
agni
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agni
-
CzekaCudu, hmm, ja do tej pory mialam problem ze swedzacymi dlonmi, kurka ile razy mnie to wybudzilo w nocy... mialam jakies tam kremy , bo niby egzema . pojawia sie i znika. obojetnie co to jest to wiemy tez ze w ciazy swedza strasznie dlonie bo jest ucisk bobo na watrobe... a co z brzuchem, nie wiem czy to zaliczac do tych samych. ostatnio w desperacji pomogl mi bardzo Amol, gdy omylkowo w nocy siegnelam po te buteleczke zamiast oliwke, natarlam dlonie i swedzenie ustalo. tak sobie mysle jeszcze ze jak jest klopot ze swedzaca skorka , czy podrazniona u maluszkow - duzo pisza o tej krochmalowej kapieli. moze sprobuj?? Oosaa chyba polecala tarcie skory szczotka kapielowa, moze i tak, a ja bym jednak tego nie robila, bo czytalam, ze na nasze twarde ciazowe brzuchy - masowanie jeszcze pogarsza sprawe i bardziej usztywnia macice. z praktyki moj brzuch tez sie robi twardszy gdy dluzej masuje np przy nawilzaniu , natluszczaniu kremami, oliwkami. zjadlam 5 nalesnikow naraz , moj rekord, leze teraz z nogami do gory. mniam mniam mam ochote na jeszcze
-
no serio serio, siostra miala cc w Pl - nie bylo takiej potrzeby, znajoma tu w uk kilka dni temu - nikt nawet o cewniku nie wspomnial .... ale co ja sie tam znam - pisze jak bylo tylko
-
bombka, i ja chcialabym Ci cos doradzic - kazdy porod jest inny, czy naturalny czy cesarskie... ale ale - ja Ci dam dla przykladu 2 najblizsze mi osoby - co do cc - moja siostra i znajoma, ktora tutaj wlasnie rodzila przez cc - obie bardzo dobrze sie czuly , zadna nie lezala specjalnie - owszem trzeba uwazac na szwy , i z dzwiganiem trzeba uwazac - ale ruch i powietrze na rane czy na cipke jak najbardziej wskazane. podklady sie przydaly jak i podpaski , jak i kilka koszul, wygodniejsze niz pizamka, koszule to tez ze wzgl na karmienie piersia. zadna z nich nie miala cewnika czy jakichkolwiek komplikacji. tak - co do butelek z woda min. to dla kazdej z nas taksamo - te mniejsze - z dziubkiem- wszystkie musimy pic duzo. i jak najmniej drazniace wlasnie kosmetyki, plyny, zele. puchna nogi, stopy, luzne skarpety bezsciagaczowe, czy tam bed socks , majty jednorazowki , jednak - a i to sie tyczy kazdej z nas - lepiej zawsze sie nastawic na najgorsze - oszukac psychike, zeby jakos to wszystko zniesc. a moze sie okazac ze wcale nie bylo tak zle :) zycze Ci jaknajbardziej zdrowka i dobrego samopoczucia w trakcie jak i po :) krofka 100 lat 100 lat - wszystkiego najlepszego !!!i tak samo szybkiego, latwego, bezbolesnego i zdrowiutenkiej dzidzi ***** jak najmniej stresu
-
u mOoniik - dopadlo Cie, chyba rozumiem, choc nie mam z tym problemu, za to 100ki innych ;) mam nadzieje, ze obudzisz sie w lepszym humorku :) wytrzymalas juz tyle, jeszcze troszke... Krofka - a niech bedzie i skoczek na duze dzieci takie jak ja, tez bym chciala hehe zwlaszcza teraz, moze w tym byloby mi ciut wygodniej niedziela - a ja od 5 tej nie spie ;/ super , ogladam ciemnosc za oknem i dopiero teraz slysze jakies ptaszki , zaraz jobla dostane od tych super wczesnych porankow... najchetniej za godzine wzielabym sie za obiad ale to chyba lekka przesada tak przed sniadaniem milej niedzieli dziewuszki
