Skocz do zawartości
Forum

mami76

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mami76

  1. Sweetlove-Węgrzynowski to też dobry lekarz. Niedobrze, że u Maleństwa wyszła ta cholerna wada, ale z drugiej strony, lepiej, że teraz znaleźli. Będziecie pod opieką specjalistów. Aniolkowa - nie obwiniaj się, nie ty decydujesz gdzie rozwinie się łożysko, spędziliście miło weekend, a teraz będziesz leżała z nogami do góry. Musisz się bardzo oszczędzać. Z synem miałam nisko łożysko i wszystko skończyło się dobrze. Chyba cię cesarka czeka. Daga - witaj :)
  2. Sweetlove, spokojnie, u kogo byłaś na usg? Świetnym specjalistą od usg jest Czajkowski, przyjmuje na Wielkopolskiej. A jak będzie trzeba jechać do Łodzi, to pojedziesz!!! Wiem, że łatwo mówić, ale postaraj się być spokojna... My jesteśmy z Tobą.
  3. Sweetlove tylko się nie załamuj!!! Tak jak pisze Aniołkowa, teraz w brzuchu mamy robi się już zabiegi na serduszku albo kieruje się do kliniki, gdzie zaraz po porodzie robią zabieg. Ale skonsultujcie się jeszcze z innym lekarzem. Trzymam mocno kciuki, dzieciątko jest silne!
  4. katlam - nie denerwuj się, dziecko jest jeszcze małe i ma dużo miejsca w środku na swoje szaleństwa, dlatego na początku nie czuć go regularnie. Zobaczysz, że jeszcze ci dokopie :) A co do tętna - to u nas teraz było 150, ale nadal nie wiemy czy syn czy córka :( niestety nie pamiętam jak było w ciąży z Młodym...
  5. Mnie pytali o wzrost, wagę, przebyte choroby (chodzi o takie poważne), czy aktualnie się leczę i czy mam przewlekłe choroby(nadciśnienie, zespół antyfosfolipidowy, toczeń rumieniowaty), czy w poprzedniej ciąży miałam: cukrzycę, stan przedrzucawkowy, hipotrofię płodu; przebyte operacje oraz ich datę (rok); oprócz tego poważne i przewlekłe choroby w najbliższej rodzinie (nowotwory, cukrzyca, wady genetyczne). No więcej nie pamiętam... A jeszcze czy poroniłam po 23 tyg ciaży. A krew pobrali na miejscu.
  6. Magda1983- mnie wczoraj też tak głowa bolała, tylko że ja wzięłam przed północą tabletkę, bo nie mogłam z bólu zasnąć. Biedna twoja córcia - miejmy nadzieję, że nie zostanie jej uraz do psów. A co sąsiedzi na to?
  7. Usia1993 - "1ampulke zastrzyku w dawkowaniu 3razy dziennie po 1 tabletce" - dobre!!! A on trzeźwy był jak pisał?
  8. Iwka- jak bardzo boli, to weź nospę. Ja brałam duphaston, ale po odstawieniu nic się takiego nie działo (tzn. nic się nie nasiliło). Mnie wczoraj bolał brzuch, napinał się, ale przeszło.
  9. Ja chcę spać, buuuuuuuuu :( Już 1,5h się męczę nie mogąc usnąć :(
  10. Sweetlove, postaraj się uspokoić. Maluszkowi teraz nie są potrzebne jeszcze negatywne emocje. Będzie dobrze. Czytałam, że 180 też mieści się w normach. Trzymaj się i staraj się myśleć pozytywnie.
  11. Kika, ja nadal smaruję się neutogeną, którą kupiłam nie wiedząc, że jestem w ciąży. Ale mnie nic nie swędzi i mocno nie rosnę.
  12. U mnie wychodzi tak: 1 ciąża - córka 2 - syn 3 - córka 4 - syn Czyli 2 się zgadza, teraz czuję, że znów będzie syn. Co do 1 i 3 nie wiemy, bo nie robiliśmy badań po poronieniach. No ale mój ostatni ginekolog stwierdził: widocznie 1 i 3 to były dziewczynki i pani organizm odrzuca zarodki płci żeńskiej (no ale pewności nie ma).
  13. A mi właśnie kurier dostarczył zamówione termofory z pestkami wiśni Jesteśmy z synem ich fanami. Młody się będzie cieszył, jak wróci z treningu, bo ostatnio zbyt długo trzymał swój w mikrofalówce i mu się pestki przypaliły. Teraz zamówiłam dla każdego po jednym (mężowi nie, bo mu niepotrzebny). I zrobiłam pierwszy zakup dla Maluszka - jemu wzięłam mały termoforek. Wyczytałam, że dobre też na kolki. Ja używam, jak mi zaczyna zatykać zatoki, zanim się bakterie pojawią, a Młody codziennie wieczorem nogi grzeje
  14. Mój ulubiony, to ten, że teraz nam nic nie można odmówić :) Mamy jeszcze ok. 6 miesięcy by z niego korzystać
