym zapaleniem płuc i rotawirusem - ciążę straciłam. Ale oczywiście, jeżeli ktoś nie ma ciężkiej pracy i dobrze się czuje, to super... ja w domu pomału świruję ;)
  2. Właśnie Sandii, jak nie chcą przyjąć, to powiedz, że w takim razie prosisz o zaświadczenie, że nie widzą żadnego zagrożenia i możesz bezpiecznie wrócić do domu. I niech lekarz to podbije. No chyba żaden nie jest tak głupi, żeby bez badania coś takiego wystawić.
  3. Sandii - a zwolnienie w końcu ten profesor ci dał czy masz chodzić do pracy? Ja bym za Chiny Ludowe nie wróciła i zapewne bym się bardzo oszczędzała w domu (zresztą, teoretycznie, już nie mam zagrożenia poronieniem, ale i tak nie zamierzam szaleć z porządkami czy wracać do pracy - zbyt dużo już przeszłam). Albo porozmawiaj z tym profesorem albo idź do innego. A jak brzuch cię boli, to zawsze możesz podjechać na izbę przyjęć - nawet w godzinach porannych czy południowych - muszą cię przyjąć kobietę w ciąży (przynajmniej tak twierdziły położne u mnie w szpitalu).
  4. No i przypomniałam sobie co miałam jeszcze napisać. Dzisiaj jak wróciłam po glukozie do domu, to poczułam Malucha :) Nie było to pukanie, łaskotanie itp., ale czułam jak fika w brzuchu, kręci się. I wiem, że to nie jelita, bo już wszystkie możliwe ich ruchy i dźwięki już poznałam ;)
  5. Aniołkowa, dobrze, że do domku was wypuścili chociaż na trochę. Oszczędzaj się!!! Ściskam mocno.
  6. no u mnie, jak u kiki: polip=zero seksu zresztą co jakiś czas mi podplamia to dziadostwo a co do rozwarstwiania kosmówki, to też słyszałam, że trzeba dużo leżeć i maksymalnie ograniczyć wysiłek fizyczny
  7. Ja jestem bardzo koleżeńska i umawiam się na badania na poranne godziny, żeby dziewczyny przyjezdne nie musiały się zrywać o 5 rano :) No, ale mąż na tym cierpi, bo musi być w pracy, jak ja patrzę na Maleństwo :(
  8. kika - do mnie masz teraz tylko godzinkę S3, więc przy okazji badań możesz się na kawkę/herbatkę załapać albo i obiadek :)
  9. Ja też miałam na państwowe badania, ale oprócz cyferek był też opis słowny. I Pani, która mi wydawała dokumenty, jeszcze raz sprawdziła wszystkie dane (czy zgadzają się z tymi z usg) i powiedziała, że wszystko dobrze. Ale jednej kobiecie, co też przyszła po wynik, kazała poczekać, aż lekarz skończy usg i wtedy ją poprosi... Także cieszę się bardzo (mimo, że to tylko statystyka).
  10. Witam nowe koleżanki! Ja dzisiaj odebrałam wyniki pappa :) Ryzyko wystąpienia zespołu D., E. i P. niskie. Nie zaleca się aminopunkcji A byłam nastawiona na wysokie :) jak to fajnie się czasami pomylić. Wypiłam też dziś glukozę, stwierdziłam, że tylko nieco słodsza od herbaty mojego syna, kiedy nie widzę jak słodzi
  11. meggy - gratulacje, będzie synek mamusi mój to straszna przylepa, ma 9 lat i dalej przesiaduje mi na kolanach :) (ale mamisynkiem nie jest) ;) Ja też mam przeczucie na syna i będę w wielkim szoku, jeśli się okaże, że córka
  12. No ja ze swoim też nie miałam problemów. Dopiero po ospie odporność mu się posypała i zaczęły problemy z zatokami. Ale do grudnia (a jak nie ma silnych mrozów, to i cały rok) biega bez rajtuz czy kalesonów, a czapkę zakłada jak jest bardzo zimno albo dla bajeru
  13. Jeśli masz ciepło w domu, to śpiwór nie potrzebny. Takie moje zdanie. Ja mam zimą nastawione na noc na 17-18 stopni i też nie używałam, ale ja preferuję zimny wychów :)
  14. No właśnie z tymi zatokami, to jest tak, że jeżeli zapalenie jest bakteryjne, to nie można rozgrzewać, bo bakterie się namnażają. Jak pisałam, z synem mamy często bóle zatokowe, ale rozgrzewamy tylko jak nie ma bakterii.