-
wow justys88 , to moze chociaz Radlerka schlodz ;) fajnie, mi z jednej strony brakuje ludzi , odkad nie pracuje, a z drugiej - nic mi sie nie chce od pol godz wlasnie ciezko podejmuje decyzje - ide do sklepu, nie ide :P masakra, w sumie to o maly spacer mi chodzi. mysle ze dopije herbatke i sie w koncu rusze , ale serio, tylek sie jakis ciezki zrobil czy coooo ;) Misiabella, dzieki :) co do koszyczka to juz dawno o nim myslalam, bo widzialam kilka fajnych okazji, ale dobrze ze poczekalam, bo tamte byly bez tego stelazu - wiec racja - bedzie tez kolyska. wszystko juz poprane - wiec potem tylko naloze na niego. no i bude ma jak we wozku skladana, spoko bedzie . a bujaczek? sama nie wiem czy i kiedy bym wpadla na taki dzieciecy gadzecik - a tak - napewno zawisnie. mocuje sie go bardzo latwo - bo zaciska kleszczowo na futrynie drzwi i juz . nie potrzeba zadnych hakow, ram, itp.wydaje mi sie calkiem praktyczny ;) ale ''w praniu '' sie okaze. raczej dla mniejszego bobo. a czy jemu sie to spodoba ? ciezko przewidziec. napewno jakby byl wiekszy , ponad roczny ... jej.... wygoncie mnie z domu !!!!
-
wow Em87 !!! super , nie wiem jak Ty ale ja nie mialabym nic przeciwko , by urodzic przed 16 czy 19 listopadem, bo takie mam terminy, znaczy sie wiadomo, ze nie juz , ale tak na poczatku ;) ogolnie gratuluje i powodzenia - gdyby ;) Elleves - fajnie ze wozio juz zaparkowany, a co do reki - no to oby gorzej nie bylo i jakos wytrzymasz mam nadzieje. ja wczoraj bylam ze swoimi malymi problemami , ale tez uslyszalam - kazda (prawie kazda ) ma to w ciazy , po ciazy minie, no ok, ale teraz jednak troche sie meczymy z tym czy z tamtym, a ja skacze do gory, no prawie ;) bo wlasnie dostalismy bujaczek i koszyk Mojzesza,tak to tu zwia - jest materacyk, kocyk i wszystkie te falbanki do niego - napewno Oli sie ucieszy ;) jest suuuuper, bedzie w 2 pokoju,
-
hej ;) krwawienie to nie jest ani ''zywa krew'' , bardzo delikatne plamienie - i to nie po kazdej wizycie w toalecie, wiec narazie tylko obserwuje, jesli sie cos nasili napewno zadzwonie do midwife. napewno nie mam zamiaru sie forsowac choc rano ze stresu spedzilam pol dnia w kuchni. jesli to czop hu hu - 2 tyg mowicie moze tak byc? ah no zobaczymy - wlaczylam sobie tak zwane POMARANCZOWE SWIATLO ;) termin terminem a baby moze swoje ... Czaki na ebay'a wlazlam i tyle bo tu u mnie ciezko ze sklepami maternity. mam 1 profesjonalna koszule do karmienia z polski, i 1 stanik plus paczka majtek. tu w Asda udalo mi sie znalezc tylko maternity majtki - te jednorazowki , ale breeding bra czy ta koszula wlasnie to juz tylko z netu. wezme tez sobie szlafrok jak znajde fajny. tu zostal mi 1, bo 2 zostawilam ostatnio w Pl. a 1 to za malo ;)
-
