Skocz do zawartości
Forum

mami76

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mami76

  1. No uli-nek, ja tam też bym nie popuściła. Przecież przy pierwszym lepszym deszczu, to bagno będziecie mieli na podwórku.
  2. Aniołkowa - nie ważne jak, byle dzidziuś był zdrowy :) Ja dzisiaj też poszłam na zakupy (u mnie świetna pogoda), po powrocie wypiłam kawę i zasypiam. Mój organizm potrzebuje śniadania ok. 6 i nie ma bata, żebym to przespała. Muszę wstać i zjeść. Na obiad dziś ryba, wczoraj usmażyłam, więc tylko ziemniaki muszę ugotować i doprawić kapustę kiszoną, ale to po drzemce :)
  3. o już widać, coś źle mi wtedy odświeżyło :)
  4. Katlam - ostatnich zdjęć nie widać :(
  5. Katlam - to tak jak u nas... jak świnka ma dość zabaw kota, to biegnie za nim i zgrzyta zębami :)
  6. Moja mama miała to co ty ze swoimi dziećmi i zwierzakami :) Z bratem nawet dżdżownice przynosiliśmy i pająki :) brzozka - jak miałam przerośniętego owczarka niemieckiego, to też przyniosłam kotka i byli najlepszymi przyjaciółmi (chyba już kiedyś pisałam) - razem na spacery chodzili na smyczach, pies nie jadł niczego co było na stole lub szafce, to kot mu mielone zrzucał na podłogę, jak ktoś obcy podchodził do mnie to pies warczał a kot syczał... Bawili się razem, a kot często spał na psie A i jeszcze chomika mieli do towarzystwa. Jak chomik chodził po ławie, to pilnowali, żeby nie skoczył :) Natomiast poza Katreusem pies nie tolerował żadnego innego kota. A kot przynosił i układał na progu myszy i nornice...
  7. Iwka - śliczne :) My marzymy jeszcze o dogu błękitnym, ale póki mieszkamy w kamienicy w centrum, to nici z doga.
  8. Angio - piękne koty :) I jeszcze maine coon :) Ach!!! My to zawsze trafiamy jakieś paskudy, które ratować trzeba :) Śliczne są i kochane, no ale przez to rasowe idą w odstawkę. Kiedyś cały ruch zatrzymałam na ulicy, bo kotek wybiegł na nią. No i jak go już wyciągnęłam z pod auta, to wsadziłam do rękawa kurtki i przywiozłam mężowi w prezencie To był właśnie Drusus, był z nami 13 lat. Teraz został nam jeden kot - Milgredon no i świnia :)
  9. Moja bratowa mówiła, że musiała uważać, żeby Oktawiusz nie płakał,jak się ona nim opiekowała, bo Drusus (ten stary) przybiegał i na nią syczał :) Mimo, że znał ją od maluśkiego :) Dopiero jak Otek miał 7 lat ten staruszek zaczął kłaść się przy Otku i Młody mógł się do niego przytulać. Tak tylko małe głaskanie i koniec. A ten młodszy kot, to kradł Otkowi grzechotki i uciekał z nimi, ale za to przynosił mu swoje myszki i piłeczki
  10. iwka174 Naleśniki !!!! Znów sie zaplułam ;) Ja sobie marchewkę z jabłuszkiem starkowalam i siedzę z michą. Mam pytanie odnośnie waszych zwierzaków w domu bo moja sunią 1,4 kg yorka odkąd jestem w ciazy ciagle siedzi mi na brzuchu. Śpi obok niego. Czasami ładowała sie z dupskiem na moje serce i prawie mi broszką na twarzy siedziała. Goniłam ja, ale cZy myślicie ze psy czuja??? Ze cos jest nie tak czy odmiana w postaci ciazy. Czy moZe to czysty zbieg okoliczności i sie nakręcam. ?? Iwka - czują, przynajmniej koty. Mam je od zawsze (no oczywiście się pojawiają nowe, jak staruszki odchodzą) i w każdej ciąży one układały mi się na brzuchu. Nawet nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży, a tych czortów nie mogłam się pozbyć. Zresztą jak miałam kiedyś zapalenie płuc, to kot spał mi nawet w nocy na klatce, a przy złamanym obojczyku - między głową i barkiem. Obserwując moje koty, to nawet mam pewność, że odróżniają płacz dziecka. Miałam do niedawna 2 koty. Ten, który już odszedł (miał 13 lat) uważał, że jest wyżej w stadzie niż Otek. Nie bawił sie z nim, ale też mu krzywdy nie robił. Natomiast, jeżeli Otek zaczynał płakać, to on był wyznacznikiem czy to coś poważnego. Bo jeżeli płakał, bo miał taką wizję, to Drusus nawet się nie ruszył, natomiast, gdy coś się działo, to był pierwszy i odchodził, jak Młody sie uspokajał. Młodszy kot traktował syna jak kolegę i za każdym razem biegł do niego i się przytulał.
