
Ania19
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ania19
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Hej dziewczyny :) Nie było mnie długo, bo mieliśmy z Okruszkiem trudne dni, raczej płaczące i nie chciałam was tym zarażać (udziela nam się). Jutro postaram się was nadrobić, gaduły! Czekam na czwartek, bo wracam do S. i w końcu wszystko będzie normalnie. Dostałam się dzisiaj na jedną uczelnię, w piątek dowiem się co z drugą i będę wybierać. S. dostał się na polibudę :) Co do historii testowych: napiszę jutro. Co do imion: Alicja Maria albo Krzysztof Wojciech, nadajemy podwójne, sami też mamy :) a teraz życzę dobrej nocy :) Dodam tylko, że babcia w tym tygodniu zapodała menu moich marzeń: łazanki, pierogi, kluski śląskie z serem, ogórkowa... a S. obiecał tort śmietankowy i eklerki jak wrócę, kochany!
-
Ja test robiłam sama. W sumie trzy. No bo przecież to nie możliwe. Pierwszy pozytywny ale kreseczka blada, następne już bez złudzeń. S. oglądał je przez tydzień I trzymamy dalej
-
Ja kupiłam czerwone trampeczki- jak tylko się dowiedziałam, tak ładnie przekazałam nowinę S. Płakał.
-
Linda24 To S. tak ma, robi listę potrzebnych rzeczy i żeby na raz nie robić wielkich zakupów to chce kupować na raty. 17.07 mamy badania i to będzie chyba ten moment
-
Hej :) Ciężko Was nadrobić, tempo wróciło :) Co do listy: należy unikać malin i soku z nich. Tak mi podpowiedziała lekarka, bo miałam skurcze ale nie wiem jak się to ma do tych, z którymi wszystko okej. Co do pasztetu: siedzę u babci, mięso mi śmierdzi, ser też, więc jem bułki z pasztetem domowym. Teraz się zastanawiam czy Okruszkowi krzywdy nie robię. Madzia75 Na jednej uczelni będzie wiadomo 8.07 a na drugiej 11.07. Nie wiem jak wyczekam. Marti84 "dziewczynkę będę kochał jak swoje" oni mają chyba taki dyżurny tekst, S. też tak kiedyś powiedział, długo przed tym jak zaszłam w ciążę. Teraz mi wszyscy dziewczynkę przepowiadają. Chciałabym! A tak w ogóle o zakupach: jak widzę jakieś ubranko to mój Okruszek woła z brzucha "Moooom, please!!!" no i jak tu spokojnie żyć?
-
Hej :) Wiecie co, szkoda mi się Was zrobiło, jak czytam o wymaganiach co do płci. Pytałam S. i on mówi, że każdy facet chce mieć syna ale nie każdy potrafi zrozumieć, że nie wszystkie marzenia się spełniają. Przecież to nie od nas zależy! Wiem, że jeśli miałby wybierać, to chyba wybrałby chłopca jako pierwszego ale dziewczynkę traktowałby jak małą księżniczkę. I cały czas mówi, że nie ważne czy Ala czy Krzyś- ważne, że zagrożenie minęło i Okruszek nam rośnie. A mamy nadzieję, że to nie będzie nasze jedyne dziecko. Jak się poznawaliśmy to S. marzył o piątce ale wiadomo- na marzenia nie zawsze są możliwości. Tak w ogóle to on się cieszy z brzucha, który przestaje wyglądać jak przejedzenie kapustą. Zapowiedział, że jak wrócę, to zaczyna robić zdjęcia (co tydzień na szczęście). Co tu będę owijać, on już nawet rozmawia z Okruszkiem. Do brzucha. I za każdym razem zaczyna "cześć, tu tata..." i się złości, że