hej hej spoko, rozumiem, IgaJula, krofka, Majus - bede sie przygladac, choc strasznie nie lubie pelnego swiatla w nocy ;) wiadomo , ze bedzie porod w X czasie, no ale dawno nie bylo jakis tak bardzo widocznych zmian ku temu. krok po kroku... ;) skarpetki :P no byly bury jak walaly sie tuz przy lozku. od dawna walaja sie w korytarzu, przy butach a bardzo czesto w butach, jego na szczescie, ale nie ma cudu - pozbylam sie skarpet z sypialni no to sa majty - przy lozku najczesciej. pieski sikaja , by zaznaczyc teren - a oni sie skarpetkuja ;) ide sie brac za rybe ''po grecku ''
-
witam :) no co tu robic jak sie nie spi juz od godziny ;/ pierwszy raz dzisiaj po siku zauwazylam cos leciutko rozowego, na papierze, malutko tego bylo ale zawsze, zalozylam wkladke i bede obserwowac. Myslicie ze juz sie powinnam szykowac ? he he co do czopu to raczej to nie bylo to , bo stanowczo za malo, no chyba ze wczesniej juz cos sie dzialo a ja przegapilam. a moze to sie zdarza tak czy siak? napewno to nie plamienie, po prostu troszenke sluzowatej wydzieliny o lekuchno rozowym zabarwieniu. sorry ze tak intymnie wale od rana, ale - nie powiem, troszke sie zestresowalam, a dopiero jestem w trakcie zamawiania maternity koszul z netu , takich do karmienia, bo az 1 mam ostatnio tylko bardziej niz zwykle bolal mnie brzusio. ale bardziej jakby flaczki przez ucisk malego , a na dole to i owszem, zwlaszcza jak probuje wstac po lezeniu
-
ah ta deprecha... przejdzie nam , jestem pewna, zycie jest mega wariackie, jego tempo i sprawy z ktorymi musimy sie zmierzyc, czujac sie przy tym prawie nie-kobieco , bo brak czasu, bo uplamione pizamy, koszule, bo brak checi i czasu na fryzjera czy make-up , a w dupu z tym - dzieci to skarb :) a facet jeszcze okaze sie calkiem romantyczny - tylko ze on tez musi pooddychac a my ciagle chcemy by stal na bacznosc. dobranoc
-
ha ha ha Oossaa , z moim tez wychodze gdzies raz na rok moze, juz taki z niego buc ze szok. woli kebaba na kanapie zezrec niz zabrac mnie gdzies, bo on nie lubi restauracji jako kucharz. no smieszne . ja tam nie mam takiego zboczenia ze by zaraz wymyslac ze wszyscy tylko pluja do talerzy. z bylym owszem wychodzilam, ale mial znacznie wiecej innych wad w tym naduzywanie alku i wszystko co sie z tym wiaze, wiec... czasem wychodze z ekipa z pracy badz z kolezanka a z Miskiem no ok, zdarza sie jak on chce sie podlizac - chodz chodz ze mna usiadziemy gdzies na kawie itp. ale ogolnie ''kanapowy''jest IgaJula - oj fakt, startowalysmy tak samo, hmmm, musze sie zwazyc, postaram sie jutro u znajomej,moja waga sie rypla. jakis czas temu bylo 65 kg czyli 15 na plusie od poczatku ciazy. nie przytylam jakos specjalnie - tyle co troche w nogach, czy w pupie , po prostu rownomiernie, no i wiadomo - w brzuch poszlo, zamieszcze jakas fotke, ale nie czuje sie roztyta - napewno ''szczupla inaczej '' zaloze sie ze juz jest wiecej niz 65 kg
-
