Skocz do zawartości
Forum

MadreA

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MadreA

  1. Też słyszałam, że to w II trymestrze przechodzi, ja dziś idę po wyrok - mogę wstać czy dalsze leżenie. Czasem jak słyszę, że ciąża to nie choroba to mnie szlag trafia, bo żadne choróbsko do tej pory mnie tak nie zmogło jak ciąża. Od dwóch dni kiepsko się czuję, chłop mi wczoraj dopiero uświadomił, że to pewnie z nerwów przed dzisiejszą wizytą. Czy wy też się boicie przed wizytą czy wszystko będzie ok? Bo ja umieram ze strachu :/
  2. Ha! Marta, ja bym w sumie mogła mięso przegryzać mięsem i niewiele więcej by mi było do szczęścia potrzeba :) ostatnio nawet hamburgera z buły rozebrałam, bo była mi niepotrzebna ale za to mięsooooo... Dziś za mną łażą gołąbki i właśnie się zastanawiam kogo wkręcić w gotowanie ;)
  3. U mnie to głównie płatki, jogurty, ciemne pieczywo, kasze, warzywa i mięso.. dużo mięsa i 3 litry wody dziennie :) Za dwa tygodnie idę do dietetyka to opowiem co i jak. Póki co dostałam wskazówkę, że jeśli to nie jest typowa zachcianka że trzeba i już to nie szaleć z owocami, sokami i słodyczami bo to cukry proste, łatwo sycące ale na krótko - zaraz po nich robię się znowu głodna.
  4. Marta - wkładki, po prostu bardzo często zmieniane.
  5. Emilia - jeśli masz wątpliwości czy właściwie Ciebie/Was traktuje zawsze możesz iść na konsultację do innego lekarza. Właśnie z powodów o których piszesz ja nie biorę pod uwagi amniopunkcji i czytam o badaniach z krwi, jutro pogadam z moją gin. Niestety te z krwi są koszmarnie drogie (NIFTY i Harmony to ok 2500 :/ i z tego co wiem nie ma refundacji) ale szukam.
  6. Emilia, nie mylmy pojęć. Czym innym są badania, które są niejako standardem - zwykła morfologia, mocz, z krwi na toxoplazmozę, różyczkę, HIV itp. - a czym innym prenatalne typu amniopunkcja wykrywająca wady genetyczne.
  7. Olla, nie denerwuj się na zapas tylko coś zrób, to da Ci poczucie siły - zadzwoń do niego jeśli możesz albo poszukaj innego lekarza. Wychodzę z założenia, że w ciąży to JA jestem najważniejsza, to ja mam być spokojna i czuć się dobrze, jeśli mam wątpliwości to pytam do bólu. Dbaj o siebie i malucha! Trzymam kciuki!
  8. Nie wiem jak jest publicznie, bo ja tylko prywatnie chodzę ale to chyba coś nie tak. Od momentu gdy było potwierdzenie, że serduszko bije miałam zlecony komplet (różyczka, toxo itp) badań, przed każdą wizytą mnie ważą, mierzą ciśnienie. Jak trafiłam na izbę do bródnowskiego, też było i badanie i USG, nikt się nie spieszył, lekarz na spokojnie odpowiadał na wszystkie pytania, pokazywał na usg. Pogadaj z lekarzem albo go zmień. Ja zawsze wszędzie chodzę z chłopem i nawet jak ja o czymś zapomnę, on zawsze dopyta lub ochrzani jak się grzebią :)
  9. Pasiok, myśl pozytywnie, jakkolwiek idiotyczne to się teraz wydaje. Ja jestem już po dwóch plamieniach, leżę plackiem obstawiona luteiną i dupkiem ale Maleństwo to ewidentnie fajter bo rośnie :) Co do słuchania bicia serduszka - raz nam Grecy dali posłuchać a później mnie postraszyła moja gin że nie powinno się tego często robić bo to inny rodzaj fal i stresuje dziecko. Dla mnie sam widok bijącego serduszka jest powalający. Chłop mi się poryczał jak bóbr po tym jak zobaczył i usłyszał a to twardziel jest i to już jego drugie. To są chwile, które chciałabym zapamiętać na zawsze.
  10. Monika, jeśli likwidują dział to pół biedy, wtedy zwolnienie lekarskie, nie wiem jak w przypadku likwidacji firmy. Wiem tyle że po trzydziestuiluś dniach zwolnienia pracodawca i tak nie płaci Ci pensji tylko robi to ZUS.
  11. Emilia, ja mam 36 i stwierdziłam, że jeśli nie będzie wyraźnego wskazania, np bo badaniu przezierności to chyba odpuszczę. Za bardzo boję się poronienia. Ale coś słyszałam o takim z krwi, jak się dowiem to napiszę.
  12. Ja przez wrednego krwiaka ląduję u gina co dwa tygodnie, więc co dwa tygodnie badania. Plus jest taki, że mogę na malutka popatrzeć :)
  13. No to widzę, że nie tylko ja tu jestem ofiarą zombiozy. Przy okazji - ja mam wrażenie, że mój mózg właśnie odbywa urocze wakacje na Malediwach. Nijak się nie mogę z nim skontaktować :)
  14. Dzięki :) ja leżę, bo mamy jakiegoś wrednego krwiaka i szlag mnie już trafia - chyba nie umiem odpoczywać. Pojutrze wizyta i widzenie z maluchem - oby do środy!
  15. Witajcie dołączam do Was i ja :) Pozdrowienia dla lutowych mam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...