-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez emilia79
-
Inaa, badanie prenatalne niczym nie różni się od zwykłego usg. U mnie trwało około 10 minut, może nawet krócej. Lekarz nie pokazał mi dzidzi na monitorze, tylko włączył głos i słyszałam serduszko maluszka. Dał jego zdjęcie, ale niewyraźne i tylko główka jest na zdjęciu. Zła jestem, że zgodziłam się państwowo to robić. Moja przyjaciółka poszła prywatnie i jej mąż mógł być przy tym (mój musiał zostać za drzwiami), widziała swoją dzidzię i dostała normalne zdjęcie córeczki. A u mnie wszystko szybko, bez żadnych szczegółów, poza tym, że wszystko dobrze. Moje maleństwo ma 6,57cm od główki do pupy. Do ginekologa chodzę prywatnie i widzę różnicę w traktowaniu.
-
Spragniona, Ty przynajmniej przytyłaś, a ja mimo, że znowu schudłam, to i tak w spodniach się nie zapinam. U mnie to luteina tak działa. Trochę się martwię, że nie tyję i niewiele jem, ale dzidzia chyba spora, skoro mam wcześniej rodzić, niż przewidywano.
-
Zobaczysz, Zizu wszystko będzie dobrze. Lekarz powiedział, że nieprawidłowości są jedna na milion i teraz w to uwierzyłam. To moja trzecia ciąża, więc naprawdę się bałam (dwie poronione w sierpniu 2013 i w sierpniu 2012, więc teraz też się zeschizowałam, że za parę dni kolejny sierpień...) Głowa do góry, Młoda :) Zaraz MadreA napisze, że u niej prenatalne też ok i to Cię powinno pozytywnie nastawić na środę :) Będziemy trzymać kciuki :)
-
Esemellka, dobrze zrozumiałam, że cytomegalię masz już przebytą, tak? Ja też pierwszą ciążę poroniłam prawdopodobnie przez cytomegalię. Teraz mam już ją przebytą, mam przeciwciała i przynajmniej pewność, że już mi nie grozi to świństwo. Piszecie o lekarzach. Dziś w szpitalu przekonałam się, jak podchodzą do pacjenta. Badania miałam za darmo i mimo tego, że byliśmy na miejscu jako trzeci w kolejce, to weszłam do gabinetu jako ostatnia. Lekarz sam wybierał kolejność, niezależnie od kolejki, czy umówionej godziny. Najpierw brał swoje pacjentki, a na końcu mnie. Siedziałam w poczekalni ponad dwie godziny tylko dlatego, że nie chodzę do niego prywatnie!
-
A i termin mi się zmienił z 05. na 03. lutego :)
-
Hej, Dziewczyny :) Ja już po prenatalnych, siedzę od godziny na forum i nadrabiam zaległości :) USG prenatalne wyszło bardzo dobrze. Przezierność karkowa prawidłowa, kość nosowa też jest, serduszko 151 uderzeń na minutę, czyli w normie. Mam mojego dzieciaczka zdjęcie z profilu i śmieję się, że taki brzydki, jak jego tatuś :) Taki ma wielki nos :) Aż całe 2mm :) Pobrali mi krew i wynik za tydzień. I usłyszałam bicie serduszka. Tak głośno biło, że mój Adam na korytarzu słyszał :) Niestety, mimo, że to koniec 13-stego tygodnia, to płci jeszcze lekarz nie zobaczył. Zizu, Monisia, ja do tej pory wymiotowałam tylko dwa razy i to za każdym razem wieczorem, jak myłam zęby. Dławię się tą pastą, szczoteczką do języka też nie mogę dotknąć, bo od razu zwrot :/ Teraz mycie zębów, to jak za karę :) A jak mi się dzisiaj gazowanego chce. Jakoś niedobrze mi po obiedzie, a gazowane w takiej sytuacji daje ulgę. Ale nie, nie piję, wytrzymam :)
-
Hej, Wszystkim :) Ja dziś tylko Was czytam. Stres mnie zżera przed jutrzejszym badaniem prenatalnym. Mam na 9:00, proszę, trzymajcie kciuki, pomódlcie się, cokolwiek, żeby tylko badanie wyszło dobrze. MadreA, Ty też masz jutro to badanie. Odzywaj się koniecznie co i jak u Ciebie. Dzięki, Monisia za odpowiedź. Moje maleństwo też będzie zdrowe :) Do jutra Ciężarówki :)
-
Wiecie co, od koleżanek słyszałam, że już nieraz imiona były ustalone, a jak dzidzia się urodziła, to wybrane imię w ogóle do dziecka nie pasowało i nagle zmiana na zupełnie inne, czasami wcale nie brane pod uwagę :)
-
Arwenas, widzę, że u nas tylko jeden dzień różnicy dniach ciąży :) Może razem będziemy rodzić :) Ja mam termin na 5 lutego, a Ty o ile dobrze pamiętam na 8.02. :)
-
Pasiok, Amelia to bardzo ładne imię, ostatnio bardzo popularne. A baba, która powiedziała, że to znaczy "bez kończyn" musiała rodzić w czasach, gdy nie było dobrego usg i żyło się zabobonami. Także tym się nie sugeruj. Jeśli chodzi o imiona, to u mnie będzie Kuba. Dziewczynce nie wiem sama jakie dam (może Paulina), bo zawsze czułam, że będę miała syna (tzn. neurolog jasnowidz z Warszawy mi to powiedział) :) Zobaczymy, czy się sprawdzi :) Mój A. choruje na córkę, on ma imię dziewczynce, bo bardzo chciałby córeczkę. Mówił, że Marika, ale mi to imię źle się kojarzy :) i na pewno tak nie nazwiemy :) A Wy, Dziewczyny macie już typy imion dla swoich bobasków?
