Skocz do zawartości
Forum

Sylwia84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sylwia84

  1. No i gratuluję wszystkim dziewczynom, które wchodzą w II trymestr A z lękami to chyba trzeba nauczyć się z nimi żyć. Ja mam wizytę za 2 tygodnie, ale nie poznam płci, bo to będzie wizyta bez usg, mam tylko nadzieję, że może serduszka posłucham, wtedy się uspokoję. Następne USG połówkowe. Macie już zaplanowane?
  2. No i Dziewczyny! dla mnie dziś ważny dzień, bo na ten dzień wyznaczyłam sobie początek II trymestru. Różne kalkulatory podawały różną datę i ta była najstarsza, więc official jestem w II trymestrze A pamiętam, jak z plamieniami siedziałam na balkonie zamartwiając się i modląc się, żeby nadszedł ten wspaniały dzień, że wtedy będę taka szczęśliwa :) No i nadszedł i jestem szczęśliwa, tylko że dalej się martwię :)
  3. Sznuroffka, zazdroszczę przeciwciał w takim razie. No te torty z cukierni albo mają jajko w proszku, albo jak się dowiedziałam z jakiejś cukierni mają jakieś bakteriobójcze jaja i je podświetlają - serio, bo organizuję właśnie tort na spotkanie i pytałam. Najbardziej to chyba chodzi o domowe torty z kremami, takich nie podświetlisz. Ale ok, już nie schizuję, ale i tak boję się powiedzieć o tym mojemu gin, tak mnie ostatnio nastraszył tą toxo... Stresy dzieciaczkowi nie zaszkodzą, co najwyżej będzie czuł jakiś dyskomfort przy długo utrzymującym się wysokim poziomie kortyzolu. A zła dieta, Sznuroffka, jak się o nią martwisz to ją zmień - nie ma rady. Ja tam też pozwalam sobie czasem na maka (taki piątkowy zwyczaj popracowy), ale mam nadzieję, że rekompensuje te transy zupką z brokułów, albo rybką ze szpinakiem itp. Mąż ostatnio gulasz zrobił z kaszą, do tego ogórek kiszony.
  4. Sznuroffka, a sprawdzali Ci toxo przez panel? IgG i IgM?
  5. oki, no to może nie będę tak schizować, dzięki :)
  6. I myślisz, że nie zarażę się toxo??
  7. No a ja jajko surowe?? Może dodali?? Ale cholera nie mogłam odmówić..
  8. o matko zjadłam trochę tortu, musiałam, bo szefa urodziny, wszyscy się zebrali..
  9. Hihii, no ja dietetykiem, nie wiem:) Chociaż wczoraj trochę nakrzyczałam na mojego męża, bo on ma nadciśnienie i cholesterol na granicy. Na nadciśnienie bierze leki i wczoraj zmierzył i jest lekko podwyższone (takie 127/86, a drugi pomiar 136/92!) i od dzisiaj zaczynam mu dietę, bo 10 kg ma też za dużo. Nakrzyczałam, że żre białe buły z dżemami słodkimi i tylko ciągnie mnie co piątek do maca, a ser dodaje do każdego dania i codziennie słodkie bułki wpieprza z biedrony... Jak powiem pizza już wybiera numer, żeby zamówić. "To co, kurkowa?" A wiecie oprócz tego, że ja mam problem z zamartwianiem się o dzidzię i siebie to przeraźliwie strasznie boję się o niego (stąd te psychowizyty). I nie dość, że muszę dbać o siebie, to jeszcze teraz uważać na jego talerz.
  10. Ale w niektórych art. piszą, że zaleca się spożywanie miodu pasteryzowanego, który przecież zapewne nie ma już żadnych wartości odżywczych, same puste kalorie. Równie dobrze mogę sobie jeść sztuczny... Więc wybieram naturalny. Piję sok grejfrutowy, mimo zakazu też którejś pani doktor jednej z marcówek. Ale w knajpach i restauracjach mnie nie lubią, bo pytam, czy dodają chemię i proszę, żeby na pewno mięso było przysmażone dobrze. Ale potem daję napiwek:) O właśnie dziewczyny, a czy jecie lody?? (ja wiem, że już jestem monotematyczna z tymi moimi żywieniowymi problemami, mąż ma mnie dość).
  11. No coś czytałam o bakteriach w miodzie i wynalazłam taki oto artykuł "Powodem, dla którego niektórzy są zdania, iż miód nie jest właściwym produktem dla ciężarnych jest zawartość zarodników botulinowych. Mogą one wydzielać toksyny w niedojrzałym jeszcze przewodzie pokarmowym niemowląt. Właśnie dlatego niemowlakom nie podaje się miodu. Jednak w przypadku kobiet w ciąży sytuacja jest diametralnie różna. Przewód pokarmowy przyszłej mamy jest środowiskiem kwasowym, przez co nie może dojść w nim do wzrostu zarodników botulinowych oraz produkcji toksyn. Wniosek jest prosty – spożywanie miodu przez ciężarne kobiety jest bezpieczne."
