Skocz do zawartości
Forum

krófka13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krófka13

  1. tez zrobiłam sobie weekend :) i trochę z tyłu jestem :) co do sexu - mój mąż może kilka razy dziennie,a ja tak średnio, i zawsze tak było. Po porodzie nie było żadnych zmian, nawet najmniejszych. Dużo daje ćwiczenie mięśni kegla bo dzięki nim szybko wracamy do formy sprzed porodu. Zgodzę się że każdy jest inny i po sn może coś zostaje np mi wysunęło się jelito od parcia, teraz się boję że pójdzie to dalej ale "się wciągnie" po pewnym czasie gdy wszystko się ściąga, a przy cc - to bądź co bądź jest to operacja... Ktoś pytał tu kiedy siadało się bez poduszek po sn - ja tego samego dnia siadałam po turecku i jak tylko chciałam :) nie pękłam i nie nacinali mnie - miałam jedynie obtarcia. :) mam nadzieję że teraz będzie jeszcze lepiej skoro pierwszy poród mi tak poszedł :) a co do rozmów o sexie - z jedną zaufaną przyjaciółką mogę pogadać, ale tylko z nią komuś innemu wstydziłabym się mówić co się dzieje u nas w łóżku. Chociaż u mnie w domu gdy tylko są goście z rodziny temat ten jest nieunikniony ;) żarty, docinki, aluzje na porządku dziennym ale nikt tego serio nie bierze :) - chociaż przyznam że nie każdy potrafi tak tego tematu traktować u nas mówi się bardziej aluzjami, jakoś delikatnie. Jak teść raz się odezwał (bo chciał się wpasować) to miałam ochotę go uderzyć i wyrzucić z domu. ja mam w domu i kota i psa, a nie wiem co to toksoplazmoza - nią można się zarazić mając kontakt z kocimi odchodami, więc wystarczą rękawiczki przy zmienianiu kuwety i standardowe zasady higieny. My na wolny czwartek mamy bilety i jedziemy na koncert disco polo w Brodnicy :) piątek niestety mąż w pracy a weekend u znajomych więc nudy nie będzie, a na koniec sobie po odpoczywam w domku wykorzystując że mąż zajmie się małą :) (przynajmniej taki mam plan )
  2. Gabi ja bym nie wytrzymała i napisała mu sms że może nie ma ochoty ze mną gadać ale mógł napisać że dotarł bo się denerwowałam. - mój tez ma czasami takie jazdy że łapie focha za nic, przeważnie właśnie potrzebuje trochę czasu sam i poczuć że mi zależy. Pamiętam na 2-3 miesiące przed ślubem już był praktycznie koniec naszej znajomości, ale jakoś to przeszło. Detuś nie rób głupoty i nie bierz cc na życzenie. Porozmawiaj z lekarzem na koniec ciąży jak dziecko ma ponad 4kg albo jest spore to wtedy zapytaj o skierowanie na cc. Pomyśl o tym jak po cc dochodzi się do siebie, a przy naturalnym poboli (ale nie pamiętasz tego za bardzo) a na drugi dzień możesz sama chodzić zajmować się dzidziusiem itp. ja pamiętam jak moja koleżanka miała cc i tydzień po nie potrafiła sama wstać z łóżka, a ja ze stołu na porodówce sama poszłam do swojej sali. - cc jest super sprawą ale tylko jeśli ma ratować ciebie i maleństwo. Idź na szkołę rodzenia - powiedzą ci to samo :)
  3. a co do WZW B to nie miałaś przypadkiem badań na to? mi zlecił na początku ciąży.
