
adasaga3
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adasaga3
-
Nikawo, myślę że postąpiłaś bardzo mądrze. Dałaś świetny przykład uczciwości swojemu synkowi. Właśnie takie zachowania, własny dobry przykład najlepiej wpadają dzieciom do głowy, a nie tylko suche gadanie i moralizatorstwo.
-
Organizowałyście roczek dla swoich dzieci?
adasaga3 odpowiedział(a) na adasaga3 temat w Kącik dla mam
Wiadomo, że urodziny dziecka są ważne, ale nie chcę przy tym wydać fortuny. Chrzty obojgu dzieciom robiliśmy w restauracji, bo to jednak najważniejsze uroczystości, no i z noworodkiem w domu trudno cokolwiek zrobić. Nie chcę jednak zbyt często korzystać z usług restauracji, bo te 1500 zł wydane w ciągu jednego popołudnia trochę uszczupla domowy budżet. Tym bardziej że sytuacja będzie się powtarzać, teraz roczek Małego, za 3 miesiące urodziny córki, potem moje itd. i znów trzeba zaprosić to samo grono osób, więc co, powtórka z rozrywki? Nie stać mnie by co kwartał wydawać tyle pieniędzy w restauracji, wolę je odłożyć. Jak czytam Wasze wypowiedzi, dziewczyny, to jednak wszystkie robiłyście/robicie urodziny w domu więc i ja dam radę. Ewentualnie ograniczę się tylko do obiadu w restauracji albo małego cateringu. -
Deetuś, chyba na drugiej stronie tego wątku Redakcja napisała: "Prezentujemy piąty, ostatni z serii przepisów do pobrania na pyszne dania dla kobiet w ciąży, starających się o dziecko, ale także dla całej rodziny. Korzystajcie z tych zdrowych przepisów na pyszne dania, zapraszamy :)". Najwidoczniej był to tylko taki "cykl" przepisów. Szkoda, bo były ciekawe i nie trzeba było przeszukiwać wątku kulinarnego.
-
A my jedziemy dziś na obiad do teściów. Mam nadzieję że tak jak zazwyczaj na proszonym obiedzie będzie u nich kaczka. Teściowa robi ją tak że aż chce się palce oblizywać. A do tego kluski śląskie i jakieś surówki w wykonaniu mojej szwagierki, mistrzyni w tej dziedzinie.
-
Organizowałyście roczek dla swoich dzieci?
adasaga3 odpowiedział(a) na adasaga3 temat w Kącik dla mam
Dzięki dziewczyny za Wasze wypowiedzi... i podpowiedzi. Lukierek, mama mi nie pomoże bo jestem półsierotą. :-( Gdyby żyła przygotowałaby dla mnie imprezę i dla 30 osób, bo to obrotna kobieta była. Ja sama lubię piec, ale odkąd mam dzieci takich "wymyślatych" imprezowych ciast prawie nie piekę, bo zwyczajnie nie mam czasu. Na jakieś uroczystości przeważnie kupuję gotowe ciasta , bo mamy niedaleko wspaniałą cukiernię z ciastami tak smacznymi jak domowe. Marzena@, wzięłam sobie do serca Twoje rady i też skłaniam się ku imprezie bez obiadu, bo obiad na tyle osób to mnie jednak przerasta. :-) Kłopot może być z usadzeniem gości za stołem, bo stół po rozłożeniu mieści 12 osób. Gdy robiłam roczek pierworodnej córci, część gości siedziała przy ławie. Nie mam też tylu jednakowych talerzy, szklanek itp. Będę musiała albo "dosztukowywać" albo kupić nowy komplet naczyń. Ostatnio myślałam też o cateringu, o zamówieniu takiej tacy z przystawkami. Mój tata miał taką zimną płytę zamówioną na swoje urodziny i wszystkim smakowało, było bardzo dużo różnorodnych przekąsek. Nie jest to drogie, a sama przygotowywać musiałabym to ze 2 dni. Biorę też pod uwagę zaproszenie wszystkich do restauracji ale tylko na obiad i na tort. Mam jeszcze trochę czasu do namysłu. -
o, fajnie tak wyjechać na wakacje już po sezonie urlopowym.
-
Podeszłabym do tego normalnie. Powiedziałabym do dziecka coś w stylu "o, jak fajnie, masz dziś szczęście. Ktoś je zgubił, ale ponieważ nie wiemy kto możesz te pieniądze zatrzymać. A że Ty je znalazłeś to Twoje pieniądze i możesz zrobić z nimi co zechcesz". Nie ma co robić z tego wielkiej sprawy, przecież dziecko ich nie ukradło tylko znalazło.