pigulki bralam latami, napewno z 10 lub ciut wiecej,n igdy po nich nie tylam , tylko cycki ciut wieksze, czulam sie dobrze, n a poczatku sa tylko skoki cisnienia itp uczucia zimna/goraca jak przy ciazy ;) nie mialam komplikacji by zajsc w ciaze, nie polecam tuz po odstawieniu starac sie o baby, moze pojawic sie ciaza mnoga. potwierdzam - ma sie mniejsze libido. ;/ a co do tycia to moze za duze stezenie hormonow w tablecie ktos mial - polecam yasmin jesli juz tak samo jednak nie chce wracac do pigulek po urodzeniu, ale jeszcze o tym tak naprawde nie mysle
-
oj tam Oossaa nie mysl za duzo. normalne ze jak duzo sie dzieje - czlowiek ma dosc. a samopoczucie jest bardzo wazne. przez cala ciaze - cieszylam sie z faktu bycia wlasnie ciezarowka.i tez przeciez dlugo pracowalam i spoko. ale teraz tez juz mi to przeszkadza - w sensie - ani czlowiek posiedzi wygodnie, ani polezy, ani stanie - nic na dluzej tak naprawde. talerz albo tuz pod broda albo gdzies daleko hehe bo inaczej sie nie da. ani ubrac sie , a jak juz sie usadowisz wygodnie to zaraz trzeba wstac bo goni na siku - no taki dyskomfort hehe , a jak jeszcze scysje jakies z dziadem - co chcesz, czlowiek ma swoja wytrzymalosc. jestem pewna ze jak Hanka sie juz urodzi - ciezko Ci sie bedzie od niej odkleic - i to nie z poczucia obowiazku ;) Hej Czaki - aj tam - gdyby dalo by sie wygonic mojego do roboty - od razu bylby inny czlowiek- niby lepiej u nas ale i tak ma te swoje napady i nic nie poradzisz. troche go jednak '' ruszylo '' jak wyszlam z domu na pol dnia i jak sie pytal gdzie jestem to tylko odpisalam ze chce byc sama bo mam dosyc. wyciszyl sie przez to jakby zrozumial, ale nie ma jakiejs super rewelacji . nie przejmuje sie w tym momencie bo juz mam lepszy dzien i po prostu robie swoje. a on stara sie ,, kontroluje, Angel, czy tylko Ty jeszcze z naszego grona pracujesz?? mi zaledwie minal tydz odkad jestem na urlopie i Ci powiem, ze nie mam pojecia jak dlugo to wytrzymalam, nie mieszcze sie juz w ciuchy sprzed 2 tyg,, a co dopiero z ruszaniem sie, zginaniem, przykucaniem itp. wczoraj w ogole caly brzuch mnie bolal. a najbardziej jak staralam sie podniesc z pozycji lezacej. mam nadzieje ze i Ty juz jestes blisko offa..... ja juz sobie tego nie wyobrazam bym na to 8 h miala pojsc.. a to tylko tydzien i jaka roznica. tak to jest - czlowiek usiadzie na dupsku i juz steka. przedtem sie biegalo i bylo ok ;)
-
hej :) no to zrobilam sobie appointment na dzis rano i wlasnie wrocilam od lekarza, dostalam olbrzymia butle Gavisconu 500 ml, nie wiedzialam ze robia to smakowe ale i tak fuj. no nic , najwazniejsze by pomoglo. ah no i jeszcze wspomnialam o jelicie, itp, nie dostalam masci - ( jak co to dokupie cos w sklepie) , ale dali mi tez wielkie - pudlo LAXIDO - saszetki, tez smakowe na wyproznianie sie . hmm. no nie mam jakby zaparc , ale ok, sprobujemy czy dzieki temu nie bedzie krwawienia. 30 saszetek w tym pudle. jeszcze probowal mnie namowic na szczepienie przeciw grypie, ktorego unikam. no coz. jakos nie mam na to parcia uwielbiam takie czapusie !
