
mami76
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mami76
-
Aniołkowa, cieszę się, że już zabieg za tobą. No to jeszcze parę dni i cię wyrzucą do domku. Oszczędzaj się. Sweetlove - byłaś już na patologii? Kiedy jedziecie do Łodzi? Macie już termin? Myślę o was i trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło. No na masaż - szczególnie okolic lędźwiowych i krzyżowych trzeba uważać, bo prowokuje skurcze. No ale chyba szyję czy barki można.
-
https://ewnioski.pl/formularze/wymeldowanie-z-pobytu-stalego/informacje Angio- może to Wam pomoże... Ta twoja teściowa, to ma nieźle nawalone w głowie...
-
No właśnie o to mi chodziło, a ty to tak pięknie ujęłaś
-
Ależ oczywiście Monis, ze trzeba uważać, tylko, że jego niedobór też może zaburzać pracę mięśni.
-
Dziewczyny, polecam artykuł o konflikcie płytkowym, może się któraś zdecyduje - ja idę. http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,140281,16833435,Hematologia__wyprzedzic_tragedie__wygrac_z_mitami.html?as=1
-
Oprócz magnezu przy skurczach ważny jest też potas, mi.in. reguluje gospodarkę wodną i uczestniczy w skurczu włókien mięśniowych. Angio - jak mąż się trzyma? Wszystko ok?
-
Mnie badają za każdym razem. ja jak szybko nie zjem, to jeszcze przed śniadaniem na kibelku wiszę, np. dzisiaj :)
-
No miejmy nadzieję, że suczka obroni Bacę, a wy sobie sami dacie radę :)
-
Aniołkowa, dasz radę, nie masz wyjścia. Dobrze, że już jutro założą, będziesz spokojniejsza. Trzymam kciuki, żeby te dni szybko zleciały i żebyście już wkrótce byli w domku. Wisienka - zazdroszczę owczarka. Miałam, jak mieszkałam jeszcze z mamą. Super pies. Teraz muszą nam starczyć koty i świnka morska (na szczęście chodzi za nogami jak pies i reaguje na imię, i prosi o jedzenie ;)). Mieszkamy teraz w centrum i nie miałabym, gdzie z takim pieskiem iść na spacer. A za małymi pieskami nie przepadam. W ogóle to mi się marzy dog błękitny :) Caroline, no to rzeczywiście macie psa obronnego ;) ale goldeny są kochane i nie będziesz bała się Maleństwa z ni zostawić. Mój owczarek na sankach i rolkach woził bratanicę moją (oboje mieli przednią zabawę), opiekował się jaskółkami, które wypadły z gniazda (spał obok nich i mnie budził rano, jak były głodne), a jego najlepszym przyjacielem był kot, któremu życie uratowaliśmy (na podwórku każdy kot to był wróg, a z tym to razem na spacery chodził). Natomiast nikt obcy nie miał prawa do mnie podejść na ulicy, a jak tylko w moją stronę ktoś wykonywał gwałtowny ruch to się rzucał. Taki to był czort... Ach, rozpisałam się, ale tak mi się sentymentalnie zrobiło ;)
-
Sweetlove, właśnie wczoraj myślałam o tobie. Dobrze, że z mężem macie w sobie wsparcie, wielu facetów nie przechodzi takiej próby i ucieka od problemu!!! Nadal trzymam kciuki za Waszą Trójkę. Do której poradni patologii się wybierasz? Ja jestem pod opieką na Pomorzanach. U mnie pewnie będzie chłopak - jak fikał było 150/min
-
Kika, jeśli syn będzie miał dłużej zostać na Arkońskiej, to niech weźmie ze sobą książki, ćwiczenia... Jak dzieci mają dłuższe pobyty, to mają lekcje, żeby nie miały dużych zaległości po powrocie. Oczywiście lekcje są z nauczycielami :)
-
Jasne Usia, spokojnie. Napisałam dziewczynom, że z pęcherzem lepiej i chcesz rozkręcić interesik. Także, jak będziesz miła ochotę, to zaglądaj :)
-
Usia - dziewczyny na fora się dopytują co się z tobą dzieje, martwią się. No rzeczywiście z teściową nieciekawie...
