-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kasixa
-
Monia wspolczuje, a najgorsze jest to ze my pacjenci zwyczajnie boimy sie odezwac i bronic tylko spuszczamy glowke jak dziecko w szkole . a jakby kazdy tak sie w gabinecie odezwal i im nawtykal to by moze im wode sodowa z tych łbów wybił
-
Pasiok ja Ci powiem tak....jesli chodzi o te wzorce to moj śp tata ktory zył w czasach komuny tez za kolnierz nie wylewal a mam 2 braci- jeden z nich poszedl w tatusia w drugi totalne przeciwienstwo nie dotyka alkoholu bo nie chce zeby jego dzieci widzialy to co my. Takze reguly nie ma kompletnie na nic. A to popijanie piwska to jest straszne.... I gadki tu nic nie pomagaja, moj twierdzi ze dopoki pracuje, zarabia, nie zaniedbuje to powinnam sie cieszyc........ Wypijal piwo nawet dzien przed planowanym terminem porodu, debilistycznie twierdzac ze sa karetki. Na mojego brata zawsze moge liczyc, nigdy nie powie ze jest po piwie i nie moze jechac a moj......cos trzeba po poludniu zrobic to wtedy"Kaska zawieziesz mnie" . ja widze po swoim przypadku ze raczej z tym nie wygram a tylko modlic sie zeby zaden straszny patologiczny nalog sie z tego nie zrobil
-
Hej Dorotko. Tak myslalam pare razy o Tobie, dawno Cie nie bylo. A jak tam w pracy jak przelozona powiedziala szefostwu o ciazy, ok??
-
Pasiok u mnie z tym cholernym piwskiem jest to samo.....chleba zapomni kupic a tego nie. Codziennie kilka musi wypic a najgorsze jest to ze nasza córa na to patrzy juz wie ze tata z nia na dwor nie wyjdzie bo pije piwo. Ilez to klotni i tlumaczen bylo z tego powodu..... On lubi pic piwo i po pracy musi odpoczac....... A ja to co, caly dzien leze i pachne? Praca, zakupy, obiad, dziecko, zabawa, spacer . a jemu tylko miska i butelka sie nalezy. Ludzie co za wychowanie..... Jak bede miala syna w zyciu go tak nie wychowam.
-
Monia a co to za badania za 300 zl? I daj namiary na te fajne spodnie;) jakies zdjecie . Emilia daj znac jak bedziesz po badaniu jak to wyglada czy warto sie pokusic( gdy nie ma jeszcze wskazan medycznych). Co do nalogow tomoj maz po blisko 3 latach niepalenia znow zaczal....straszne...akurat teraz. A sam doskonale wie ile nerwow i wyrzeczen go to kosztowalo.... No ale z trawka to juz bym sie martwila i powaznie porozmawiala
-
Hej. Jestem, przezylam kajaki;) co prawda zaraz po powrocie 3 razy zwracalam, tak mnie wytrzeslo, ale na samym splywie bylo ok. Troche brzuch mnie kuł ale mam nadzieje ze nie z powodu wyjazdu. Chlop tak straszliwie sie zmeczyl ( czytaj: popil sobie) :/ ze spi od wejscia do domu a ty sie zajmij wszystkim...
-
Chlopak Kuba , Krzyś albo Szymek, z dziewczyną jest klopot bo juz mamy dziewczynke ktora chce dac siostrze na imie Anastazja :o, ja niekoniecznie. Zuzia, Gabrysia, Marysia, Kornelka sa ok. Ale wiem ze rodzinna debata bedzie ciezka;)
-
Nie pomogę, pierwsze słyszę
-
Oj Emilia nie zazdroszcze.... skad ja to znam....nawydzierac sie a potem przejsc nad tym do porzadku dziennego... Ja tez jestem zazdrosna o byłe, ale dziewczyny, nie mam pojecia jak bym sobie radziła z byłą żoną....podziwiam takie kobietki jak Ty
-
ja chyba tez sobie odpuszcze te prenatalne. Ale wroce tak krotko do tematu kłótni i tej "nieodpowiedzialności" za Ciebie, ciąze i Wasze maleństwo. u mnie było podobnie za pierwszym razem.....facet po prostu do tego dojrzewa,uczy sie-my mamy to we krwi a do tego ta odpowiedzialnośc i instynkt budzi sie w nas wraz z zajsciem w ciąże...facet tego nie doswiadcza...on po prostu nagle ma w domu puchnąca, stekąjącą i leniwą kobiete, która jeszcze 1-2 m-ce temu była zajebistą laską:), wiem ze mocno obrazowo to opisałam ale oni własnie to tak widzą....dla niego nic sie nie zmieniło....dopiero gdy wrocicie z maluchem do domu oczy mu sie otworza-przerabiałam to.....nie każdy jest od razu czuły, odpowiedzialny i taki jakbysmy chciały-kazdy jest inny, wiec i Twoj zrozumie -potrzebuje czasu zeby sie nauczyc. Wiadomo-pobłażać nie ma co-nauczki i fochy musza byc:) ale nie za wszelka cene. Moj mąż patrzyl na mnie jak na głupka gdy dotykałam sie po juz duzym brzuchu,i probowałam gadac do "niego'-do tego stopnia, ze przy nim tego nie robiłam. Nie rozumial po co to do czasu gdy pewnej nocy spiąc do mnie tyłem moj brzuch go kopnał w tyłek. JA tego nie czułam spałam, ale on poczuł jak go kopneła i od tamtej pory troche sie zmienił, a ja juz wziąl mała na rece...!!! wszystko sie zmienilo. takze powodzenia w cierpliowsci
-
Pasiok-a jak klimatyw domu? Lepiej?