-
Zainteresowania moje i męża w większości się pokrywają. Oboje bardzo lubimy czytać. Mąż uwielbia góry, podobnie ja. Przełaziliśmy razem masę szlaków. Lubimy się ruszać, spacerować, jeździć na rowerze, jeździć na wycieczki, ogólnie być aktywnym. Mój mąż uwielbia siatkówkę. Kiedyś sam trochę grał (amatorsko), teraz lubi oglądać w telewizji. Ja akurat siatkówką też się troszeczkę interesuję więc oczywiście razem kibicujemy Polakom w czasie aktualnych Mistrzostw Świata. Jeśli czymś się nie interesowałam mąż starał się mnie w to wciągnąć. Tak było z nartami. Mój M. lubi jeździć na nartach, jeździ od najmłodszych lat, był moim pierwszym nauczycielem, dzięki niemu i ja jeżdżę. Myślę że w przyszłym roku, może za 2 postaramy się postawić na nartach naszą córeczkę. Ze sportów zimowych oboje lubimy skoki narciarskie. Trzy razy byliśmy na Pucharze Świata w Zakopanem kibicować Adamowi Małyszowi. Jedyne czego nie podzielam spośród mężowskich zainteresowań to jego upodobania do gry komputerowej "w wojnę". Denerwuje mnie gdy się tam loguje, odpiera jakieś ataki, uzbraja wojsko itp. Śmieję się z niego że zachowuje się jak taki duży dzieciak.
-
Bettyy, strasznie męczące muszą być sny o takiej tematyce. Może Ty za dużo telewizji oglądasz, za dużo patrzysz na wiadomości albo jakieś "nieodpowiednie" filmy? Natko, Tobie z kolei zazdroszczę. Ja zawsze powtarzam że urodziłam się o jakieś 150-200 lat za późno. Ja bym chciała żyć w takich czasach gdy noszono piękne stroje, były bale, księżniczki i tak dalej. :-)
-
Margeritko, chyba nie do końca jestem w temacie co się u Ciebie dzieje. Cofnęłam się o kilka stron, ale tyle się tu wątków ze sobą miesza, że nie wiem czy dobrze zrozumiałam Robicie w domu jakiś generalny remont i podobno gdzieś wyjechałaś?
-
Margeritko, czyżbyś czytała Newsweeka? Ja ostatnio czytałam w nim artykuł na ten temat. Ale nie tylko muzyka czy ruch dobrze wpływają na prace mózgu. Dziecko powinno się przede wszystkim wysypiać i dobrze odżywiać, chodzi tu zwłaszcza o śniadania, w żadnym razie nie powinno wychodzić z domu bez jego zjedzenia. Dzieci powinny też dużo pić. Według naukowców dzieci które były karmione piersią a potem dobrze się odżywiały są inteligentniejsze od ich rówieśników jedzących słodycze i pijących napoje gazowane. Kiedyś czytałam też że podobno dzieci często głaskane, przytulane i całowane są inteligentniejsze od dzieci którym rodzice skąpią takich pieszczot. Ponoć tworzą się wtedy jakieś neurony w mózgu. Dlatego ja moje dzieci bardzo często głaszczę po główkach, zwłaszcza Małego gdy leży sobie przy piersi i pije swoje mleczko. :-)
-
Organizowałyście roczek dla swoich dzieci?
adasaga3 odpowiedział(a) na adasaga3 temat w Kącik dla mam
Mój synuś za miesiąc kończy roczek (kiedy to minęło?!) i powoli zaczynam myśleć o imprezce którą z tej okazji wyprawimy. Myślałam o zorganizowaniu przyjęcia w restauracji, ale to dosyć droga przyjemność. Wiem, bo w styczniu tego roku mieliśmy chrzest synka i 2 latka córci właśnie w restauracji , było 17 osób, był obiad, potem ciasto, tort, owoce, zimna płyta i za wszystko zapłaciliśmy ok. 1500 zł. Teraz wolałabym jednak trochę zaoszczędzić. Obawiam się jednak że nie dam rady sama na tyle osób przygotować żadnego przyjęcia z dwójką malutkich dzieci w domu. Nie ma mi kto pomóc w kuchni. Nikogo pominąć nie można bo to w sumie tylko najbliżsi, chrzestni, męża i moje rodzeństwo z dziećmi, mój tata i teściowie. Pierwsze urodziny starszej córki robiłam w domu, no ale wtedy miałam tyko jedno dziecko, a i tak byłam zmordowana, ganiałam tylko między kuchnią a salonem, no i było tłoczno. Jak Wy, dziewczyny dawałyście radę przygotować takie przyjęcie? Ktoś Wam pomagał? Prosiliście rodzinę na obiad czy może tylko na kawę i ciasto? Jak to u Was wyglądało? -
Tak jak napisała moja poprzedniczka nie ma reguły. Jedni mężczyźni postawieni przed faktem dokonanym po jakimś czasie się z tym oswajają i zostają super tatusiami, inni nie. Ci drudzy będą narzekać, posądzać kobietę o oszustwo, będą się męczyć, aż w końcu odejdą. Niestety znam takie przypadki. Dlatego nie radziłabym robić niczego na co ta druga osoba nie jest gotowa. Pomóc może jedynie rozmowa, przekonywanie że czuje się instynkt macierzyński, że to ten czas itp. Można podać przykłady innych par które są w podobnej sytuacji finansowej albo gorszej i mają dzieci i dobrze sobie radzą. Jeśli to nie pomoże to albo poczekać aż facet "dojrzeje", albo go zmienić.