się śmieję Co do mieszkania: mieszkanie miało jeden 26metrowy pokój, który przedzieliliśmy na pół, robiąc sypialnię tylko z takim jakby prześwitem. Są wstawione ramy z szybami tak pod sufitem. Jest jasno no ale nie ma okna. Tam będzie nasze łóżko, szafa, łóżeczko Maluszka. Ale mamy dużą kuchnię pół na pół płytki i panele więc tam w sumie też jest tak "pokojowo". A mieszkanie mam od listopada, remont się w lutym skończył tak więc mamy gdzie się przytulić :)
-
Muszę z wami podzielić błyskotliwą myślą mojego sześcioletniego brata. On tak czasem ma, że zadaje pytania od czapy i trzeba mu np. tłumaczyć, że nie było wojny Polski z Brazylią więc nie mogę mu powiedzieć ile trwała lat. Otóż dzisiaj siedzi na fotelu, pociąga kakao i mówi: Ja wiem skąd się biorą dzieci... (tu wstawcie moją adekwatną minę, jakbym miała zaraz usłyszeć wybuch bomby) ...bo dzieci się biorą z proszku. Ten proszek jest w brzuchu i jak mama je zupę, to się robi taka kulka i dziecko. No nie? Słuchajcie, myślałam, że się zajdę ze śmiechu. Ważne info dla tych, które dalej się zastanawiają jakim cudem są w ciąży
-
Lewel Jakie cudowne! No zakocham się w Twoich dzieciach i co będzie?! Skoro ty jesteś teraz w 11 a ja będę miała usg w 14... to będzie widać jeszcze piękniej
-
kamiol No bo latam do toalety co chwilę a jak mam zaparcia, to uczucie pełnego pęcherza nie odpuszcza ani na chwilę. Co do S. to się zakochał od samego początku, jak tylko testy wyszły pozytywnie. W ogóle jestem zaskoczona tym jak się zaczął cieszyć od razu, troszczyć. Myślałam, że będzie potrzebował czasu żeby się przyzwyczaić. 17 lipca mamy dopiero usg i wizytę to zobaczy Okruszka. Wtedy to już chyba oszaleje na amen. Mam nadzieję, że się dowiem czy mamy Alę czy Krzysia, bo jak widzę jakieś rzeczy dla maluszków to mi Tygrysek woła z brzucha "Moooom, please!" No i jak mam odmówić?! No jak?!
-
Hej :) Lewel Melduj się, bo nie wytrzymam! Wszystkie forumowe ciocie czekają! A tak poza tym, to też mi ostatnio jakoś smutno... Nie umiem być sama, no po prostu nie. Na dodatek od przyjazdu bardzo boli mnie brzuch, cały czas. Dzisiaj na obiad były bitki. Widziałam je dwa razy, a już myślałam, że mi przeszło... Tak nawiasem: też macie zaparcia? Męczy mnie to bardzo.
-
Hej :) Dobrze, że u Was w miarę okej. Ja dotarłam na miejsce, strasznie tęsknię za S. Pierwszy raz od kiedy się znamy wyjechałam na tak długo. Co do snów- najgorsze kiedy śni mi się, że z maluszkiem jest coś nie tak a później panikuję. Ostatnio mi się przyśniło, że chciałam trochę zaszaleć a S. mnie nie chciał (oczywiście jak się obudziłam to byłam na niego zła ). Skończyłam rekrutację na studia, oczywiście z przebojami (zapomniałam świadectwa z domu, musiałam podać ojcu klucze dla S., naściemniać trochę, bo zostawiłam na wierzchu parę rzeczy nie dla widoku taty... oj zrobiłam zamieszanie ale się udało). Teraz nie mogę sobie znaleźć miejsca. Jakoś tak markotnie. Może jutro będzie lepiej, zawsze to jeden dzień bliżej do powrotu. Miłego dnia!