-
ja cały czas byłam przekonana, ze gdy bede ponownie w ciązy to zrobie badania prenatalne-ale wiecie ,że nie wiem czy je robic-jezeli cos nie jest niezbędne i lekarz i zaleca to sie zastanawiam.......cięzka decyzja
-
Pasiok- ja jestem w drugiej ciąży i tez niewiele wiem. Ja, cały czas sie zastanawialam jak dziewczyny pisały ze takie wazne usg w 12 tyg i zaczełam czytac co to tam ma byc i znałazłam cos o tej przezierności karkowej?!? W pierwszej ciązy takie pojecie nawet sie nie pojawiło, wiec ja zielona jestem i za bardzo nie zwracam uwagi, tylko zawsze pytam lekarza czy wszystko jest ok. To dzieki forum dowiaduje sie co powinno sie znalezc na wizycie, ale tez wiecej sie denerwuje, szukam i domyslam;) Zizu - a dlaczego lekarz zabronil Ci kajaków i aktywności?cos sie dzieje z ciążą. ja nawet nie pytałam. czy kajaki moga mi zaszkodzic? Dziewczynya wczoraj tymi meskimi wyjazdami "gdzies tam" wywołałyscie burze......wyobrazcie soebie wraca moj mąz z pracy i mi oświadcza, ze od wrzesnia bedzie pół roku w delegacji-tylko na weekendy w domu.........jestem troche przerazona, ale z drugiej strony zmuszona, bo 5 miesięcy temu stracil prace, a budowa domu pochłania spore środki finansowe, a to jest dla nas jakas alternatywa. Tylko boje sie- sama, zima, corka od wrzesnia do I klasy-bedzie co robic:):) Monia- Ty masz męża w delegacji prawda? mnie to spotka pierwszy raz-ciężko jest??
-
Monia niesamowita mądrośc zyciową napisałas dla Pasioka. Jeden zrozumie to w miare szybko inny dopiero jak to dziecie zobaczy i wezmie na rece-nie ma na to reguly. Zycze nam wszystkim aby te nasze chlopy nas wspierały no i nie zostawiali samych z ciązami. A kłotnia i foch czasem jest potrzebna zeby własnie zrozumial. Nie ma miłych słów-nie ma obiadu:) dziecinne,ale robie tak samo-nawet tyle lat po slubie. Wiem wstretna jestem.