  11. u mnie Tymoteusz - 45 miejsce Nataszy brak, a Oktawiusza to pewnie w pierwszej setce by nie było
  12. Yasmena - może chociaż w dzień dasz radę się przespać. Współczuję serdecznie, ja tak miałam ok 3 miesięcy, teraz jest lepiej, ale też zdarzają się noce gdzie spać nie mogę, np. dzisiaj. Ja biorę tylko witaminy, co 2-3 dzień, bo w sumie jem już różnorodnie. Dufaston odstawiłam na koniec 3 miesiąca. A wyniki krwi mam dobre, więc nic innego brać nie muszę.
  13. Aniołkowa - doczekasz 30 tygodnia, myślę, że nawet więcej "pomęczysz się" w tej ciąży :) Tylko ładnie się oszczędzać proszę. Iwka - no mam nadzieję, że to był twój ostatni taki wyskok ;) Ania - witaj :) A co do jedzenia, to ja też ciągle jestem głodna, ale na co nie patrzę to nie jest to. Jak już zaczynam jeść, to jest ok, ale na początku muszę walczyć... A budyniu, to bym sobie zjadła :) No a dzisiaj miałam piękny poranek... koniec 17 tygodnia, a ja ledwo dobiegłam do kibelka. Kilka metrów dalej i byłoby wielkie sprzątanie. No masakra. A miało być tak dobrze w II trymestrze.
  14. Ja też odwiedzam lumpeksy - sobie ciężko jest coś znaleźć, natomiast dla Maluszków jest mnóstwo niezniszczonych rzeczy. Kiedyś kupiłam kombinezon zimowy dla synka - na 2 latka, za 10 zł - firmowy H2O jeszcze z metką. A tak to przeważnie na wyprzedażach zaopatruję Młodego w ciuchy. Angio - jak ten twój były to taki sku... to ja bym wszystko zrobiła, żeby pozbawić go praw całkowicie. Dam sobie rękę uciąć, że na stare lata będzie chciał pomocy od "ukochanej córeczki". A przede wszystkim to ty się musisz przestać go bać. Jesteś teraz bezpieczna i to najważniejsze. Póki ty się jego boisz, to i córka będzie się jego bała i jemu będzie łatwo nią manipulować. Także bierz się w garść!!! Jakbyś potrzebowała jakiejś porady poza forum (takiej życiowej, bo prawnikiem nie jestem, ale długo się sądziłam z ojcem), to możesz na prywatnego wysyłać.
  15. Angio - nasz świnia ma już 2 lata i zachowuje się jak pies (właśnie zaczęła śpiewać - tak jak ptaszek) - chyba myśli, że mnie nie ma). Biega po domu za nogą, jak się ją woła to przychodzi, a spróbuj sie z nią nie przywitać po powrocie do domu, to będzie siedziała na środku pokoju i się darła no a jej przyjacielem jest kot. Do niedawna były dwa koty, ale niestety ten starszy jest od 3 miesięcy w kocim niebie. Co do byłego męża - odnotowuj wszelkie zaniedbania, brak kontaktu z córką, brak alimentów, brak zainteresowania, wszystko co jest na nie. Jeżeli on należy do takich typów, o jakich myślę, to warto starać się później próbować pozbawić go praw rodzicielskich całkiem. Żeby nie było sytuacji, że córcia będzie musiała jako dorosła kobieta łożyć kasę na ojca, który całe życie miał ją w d... Ale to tak luźna uwaga, bo nie wiem jak tam u was jest do końca... Wiem za to, że ja po 30 latach od kiedy ojciec został pozbawiony praw, musiałam iść sie tłumaczyć czemu jemu finansowo nie pomagam, a ciąży na mnie obowiązek. No ale jak przedstawiłam sprawę (najważniejsze było pozbawienie praw), to już mi dali spokój.
  16. Angio - moja mam była w podobnej sytuacji do ciebie. Tylko, że ona szybko pozbawiła ojca praw rodzicielskich, wiec nie mógł nas zabierać. A że nadużywał alkoholu, to wizyty mogły się odbywać przy kuratorze, ale to mu nie odpowiadało i mieliśmy święty spokój. Ja mam dużo rzeczy po Otku, bo ciagle miałam nadzieję, że szybko będzie drugi dzidziuś, a tu 9 lat minęło :) Mi tylko brakuje wanienki, materaca do łóżeczka, fotelika samochodowego i leżaczka. Ale kupimy fotelik z wózkiem, a ten wózek który mamy zawieziemy do teściów, żebyśmy nie musieli targać za każdym razem, bo dużo miejsca zajmuje w bagażniku. No a teraz będziemy musieli się w 4 spakować plus kot i świnka morska :)
  17. Angio - spokojnie, mówią,że piorun nie trafia dwa razy wo to samo drzewo. Michał wróci cały. Będzie dobrze. Iwka - jak się nudzisz, to może moje 100 m2 umyjesz na kolanach ;) No ja nie mówię, że brudem macie zarosnąć, ale jednego dnia jedna podłoga, drugiego - druga... Och, normalnie, tylko w tyłek lać!!! No, nakrzyczałam na Ciebie, a teraz jeszcze dodam, że masz teraz odpoczywać, weź nospę, jak dalej boli i obserwuj. Ja się obudziłam o 3 i zasnęłam znowu po 5 (wczoraj się zamartwiałam, że Młody pokopał brata 2 dni temu i spokój od tamtej pory. I wiem, ze tak może być w tych tygodniach, ale jednak strach daje o sobie znać). No a przed 7 muszę wstać chłopaków do szkoły wyrzucić, bo zarówno tata jak i syn do wstawania nieskorzy... Gdybym nie wstała i nie marudziła im, to obaj by się spóźniali. Zaraz spróbuję jeszcze zasnąć, może sie uda.