-
Ja bym wybrała góry, ale od Was to kawał drogi. Skoro macie kilka dni wolnego to szkoda ich na spędzenie 2 dni w podróży. Byłam kiedyś w Gdańsku, wg. mnie to ładne romantyczne miasto, ale Ty go pewnie znasz doskonale i okolice morza Cię nie nęcą skoro nad nim mieszkasz.
-
Rzeczywiście nasi chłopcy spisali się świetnie. Też mnie to cieszy. Cieszy mnie też to że wczoraj miałam wyjątkowo udany dzień, pojechaliśmy do mojego taty, do mojego domu rodzinnego, widziałam się z bratem, bratową i spędziłam tam miłe chwile. Ponieważ miał mi kto zostać z dziećmi udało mi się nawet wyskoczyć na 2 godzinki na zakupy i "obkupiłam" trochę dzieci na nadchodzącą jesień i zimę. Jakoś przez to lato wyrosły ze wszystkiego. Wróciłam wypoczętą, zrelaksowana. Jednak nie ma to jak podzielić się opieką nad dziećmi z kimś innym. Człowiek ładuje akumulatory. A teraz cieszy mnie że świeci słońce, że to już piąteczek i za parę godzin rozpocznie się weekend. Mam w planach wyjazd w góry, jesteśmy zaproszeni na niedzielny obiad do teściów, może zrobimy też grilla u siebie. Byle tylko pogoda się utrzymała. Życie jest piękne!
-
Urlop 2015, proszę o pomoc
adasaga3 odpowiedział(a) na Iwonka@ temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ulla, ja też chętnie jeszcze raz wybrałabym się do Grecji, bardzo mi się tam podobało, zwłaszcza ludzie-tacy uśmiechnięci, życzliwi. Nie wiem, może to sprawa słońca. U nas ludzie jacyś tacy posępni często, ponurzy, smutni bo i słońca mamy o wiele mniej niż na południu Europy. Ja na pewno NIGDY nie pogardzę wakacjami nad polskim morzem. Nigdzie nie ma takich zachodów słońca jak u nas. Preferuję okolice Kołobrzegu, Podczele, Ustronie Morskie, a od tego roku jestem miłośniczką Dąbek. -
Wyślesz kartkę pocztową, spełnij marzenie
adasaga3 odpowiedział(a) na monika1709 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
wczoraj miałam "wyjezdne", byłam u taty i przy okazji kupiłam śliczną kartkę z koniem. Dziś gdy będziemy szli na plac zabaw wyślę ja do tej dziewczynki. Namówiłam też bratową, też kupiła kartkę i ma ją wysłać. -
Natko, rozbawiły mnie te kawały o księdzu. :-)
-
Margeritko, fajne. Takie powiedzonka dzieci naprawdę są zabawne.
-
słońce pięknie świeci. Ostatnie dni są naprawdę ciepłe i dziś zapowiada się podobnie.
-
grzanki z chleba (czyli chlebek posmarowany masłem opiekany na patelni), szynka, jajko na miękko i do tego warzywa do wyboru: ogórek zielony, pomidor, papryka czerwona, wszystko ekologiczne, z ogródka dziadka.
-
Dzięki, Bettyy. Co jedno to wydaje się ciekawsze. Ja jestem miłośniczką kasz więc pieróg pójdzie na pierwszy ogień. Napisz jeszcze tylko jaka to ma być kasza (zwykła jęczmienna, jaglana, gryczana). Ja sama w kuchni używam na zmianę 5 rodzajów.
-
Natko, skoro dziś gotujesz nowy obiad to wnioskuje że fasolka po bretońsku już zjedzona. A szkoda, bo wprosiłabym się do Ciebie choć na małą miseczkę. "Łazi" za mną taka fasolka już ze 2 miesiące. :-) A ja jak trochę popiszę biorę się za leczo.
-
że nowe łóżko które kupiliśmy dla córki spodobało jej się i co najważniejsze chyba dobrze jej się w nim spało, bo spała do 10-tej. Miałam obawy że wypadnie z niego mimo barierki ochronnej, ale na szczęście spełnia ona swe zadanie.
-
Margeritko, niestety tak jest. Sama mam koleżankę która oddała swoje nowo narodzone dziecko do adopcji.