Skocz do zawartości
Forum

chudzina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez chudzina

  1. Też uważam, że szpital może jeszcze na mnie poczekać, tam nie karmią za dobrze, a ja muszę mieć swoją codzienną porcję twarogu, droga M.C :) O kaftanikach myślałam właśnie na pierwszy miesiąc, dopóki nie ogarnę ubierania Hanki :> Jakoś wydają mi się łatwiejsze do założenia, ale co ja tam wiem o ubieraniu niemowlaka :) Czwóreczka, co? :) Wesoła gromadka - w jakim wieku dzieciaki?
  2. No, dziewczęta, ale się obijacie dziś! Byłam pewna, że wstanę i będę doczytywać Was ze 30 min, a tu cisza. Niedziela zapowiada się tak samo obłędnie nudno jak wtorek, czy piątek, i nie widzę szans na poprawę tego stanu. I co tu robić...? :)
  3. :) Boli mnie brzuch, ale ja mam ciążę zagrożoną od początku i u mnie ból brzucha nie jest niczym nowym, leków mam całe garści więc grzecznie się faszeruję! Dziś jest lepiej, jestem pewna, że to tylko rozciąganie więzadeł. Termin mamy na 20 lutego, więc jeszcze tyyyyyyle czasu, co z jednej strony daje mi szansę na ogarnięcie wszystkiego, a z drugiej wcale bym się nie pogniewała, gdyby luty był np jutro :) Ucałowałabym już tę pannę Hannę :)
  4. Boże, co ja tak prawię dziś mądrze... To chyba od tego twarogu!
  5. Kochana, ja ryczę średnio co tydzień, z takim szlochem, że aż mnie zatyka, pewnych emocji nie powstrzymasz, i gdzieś ulać się muszą. Lepiej ulać, wyryczeć nawet te 30 min, niż kisić w sobie i chodzić w TAKIM stresie. Maluchowi jest smutno, jak płaczesz, ale jesteśmy tylko ludźmi i emocje swoje mamy - poza tym, połowa matek płacze z huśtawki hormonalnej, więc natura ma swoje zaplecze na tego typu historie :) Oczywiście, że byłoby najwspanialej, gdybyśmy całe ciąże biegały uradowane i nieskalane rozpaczą, ale nie czarujmy się - życie często nie pieści, i choć zady z żelaza, serca mamy miękkie. Niezdrowym jest nakręcać się w swoim smutku, pielęgnować histerię, nerwy, złość, żal. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale na te, które mamy - działajmy! Dla siebie i swoich małych kabaczków.
  6. ..Ou, z tym zdradzaniem to mnie zaskoczyłaś.. A ochlejtusom mówimy stanowcze nie. Niech dorośnie, ojcem będzie, jak niby ma zamiar się Tobą zaopiekować będąc na bani. Co by było, gdybyś nie daj Bóg np dziś zasłabła, czy omdlała, i jak by Cię taki uwalony wiózł na pogotowie? Przed porodem też zamierza sobie golnąć? Wybacz, że tak się pieklę, alkohol jest dla ludzi, sama lubię jak diabli i swędzi mnie aż na widok piwa teraz :) Ale nie ulewam się ku chwale ojczyzny kiedy ktoś może musieć liczyć na mnie w każdym możliwym momencie. Dziś się uspokój, bądź gdzie jesteś, nie włócz się po nocach nigdzie, chyba że do jakieś miłej psiapsióły. Nerwami nic nie zdziałamy dziś, bo on przecież już na znieczulaczu, więc Ty się napieklisz, a jemu pozwisa. Jutro, jak mu się odchmieli głowa, powiedz obywatelowi jasno i wyraźnie że wakacje się skończyły, i że teraz tatą będzie i najwyższa pora żeby zaczął się zachowywać jak jeden. O.
  7. ksifir, nie daj się, i melduj rano, jak się czujesz :) Panno Pasiok, co tu panna opowiada? Co się nawyrabiało?