  18. Cytologię miałam robioną, ale jak byłam ostatnio, to jeszcze nie było wyników. Także dowiem się dopiero 28.11. No i też się ze mnie krew ciurkiem lała po pobraniu.
  19. Aniołkowa, może tak źle nie będzie. Dużo zależy od predyspozycji. Ja w ciąży z synem nie smarowałam sie regularnie i nie mam żadnego rozstępu. Moja bratowa smarowała się i rozstępy ma. Pij dużo wody, żeby skóra była bardziej elastyczna. Tak samo dużo wody trzeba pić przy odchudzaniu, bo wtedy skóra nie robi się obwisła.
  20. Szczerze, to nie wiem na ile starczy, bo kupiłam w poniedziałek. Smaruję rano i wieczorem (bo znów czuję, że mi piersi rosną, no i po brzuchu widzę) i niewiele tego zużyłam. Na miesiąc starczy na pewno. Resztę ciała smaruję neurogeną. A w necie znalazłam jeszcze taki - bardzo atrakcyjna cena http://www.esent.pl/pl/c/Olej-ze-Slodkich-Migdalow/22
  21. no brzozka - super wiadomość, wszystko się ułoży :)
  22. Ja mam L'orient, ale to kwestia tego, ze u mnie w sklepie taki mieli, a nie chciało mi się czekać na przesyłkę... Przyjaciółka też stosowała w ciąży i była bardzo zadowolona, mówi, że u nich w klinikach na położnictwie dzidziusie też tym olejkiem smarują.
  23. Ja pisałam o olejku migdałowym do smarowania brzucha, piersi a później i maluszka. Sweetlove - super, że Maleństwo zaczęło tak wyraźnie dać o sobie znać. Mój czort, jak pokopał mnie 2 dni temu, to siedzi spokojnie ;)
  24. Caroline - będzie dobrze, spokojnie. My dalej jemy placki, tyle narobiłam wczoraj, że na dzisiaj też starczy :) No ktoś to miał do mnie wczoraj wpaść na te placki... nie będę wskazywała palcem ;) Dzisiaj tylko sos dorobię z kiełbachą i mąż będzie szczęśliwy. A dla syna mam ogórkową. Oktawiusz, jak szedł do zerówki, to czytał, ale on bardzo szybko się tym interesował (jak miał 2 lata zażyczył sobie alfabet na ścianie). Umiał też liczyć. Dlatego też wcześniej wysłaliśmy go do szkoły. Powiem, że chyba lepiej jest jak dziecko zbyt wiele nie umie zanim pójdzie do szkoły, bo później się nudzi... Nasze szkoły nie są dostosowane do pracy indywidualnej z dzieckiem, wiec lepiej jak idzie zgodnie z programem. Chyba, że chcemy wysłać dziecko do klasy np. językowej. Młody ma codziennie godzinę niemieckiego, a odbywa się to kosztem zajęć zintegrowanych (czyli polski, matma, przyroda...). Bo normalnie w programie są 2 godz języka obcego w tygodniu. No i wtedy fajnie jak dziecko wie więcej niż zakłada podstawa programowa, bo nie musi spędzać dodatkowych godzin na nauce czytania czy dodawania... To tyle z moich obserwacji rodzicielskich i pedagogicznych. Natomiast nigdy nie żałowaliśmy nawet przez moment, że wysłaliśmy go do I klasy jako 6 latka (u niego w klasie na 27 dzieci jest 3 młodszych). Ale to zależy przede wszystkim od rozwoju emocjonalnego dziecka. Bo czasami intelektualnie jest super, natomiast emocjonalnie dzieci nie dają rady...
  25. Aniołkowa, możesz :) I tak nie damy rady związać ci rąk żebyś nie marudziła... Jesteśmy na straconej pozycji ;) Megg - zostań w szpitalu, niech cię nawodnią, bo odwodnienie jest niebezpieczne dla Maleństwa. Iwka - trzymaj się, nie uduś Darii. No ja mam nadzieję, że się Młoda ogarnie. Z większością dzieciaków na początku gimnazjum są problemy, a ona ma jeszcze trochę na głowie. Co oczywiście nie oznacza, że masz jej odpuścić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...