Skocz do zawartości
Forum

Ania19

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ania19

  1. Hej! Ciężko Was nadrobić! Dzisiaj mam podły humor, bo pożarłam się z S. wieczorem. I Monika mnie wkurwiła, bo miała sobie wrócić z imprezy normalnie i prosiłam, żeby nikogo nie zapraszała a ona przyszła z facetem. Na dodatek bolą mnie nerki więc całe plecy i brzuch i wszystko. Tyle narzekania. BabyBlue cena łóżeczka bez materacyka (za materacyk zapłaciliśmy 32 zł). Bez szuflady, bo mamy za mało miejsca i nie dałoby się jej wysunąć, więc postawimy na jakieś płaskie pudełka czy coś.
  2. Hej! Nie dałam rady Was nadrobić. Spotkanie integracyjne za mną, inauguracja roku akademickiego też. Póki co ludzie pozytywnie mnie zaskoczyli. I sama uczelnia. Opiekunka roku powiedziała, że mogę przejść bez dziekanki, mogę złożyć podanie o indywidualną organizację studiów tylko muszę przynieść jeszcze kopię umowy o pracę i chyba zaświadczenie lekarskie. Jestem wtedy zwolniona nawet z połowy zajęć a sesję mam w listopadzie i grudniu- jak się umówię. Cieszę się, bo dam radę wtedy :) Wczoraj miałam rozmowę z S. taką, że oboje (!) płakaliśmy. Ciągle się oddalamy i nie wiadomo dlaczego i w czym problem. Mam nadzieję, że to się zmieni. Byliśmy dzisiaj po łóżeczko, bo w końcu przyszło, dostaliśmy jeszcze 20% rabatu z tej gazetki promocyjnej. Tam niby jest, że na jeden produkt ale że czekaliśmy prawie dwa tygodnie więcej niż mówili to i na materacyk nam się rabat trafił. Tak więc za 215 zł zostałam szczęśliwą posiadaczką tego oto cuda, tylko że z sowami a nie żyrafką http://www.smyk.com/klups-zyrafka-lozeczko-dzieciece-drewniane-120x60-cm,p1045552992,swiat-niemowlaka-p :)
  3. Hej! Dzwoniłam z wynikami do lekarki. Niepokoi ją białko, leukocyty, azotyny i flora bakteryjna. Dostałam urosept 3 razy dziennie i mam żurawinę zasypać cukrem, wstawić do lodówki i wcinać dwa razy dziennie po łyżce. Jak za 2-3 dni mi nie ustąpi to znowu się widzimy. Oby nie. Mam dzisiaj spotkanie integracyjne ludzi z roku, ciekawa jestem co i jak.
  4. klalaa wyprałam najpierw w zwykłym proszku (bo używane) a później w Lovela :) brunetka321 kupiłam perfumy dla S., bo mu się kończą.
  5. Hej! Podziwiam wózki! My mamy po moim bracie (ma 6 lat) i temat ze względów finansowych jest zamknięty :( Dzisiaj mama doprowadziła mnie do stanu tragicznego płaczu i myślałam, że się nie uspokoję. Dostałam zjebę tysiąclecia, tak się chyba jeszcze w życiu na mnie nie darła. Z pomocą przyszła moja lokatorka, wczoraj pogadałyśmy i na spokojnie wszystko ustaliłam. Utwierdziłam się w tym, że aż tak się nie zmieniła (na szczęście). Wczoraj przyjechał Kubuś, moi rodzice witali go kwiatami i szampanem. Pozostawię bez komentarza bo ciśnienie mi skacze. Tak w ogóle muszę się pochwalić- od dzisiaj mam lodówkę jaram się jak Rzym za Nerona Słuchajcie, wyszło mi 46 mg/dl białka w moczu. Jutro zadzwonię do lekarki przedyktować wyniki to się dowiem co i jak ale się zmartwiłam :(
  6. Linda, Madzia infekcja wirusowa tak działa, opryszczka dopiero teraz wyskoczyła ale rozwijało się wcześniej. Lekarka obstawiała, że odkleja się łożysko ale na szczęście nie. Co do krwawienia- mam kruche naczynka, infekcja osłabiła mięśnie i naczynia, a że dodatkowo Ala bardzo mocno się rusza to mogła mi trochę macicę za bardzo poobijać. Łożysko mam na przedniej ścianie. Oczywiście przy sprawdzaniu tętna mój diabeł tasmański najpierw skopał aparat a dopiero później można było słuchać. Ogólnie jak już mi ciśnienie opadło i się uspokoiłam to była rozmowa o banku komórek macierzystych i szkole rodzenia, chyba jednak się zdecyduję- ze względu na to, że poznam szpital, gdzie pracuje moja lekarka, położne itd a poza tym, że położna prowadząca później się mną zajmuje, to wygląda podobnie do opłaconej.