  4. Detuśa tą szczepionkę trzeba wykupić? bo jeśli tak to ja jej nie mam :) i nie miałam :) a rodziłam bez przeszkód. Nie mogą Cię nie przyjąć gdy przyjedziesz z bólami porodowymi :) A co do dzieciaczka w szpitalu, ja odnosiłam do położnych, ale tylko ja tak robiłam inne kobitki z mojej sali zostawiały maluszki w tych szklanych łóżeczkach i nie zdarzyło się żeby któreś zapłakało podczas ich nieobecności :)
  5. Gabi85 przykro że ci się tak wszystko na raz zwaliło na głowę. Ale postaraj się od tego oderwać, skupić na tym co robisz i nie myśleć o problemach, za które będziesz mogła zabrać się dopiero za kilka dni. Mi pomaga rozwiązywanie ich "po kolei" wtedy nie są takie straszne. Zwolnieniem się nie przejmuj - to tylko praca, zadzwoń i uprzedź i powinni zrozumieć albo załatw sobie od polskiego lekarza zwolnionko - wszystko się da jakoś zorganizować. Jak ciężko to rycz ile wlezie bo t też pomaga nabrać dystansu :) głowa do góry dziewczyny mają rację że wszystko się w końcu samo poukłada tak jak ma być. :) Truskawka1 nie martw się ja tez mam twardy :) a w szpitalu jak mnie badali to stwierdzili że jest ok wszystko :) my w ciąży z tego strachu że nie widzimy dzidzi to potrafimy sobie problemy wymyślać.. :) To że jest to druga a nie pierwsza ciąża to tez z jednej strony - wiadomo mniej więcej co się ma dziać itp (chociaż każda ciąża jest inna) a z drugiej chyba wolałabym mniej wiedzieć... jak pomyślę że czeka mnie powtórka to robi mi się słabo, tym bardziej że nie wiem na jaką położną czy lekarza trafię na porodówce. a ludzie są różni... ja ruchy czułam wcześnie i 2 razy nawet takie silne że brzuch się ruszał a teraz kilka dni (jakieś 5) :) kompletna cisza...ale staram się nie denerwować, bo po 1 narazie dzidzia ma duuużo miejsca, a po 2 mam łożysko na przedniej ściance więc mam "amortyzację". za to myślę już jak będą mnie bolały żebra i wszystko w środku jak podrośnie i zacznie kopać do środka. (w pierwszej ciąży miałam to samo - ręką przytrzymywałam żeby mała nie kopała po żebrach tak bolało :P ) Ugo u nas tez brzucha nie mierzą tylko waga i ciśnienie. Ale bębenek mam wielki już więc się nie martwię, nawet wolałabym mieć mniejszy trochę :) bo potem zostaje ta nieładna fałdka skóry :( Czaki z opieką dasz radę :) dwójka to jeszcze nie tak źle :) jedno jest starsze - pomyśl o mamie bliźniaków której nie ma kto pomagać - wygląda dużo straszniej prawda? :) Ja najbardziej wczuwam się w twoje słowa "Nie daj Boze powtorka pierwszego porodu " Dziewczyny co do niani to śmieszne - ale ja nie kupię z takiego powodu że po naoglądaniu się głupich horrorów boję się że usłyszę jakieś coś albo zobaczę czegoś czego być nie powinno. Pamiętam jeden - koło łóżeczka siedział facet w cylindrze a w pokoju nie było nikogo :) - głupota ale tak się tego naoglądałam że bałabym się patrzeć czy słuchać