-
Dorota, to chyba norma w czasie ciąży :) Tylko właśnie najgorsze jest to, że oni przechodzą od razu do porządku dziennego, a to jeszcze bardziej wkurza :)
-
Tak, Pasiok, jestem zodiakalnym baranem :) Da się wyczuć :) Też tak mam, że poznaję inne baranice na odległość :) Dziękuję za miłe słowa, od razu lepiej :)
-
Ciężko żyć z myślą, że będziesz drugą żoną. Nie wiem, sama się dołuję, bo też zżera mnie stres przed poniedziałkowym badaniem prenatalnym. Czytam teraz o zakrzepicy, bo ją mam. Piszą, że dzieci rodzą się z wadami, chorobami i tylko się nakręcam. Czy ktoś z Waszych znajomych miał może zakrzepicę w ciąży, czy też fachowo przeciwciała przeciw beta2 glikoproteinie w klasie igM? Czy można z tym urodzić zdrowe dziecko?
-
Cześć!!! Co za paskudny dzień. Pokłóciłam się ze swoim. Kurczę, niby rozumie, że ciąża i mi ciężko, wyręcza, ale języka hamować nie potrafi. Ciągłe pretensje o moje hormony. On ma mnie dość. Ślub mamy we wrześniu, a ja się wcale nie cieszę. Bierzemy cywilny, bo on już raz był żonaty. Żona nie chciała mieć dzieci, potem okazało się, że go zdradzała, ale to nieważne. Ja czuję zazdrość wstecz. Najlepsze jest to, że i ona wniosła pozew, a nie on. On nie ma jaj. Tak jest do tej pory. Ja w tym związku jestem facetem. Z nią ślub kościelny, a ja jestem ta druga. Ze mną cywilny. Jego matka podkreśla, że cywilny jest nieważny. Awantura poszła o to, bo przeczytałam jego pozew, gdyż stara się o rozwód kościelny. Początek jak z love story i tym się wkurzyłam. A że jestem mściwa, on dziś usłyszał moją love story, tylko dużo bardziej pikantną. On nie chciał słuchać, ale ja mówiłam i tak. I poszłooooooo. On pojechał do pracy, a ja siedzę w domu. On chce się godzić, ale ja nie mam ochoty. Faceci są straszni, rano krzyczał, teraz chce się godzić. A gdzie rozmowa. Zresztą ona czasu nie cofnie. Fajnie, że jest to forum, można się wygadać, pożalić. Cieszę się, że tu trafiłam.
-
Zizu, egzotyczna podróż poślubna? Też planowaliśmy, że po ślubie, czyli pod koniec września pojedziemy się gdzieś wygrzewać, a tu taka zmiana planów. Potem myślałam, żeby chociaż w góry wyskoczyć, ale każdy mówi, że może być mi już za ciężko, no i ciśnienie też niekorzystne dla ciężarnych :) Pomyślałam, więc o morzu. Z drugiej strony jechać nad morze pod koniec września, to też tak niekoniecznie, bo być tam i nie skorzystać z plaży, wody, to nie dla mnie. Tak więc podróż poślubna może poczeka do przyszłego roku. Zobaczymy we wrześniu. Zazdroszczę Ci, że potrafisz być taka szczęśliwa. Ja jakoś nie potrafię. Przejmuję się prenatalnymi, bo po 35 jestem i mam za sobą dwie ciąże poronione. Zazdroszczę wszystkim, którzy potrafią się po prostu cieszyć, ja się tylko zamartwiam...
-
MadreA, my tak samo od września też zaczniemy powoli robić zakupy, już może będziemy znać płeć. Na pewno pieluszki będziemy powoli kupować, łóżeczko dostanę od koleżanki i uważam, że nie ma co wydawać fortuny na ciuszki, które może założę raz, bo szybko wyrośnie. Będę szczęśliwa, jeśli dostanę coś w spadku i tyle. Jedyne w co zainwestuję, to porządny wózek, czyli lekki, z nosidełkiem i gondolą ze spacerówką w jednym. Taki wózek to jakieś 2500 do 3000, chyba, że znajdę na olx :) U nas w ogóle będzie masakra. Mam małe mieszkanie (2 pokoje) ale jeszcze nie do końca umeblowane, właściwie, jeden pokój pusty stoi, więc wszystko na raz i mieszkanie i dziecko, ale jakoś damy radę.