  15. kika, u mnie wyniki były po 6 dniach, ale dopiero jadę jutro, to zrobię od razu glukozę
  16. Ja mam wizytę 29, ale nie wiem czy mi zrobią usg. Do tej pory za każdym razem robili... a jak nie, to połówkowe mam dopiero 3.12
  17. Iwka, mojej znajomej w 3 ciąży musieli podawać sterydy, bo jej rzeczywiście macica się rozchodziła na bliźnie. Ale leżała ze mną 3 tygodnie na patologii i urodziła prawie miesiąc po mnie. Rzeczywiście musiało to być ok. 35 tyg. Jednak cały ten czas była w szpitalu pod stałą obserwacją, na lekach przyśpieszających rozwój dziecka i cieli ją, jak rzeczywiście już nie było wyjścia. Wszystko skończyło się ok. Ale znam też kilka kobiet co spokojnie donosiły mimo wcześniejszych 2 cc.
  18. Iwka, ale cesarkę w 34 tyg? niby dlaczego?! Przecież to się płuca dopiero rozwijają! Przecież kobiety sterydy przyjmują, żeby przyśpieszyć rozwój płuc gdy jest zagrożenie tak wczesnym porodem
  19. Sweetlove - jeżeli chcesz, żeby inny lekarz jeszcze na to spojrzał, to może spróbuj jeszcze iść do Czajkowskiego na Wielkopolską. On jest specjalistą od usg.
  20. Na bóle zatokowe polecam ciepły okład (pod warunkiem, że nie jest to już bakteryjne zapalenie). Ja stosuję woreczki z pestkami wiśni (grzeję w mikrofali), ale jak ich nie miałam, to grzałam sól kamienną na patelni i przesypywałam do lnianego woreczka. My z synem często mamy bóle zatokowe i to nas ratuje. Angio - zrób koniecznie glukozę skoro jeszcze nie miałaś, tylko pamiętaj, żeby nie jeść nic 10h wcześniej. Możesz pić wodę. Ja w piątek idę już na glukozę z obciążeniem (dostałam skierowanie, chodzę na NFZ), a jestem we wcześniejszej ciąży niż ty. Sweetlove - jeżeli masz ochotę wypłakać się obcej babie, to możemy się umówić. W końcu mieszkamy w jednym mieście. Kochana, jest jeszcze nadzieja, musisz walczyć. Mojej koleżance z pracy dwóch lekarzy chciało usuwać już dziecko, bo nic z niego miało nie być. Urodziła zdrowego synka. Wiadomo, że u Ciebie trochę inna sytuacja, ale medycyna idzie do przodu z dnia na dzień. Modlę się za Was!
  21. Aniołkowa, z tym chrapaniem, to masz namiastkę domu ;) Trzymaj się kochana, będzie dobrze. Sweetlove - czekamy na informację, co ustalili kardiolodzy. Trzeba być dobrej myśli. A u mnie powoli całodobowe mdłości przechodzą w wieczorne... a od 5 dni kończą się wiszeniem nad kibelkiem koło północy...
  22. No niestety, chodzę cały dzień do tyłu. Koło 8 czasami jeszcze zasnę na 1,5h, ale ogólnie jest tragedia... I do tego mam jeszcze niskie ciśnienie, a kawa nie bardzo mi wchodzi. Czasami coli się napiję, ale też za dużo nie chcę pić tej chemii :(
  23. A ja od ponad 2 godzin marzę o tym, aby jeszcze pospać... buuu :( I tak niemal moc w noc... zasypiam około 24 i budzę się ok.4... tragedia jakaś... a tak lubię spać
  24. Aniołkowa, przytul się do męża, a jutro jedź do szpitala. Moja kuzynka przeleżała 8 miesięcy, czasami kilka dni plackiem, nawet do ubikacji nie mogła wstać, ale się udało, ma teraz córę. Będzie dobrze dziewczyny, trzymajcie się dzielnie.
  25. Wiele z nas ma przynajmniej jednego Małego Aniołka... I pewnie jest niewiele takich dni, kiedy o nich choć chwilkę nie pomyślimy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...