  6. Amarosa witaj :) mała różnica wieku jest dobra, przynajmniej jak dzieciaczki ci podrosną to będą się ze sobą bawić. Przy większej różnicy wieku to jest już trudniejsze, Wiem z doświadczenia bo zawsze z kuzynem (ok 2lata różnicy) dokuczaliśmy mojemu młodszemu o 4 lata bratu :) - to były piękne czasy Gabi dobrze że mamie "nic" nie jest. Zdrówka dla niej. No wypadków wcale nie mało, a w tv pokazywali tego co po Wa-wie jeździł jak szaleniec. Jak oglądałam na YT to jakbym w NFS grała... Truskawka teraz taki chyba wirus czy coś krąży. Ja byłam w szpitalu na wymioty (też po wyjeździe) a tam spotkałam koleżankę która też leżała na przypadłości żołądkowe i mówiła że od nas z wioski jeszcze 2 leżały w szpitalu na to samo.. na szczęście kończy się na kroplówce na odwodnienie i ewentualnie tabletkach. Dzisiaj u mnie też na szczęście chłodniej. Już się bałam że w ten upał będziemy się kisić w samochodzie, bo znowu dzisiaj wyjazd mamy... jeszcze za tydzień i spokój :) Też nie lubię nic brać w ciąży, ale kupiłam sobie urosept bo pamiętam że w poprzedniej ciąży musiałam brać i za tydzień ponawiam badania a za dwa wizyta. Wolę jednak wziąć tabletki niż pozwolić infekcji się "rozleźć" i mieć potem problemy. Mój maluch znowu się rozleniwił. Tak ładnie dzidziol kopał a teraz już 4 dzień jak nic nie czuję. Chyba w końcu napiję się pepsi :) bo zauważyłam że budzi go wzrost ciśnienia (np jak się ostro zdenerwuje). Już nie mogę się doczekać aż zacznie się regularnie odczuwać :)
  7. teraz uważam że to nie fair oceniać że kobieta jest zła, że nie kocha swojego dziecka w sobie. Po prostu każdy musi do tego dojrzeć :) w końcu nie co dzień się zdarza że zamieszkuje w nas takie stworzonko :)
  8. a ja przyznam się że w pierwszej ciąży było mi obojętne to "coś" w brzuchu ( co nie znaczy że nie panikowałam jak tylko coś zabolało itp, bo chciałam żeby było zdrowe itd). jak tylko zaczęły się ruchy już coś "pękało" we mnie a jak urodziła moja córa to przepraszałam ją że tak o niej potrafiłam pomyśleć. Teraz w 2 ciąży jestem chyba bardziej przygotowana na to co się ze mną dzieje, bardziej świadoma i czasami kładę się z córeczką, przytulam ją drugą rękę kładę na brzuch i jestem przeszczęśliwa z moimi dwoma skarbami :)
  9. Truskawka1 dziwny ten lekarz. Mój w pierwszej ciąży spytał już przy 3 wizycie czy pracuję i chcę l4 (a mówiłam mu że czuję się bardzo dobrze).
  10. asia jak tylko lekko boli i przechodzi po to norma :) nie denerwuj się na zapas - napinasz mięśnie brzucha, które są coraz słabsze (zrób kilka brzuszków to będzie tak samo). Też tak mam. A co do sexu to mam tak że jak już mi się chce to o nieodpowiedniej porze :) a z kolei wieczorami jak już córa śpi i można sobie pozwolić to jestem tak zmęczona że myślę tylko o tym żeby zasnąć.
  11. tak, z pracą jest lipa. Ja nie miałam gdzie wracać, przy całej "załodze" dyrektor powiedział że jestem w ciąży i niedługo się ze mną pożegnają bo kobieta z małym dzieckiem jest dla firmy problemem.. zabolało, bo wiem że się sprawdzałam i nieraz od kierownika słyszałam dobre słowa (on nawet spytał czy wracam po macierzyńskim od razu i ucieszył się że chce jak najszybciej wrócić). Ale całkiem na górze dyrektor zdecydował inaczej. Ale wolę mieć swoje skarby, a prace sobie znajdę jak tylko będę mogła :) KONIEC definitywny z internetem! poszukałam o bakteriach w moczu, bo takowe mam liczne lub bardzo liczne i znalazłam takie straszne rzeczy...przez to będę się denerwować aż do 25 czerwca, aż pójdę na tą wizytę. Mam tylko nadzieję że nie będę musiała wracać do szpitala.
