-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MadreA
-
Poczekam do 10 tak jak mi pensja wchodzi na konto, jeśli nie wejdzie to będę działać. Niecierpliwa jestem chorernie :/ niby sprawdziłam u księgowych czy przekazali numer konta, adres i inne pierdoły ale stresa mam bo za grosz nie mam zaufania do instytucji publicznych :/ wręcz przeciwnie - same niemiłe doświadczenia. Monisia - ja jestem zameldowana na Mokotowie więc chyba tam powinnam uderzyć, może po prostu zadzwonię do księgowych ot co.
-
Chudzina - dokładnie, jeśli Twój pracodawca zatrudnia powyżej 20 osób to on Ci wypłaca a u mnie jest nas 7 osób więc przelewy będą szły z ZUSU :/ tylko nie wiem kiedy i trochę się stresuję
-
u mnie w bloku malują balkony, pozamykałam okna, zdechnę z gorąca ale nie ze smrodu myślę o sokowirówce jako inwestycji, nie mam zaufania do soków, mam jeden sprawdzony sok tłoczony z jabłek ale często mam ochotę na inne rzeczy więc jedyne co to mogę blendować z wodą. a przy maluchu to się sokowirówka przyda, nie? ;) mam też pytanie, może któraś z Was się orientuje: od 7 lipca jestem na zwolnieniu, w sierpniu płaciła mi jeszcze praca ale 7 sierpnia stuknęło mi to ustawowe 33 dni chorobowego i przechodzę na garnuszek ZUSU. czy może wiecie jak długo czeka się na kasę? albo jak to można sprawdzić?
-
Candy - a tego pajaca to gdzie zanabyłaś? bo jest cudny i chcę to!!!
-
Pasiok - ja od niedzieli na apapie jadę bo bez tego nie funkcjonuję, dziś idę do doktorki, i będę miała wyniki, może znajdziemy winowajcę
-
mnie pobolewał od poniedziałku, wczoraj w panice wygryzłam Kubę z planowej wizyty, bo pomyślałam, że jak wyhoduję sobie jakieś zapalenie to będzie ciężko to leczyć później więc szczęka obolała po inwazji dentystki :/ mam nadzieję, ze mi się doktorka dziś zgodzi na masaże to przynajmniej kolejny ból by mi odpadł. zostaje głowa, ale ją to może po prostu obetnę
-
Marta - też mi się wydaje, że to jakoś teraz. Monisia - a mamy jakąś grupę na FB? możesz mnie dodać? Mój ból głowy niestety już mnie znalazł, ból zęba i pleców również przynajmniej nie będę się samotna, w czwórkę zawsze raźniej
-
Karolina - ja ostatnio na wesele kupowałam sukienki Why Not i byłam mega zadowolona - rozkloszowane od szyi, zwiewne i człowiek nie czuje się jak wieloryb w kondomie. Poszukaj, może ktoś to gdzieś u Ciebie sprzedaje, w Wawie są w Factory na Annopolu.
-
Ha! zastanawiałam się kiedy się pojawią Majówki ;) gratuluję dwóch kresek i pozdrawiam!
-
Monisia - też mam taką nadzieję, choć już widzę, że mój syn pod względem ruchliwości wrodził się w tatusia (4,5 kilo?!) niż w moich flegmatyków :/ - mój bratanek nie ruszał się prawie wcale praktycznie do samego końca a Franz harcuje od dobrych trzech tygodni
-
Ja się nastawiam na minimum 62 ze wszystkim, u nas w obu rodzinach rodzą się albo wielkoludy (4,5 kg?!) albo glizdy długaśne (61 cm)
-
Heh, powiem Wam jedno, jak patrzę na te Wasze fotki to mi lepiej, bo ja się ostatnio generalnie czuję jak ostatni grubas a ja może ja po prostu w ciąży jestem
-
Marta - wszystko fajnie, tylko ja po tym jak udało mi się schudnąć zaczęłam nosić mega obcisłe rzeczy. O ile w przypadku koszulek to wygląda spoko, bo się na brzucholu opinają to spodnie są za ciasne z każdej możliwej strony więc nawet taki patent nie wyzwoli mnie z niewoli legginsów i znienawidzonych rajstop. Najpiękniejszy komplement - patrzę sobie z powątpiewaniem w lustro bo właśnie się wbiłam w polo w rozmiarze M i stwierdzam: gruba beka ze mnie, idiotycznie to wygląda. Na to słyszę: Synu, przyjmij do wiadomości, że mama jest trochę upośledzona przez tą ciążę, przecież to się pięknie opina i pięknie wygląda! i szeptem: zabraniam Ci tak mówić przy dziecku bo kompleksy będzie miał!