-
Hej :) Nie miałam jak się wcześniej do Was odezwać ale podglądałam co piszecie przez telefon. Po rozmowie mieszane uczucia. Z jednej strony ustaliliśmy, że ślub w przyszłym roku ale teść ma zastrzeżenia co do miesiąca, lokalu... Ode mnie chce konkretnych informacji a kiedy o coś pytam to rzuca ogólniki. Teściowa jak zawsze ciepła, serdeczna. Zrobiła ciasto za które podziękowałam (chyba zobaczyliby spowrotem wszystkie posiłki ostatnich trzech dni) to teść już pośpieszył z przytykiem, czy przypadkiem ogórków nie potrzebuję. Nie ważne. Byłam w czwartek u mojego kolegi i rozmawiałam z jego mamą na temat kwiatów na ślub (mają kwiaciarnię) i na temat Okruszka, mojej mamy. W piątek się przez przypadek spotkały i powiem wam, że mam spokój. Zero docinek o jedzeniu. Zero wyrzutów. Nie wiem co ale coś przemówiło do zdrowego rozsądku. A teraz zmykam leżeć, bo zaczyna mnie mdlić. Do jutra!
-
Lewel Psychologia albo pedagogika (później specjalizacja logopedia, po pierwszym roku się wybiera). Od marca nie mieszkam oddzielnie. W bloku obok. Wielka wolność na krótkim łańcuszku. Nawet jeszcze lodówki nie mam. Do Sanoka jutro jadę, może jakoś to przetrwam. Na szczęście muszę złożyć dokumenty na studia to szybciej wracamy. Co do spotkania to mamy z S. wszystko ustalone, kościół, miejsce na wesele, świadków, kwiaty, rozstawienie stołów (okrągłe, z winietkami, żeby nikt nie narzekał, sami usadzimy i już), garnitur, sukienkę (no z tym tylko problem, bo kosztuje 2300 i oczywiście już słucham od mamy czego ja wymagam...) no i datę. Tu leży pies pogrzebany. Każde z rodziców mówi co innego. Moja mama (tu się akurat zgadzamy) popiera 16 maja, ojciec wrzesień, teść co innego, bo maj nie ma R w nazwie. Nie wiem czy to jedyny powód dla którego maj mu się nie podoba no ale nie wnikam teraz. Teściowa się nie wypowiada póki co. My chcemy maj, bo Okruszek już będzie, na spokojniej, nie chcę się toczyć. Poza tym nie chcemy, żeby to wyglądało na ślub w pośpiechu, bo dziecko. Wieczorem się odezwę co i jak, o ile szlag mnie nie trafi w międzyczasie. Chyba wypiję wiadro melisy za chwilę. A może mojej mamie dobrze zrobi wypad za miasto? Jak zobaczy, że ma styczność z naprawdę normalnymi, rozgarniętymi ludźmi?
-
Będą nad ślubem debatować. Boję się tego strasznie, bo kto wie, co wymyślą...
-
Hej :) Mama całkiem nieźle, zadowolona z wyników. Dopiero wieczorem się złościła, bo S. długo u mnie był. No i jakoś mi teraz siadł humor... Jutro spotkanie moich rodziców i przyszłych teściów. Już się denerwuję, bo kto wie, co wydumają. Oby po naszemu. Buźka.
-
Zaraz normalnie odtańczę taniec dziękczynny i zaśpiewam Hakuna Matata No nie mogę ...dobra idę spać, bo będziecie mnie miały dość. Już wystarczy, że się z S. opalamy w blasku naszego geniuszu Dobranoc!
-
Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! Zdaliśmy i to tak, że kapcie spadają Ale jestem dumna. Jutro to chyba pójdę do szkoły po papierową wersję w podskokach A później na frytki, hamburgera, colę i lody. A co! Idę spać (o ile dam radę) bo Okruszek ma dosyć emocji i zaraz mnie zemdli na amen. Buźka!