  15. Aniołkowa, to smaruj często te rozstępy, żeby się większe nie porobiły. Moja mama na szczęście jest bardzo wyrozumiała dla moich decyzji (od kiedy z nią nie mieszkam :)) Była chyba jedyną osobą, która nie skomentowała tego, jak pojechaliśmy z 10 tygodniowym synkiem i 6letnią bratanicą na 2 tyg. pod namiot do lasu, gdzie nie było ani łazienki, ani możliwości doprowadzenia prądu do namiotu i kuchnia polowa :) Młody do tej pory co roku odlicza dni do następnego takiego wyjazdu Pozostali byli w szoku, że takie małe dziecko pod namiot zabieramy i nam odradzali. A on leżał goły na śpiworku i śmiał się do drzew :) W lipcu znów pojedziemy, mam nadzieję, że teraz w piątkę
  16. Moja przyjaciółka od 9 lat się ze mnie śmieje... Jak byłam w ciąży z Otkiem: siedzę z nią i gadam, na ławie postawione jakieś picie, no i jeden z moich szalonych kotów postanowił nad tym przeskoczyć. Oczywiście potknął się o szklankę i wylał... Tak się rozryczałam i mówię do niej (oczywiście rycząc): Jak ja nie potrafię kota wychować, to jak sobie dam radę z wychowaniem dziecka?! No ona polewkę ma ze mnie do tej pory :)
  17. Dziewczyny, ja zgagę mam od 5 tygodnia... jaju, jak się dziecko urodzi, to będę warkocze plotła :O a tu jeszcze do roku nie można obcinać ;) No ja jestem zaprzeczeniem, że jak mdłości, to dziewczynka... W każdej ciąży mam mdłości i wymioty, a mam synka :) no, a teraz jeszcze nie wiem... Za to moja ciocia w ciąży wymiotowała jeszcze na porodówce - ma córkę, a moja babcia musiała popić wszystko octem, bo inaczej też oddawała
  18. No to się masz Aniołkowa :( Ja poddałam sie jednemu przesądowi... Moja przyjaciółka urodziła w sierpniu córeczkę, no i ja miałam być chrzestną. Ale jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to dałam im wybór: albo czekają do mojego porodu albo szukają innej. Zrobiłam tak, ponieważ, kiedyś obiecałam mojej babci (niestety już nieżyjącej), że nigdy nie będę trzymała dziecka do chrztu będąc w ciąży. No a ja dotrzymuję obietnic. Babcia była tak wrażliwa na tym punkcie, że jak się dowiedziała, że będę chrzestną siostrzeńca, to mi test kazała robić :) Nie zrobiłam, ale w ciąży też nie byłam :)
  19. hihi, Katlam, jak nic córeczka tatusia Jak ja mężowi zrzędzę, to Oktawiusz mówi: Tato, przecież nawet mi mama musi mniej razy powtarzać :)
  20. ooo, w tym temacie nie mogę narzekać, mój też gotuje i to bardzo dobrze. Ale nie nauczył się tego w domu. Jak razem zamieszkaliśmy, to mu wmówiłam, że brzydzę się surowego mięsa... a że on mięsożerny, to musiał zacząć pichcić :) I teraz ja jestem od panią sałatkową, zapiekankową i od dań tradycyjnych, a on od wymyślnych, pieczeni, itp. :) Ale przyznałam się dopiero, jak już to polubił
  21. No to się nachodzisz Sweetlove :) Katlam - mój jak kupił zmywarkę i powiedziałam, żeby naczynia do niej chował, to mi powiedział: Ciągle ci coś nie pasuje, wcześniej gadałaś, że nie zmywam, a teraz masz zmywarkę, to jeszcze wsadzać do niej muszę No i musi
  22. Mojego czasem najdzie,to ogarnie, ale przeważnie muszę się nagadać... To pewnie kwestia tego, że u niego w domu wszystkie takie rzeczy robi mama. On zawsze pomagał tacie, więc teraz nie mam problemów z remontami, bo sam płytki położy, ściany zrobi, kable wymieni - choć zawodowo nie jest z tym związany. Teraz ma zamiar dechy w pokoju cyklinować i postarzać oraz postawić w sypialni ścianę i zrobić w części garderobę :) Tylko kto to posprząta ;) chyba po teściową zadzwonię
  23. hihi, na alkoholu zaoszczędzi :)
  24. Tego mopa kupił nawet z jakimiś nakładkami do mycia okien... jestem tylko ciekawa, kiedy je wypróbuje Bo ja przez całą ciążę okien nie ruszę... mamy bardzo duże i wysokie, trzeba po wysokiej drabinie biegać... No ale efekt mycia na podłogach widać... Syn stwierdził, że mop nam płytki odbarwia :)
  25. Aniołkowa - na 18.04., ale urodzę na pewno wcześniej. Po pierwsze - cesarka, po 2 - krótka szyjka macicy. No niestety mój to straszny bałaganiarz, masakra. I tak się trochę naprawił, bo miał dość mojego zrzędzenia. Ale sprzątać nie lubi. Jak w zeszłym roku syn miał komunię, to miał pomyć okna... W sobotę wieczorem... ale gdzieś zgubił płyn do okien i nie dało rady :) Tylko udusić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...