-
Spragniona_życia, koniecznie daj znać, jak usg. Pomodliłam się za Twego dziadka. Zobaczysz, że strach ma wielkie oczy i wszystko będzie ok.
-
Cześć Wszystkim. Piszecie o zakupach ciążowych :) Wczoraj pojechałam ze swoim A. do Decathlonu, sklepu sportowego po jakieś spodnie dresowe. Niestety sobie nic nie znalazłam, bo jestem bardzo szczupła, noszę S i XS, więc jak spodnie były w nogach ok, to za ciasne na brzuchu. Niby przytyłam tylko 0.5 kg, ale brzuch od luteiny jest duży. Kupiłam za to śliczne dresy dla córeczki mojej przyjaciółki. Mała ma 5 miesięcy i nie mogę się doczekać, kiedy swojemu dzidziusiowi zacznę kupować. A dziś od rana boli mnie brzuch, oczywiście tylko prawa strona. Mój A. ma dziś wolne, więc posprzątał w łazience, zaraz nastawi obiad, a ja siedzę od rana na forum :)
-
Pasiok, problemy z pęcherzem moczowym w ciąży to podobno standard. Macica rośnie, mocz zalega, tworzą się bakterie. Badanie to możesz przecież zrobić nawet jutro. Problemu nie powinno być.
-
Pasiok, dni płodnych nie określa się na podstawie miesiączek. Tu chodzi o śluz, który się pojawia, gdy jest owulacja i po tym poznaje się dni płodne. Co prawda, zwykle dni płodne pojawiają się około 4-5 dni po okresie, ale to też nie jest reguła. Chodzi o obserwację śluzu. Jak na papierze masz przezroczysty i ciągnący się śluz, znaczy to, że masz dni płodne. Oczywiście śluz pojawia się stopniowo i stopniowo zanika. Jeszcze 3 dni po ostatnim dniu śluzu też są płodne. Wiem, bo wtedy poczęliśmy nasze Maleństwo :) Trochę tak nieładnie to tłumaczę, ale tak mnie uczyła instruktorka z kliniki, w której leczyłam się po dwóch poronieniach. Także nie sugeruj się następnym razem miesiączką, tylko tym, co widzisz na papierze ;)
-
Esemellka, też słyszałam, że ta metoda działa i to nie jest jakiś zabobon, jak np. kształt brzucha, czy coś innego. U mnie wszyscy wróżą mi córę, a tylko ja twierdzę, że to synek. Zobaczymy, czy po raz kolejny się to sprawdzi :) Cieszę się, że też o tym słyszałaś i też się sprawdzało :)
-
Tak, MadreA, to jest powód. Ja robię u siebie w mieście w prywatnej klinice, ale na NFZ. Mam na 9:00 w poniedziałek, więc może przyjmą mnie o czasie. Wyczytałam, że to usg może trwać nawet do godziny. Długo, ale ważne, żeby wszystko sprawdzili. Jak się czujesz przed badaniami? Ja w strachu i ciążą zacznę się tak naprawdę cieszyć, jak się okaże, że wszystko ok.
-
MadreA, usg genetyczne i badanie krwi to przecież są badania prenatalne. Nie rozumiem, dlaczego musisz za nie płacić?
-
Masz rację, MadreA, aby zdrowe. Mój A. zawsze chciał córkę, jeszcze kiedyś opowiadał, jak będzie jej warkoczyki robił, jak chłopaków będzie od niej ganiał, nawet imię miał dla dziewczynki, a nie dla chłopca :) Kiedyś w Warszawie spotkałam "jasnowidza", nawet ma swój gabinet w Wawie i Białymstoku i powiedział, że będę miała jedno dziecko i będzie to chłopak, może dlatego tak się na chłopaka nakręcam. Mam już skierowanie na prenatalne i byle do poniedziałku. Najważniejsze, żeby było zdrowe.
-
Patrzę wszystkie chłopy takie same:) Raz im coś dobrze wyjdzie i się tym nachwalić nie mogą. My też planowaliśmy zacząć działać gdzieś w lipcu, bo we wrześniu ślub. Wyliczałam dni płodne, jak mnie nauczyli na kursie. Instruktorka powiedziała, że trzy dni po ostatnim dniu ze śluzem jeszcze też są płodne, a ja sobie myślę, pewnie przesadza i jak nic zadziałaliśmy w pierwszy dzień po dniach płodnych. Jak się okazało, Pani, która mnie tego uczyła, miała rację. Zaszłam w pierwszym "niepłodnym" dniu :) Wyczytałam też, że jak na koniec dni płodnych się zachodzi, to raczej chłopak będzie, a przed dniami płodnymi, czyli zaraz po okresie celuje się w dziewczynkę, bo chromosomy żeńskie są powolne, długo żyją i dotrwają do dni płodnych, zaś męskie są szybkie i krótko żyją, ale tylko one mogą zdążyć, jak dni płodne się kończą, bo żeńskie są na to zbyt wolne. Z moich wyliczeń wychodzi chłopak :) A lekarz, który mnie prowadzi, potwierdził tą teorię :)