-
Hej :) Właśnie miałam pytać, czy prenatalne są przez powłoki, bo chciałam zabrać S. a poza tym nie ma mojej pani od usg i jestem zapisana do jakiegoś faceta (ratunkuratunkuratunku!). A teraz sobie siedzę przed kompem o godzinie, której dawno na oczy nie widziałam i czekam na wyniki matury. A serwery OKE oczywiście przeciążone... Teraz się będę denerwować póki nie sprawdzę. Niby wiem, że zdaliśmy ale jednak chcę to zobaczyć. Trzymajcie kciuki, nawet przez sen!
-
Hej :) Właśnie wróciliśmy ze sklepu... z kilogramem czekoladek. Trzeba robić zapasy na wyjazd, nie? Bo tam sobie tak bezkarnie nie kupię niezauważenie... Teraz tylko pochować w różne części bagażu. Czuję się jak przemytnik. Wasze dzidźki takie piękne a nim ja swojego Okruszka zobaczę to ruski rok minie. Idę sprzątać, bo nic mi nie pozostaje innego w taki deszcz.
-
olenka1991 Dzisiaj było całkiem nieźle, tylko nie mogę przy niej jeść, bo mamranie, że już i tak po mnie widać. Jutro mam się spakować na wyjazd do babci i kryterium nr 1 "żeby nie było widać". Ciężko się tak kryć, na dodatek mam dużo młodsze rodzeństwo (siostra 11 lat i brat 6) i póki co nie chcę im mówić. klalaa Zazdroszczę Ci takiej mamy. A powiem wam, że jak poznałam S. w zeszłym roku to jednym z jego marzeń była duża rodzina, moim z resztą też. Mieliśmy poczekać trochę ale wyszło niespodziewanie i oszaleliśmy Teraz jeszcze do piątku czekamy na wyniki matur i rekrutacji na studia...
-
olenka1991 Cudnie :) Cieszę się razem z Tobą i próbuję wytrwać do 17 lipca, żeby zobaczyć swojego Okruszka :) Chciałabym dziewczynkę :) Lewel Jadę do Sanoka w niedzielę i wracam w połowie lipca na badania i do stęsknionego S. martusia2222 Też mi się spać chce... urodzę leniwca A teraz uwaga, muszę iść do mamy. Mam nadzieję, że dzisiaj sobie daruje bo już wczoraj zemdlałam na tle nerwowym. Teraz mnie przez to głowa boli :(
-
Bumblebee Ooo właśnie coś takiego bym chciała i chyba sobie sprawię, jeśli mówisz, że już się sprawdzają, dzięki :) Zastanawiałam się, czy nie jest za wcześnie, ale we wszystkim innym jest mi już ciasno. Ja teraz śmigam w luźniejszych spodniach, które JESZCZE pasują, leginsach i getrach ale kupiłam sobie takie jeansy rurki od połowy ud luźne i póki co są za szerokie i dopiero za jakiś czas będą w sam raz do brzuszka :)
-
jacqueline Ja tek robię fasolkę szparagową a ostatnio kalafior. Już wiem co zjem na obiad
-
Kasienka9876 Odrzuciło mnie od kawy zupełnie a piłam po 2 dziennie, dosyć mocne ale colę piję... no nie ma rady, słodkie to strasznie ale tak mi cudownie smakuje.. Jeszcze jak przy okazji wcinam żelki... SIEDZĘ W POCZEKALNI DO DENTYSTY A WY MI O JEDZENIU SADYSTKIIIIIII!
-
Justyna07 Czy on wie z jakim żywiołem igra?! Mężczyzno bezmyślna istoto... Bumblebee Pozytywną... Przyjaciele się boją co wyjdzie z naszej mieszanki genów. Zastanawiam się kiedy zaczną budować schrony SylwiaN Ja to bym chciała, żeby było widać, że to brzuszek ciążowy a nie groszek na obiad. Zobaczysz, że szybko zleci, mi nie wiem kiedy zleciało te 10 tygodni.
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8