-
Monia ja celowo tak chcialam zaplanowac ze by urodzic marzec-kwiecień..udało sie szybciej:)), bo to byl swietny czas-zima, wczesna wiosna a na lato maluch juz odgrzebany, no i potem znowu kiedy raczkowała to nie bylo problemu z dworem-nie musiałam oprowadzac bo to byla chlodna jesien wiec dupa w wozek i jedziemy:). A kolezanka która rodziła w lipcu...masakra-upał, dzieciak potówki-potem oprowadzanie pod pachy
-
słyszałam tu na forum, ze jakas znajoma juz w 11 tyg sie dowiedziala. Ale tak standardowo ok.16-20 moze juz byc wiadomo
-
Ja CI powiem ze jak czekam na cos to niemilosiernie mi sie dłuzy, a z doswiadczenia wiem, bo córke rodziłam w marcu, ze zimowe wieczory sie dłuuuużą. Zakupy robiłam dopiero I-II bo dopiero przed Wigilią dowiedzilismy sie Kto to bedzie;). Ciekawe jak bedzie tym razem
-
Monia jestem od rana, ale nie mam weny pisac, brzuch mam jakis obdęty, mdli mnie od rana. Tak bym chcial juz do domu, ale jedno Wam powiem...jeszcze 2,5 godz i urlop!!!! A wniedziele-trzymajcie kciuki-jade na kajaki-nie wiem jak dam rade-bede pewnie haftowac do wody:):) Martuniu a Ty chyba nie do konca masz racje-nie tak szybko nam zleci te 7 miesięcy....nie dosc ze niecierpliwe jestesmy, czekanie wydłuza, to do tego ta koncówka tak sie ciągnie, ze ja juz nie wiem jak doczekam do lutego
-
O tej niani elektornicznej tez myslalam-nie bede co chwile latac do pokoju zagladac czy dziecię nie kwili. Zamkne pokoj, pojde do kuchi czy gdzie co robic i spokojnie bede słyszec:). Co do rzeczy wanych i przydatnych to uwazam ze nalezy zaliczyc taki lezaczek-bujaczek. Swietna sprawa jak musisz w kuchni popichcic a dzidzi samej sie nudzi-wtedy widzi Cie krecaca sie wokól, do tego gadasz do niej i gitara, nawet 2 godziny z bani;) U noworodków no to wiadomo ze najwiecej kasy idzie na kosmetyki typu pieluchy kremy masci oliwki. Warto w body większe inwestowac. A pozostale rzeczy to kwestia zasobności portfela.. Aha i jezeli któras z Was bedzie zmuszona zostawiac dzidziusia co jakis czas na dluzej z babciami czy dziadkami to przydałby sie laktator do odciagania pokarmu na ten czas
-
Monia ja mam to samo z tymi wózkami-az starch sie bac, co tu wybrac. Najlepiej by bylo odkupic sprawdzony
-
Powiem Wam-znowu z własnego doświadczenia:):), ze nie uda nam sie powstrzymac od szału zakupowego, ale zróbmy wszystko aby to opanowac.....Ja ubrania kupowałam na każdym kroku, co drugi krok córa cos dostała i na koniec okazało sie ze 3/4 rzeczy jest juz za małych a ani razu nie nałozonych:( miala 20 koszulek(bo takie słodkie), 30 bluzeczek(bo sie przydadza), 5 bluz( no bo jak wybrudzi a ja wypiore to bedzie na zmiane), 15 par rajstopek(bo sie wycieraja). W rzeczywistości chodziła tylko w kilku rzeczach bo reszty zwyczajnie nie zdązyła. I teraz wiem ze tego błedu juz nie popelnie. lepiej jest miec po 5 rzeczy i zniszczyc a potem kupic wieksze i nowe niz nakupowac i miec zal ze nie zdazylismy sie nacieszyc
-
Moniniuss jeżeli złożysz taki wniosek do 14 dni po porodzie tzn ze decydujesz sie na 26 tyg ulopu płatnego 100% z ZUSu a nastepne 26 dzielisz urlop macierzynski z pracą na poł etatu to pracodawca płaci Ci połowe wynagrodzenia a ZUS połowe zasiłku maciezryńskiego , który by przypadał na te część czyli połowa z 60 % tj 30 %. Więc musisz sobie przeliczyc czy Ci sie opłaca. Ja tak planuje zrobic
-
U mnie z biustem to samo-dojarki normalnie:):):) wypływają. Chlop sie cieszy ale do czasu.....na czas karmienia nie dotknie się w ogóle:(
-
Pasiok spodnie były przecenione ze 109 na 59, wiec nie myslałam wiele i brałam. A co do ubioru w zime jest co prawda trudniej ale tez tyle sie nie wychodzi co latem, ja miałam najgorszy problem z butami w zime pod koniec ciązy-kostki mi spuchły i w adidasach musialam łazić -jak wiesniak, bo zadnych kozaków nie mogłam zapiąc
-
Ja kupiłam pierwsze spodnie z pasem na ciaze w C&A takie materiałowki-bo sa wygodne i Wam powiem ze szybko w nie sie wsune jak tak dalej pojdzie, ale o to mi chodzilo zeby cos na ten poczatek miec-wrzesien, pazdzienik. Potem ugrzezne w dresach w domu. fajne maja dzinsy-miekkie, w miare szerokie w udach, ale kosztuja 180 zł i stwierdziłam, ze chyba lupmeksy odwiedze-a kase wole przeznaczyc na ubranka dla dziecka.