  7. Cześć. Chyba nie dam rady was nadrobić, a na pewno nie każdej odpisać. Madzia75 trzymaj się. Ja dzisiaj wylądowałam u lekarki, bo brzuch nie przestał boleć a na dodatek doszły krwawienia. Na szczęście nic się nie dzieje, dziecko w porządku. Chociaż wczoraj była już mowa o odklejeniu łożyska i cesarce. Ciśnienie nam opadło, S. kupił mi spodnie http://www.hm.com/pl/product/31716?article=31716-A co nie zmienia faktu, że fatalnie się czuję i nie mam humoru. Na dodatek mam opryszczkę na nosie i policzku. Wprowadziła się dzisiaj moja koleżanka. Może ze względu na emocje nie mogę się z nią dogadać, inaczej było ustalone, że ja śpię na łóżku, ona na nowym narożniku, teraz ma być inaczej i ona nie rozumie, że są plamy po pokarmie, których nie mogę wyczyścić... Ogólnie ma 92839826374681 tysięcy rzeczy i wszystko leży w workach, bo u mnie nie ma tyle miejsca. Czuję się przytłoczona i przygnębiona tym wszystkim.
  8. BabyBlue to jest przedział hemoglobiny we krwi, nie ma żartów jak jest tak nisko, ja miałam 9,0 przed ciążą to zastrzyki z żelaza w tyłek dostawałam.
  9. Hej! Madzia u mnie trochę lepiej. styczniowa_ania teraz to się zaczęłam jeszcze bardziej martwić. Jak nie przejdzie to dzwonię do lekarki, zobaczymy. Jeszcze mam dentystę na 11, bo się zęby odezwały i muszę coś z nimi zrobić.
  10. Madzia nawet nie wiem jak opisać, bo to nie są skurcze, po prostu bardzo boli szczególnie dół brzucha i czasami kłuje. I to w nocy abo rano.
  11. Hej laski! Za nami kolejna ciężka noc spędzona na siedząco, bo brzuch mnie okropnie bolał. S. wysyła mnie do lekarza ale chyba poczekam do 6.10... ostatnio tak rozmawiamy na temat usg w 3d, żebyśmy sobie pooglądali Alę, bo póki co mamy tylko 3 razy zwykłe, z czego ostatniego prawie nie widziałam, bo był źle ustawiony ekran :( BabyBlue a mi się Nikola źle kojarzy, bardziej Emilka :)
  12. Bumblebee no widzisz :) Jeszcze jak przyjdzie wypłata to sobie kupię jakieś spodnie np takie: http://www.hm.com/pl/product/16668?article=16668-A i chyba koniec zakupów ciążowych, bo coś na górę luźniejszego mam :)
  13. Hej! Właśnie mnie naszło na przemyślenia odnośnie szpitala. Tam gdzie byłam w lipcu to "fabryka dzieci" i niby sobie chwalą ale mam mieszane uczucia. W drugim szpitalu moja prowadząca jest wiceordynatorką, więc to na plus ale znowu opinie skrajne. Sama nie wiem. Podobno można wejść na odział i pooglądać ale to jeszcze nie teraz, za bardzo mnie to przeraża. Kasienka9876 a my wczoraj pojechaliśmy wieczorem do deichmanna i kupiłam buty do kostki na takim 3 cm obcasie ale stabilnym, bo na płaskim sama tragedia a nie miałam nic do płaszczyka Bumblebee Kurtka ze szmateksu- lubię to. Wydałam całe 3 zł i mam fioletową kurtkę w której się zapinam i mam zapas na brzuch jeszcze (jupi ja je!), gorzej teraz... kurtka skórzana służy tylko do zarzucenia, nawet nie próbuję jej zapinać- pasowała jakieś 10 cm temu. Wyżydziłam od mamy czerwony płaszczyk, bo mój to porażka (był tak dopasowany, ze nie zapinam żadnego guzika) ale co tam, tragedii nie ma.