-
Jak Was czytam to mnie ciary przechodzą - jakby o mnie. Teraz mam księcia na białym koniu ale co się żab nacałowałam to moje. Zizu - z moich snów najprzyjemniej wspominam pierogi z białym serem u Kurta Schellera - reszta to niestety bardzo plastyczne masakry z gubieniem dzieci na pierwszym planie, wojną i zaraza w tle
-
Siedzę sobie spokojnie i nagle słyszę, że Kuba gada przez telefon z dentystą i informuje go, że dziś nie przyjdzie ale JEGO ŻONA W CIĄŻY tak. Tak się obśmiałam, że się wstrzelił w klimat na forum, bo pierwszy raz taki tekst od niego słyszę
-
Chudzina trzym się! Zobacz ile z nas tutaj o Tobie myśli pozytywnie, musi być dobrze!
-
Pasiok - a ja się nie chcę ani zaręczać ani hajtać. Do niczego mi to niepotrzebne. Wolę żebyśmy byli razem dlatego, że chcemy a nie dlatego, że jest ślub. Na wszystko mam upoważnienia, jest notariusz od spraw spadkowych i majątkowych a z doświadczenia wiem ile jest zachodu z rozwodem. Żadne z nas nie jest kościelne, Kuba jest rozwiedziony a ja nigdy nie marzyłam o białym ślubie więc po co? Jesteśmy dorośli, jesteśmy normalni, teraz tak jest lepiej, może kiedyś to się zmieni ale jakoś tego nie widzę
-
Olla - genialne! czekam aż się pierwszowrześniowy tłum przewali przez HMa i gnam na zakupy! Pasiok - przekonałam się do francuskich komedii po "Jeszcze dalej niż północ" a teraz oglądałam "Przychodzi facet do lekarza" - absurdalne poczucie humoru i genialny Dany Boon. Druga to "Grand Budapest Hotel" - genialna obsada (Brody, Keitel, Fiennes, Swinton, Norton, Law), fajna opowieść i przecudne, bajecznie kolorowe zdjęcia. Te dwa filmy zrobiły mi weekend.
-
chudzina - trzymaj się, silna babka jesteś, ustaw tą swoją macicę do pionu, co będzie wydziwiać. A serio - trzymam kciuki, u mnie na smutki działają komedie, dwie dobre ostatnio widziałam, mogę polecić. Człowiek się pośmieje, ciało się rozluźni, na chwilę się nie będzie myślało samo. Monisia - ja się sama pcham na masaż tyle że mnie pogonili po zezwolenie od lekarza więc mam nadzieję, że się zgodzi
-
Monisia - super, że kolejna dziewucha gorzej z tą bakterią, skąd żeś ją wzięła?
-
Pamiętacie, zamawiałam na allegro. Spodnie dotarły i niestety jutro wędrują z powrotem do sklepu - teoretycznie się mierzyłam przed zakupem ale są za krótkie i ogólnie za bardzo opięte, zapas na brzuch jest wręcz śmieszny :/ Więc jeśli ktoś jest mojego wzrostu (170) -nie polecam. Z to tunika ok, będę nosić, czyli jednak dzień nie do końca stracony :)
-
Pasiok - gratulacje! U mnie dupa zbita, ni z tego ni z owego wysiadły mi plecy. Rano jeszcze z łóżka wstałam na badania a teraz już ledwo się ruszam. I nie wiem - korzonki jakieś cholerne, ucisk z brzucha na kręgosłup czy latanie w obcasach przez weekend. Nic nie dźwigałam, nic nie robiłam, szlag. Na badaniach krew nie chciała płynąć, ciśnienie 110/60 no i temperatura 35,6 i jeszcze łeb mi pęka na kawałki mimo apapu. Postanowiłam do wizyty w środę się nie martwić ale kiepsko mi idzie :/
-
esemellka - każda z nas z jakiejś okazji chlipie czasem, poza faktami i realnymi powodami, które każda ma inne, wszystkie wspólne mamy to, że jesteśmy w ciąży (EUREKA!) i mamy prawo być okazjonalnie rozmazane i dodatkowo nieszczęśliwe. Będziemy trzymać za Ciebie kciuki, jak doświadczenie pokazuje, w paru przypadkach to pomogło :) Nos do góry i idź spać lub odpocznij i wyczyść głowę w inny sposób. Mi na smutki - te realne i te wymyślone, najlepiej pomaga sprzątanie
-
Kasixa - a ja się obżeram leczo z makaronem bo mi ryż jakoś nie pasił Marcy - w Polsce to chyba by od progu trupem padli, że w ogóle śmiałaś w ciąży się o pracę starać :/ Marta - trzymam kciuki :) mi kawa na ruszanie pomaga ale też słyszałam o tej czekoladzie
-
Olla - gratulacje, kolejna dziewczyna