-
hej Oossaa , dobrze ze sie odezwalas, choc stres na maxa, no co poczac, a tak mysle - do porodu - choc to nie wiadomo ile czasu zostalo Ci nie da rady jakos podwyzszyc ilosci tych plytek krwi? nie wiem, pic sok z surowych burakow, sorry , jak pisze glupoty, tak sie zastanawiam .... gratuluje nowego mieszkanka :) od 2 dni zauwazylam, ze tez mi leci z tylka na czerwono, nie duzo, ale zdziwilam sie , bo tak nie bylo , a i nie mam zadnych zaparc. co robic , zglosic to lekarzowi? IgaJula, witaj :) to nie byla moja znajoma, ale nie wazne - tak tylko jakos malo podboduwujaco to brzmi, gdy porod tuz tuz
-
no lekki , ale zobacz jak to o nich swiadczy :( jak dla mnie - oburzajace , odsylaja do domu a za chwile biedna ma stresa w taxi- i w ogole ze taxowkarz nie odmowil , bo oni tez tu maja hopla
-
zjadlam na sniadanie tylko jogurt, poki co, i dostalam potwornej zgagi :/ niech to szlag , prosilisice lekarza o jakis specyfik ?? mleko pomaga na pare minut tylko ;/ u mnie jak bedzie 36tydz to polozna ma przyjsc do domu. sprawdzic czy sie przygotowujemy do narodzin dziecka smieszne , niech sobie angoli sprawdzaja ale spoko, nie mam nic przeciwko. wolalabym jednak cos znacznie bardziej praktycznego - typu odpowiedzi na moje pytania co do szpitala porodowki itp, za kazdym razem co innego slysze. nie mam samochodu wiec chce w lokalnym szpitalu, tu nie ma lekarzy - sa polozne, i moja se wymyslila dawno temu ale , potem ze niby ok, dopytywalam sie co bedzie jak bede miala baby przed lub po terminie - to tez kazda inaczej plecie ;/ raczej ze jak wczesniej to mam prawo dzwonic po ambulance, a jak po terminie , mam sobie radzic sama. no hahaha, tu na miejsce ok, moge zamowic taksowke ale do innego szpitala o ponad 50km stad lub prawie 100 do drugiego tez???? no dzieki za stres zwiazany z transportem, z kasa , aj w ogole o czym my tu gadamy ;/
-
hej ho ;) Mialam dzis zaszczyt trzymac w rekach 1 dniowe niemowle. wow :) rozplakalam sie hehe,taka to wzruszajaca chwila. a co dopiero jak swoje dziecko bedzie mozna przytulic... przewiezli te moja znajoma, do tego szpitala tu, w naszym miasteczku, tzn na jej prosbe. no i w czwartek do domu. dobrze sie oby dwie czuja :) a ona po tym cesarskim, naprwde super daje rade. zreszta tu w uk nie pozwalaja na lezenie, kaza chodzic i juz. mala slodka, fajnie ze ten rozdzial maja juz za soba, choc nie bylo tak latwo. niby 2 tyg po terminie. niby bo jak byla w PL to dali jej termin na pozniej niz tu w UK. Wiec widac kto mial wieksza racje. znajoma probowala urodzic naturalnie, bo cos juz sie jednak zaczelo dziac, troche z niej wyplynelo, potem w szpitalu kazali skakac na pilce zeby bylo to rozwarcie, cale to induction...czyli tabletki rowniez, wszystko by wywolac porod i w sumie miala rozwarcie juz potem na 3 cm ale mala nie chciala wyjsc i koniec. wspomogli sie troche kleszczami jednak nic to nie dalo - wiec stad ta decyzja o cesarskim. 12 godz ogolnie. mowi ze nie bylo wcale tak zle. OMG 12 godz to dla mnie wiecznosc. nie wiem na jak dlugo potrafilabym byc w takiej sytuacji komunikatywna. coz,dowiem sie niebawem. mala naprawde dobrze wyglada, jest raczej szczuplutka,mniej niz 3 kg wagi , strasznie cieplutka jak sie trzyma w rekach ;) przydaja sie spore ilosci pajacykow, najlepiej tych z ''rekawiczkami'' na raczki , bo paznokietki. w sumie mowi ze opieke miala dobra tam, naprawde dobra, psychiczne wsparcie itd. zdziwiona bylam , ze chce bym juz ja odwiedzila. ale skoro tak to bardzo sie ucieszylam. bezcenna lekcja dla przyszlej mamy ;) i dobrze bylo je zobaczyc - w tym mala na zewnatrz juz - wsrod nas. karmi ja piersia, ale poki co bobo wiecej spi,niz je . Majus ,no boli reka po tym szczepieniu, mowisz , ze 2 dni? spoko, jak tak , to da rade .