  12. Witam nowe Mamusie, fajnie, że jest nas więcej... Co do tycia, ja jestem dumna z mojego kilograma do przodu. Teraz już jem normalnie obiady, bo wcześniej tylko zupy i wiecie co lubie? MIÓD, chociaż naczytałam się różnych opinii i staram się tylko tak troszkę.. Rozstępów bardzo się nie boję, chociaż akurat brzuszek nieciążowy był dość chudy zawsze, więc nie wiem jak to będzie. Stosuję oliwkę dla dzieci i krem Cetaphil intensywnie nawilżający. Wadera jak samopoczucie? Mam nadzieję, że bardziej optymistyczne:)
  13. Ale czym się stresujesz?? Kołacze Ci serducho?? Mi kołacze.. :/
  14. Sznuroffka, a Ty wiesz, że i ja się dziś zastanawiałam, od kiedy to byłoby słyszalne tętno płodu u położnej.. Czy jak będę za 2 tygodnie na wizycie (to będzie 15tc i 6d) to czy mogłabym usłyszeć serduszko, czy wszystko ok. Bo u mnie lekarz nie robi USG podczas wizyty, więc skąd ma wiedzieć, że jest ok?
  15. Na uspokojenie jeszcze relaksacyjna muzyka :)
  16. Cześć Dziewczyny, Uliczka, a coś na te bóle brzucha bierzesz?? My musimy też troszkę się jeszcze ogarnąć z mieszkankiem, ale to już jak będę mogła wyjechać z domku, żeby nie wdychać itp, bo musimy wycyklinować podłogę, a potem pewnie pomalować ściany. A dzidziuś pewnie będzie niedaleko łóżka spał, mam nadzieję, że wszystko jakoś nam się zmieści, bo nie chciałabym pozbywać się toaletki.
  17. Aha faktycznie, coś o czynności skurczów macicy też piszą przy KTG. A czemu sznoroffka pytasz o te badania?
  18. http://parenting.pl/portal/kalendarium-badan-w-ciazy tutaj są badania i wychodzi, że tętno po 33 tc, a ktg jeszcze później.. Ktg to monitorowanie czynności serca płodu, czyli przez pół godziny słucha się serca, a nie pojedynczy pomiar. Najlepiej to by jakąś mamę zapytać
  19. Ojej sznuroffka KTG to chyba po 30 tc się robi...
  20. A w ogóle jesteśmy blisko II trymestru i tak sobie pomyśleliśmy z mężem, że skoro nie pojechaliśmy nigdzie na wakacje (bo były jakieś tam plamienia itp) to skoczymy na weekend do Gdyni. Pogoda chyba nie będzie bardzo super, ale tak dłuuuuugo nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. Myślicie, że to ok że sobie jedziemy (ok 5 h od W-wy pociągiem), że nie jesteśmy nieodpowiedzialni? Nie mam wskazania do leżenia czy coś...
  21. Ola, oczywiście, że na takie badanie zabierz męża. Ja swojego biorę od 8 tc, kiedy jeszcze badanie było przezpochwowe. On nie czuł się skrępowany i ja się nie czułam, najważniejsze było bicie serduszka. Poszłam w stresie, że coś jest nie tak i nie wyobrażałam sobie, że lekarz przekazałby mi straszną wiadomość bez niego. W końcu to też jego dziecko, dlaczego w tej najgorszej chwili mam być sama? Ola, ja też straciłam pierwszą ciążę, chyba z tymi pierwszymi ciążami tak już bywa, że są niepewne...
  22. Na jogę i ćwiczenia dla kobiet w ciaży... superrr Ewulcia. Ja właśnie bym chciała kijki kupić, bo mam park niedaleko, a wiadomo to ruch na świeżym powietrzy itp, tylko najgorzej, że nie miałabym siły po pracy iść z tymi kijkami.
  23. Hejka, No z tymi brzuszkami, to najbardziej u mnie widać wieczorem, rano jest ładnie zaokrąglony. Myślę, że to, czy brzuszek jest widoczny, czy nie zależy od wielu czynników i wszędzie piszą, że to indywidualna sprawa. Bo podobno nawet przy różnym ułożeniu dziecka różnie może być widać. Ja tam bardziej niż na wielki brzuch czekam na gilgotania bobaska. No i dziewczyny nie mam żadnej toxo, a ten lekarz mój zawsze straszy, śledzie, majonez... chcemy iść z Piotrem do knajpki w weekend, tylko co ja mam zamówić... Jak mi nic nie wolno? (albo mi się tak tylko wydaje). Jak spaghetti to albo z bazylią, albo z pesto, krewetek w knajpie nie jestem pewna, pizza z serami pleśniowymi, albo szynką prosciutto, albo w ogóle z jakimiś wymyślnymi przyprawami zza siedmiu mórz, których nie jestem pewna, nie mówiąc o stekach... na deser lody, albo sernik... albo tiramisu. Może ja otworzę knajpę dla kobiet w ciąży! Za to minęły mi mdłości w ciągu dnia, jeszcze tylko rano nie mogę się pozbierać i stoję nad umywalką i myślę "tylko oddychaj zaraz przejdzie". Za to po pracy naprawdę jestem mega zmęczona, mimo że samo zmęczenie, czy senność nie dokuczała mi wcześniej aż tak bardzo. No i to takie uroki ciążowe, ale dzisiaj jestem wyjątkowo hepi z powodu naszego bejbika :)
  24. A myślisz, że te śledzie to faktycznie takie zagrożenie?
  25. Ola, badanie trwa dosłownie 10 minut i chyba naprawdę rzadko coś jest nie tak z dzidziusiem, zazwyczaj wady płodu nie pozwalają dotrwać do tej chwili i ciąża kończy się przed 8 tygodniem. Nie jestem ekspertem, ale tak mi się wydaję, więc nie martw się na zapas przez ten tydzień. W dniu badania miałam strasznego stresa, nawet po badaniu czułam lekki lęk, ale wieczorem cały stres odchodzi i cieszysz się, ze znowu zobaczyłaś maleństwo. :) A już na badaniu będzie duże i będzie machało rączkami:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...