  12. hej dziewczyny, nie było mnie 3 dni a tyyle czytania już :) Emii u nas tez rano szalała burza a teraz upał i duszno strasznie, więc zaszyłam się w domu i odpoczywam. Ja w sobotę wylądowałam w szpitalu, bo od czwartku nic z tymi wymiotami się nie poprawiło. Przeszło dopiero po kroplówce, ale zostawili mnie bo znaleźli bakterie w moczu :( infekcja się przyplątała. Zrobili mi posiew (dziś miały być wyniki i chyba były bo podobno nie wyszedł dobrze) i zrobili mi drugi na to samo, chcieli trzymać nadal aż do wyników ale jednak mnie puścili mam się po wyniki zgłosić. Cieszę się bo i tak nic mi nie podawali tylko leżałam i czekałam na wyniki, a tyle mogę poleżeć sobie w domu :) w szpitalu tak mi malutkie zaczęło kopać że aż było widać i odpowiadało na uciśnięcia brzucha :) ale od dwóch dni znowu cisza, ale to początki więc się jeszcze nie stresuje. Za 2 tygodnie wizyta u prowadzącego, więc obejrzę jak to moje malutkie broi :) Robili mi usg w szpitalu ale dupkę pokazało :( i nie wiem co tam siedzi w środku on czy ona. Teraz kupiłam żurawinkę i piję i piję hektolitry soków i wody za kilka dni robię badania i mam nadzieję że się te bakterie ode mnie wyniosą :) wizyta już za 2 tygodnie to mnie pociesza że w końcu mój lekarz powie co i jak bo w szpitalu ciężko się czegoś dowiedzieć po co i dlaczego.
  13. z cerą mi się sprawdziło ale w odwrotną stronę. - zero przebarwień, buzia jak pupcia niemowlaka, zero wymiotów, kształt brzucha jak na chłopaka a wyszła dziewuszka. jedyne co to pochłaniałam dosłownie wszystko co słodkie. teraz też wcinam słodkie ale tylko wybiórczo, i polubiłam kwaśniejsze :) nawet szczawiową zrobiłam ostatnio - pyyyycha doszłam do tego co mi zaszkodziło (skórka z kurczaka z rożna) - a mi teraz strrrasznie smakują takie ostre rzeczy no i się połasiłam. teraz żyję ale ledwo ledwo :) przede wszystkim przestraszyłam się o maluszka przy takich wymiotach czy mu nie szkodzę, ale pokopało maleństwo niedawno troszkę i mnie uspokoiło :) dzisiaj córunia się popisała, przykładała płatki (bo jadłyśmy na sucho) do mojego brzucha i tak "karmiła dzidzię" :) dzieciaki jednak mają pomysły. moja koleżanka o płci dowiedziała się po porodzie bo się mała tak wstydziła :) więc cierpliwości, chociaż ja bym chciała żeby tym razem się pozwoliło podejrzeć :) no chłopów by się przydało a co do wagi u mnie juz 4 na plusie, zaczynam się bać jak to zgubię. poprzednio przybrałam 17kg a po ciąży straciłam około 21kg mam nadzieję że tym razem tez się tak uda :) dodam że wcale nie ćwiczyłam i diety nie trzymałam żadnej (tylko kuchnię miałam na parterze a resztę na piętrze tak że SCHODY czynią cuda :)
  14. Bombka gratulejszyn dziewuszki :) Malyna jak już ciężko ci się golić to wspomóż się lusterkiem :) - nie pozacinasz się tak i ogolisz dokładniej :) a my od wczoraj "mieszkamy" w łazience...od rana średnio się czułam ale wieczorem nastąpiło apogeum - do dzisiaj mam pusty żołądek a zwracam nawet herbatkę rumiankową :( do tego ból głowy, a na przyczepkę moja mała ma dzisiaj jeden z gorszych dni i strasznie broi albo grymasi :(