-
Elleves tez myslalam o zarciu na zapas - ale bardziej dla siebie - hehe, moj gnom akurat umie gotowac, wiec napewno sobie da rade. raczej nie spodziewam sie , ze wroci juz w listopadzie do pracy - wiec dalej sie zastanawiam - czy tak czy nie - jesli on zostanie w domu - to nie mam sie czym martwic
-
witajcie :) jeszcze raz dzieki za wszystkie porady lekowe - musze sie w to wszystko zaopatrzyc , bo nie mam tak aptek pod reka, tzn sa - angielskie - i w wiekszosci marketow sa te ich leki - ale ja az tak sie na nich nie znam,na tych ''bobaskowych'' - wiec musze zamowic online, zeby w razie czego miec cos - a nie czekac wtedy kilka dni az cos dosla. Mam tu tez pol sklep, w ktorym sa jakies tam - ale napewno nie ma wszystkiego, wiec zrozumcie - wiem , ze nie wiem, co pomoze , albo czy bedzie potrzebne - ale musi cos byc ''na ten wszelki wypadek '' . Deetus ciekawa teoria na temat tego kopru - napewno do przemyslenia. kto to pisal o tym ''dorysowaniu podusi dla noworodka flamastrem'' ? hehe rozbawilo mnie to. ok - dostosuje sie , nie bedzie poduszki pod glowe. Powiem tylko od siebie jak mam zawalony nos i leze na plasko - tragedia. ostatnio sie tak obudzilam, tzn dusilam sie bo nagle pojawil sie katar i obudzilo mnie to ze nie mialam czym oddychac, nie wiem czy mi sie otworzyla geba przez sen zeby zaczerpnac powietrza, ale wiem ze mialam uczucie jak sie obudzilam , ze sie zaraz udusze. O mamo - wkrecila mi sie ''teoria''zapadania noworodkow na bezdech ;/ czy one tez nie umieja otworzyc buzi? ale to jakies majaki senne byly. chyba katar nie ma nic z tym wspolnego ??? co do 'faceta, gnoma, dziada' - zdazylam napisac ostatniego posta, bo zaraz przylazl do mnie do sypialni i znow sie zaczal tulic, kleic, tysiac razy pytac czy chce cos zjesc, no i zeby nie dostac bolu glowy - musialam sie odezwac. ale niech sobie nie mysli - nie podoba mi sie to , ze nie chce nawiazac do tej syt z dnia jego urodzin. znow woli przemilczec. anyway - przylazl tam do mnie i tak juz zostal przez cala noc w lozku obok , a nie w 2 pokoju . i nie myslcie, ze cos glupio radzicie - pewnie ze nieznamy sie , ale skoro napisalam o tym problemie, to bardzo potrzebowalam waszych wypowiedzi. totalnie sie wczoraj rozsypalam i wszystko bylo z waszej strony jak najbardziej na miejscu . dziekuje :) wychodze dzis z domu, ''pooddychac'', mam tez dzis te szczepionke na krztusiec, i wizyte z polozna w szpitalu. potem jeszcze zabawie na miescie. Malyna szalona kobieto - jak Ty to wszystko ogarniasz - taaaki remont i bobo tuz tuz ;) BTW - jakies wiesci od Oossyy ???