  8. Monural masz, nie? Ja po Monuralu chodziłam 27 h na rzęsach niemalże, ból, wymioty, dreszcze, i cały pakiet wszystkich niecnot świata. Monural tak działa - czyści, nie przerywając snu ;) 48 godzin i człowiek jest jak nowo narodzony. Oczywiście teraz, w czasie specjalnej troski, pojechać zawsze warto.
  9. Staram się nie szaleć z zakupami jeszcze (łatwo powiedzieć, ciężej zrobić :>), dziś zakupiłam dwie śpiocho-piżamy na doskonałej przecenie w Smyku, no i te kaftaniki. Kaftanikom nie mogę się oprzeć, są małe i rozczulające. Byłyśmy dziś u lekarza, bo brzucho dokucza od wczoraj, jeśli się nie poprawi do jutra to mam awaryjne skierowanie do szpitala. Omierzyła, obejrzała, córa pięknie rośnie i nogami macha, szyjka też elegancka. Doktorowa za bóle wini moją chudość, ale wiadomo, dmuchamy na zimne. Nafaszerowana magnezem i podwójną luteiną leżę, pachnę i rosnę ;)
  10. To ja wykupiłam cały jedno-sztukowy zapas w empiku w Galerii Kazimierz! Przyznaję się! Przyznaję się też, że zjadłam właśnie pół paczki makaronu z kostką twarogu i opakowaniem śmietany. 10 min gotowania = milion minut przyjemności. Jestem w stanie fizycznie poczuć, jak rośnie mi zad, zylka, ale warto było. Prawda? Matul moja też całą ciążę twaróg i twaróg, widać Anki / Hanki i inne księżniczki też nabiał szamają ;)
  11. Zamawiam tak często, zylka, albo z tesco, albo z almy, wiadomo, 6paka wody mineralnej sama nie wtargam :) Dziś mamy sytuację kryzysową zwaną "Oo, zeżrę wszystko" i choć twarogu mam zapas - chleba ni huhu. Co mi właśnie uświadomiło, że marzę o makaronie z białym serem i śmietaną. Yes! Twaróg znów zwycięża!
  12. arwenas, spragniona - o jaka zazdrość mnie łapie :) Może jeszcze ze dwa tyg i zamiast gazów poczuję Hankę :> Leżę z tą swoją boleścią i okazuje się, że dramat wszechczasów, bo ta moja gęba niewyżyta zjadła dziś cały chleb, co oznacza przymus wytoczenia sadła do Carrefoura. O losie.
  13. Widzisz monisia, ja generalnie żyję wyprzedażami. Jestem w stanie wygrzebać wszystko, wszędzie, w najlepszej cenie. Leżę. Wizja szpitalnych sucharów i beztwarogowia dyscyplinuje mnie znacznie.
  14. zylka, candy, bez Motherhood ani rusz! Wróciłam od doktorowej, niepokoją ją moje boleści, zwiększyła znów luteinę (jezusie panie, już 600mg) i magnez i dała skierowanie do szpitala, gdyby do jutra nie przeszło. Mówi, że to pewnie dlatego, żem taka chuda, ale lepiej dmuchać na zimne. Córa grzecznie machała nogami, serce jej wali jak stado drwali, szyjkę mam jak autostrada A1, więc niby wszystko w normie. Oczywiście wizyta u doktorowej = wizyta w Smyku, i tu znów Chuda Matka szczęście miała, bo znalazła na wyprzedaży śpiocho-piżamy na 56 cm(jedyne!, wszystko zostało na 70 wzwyż), a że ktoś się nie bał i zaj...bał jedną parę z paczki (powinny być 3, zostały 2 i wielka dziura w torbie ;) ) wspaniała sprzedawczyni pchnęła mi to za 2 dychy! Foty-huncwoty poniżej (Chuda Matka z przyjaciółką i śpiocho-słodycz). Jeeeeeeeść!