-
kika, ja pracuję w 4 szczecińskich szpitalach, gdzie są oddziały dziecięce i oddział dermatologiczny jest tylko na arkońskiej. Nie wiem czy jest na pomorzanach, jagiellońskiej czy w mswia, bo tam nie pracuję. Ten na arkońskiej to jest połączenie oddziału dla dorosłych z oddziałem dziecięcym (jest też pododdział alergologiczny). Nie wiem w jakim wieku jest synek, ale dla dzieci od 5-6 lat prowadzone są też zajęcia wychowawcze i lekcje :)
-
Katlam, mi nawet mdłości nie minęły, choć ograniczają się już do godzin wieczorowo-nocnych. Natomiast wymioty pojawiają się w różnym czasie i niecodziennie, czasami o 1 w nocy, czasami o 6 rano albo o 11... Mam nadzieję, że to końcówka takich atrakcji :)
-
Iwka - a ja narzekałam, że o 1 na kibelku wiszę ;) Sandii - mnie plecy (od kręgosłupa) bolą codziennie od 20 lat. Musisz znaleźć pozycję, w której ból czujesz najmniej. Podkładaj sobie poduszki pod lędźwie, jak siedzisz. Ja po porodzie dostawałam zastrzyki homeopatyczne, bo wtedy ból był nie do zniesienia (mogłam karmić piersią). brzozka - te plamienia rzeczywiście wyglądają na niegroźne. Póki są brązowe, to jest ok (pękają naczynka i zanim krwi się trochę zbierze, że ze śluzem wypłynie, to brązowieje). Mi w ciąży z synem po badaniach ginekologicznych czerwona krew leciała, a to też był tylko efekt przekrwienia. Usia - życzę powodzenia w interesie, jak co będę się odzywać. Nerwowa jest teraz większość z nas, no a ty jeszcze interes rozkręcasz, więc ci się nakłada. Będzie dobrze.
-
co do imion, to polecam strony wikipedii, tam jest podział na imiona łacińskie, germańskie, celtyckie... Nawet mój Oktawiusz jest - choć nie wszędzie mogę znaleźć jego imię :) Jakbym miała córkę, to byłaby Natasza, ale podoba mi się też Milena i Daria.
-
No to niech zakładają. Przynajmniej psychicznie trochę człowiek odpocznie, bo tak ciągle stres. Super, że już Młoda się pokazała rodzicom :) A co do seksu - wyobraźnia ludzka nie zna granic, a nuż otworzą się przed wami nowe horyzonty ;) Ja w ciąży z synem przytyłam chyba 12 kg, później straciłam 9. Teraz jestem ok 1kg do przodu.
-
Uli-nek - Dorcia ma rację, zgłoś to lekarzowi, może ci wymieni na inny. Są takie tabletki osłonowe, które bierze się na czczo, no ale nie wiem czy w ciąży mogą być brane. Ja je dostałam, jak brałam bardzo silne leki przeciwbólowe na kręgosłup i żołądek wytrzymał.
-
Angio, trzymaj się dzielnie! Dobrze, że to tak się skończyło!!! My też kiedyś z mężem o mało nie skończyliśmy jazdy na wiadukcie, bo pijany i nieoznakowany rowerzysta jechał nocą środkiem drogi szybkiego ruchu... Uważaj na siebie i Maleństwo, ściskam mocno całą Waszą 4.
-
Co do pomiarów z usg, to trzeba mieć dystans. Będąc w ciąży z synem trafiłam do szpitala w 35 tyg. Po kilku dniach mnie wypisali ale wcześniej lekarz zrobił usg i mówi do mnie: Ojej, jakie duże dziecko pani urodzi, jeszcze 5 tyg, a wygląda, że już 3,5 kg. No ja tam się nie zdziwiłam, bo i moja babcia i mama rodziły dzieci 4-5 kg. Ale jakie było moje zdziwienie, gdy po 4 dniach znów trafiłam do szpitala i ten sam lekarz robiąc usg stwierdził: Oj, jakie maleństwo. Ja: ale przecież nie skurczyło się przez kilka dni. przecież podobno ważył ponad 3 kg. On: (śmiech) A kto pani robił usg, że mu tak wyszło?! Ja: Pan, panie doktorze. On: Naprawdę... to jeszcze raz zmierzę. No nie, teraz mam rację. Waga ok. 2,5 kg. Młody jak się urodził w 38 tyg. ważył 2890. I lekarz i sprzęt ten sam, a wyniki jak różne. Także Iwka głowa do góry :)
-
Wisienka - może po prostu coś zjadłaś, że cię później pogoniło. Po wczorajszym wysiłku, to chyba raczej nie było. A czasami dziewczyny piszą, że wymiotowały w ciąży raz czy dwa...
-
Witajcie dziewczyny :) Karolina, leż w szpitalu jak każą, bo widzisz co się dzieje, jak się w domu siedzi - patrz Wisienka ;) Odpoczywajcie i oszczędzajcie się. Maleństwa są teraz najważniejsze. Uli-nek - przynajmniej okres dorastania łagodniej przejdziesz z synkami No u mnie też się zanosi, że 3 chłopaków będzie i jeszcze kot samiec... Dobrze, że chociaż świnka jest dziewczyną
-
Ja ostatnio gonię spać mojego 8 latka po 21 (on na 8 do szkoły). no i jak zwykle jest marudzenie. Mówię mu: jeszcze 4 lata, to będziesz w gimnazjum i będziesz szczęśliwy, bo dłużej posiedzisz. A on: szczęśliwy, to ja będę na emeryturze
-
Daga - gratuluję Synka :)