-
hej, dzieki za info lekowe. mam sol do noska i takie tam ,kosmetyczne, ale rozjasnilo mi sie wiecej po waszych podpowiedziach. DZIEKUJE - i z rad skorzystam. co do tego ''zyczenia sobie'' by tak sie NIE odzywal, nie mam juz sily sie prosic, bo robie to codziennie od jakiegos czasu. dol straszny, i wcale nie przechodzi. a ten sobie i tak przed kompem ha ha hihi. wiec wszystko u niego ''gra''. w czwartek ma bardzo wazna wizyte w 1 ze szpitali, juz wczesniej mnie prosil bym z nim pojechala.nie zamierzam tego wykorzystywac by sie odgrywac ,ale bardzo sie zastanowie czy z nim pojade. znajc zycie to on spedzi w gabinecie 5 min pokiwa glowa i wyjdzie. aj... i pewnie ze nie on jedyny ma jakies problemy zdrowotne - i jak pisalyscie nie jedna osoba potrafi sie i z tego smiac. mi tylko chodzi o to by ten czlowiek sie zastanowil nad tym jak ja moge sie czuc po tylu miesiacach juz codziennych wyskokow o NIC w 99%. tak tylko by se ulzyc. a ja siebie znam. rzadko marudze a w tym momencie poddaje sie. i niestety bardzo mnie to rani. nie mam przyjemnosci ani w nieodzywaniu sie , ani w jedzeniu obiadow w milczeniu po katach. tak dalej byc jednak nie moze. :( a moja znajoma - o ktorej pisalam ze bejbi juz 2 tyg po terminie, wczoraj pojechala do tego szpitala - tam daleko- na wywolanie porodu, zakonczylo sie to cesarskim. dzis dostalam sms ze wyjda chyba w czwartek. mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie . dziecko mniej niz 3 kg. i nie wiem nic wiecej. musi byc wykonczona wiec nie cisne jej z sms-i
-
tak, zgadzam sie z Wami. fakt jest tylko taki - ja to mowie od tygodni, codziennie i nie zartuje teraz - codziennie go prosze by na mnie nie krzyczal. No nie bylo tak, a teraz nawet jak zrozumie, to za chwile jest to samo. i ile tak mozna, ile razy na dzien prosic o inny ton- cokolwiek byle nie taki glos. ech ,,, naprawde nie mam juz sil. i niestety na ten moment wolalabym byc sama :( zamknal sie w kuchni, zmywa naczynia , byl w sklepie, zrobil zakupy - pewnie tylko sobie, aha- odebral z poczty przesylke - podgrzewacz do mleka - nawet nie widzialam, bo nie rozmawiamy. a rozmawiac z nim probowalam juz na 100 sposobow, w podobnych syt. nic sie nie zmienilo.a to juz 4 miesiace od operacji - i nawet wtedy w Pl na tzw urlopie nie mialam wytchnienia, bo jakies ciezkie rodzinne sprawy a i on na odleglosc panikowal bo zostal sam na 2 tyg. jak wrocilam bylo fajnie przez 1 tydzien a potem to juz coraz gorzej a teraz gowno. dobra - niewazne - ale dzieki za dobre slowo
-
i jakos tak du-po-wa-to. trudno. niby ciche dni, choc drzwi glosniej trzaskaja niz zwykle... pisalam wczoraj ze M obchodzi urodziny, zrobilam mu krolewskie sniadanie, wiedzial tez ze upieklam mu ciasto, moze byloby cos wiecej, moze, ale nie minelo 10 min od sniadania i uslyszalam - zamknij sie. no porazilo mnie, choc wiem, ze od operacji jest juz innym czlowiekiem, wiem,ze on nie panuje nad swoimi nerwami, itp. ale sa chyba jakies granice. wiec sie przestalam odzywac, i tak minelo 24 h. on zawsze w takich sytuacjach najpierw udaje ze nie wie o co chodzi, potem na sile mnie przytula, caluje, ale to nie o to chodzi, bo nie ma slowa przepraszam czy cos w tym stylu, a tego, tzn takich zachowan sie ostatnio uzbieralo. hmm cholera go strzelala bo malo kto zlozyl mu zyczenia? bo nie ma wlasciwie kontaktu z 2 swoich dzieci? bo ma sztuczna zastawke serca? bo deszcz pada?? mam ochote powiedziec na to - ..uj mnie to wszystko obchodzi, tu jest kobieta z ktora swiadomie chciales miec dziecko, lada dzien ta kobieta urodzi Ci syna, pamieta o Twoich urodzinach kazdego roku. tylko ona pomagala Ci w kazdej dziedzinie zycia - od momentu operacji, bo nikomu innemu sie nie chcialo, bla bla bla - i co ? i nic.... jakby to w ogole nie bylo wazne... w takich momentach naprawde sie zastanawiam, czy ten czlowiek zasluguje na NAS - aj :(
-
hej :) dajcie prosze jakas rade w sprawie tych lekow co sie pytalam w niedziele, plisssssssssss
-