  14. Bumblebee staram się jak mogę, powiedziałam jej, że się wybieram parę dni temu i wczoraj mówiłam, że Sylwia przyjedzie. To, że mnie nie słucha to jej sprawa. Jednak wolę wrócić do domu niż mieć kolejną awanturę, bo mam ich już dosyć.
  15. Hej! Ale się rozpisałyście! Ja dzisiaj miałam ciężki dzień, razem z przyjaciółką rajd po salonach sukien. Ogólnie jestem już skołowana, bo to co wygląda ładnie na manekinie to na mnie nie koniecznie i odwrotnie. Na dodatek mam limit cenowy narzucony przez mamusię kochaną. I wkurwiła mnie dzisiaj, bo inaczej powiedzieć nie mogę. Wyszłyśmy z domu koło 10 a o 13 mam telefon z mordą, że gdzie ja jestem, co ja robię, dlaczego ona nie wie o tym, że poszłam po sukienkę (a mówiłam, kuźwa, mówiłam kilka razy!) i mam natychmiast wracać. No to ja zapierdalam przez pół miasta, żeby się okazało, że nic nie chciała konkretnego ale mam ją informować jak załatwiam takie sprawy. No nie mogę. Jeszcze mam wszystko na studia kuzynowi szukać, planu, wniosku o stypendium, notatek, poznawać z moimi znajomymi. Dodam, że jesteśmy na różnych uczelniach, więc skąd mam wiedzieć jak to u niego jest? On ma oczka, rączki i internet, więc niech sam szuka. A moi znajomi go nie trawią. No ale za to mamusia kocha, więc cała reszta świata to zło wcielone. Wiadomo. I jeszcze miałam w nocy skurcze, na szczęście przeszły same, pokarm dalej się leje. 6.10 mam wizytę to może się dowiem coś nowego, bo mnie to przeraża. Już miesiąc mnie to męczy i wkładki nie wystarczają a biorę leki jak trzeba :( Madzia75 Rok akademicki zaczynam 1.10. Mam plan już podany i jest całkiem przystępny, poradzę sobie. Podobno na drugi semestr jest więcej godzin ale jakoś dam radę. Za to S. ma od poniedziałku do czwartku 8-19 z przerwami i obydwoje wolne piątki (ja dlatego, że mam zwolnienie z wf).
  16. Teściowa podała mi dwa słoiki ogórków (konserwowe i kiszone). Zeżarłam prawie wszystko na raz. A wcześniej kawałek tortu i dwa kawałki ciasta z kremem. Będę rzygać za 3... 2... 1...
  17. brunetka321 u mnie cola... Przed ciążą piłam dużo kawy, nagle mnie odrzuciło, więc znalazłam sobie zastępstwo. Teraz jak sobie czasem piję taką kawę z mlekiem i cukrem to mi się coli nie chce. Poza tym na początku jak S. pracował gdzie indziej i wracał z drugiej zmiany to potrafiłam po 22 hamburgera i frytki wciągnąć Teraz raczej mniej, a słodycze jakoś mnie obrzydzają teraz. Zjem coś słodkiego i za chwilę mnie mdli. Ale takiego kapuśniaku bym zjadła... albo pierogów... albo ogórkowej... omnomnom. Dzwonię do S., może coś przywiezie
  18. Linda24 Ala mi się potrafi pół dnia nie ruszać, np. wczoraj jak byli goście to jakby dziecka nie było a wieczorem to jakby miała motorek w dupce
  19. olenka1991 super, że już ustalone :) Ja siedzę dalej pod kocem i się kuruję, pogoda ohydna. Powiedzcie mi, prowadzicie karty ruchów dziecka? Jak byłam w szpitalu to dziewczyny musiały prowadzić. Zastanawiam się czy też nie zacząć, tak dla swojej wiadomości. Ale to co widzę w necie to nie to, bo nie liczyły 10 ruchów i spokój, tylko miały po godzinie rano, w południe i wieczorem i stawiały kreski przy każdym ruchu.