  15. I wysokie krawężniki!! karolina, pewnie, jest nas tu kilka więc na bank uda się zgromadzić radosną brygadę bezalkoholową :)
  16. Uszanowanie, koleżanko Candybar :) wspaniale, będę miała z kim marudzić o krakowskich szpitalach!
  17. Chętnie kiedyś przygarnę gada ;) Okazuje się, że na śniadanie tylko chleb jakiś nie-za-świeży, i powidła śliwkowe. Jakim cudem dziennie wyżeram zawartość lodówki....?
  18. monika, nie przepraszaj, tu masz takie miejsce, gdzie możesz powiedzieć, co Ci gdzie nie leży, i jak jest Ci trudno. Możesz wpaść i narzekać, że "znów mi źle" , oraz przyjść i napisać "miałam dobry dzień, syn się uśmiecha" :) Samotność we dwoje często jest gorsza, niż w pojedynkę. Kiedy człowiek jest naprawdę sam automatycznie nastawia się na brak i pustkę, ale kiedy jest z kimś... podświadomie walczysz, i cierpisz, i czekasz, i wiesz, że to jest nie tak, i szamoczesz się ze sobą, i niby jest się na kim oprzeć, a kiedy już oprzeć się chcesz - okazuje się, że nic tam nie ma. Wstajesz rano i myślisz: "Może dziś się coś zmieni". I nic się nie zmienia. Codzienne rozczarowanie. Codzienny zawód.
  19. NIe liczę na niego, kasixa. Jak można liczyć na kogoś kto przez miesiąc nie zadzwoni zapytać nawet, jak się czuję i czy czegoś potrzeba - za to, zgodnie z jego słowami, wpadnie tu jak burza po porodzie i będzie domagał się praw i opieki. Hania ma mieć tatę. Nigdy mu nie zabronię, nigdy nie wyrzucę. Duża baba jestem i jakby ogarniam konsekwencje naszych działań :> Pan Tata natomiast nie ogarnia, i dla niego Hania to jakaś zabawka, rzecz mu przynależna, którą wg niego mu "zabieram". Gdyby nie był, jaki jest, bylibyśmy rodziną. Teraz może drzeć szaty tylko na sobie. Choć pewnie drze na innych :> Co za gorzkie żale o poranku ;) Wstałam z nerwem, jak widać. Oczywiście że mi przejdzie po śniadaniu ;)
  20. Spędzam ostatnio tyle czasu sama, że trochę mi się w głowie przewraca - uziemienie ciążowe w pustym mieszkaniu. Mam nadzieję, że doktory pozwolą mi się ruszyć niedługo, i choć wiem, że do pracy już nie wrócę, może przynajmniej wybędę dalej, niż za bramę osiedla ;) Buszuję po necie w poszukiwaniu okazji - samotna mama, samotny budżet ;) Przecenili o połowę niektóre rzeczy w Smyku, więc zamawiam kaftaniki. Bony z pracy wreszcie się na coś przydały.
  21. Jakim cudem Wam takie duże urosły, damn! :) Za wózkiem jeszcze nie patrzę, bo jako matce pojedynczej w głowie się przewraca od kasy, którą będę musiała jakimś cudem wytrzasnąć ;) Pan Tata niby coś dawno temu mówił, że dostanę wózek od niego, ale jakby nie widziałam człowieka od miesiąca już, więc równie dobrze mogłam mieć wczesnociążowe halucynacje :>
  22. I teraz myślę o smalcu i ogórkach.... Nie mogę. Idę do sklepu. Choćby i w tej piżamie!
  23. Nic mi nie jest, jak leżę, wstaję i rwie, jestem pewna że to moje więzadło w rozmiarze XS tak pięknie się pruje ;) Taka jestem drama queen.
  24. Jezusie, zadręczą mnie z tym żarciem tu! Ja dziś tak byle co znajdę, brzucho mi nawala i aż się umówiłam na jutro rano w ramach "Popanikuj trochę" :>
×
×
  • Dodaj nową pozycję...