  15. Malyna bardzo możliwe że to maleństwo :) się wreszcie doczekałaś, ja czuję bardziej jakby już kopnięcia ale bardzo rzadko :) szczerze mówiąc do ginekologa to ja co tydzień bym latała, bo coś mnie zaboli (najczęściej prawy bok - jakby jajnik/wyrostek? ale tylko chwilę i jest ok) szkołę rodzenia - baardzo polecam :) dzięki temu że chodziliśmy z mężem poszedł ze mną rodzić, inaczej by się nie zdecydował. A ja wiedziałam że mam jak najwięcej się ruszać, chodzić, kołysać biodrami itp. to niby pomaga szybciej urodzić Bo dzieci w rodzinie niańcze od kiedy skończyłam 7 lat :) to zajmować się potrafiłam. poza tym zawsze są nowi znajomi w podobnej sytuacji więc wesoło. Dziewuszki jakie witaminki bierzecie? czy omijacie z daleka? w pierwszej ciąży brałam femibion natal i nie wiem czy dzięki temu że się tym wspomagam czy po prostu ale nie bierze mnie żadne choróbsko (chociaż na jesień pewnie jakiś katar się przypląta) dzisiaj taaaki ładny dzień się zrobił, a my wyjazd znowu :( i nie skorzystam z pogody
  16. te teściowe - a ja mam tak z własną matką! mamy wspólny ogródek to przeszkadza jej domek, piaskownica i co nie postawimy DLA DZIECI to jest źle bo ona kwiatki by tam posadziła, a córka w warzywka weszła, a pokrzywy powyrywałam a ona by herbatkę sobie zrobiła, a porzeczkę przycięłam bo do domku małej już gałęzie właziły (ale ma rosnąć)... masakra... :) teściowa jest lepsza - nie widziałam jej już od 3 lat, czyli od ślubu i tylko od czasu do czasu dzwoni, tak że krwi nie ma jak popsuć :)
  17. a ja w poprzedniej ciąży chodziłam normalnie w bikini, tylko rozkładałam się zawsze w cieniu. Miałam termin na lipca i w dniu terminu pływałam w jeziorku jak rybka tylko ludzie się strasznie gapili :) - urodziłam 9 dni później :) w tej ciąży chyba też zostanę przy zeszłorocznym stroju :) w sumie w ciąży jesteśmy tak samo piękne jak nie bardziej! :) polecam do picia jogurt domowy :) -mleko -truskawki -trochę soku z cytryny lub cukru (do smaku) wszystko zmiksować i pyyycha :) ja piję codziennie
  18. coś nie wyszło z tym wstawianiem :P wstawiam brzuchol jeszcze raz
  19. hej laseczki :) my na wakacje standardowo nad Bałtyk..może to głupie ale jak byłam mała to rodzice zabierali nas co roku do Gdańska (ciotka nam na ten czas odstępowała kawalerkę). I przez to kocham to miejsce (zaraz obok baszty i długiego targu)teraz my chcemy zrobić tak samo i zabieramy córę nad nasze morze :) na chore gardło w poprzedniej ciąży lekarz pozwalał mi brać chlorchinaldin (czy jakoś tak) jedna do dwóch dziennie - to są takie do ssania. kurcze też bym chętnie coś kupiła już dla malucha bo wszystko takie słodkie, albo do pokoju dzieciaków bo będziemy im zmieniać a muszę czekać bo lekarz nie powiedział jaka płeć - stwierdził że za wcześnie ale myślę że nie chciał powiedzieć jak nie miał pewności, bo jeszcze nie słyszałam żeby się pomylił) dodaje zdjęcie brzucha :P
  20. hej dziewczyny :) no ja muszę pochwalić się że dzień dziecka nawet dla mnie był fajny :) My się daliśmy do Iławy :) było trochę atrakcji dla dzieci (trampoliny, karuzele, balony z helem, malowanie buzi itp) a obiad do miasta, do lokalu - tam też trafiliśmy na Dzień Dziecka były niespodzianki dla dzieciaków, ściana do malowania chociaż córa i tak najbardziej cieszyła się z zabawy na zjeżdżalni w kulkach :) wołami jej stamtąd nie szło wyciągnąć, aż obiecaliśmy pokarmić kaczuszki. Mała jeszcze lata z balonem po mieszkaniu. Emii współczuje, mnie tez jelitówka nie oszczędziła, na szczęście skończyło się tylko na wymiotowaniu przez 2 dni, a dzisiaj już zdrowa byłam, czego i tobie życzę.