  20. Hej! Byliśmy wczoraj na basenie z S. i moim bratem. Uczyliśmy młodego pływać, bo się biedny stresuje jak chodzą ze szkoły a on się boi. Wróciłam padnięta, na dodatek jak tylko się położyłam to zalał mnie pokarm i to dosłownie. Wszystko pływało, poje wkładki, stanik, góra ubrania mojego i S., łóżko... Skończyło się wybuchem płaczu w ramach czucia się mleczarnią a nie kobietą. Dzisiaj mama robiła przyjęcie urodzinowe dla rodziny ojca. Jedyne co mi poprawiło humor to prezent od cioci: http://www.mytummy.pl/t-shirt-ciazowy-pszczolka-na-lisciu.html i koszula nocna tej samej firmy od babci. Na dodatek chyba mnie coś łapie :( zmyłam się od mamy i siedzę pod kołdrą popijając ciepłą herbatę (licząc na lepsze samopoczucie jutro)
  21. Hej! Madzia dzisiaj spokój, bo mało się widziałyśmy. Nawet mi sukienkę od S. pochwaliła czego się nie spodziewałam. W ogóle weszłam na wagę i jestem równo 5 kg na plusie. Na szczęście tylko kulka z przodu a reszta niezmienna (raczej. Nie licząc piersi) Mam jeszcze pytanie do doświadczonych mam. Od 19 tygodnia zaczęła się u mnie mleczarnia, dwa tygodnie już biorę wit. B6 i laktomag, ostatnio mam wycieki ale dużo mniejsze i takie żółte a nie jak wcześniej bezbarwne. Tak to ma być? Tak w ogóle to u nas jest ostatni koncert Budki Suflera właśnie i słucham przez okno ;) Nie poszliśmy, bo jednak dla Ali za głośno i by się znowu bała :(
  22. Madzia75 na początku chcieliśmy oddzielnie, 20 września byłabym żoną na papierze ale w końcu bierzemy kościelny i cywilny 16 maja.
  23. Dzięki dziewczyny. Madzia75 moja mama ma 40 lat i tak, szła do ślubu w ciąży i tylko ze względu na ciążę. Tylko myślałam, że jednak mnie zrozumie a ona działa na zasadzie "jak mi było źle to zrobię ci jeszcze gorzej". Ale podstawowa różnica jest taka, że ona żałuje do tej pory a ja nie i cieszę się z dziecka. Poza tym tak czy inaczej wzięlibyśmy ten ślub z S. może nie w maju a w kolejnym roku ale planowaliśmy. Jeśli sytuacja się nie uspokoi to przeniosę się do S. rodziców, oni mają nowy, duży dom. Mielibyśmy dla siebie na piętrze pokój 25 m, który można jeszcze przedzielić na nasz i dziecka oddzielna łazienka i jeszcze garderoba (tzn teraz tam jest garderoba) tylko kuchnia wspólna na dole no i wejście. Warunki cudowne tylko że teraz jestem w centrum miasta a wtedy musiałabym dojeżdżać trochę, bo to pod Lublinem. S. mnie wspiera bardzo ale jemu też już czasem ręce, nogi i dupa opada.
  24. No to tak... Wczoraj jak zwykle moja matka zaczęła tyradę, której wytrzymałam 15 minut i wyszłam bo chybabym jej zaraz krzywdę zrobiła. Było, że prowadzę kanapowy tryb życia (hoho, ja wychodzę z domu, a ona siedzi przed TV albo wisi na telefonie. Godzinami. Od zawsze.) że nic nie robię, że kurs językowy się nie liczy bo i tak sobie życie zjebałam, że ludzie mnie zeżrą (chyba raczej ona), że mam opinię dziwki, że nie wiem co mnie czeka, że ojciec się mnie wstydzi i każe się wyprowadzić, że ona mi nie pomoże, że moje piekło się dopiero zacznie... A, i że mój wrzask przy porodzie ona będzie w domu słyszała. Straszenie porodem to chyba ostatnio ulubiony jej sport. I mieszanie się w finanse, chociaż ona tylko płaci za mieszkanie a ja żadnych pieniędzy od nich nie biorę...
  25. Linda24 hahaha cudny ten filmik, obydwie urodzimy diabły tasmańskie Co do mniej śmiesznych rzeczy... chyba muszę się wyprowadzić do teściów...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...