  21. Malyna spełnienia marzeń :) oosaa gratulacje dziouszki :) u nas przydałby się chłop, ale nie mam żadnych przeczuć, a wolę się nie nastawiać.. chociaż tę ciążę przechodzę całkowicie odwrotnie do pierwszej :) my noce od kilku dni mamy całe przespane :) tylko wstawać muszę za wcześnie bo mała budzi mnie że chce mniam.. dziewczyny wymyśliłam imię dla dziewuszki (Wioletka) tylko muszę męża jeszcze przekonać...:)
  22. mi minęły bóle głowy, trwały może z tydzień. Za to wczoraj byliśmy z córą u dentysty (2 wizyta - zostały jeszcze 3), i zajechaliśmy do McDonalda - wczoraj i dziś wymiotuję, jedyne co zjadam i nie szkodzi to jogurt :) do lekarza chodzę prywatnie i połówkowe mam na 25czerwca :) to będzie 20 tydzień więc mam nadzieję poznać płeć maleństwa, bo z córką poznałam właśnie w 20 tygodniu. Ja gruboskórna jestem - w pierwszej ciąży to jak mała nie przyfasoliła z całej siły to nie poczułam i w tej tak samo nie czuję :) - ale wczoraj tak się zdenerwowałam wieczorem że aż malutkie fikać zaczęło... mam nadzieję że nie zaszkodziłam tymi nerwami. oosaa - gdzie jest ta lista bo czytam o niej już któryś raz a dalej nie wiem :) dziewczyny wy tez macie taki spadek koncentracji?, mi się ciężko skupić ostatnio na czymkolwiek, obiad kipi prawie codziennie
  23. 1. fluorowym - jeśli próchnicy nie ma. Wtedy maluje się profilaktycznie żeby wzmocnić ząbki i żeby były bardziej odporne. 2. lapisem czyli azotanem srebra. Gdy już dziecko ma próchnicę lapis hamuje jej rozwój i ząbki nie psują się dalej i są mocniejsze. wadą lapisu jest że miejsca gdzie była próchnica barwi na czarno. Ale jak w porę się to zrobi to nawet nie widać - tak na szczęście było w naszym przypadku. mała ma tylko kilka kropeczek na zębach :)
  24. u nas córa ma smoczej z małpką - kładę go obrazkiem w naszą stronę i mówię że ma pokazać małpce jak się myje ładnie ząbki i jak buzie trzeba otwierać itp. jak już otworzy to między ząbki delikatnie wsuwam palec żeby nie zamykała i wyciągam co chwila żeby mogła ślinkę przełknąć po czym sama otwiera buzie i tak aż ząbki są umyte. Oczywiście na koniec muszę też ząbki umyć małpce tak samo szczoteczką :)
  25. w żadnym wypadku to nie jest wina tego, że to nie była wasza działka. Miałam podobną sytuację - moja córa bawiła się na podwórku gdzie była tez jej kuzynka (obie w wieku około 2lat) i tamta dziewczynka popychała moją córkę przy każdej okazji tak, by się przewróciła. W końcu nakrzyczałam na nią (dosłownie nakrzyczałam "(imię) tak nie wolno oj oj!" Potem żal mi się małej zrobiło przytuliłam i tłumaczyłam już łagodnie że nie wolno popychać bo to boli itd) od wtedy był spokój. Kolejną sytuacją było gdy kuzyn (4letni - brat dziewczynki z poprzedniej sytuacji) zepchnął moją córkę ze schodów - zrobiłam dokładnie tak samo tyle że nie przytuliłam go, bo miałam już na kolanach swoją córkę. Wiem jednak że chłopiec bije inne dzieci także swoją siostrzyczkę. ewidentnie wina rodziców - brak konsekwencji, tłumaczenia w domu itp. W twoim przypadku znajomi powinni nie tylko mówić że "wyjdziesz z piaskownicy" tylko ją stamtąd zabrać i wytłumaczyć dlaczego to zrobili, gdy drugi raz zrobiła to samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...